Opinie (275) ponad 10 zablokowanych

  • Hodowla psow w miescie powinna byc zakazana.

    • 3 8

  • co czeba aby dostać zezwolenie na szczelanie do grożnych psów i niebezpiecznych właściicieli?

    • 2 5

  • NIKT NIE WIDZIAL ZE TO PIES - znowu dajecie sie zrobic na stary fortel dziennikarski (3)

    piw zastanów sie co piszesz !! niema swiadkow popierajacych twoje i Ryska twierdzenie !!! zreczna manipulacja dziennikarska GRATULUJE

    jak zwykle solidnosc i rzetelnosc dziennikarska pod zdechlym azorkiem co charakteryzuje portal T.pl

    prawda natomiast jest ze psy potrafia zagonic i zagryzc zwierze w lesie

    • 5 3

    • popieram na 100%

      • 0 1

    • Racja! Może to krokodyl!

      • 2 0

    • to mogła być żaba mutant albo bocian

      • 0 0

  • Przypuszczam że to Chuck Norris. (1)

    Szedł na survival na Klif, kichnąl, sarnę rozerwało. Proste.

    • 4 6

    • a moze to ty Bond-James

      • 0 0

  • P.S.

    Kondolencje dla jej rodziny.

    • 0 4

  • Pies to jedynie zwierzę

    wielka szkoda, że przez złego i wyzutego z ludzkich uczuc osobnika ludzkiego zginęła taka śliczna sarenka i to w tak okrutny sposób
    Odpowiedzialnosc za psa spada na wlasciciela. To on jest odpowiedzialny za to co sie stalo. mam nadzieję ze kiedys spotka go za to odpowiednia k a r a

    • 7 1

  • głupoty pleciecie ! (12)

    ja z moimi PSAMI ( swojego czasu 3) chodziłam bez smyczy do lasu. grzecznie chodzily zawsze przy nodze, bo byly tak nauczone! Nawet jak pogoniły za jakąś sarenką to po chwili wracały. To nie psy należy winić tylko ich

    ja z moimi PSAMI ( swojego czasu 3) chodziłam bez smyczy do lasu. grzecznie chodzily zawsze przy nodze, bo byly tak nauczone! Nawet jak pogoniły za jakąś sarenką to po chwili wracały. To nie psy należy winić tylko ich właścicieli, szczują psy na inne zwierzęta. Biją je. Wywołują agresję, która może mieć później fatalne skutki. Zawszę patrzę z politowaniem na ludzi, którzy idą w lesie z psem na smyczy, biedne zwierzę nawet wybiegać się nie może bo właściciel byl zbyt leniwy żeby nauczyć za szczeniaka jak sie chodzi przy nodze....

    • 7 15

    • (3)

      "nawet jak pogoniły za jakąś sarenką, to po chwili wracały" - wracają, wracają a któregoś dnia nie wrócą, bo albo sarna będzie wolniejsza, słabsza czy co tam i instynkt weźmie górę nad karnością, albo na przykład trafią

      "nawet jak pogoniły za jakąś sarenką, to po chwili wracały" - wracają, wracają a któregoś dnia nie wrócą, bo albo sarna będzie wolniejsza, słabsza czy co tam i instynkt weźmie górę nad karnością, albo na przykład trafią na myśliwego (który je w takiej sytuacji odstrzeli - i niestety prawo będzie po jego stronie), inne dzikie zwierze, silniejsze od nich, innego psa... wszystko może się zdarzyć, nawet najlepiej wychowany i wyszkolony pies może kiedyś nie posłuchać, to ty jako właściciel masz obowiązek zapobiegać temu, by takie sytuacje się nie zdarzały. W tym by twoje psy nie goniły za sarnami czy inna dziką zwierzyną. I jej nie płoszyły.

