2019-04-28 09:41
Brałem udział w Mistrzostwach w 2006 roku. Celem była Ryga i wpadło 3 miejsce. :)
2019-04-28 09:54
zaraz obsmarują tę inicjatywę i ludzi biorących w niej udział.
2019-04-28 09:56
Oprócz wymogu ukończenia 18 roku życia, moim zdaniem powinni zaopatrzyć się w mapę i kompas. Telefonu schować głęboko do plecaka. Ech, gdzie czasy plecaka, gitary, menażki...
2019-04-29 04:09
Mapa i kompas są dla mięczaków
2019-05-01 12:56
Wyglądając Bułgarii...
2019-04-28 10:00
Pamiętam jak wczoraj, a było to lata temu. Podróżowałam z kumpela autostopem z Polski do Holandii. Jechałysmy do pracy. Wtedy człowiek nie zastanawiał się czy coś stanie się dwóm blondynkom:)) Dostalysmy tylko wytyczne, nie wsiadać do ciężarówek "Arabów". Poznałyśmy fajnych ludzi w drodze:)))
2019-04-28 11:32
Zgłaszamy Twój wpis jako rasistowski, ksenofobiczny, dyskryminacyjny
2019-04-28 10:20
Się jeździło w latach 60i 70 czadowo bylo i fajnie że są tacy co chetnie zabierają Powodzenia bawcie sie dobrze
2019-04-28 10:21
Opinia wyróżniona
Piekne wspomnienia z podrozy autostopem w bylej pieknej Jugoslawii. Bylismy studentami /dwie dziewczyny i dwoch chlopakow/ odbywajacymi praktyki w Belgradzie. Dwa ostatnie tygodnie przeznaczylismy na podroz autostopem,
Piekne wspomnienia z podrozy autostopem w bylej pieknej Jugoslawii. Bylismy studentami /dwie dziewczyny i dwoch chlopakow/ odbywajacymi praktyki w Belgradzie. Dwa ostatnie tygodnie przeznaczylismy na podroz autostopem, trasa z Belgradu przez Ljubliane do Rijeki a potem wzdluz wybrzeza Adriatyku do boki kotorskiej i dalej przez Mostar do Belgradu. Byla to cudowna podroz z licznymi przygodami. Nie zapomne jej do konca zycia. Polecam!!!
2019-04-28 10:37
Opinia wyróżniona
Autostop to wspaniała przygoda. W latach 90-tych nie było tanich linii lotniczych i to był niezły sposób na zwiedzanie Europy.
Najlepiej było podróżować w parach (ona +on). Zawsze łapaliśmy stopa pierwsi. Czasami
Autostop to wspaniała przygoda. W latach 90-tych nie było tanich linii lotniczych i to był niezły sposób na zwiedzanie Europy.
Najlepiej było podróżować w parach (ona +on). Zawsze łapaliśmy stopa pierwsi. Czasami nawet kierowca zatrzymując się przy kilku oczekujących grupkach sam wskazywał na nas. Jak jechałem z kumplem było gorzej...
Oczywiście dwa niezbędne atrybuty takiej podróży:
1. Plecak ze stelażem
2. Kartonik i marker (do napisania nazwy miasta docelowego).
Pomagało dorysowanie uśmiechniętej buźki lub kłanianie się ładne. Z reguły nie czekaliśmy dłużej niż kilka minut.
Ach... co za wspomnienia
2019-04-28 11:08
Za rogiem hehe
2019-04-28 11:18
pozdrawiam
2019-04-28 12:51
To dobre dla pań: pozwala na wymianę genów w odległych miejscach.
2019-04-28 14:56
Jak tak czytam, co napisałeś, to niezły pomysł- uciekać od genów takich jak twoje. Chamstwa i prostactwa mamy w kraju dostatek. Pora zacząć to zmieniać.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.