      Mam psy, też miałam swego czasu małe stadko, mieszkałam koło lasu, do lasu z nimi na spacery chodziłam, ale używałam specjalnych długich linek (takie, jak do szkolenia) albo spuszczałam je tam, gdzie było najmniejsze ryzyko spotkania innych ludzi czy zwierząt - na plaży, gdzie po nich zawsze sprzątałam, na miejskich łąkach, na placu szkoleniowym, na swojej działce za miastem, nad jeziorem albo nad rzeką. I podstawowa zasada - psa spuszczonego ze smyczy masz zawsze nie dalej niż kilka metrów od siebie a gdy tylko kogoś (lub inne zwierzę widzisz) przywołujesz i bierzesz na smycz.Nie dlatego, że twój pies jest taki groźny, ale dlatego, że nie wiesz, co się może zdarzyć.

      • 7 1

      • (2)

        ta juz widze jak ZAWSZE chodzilas na lince
        widocznie nie potfaisz nauczyc tak psa zeby mogl chodzic bez linki?

        moj pies (mieszkam w zasadzie w lesie) chodzi luzem, obok biegaja sarny, zajace ale moj

        ta juz widze jak ZAWSZE chodzilas na lince
        widocznie nie potfaisz nauczyc tak psa zeby mogl chodzic bez linki?

        moj pies (mieszkam w zasadzie w lesie) chodzi luzem, obok biegaja sarny, zajace ale moj pies NAWET NIE SPOJRZY bo ja mam fajniejsze rzeczy do roboty dla niego niz uganianie sie za zwierzetami

        btw sarny chodza obok nas i nawet sie skubane nie boja

        • 0 2

        • Zajmuję się zawodowo szkoleniem psów. :)

          Twój pies może się sarnami nie interesuje, ale to nie znaczy, że każdy tak ma. No chyba, że uważasz swojego psa za wzorcowego - coś jak wzorzec metra z Sevres. :D

          Zajmuję się zawodowo szkoleniem psów. :)

          Twój pies może się sarnami nie interesuje, ale to nie znaczy, że każdy tak ma. No chyba, że uważasz swojego psa za wzorcowego - coś jak wzorzec metra z Sevres. :D
          Moje psy miały dość silnie rozwinięty instynkt pogoni, szczególnie foksterier i mieszaniec owczarka niemieckiego. O ile mieszańca puszczałam o tyle foksa na terenach leśnych nie - nie po tym jak kilka razy zwiał i wrócił po kilku dniach. Szkolenie to nie remedium na wszystkie problemy - piszę to jako zawodowiec.

          • 0 0

        • P.S. Mieszkałam przez wiele lat tuż przy lasach Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego w Gdańsku a przez jakiś czas w Gdyni na wysokości hotelu Nadmorskiego. Sarny przychodziły pod nasz dom niemal codziennie, ale nigdy nie

          P.S. Mieszkałam przez wiele lat tuż przy lasach Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego w Gdańsku a przez jakiś czas w Gdyni na wysokości hotelu Nadmorskiego. Sarny przychodziły pod nasz dom niemal codziennie, ale nigdy nie widziałam takie, która by się nie bała ludzi czy psów. Zawsze uciekały i to błyskawicznie, wystarczyło klasnąć z balkonu. Więc chyba coś tam zmyślasz. :)

          • 0 1

    • taka jest prawda (6)

      Mój pies był i jest dobrze wychowywany, lecz niestety ma instynkt myśliwski i pobiegnie za zapachem sarny czy innego zwierzęcia, dla tego prowadzę go na smyczy wszędzie .Był uczony od małego chodzenia przy nodze itp ale

      Mój pies był i jest dobrze wychowywany, lecz niestety ma instynkt myśliwski i pobiegnie za zapachem sarny czy innego zwierzęcia, dla tego prowadzę go na smyczy wszędzie .Był uczony od małego chodzenia przy nodze itp ale kiedy wyjdę z nim na łąkę on węszy ,a niech tylko wyczuje zapach sarny to wtedy się z nim siłuje bo jest gotowy się zerwać i ciągnąć mnie po trawie. Po prostu to jest taki instynkt którego żadna tresura nie oduczy ,i nie mów że ja jestem leniwa tylko znam swoje zwierze i wiem że gdybym go puściła poleciał by za sarną a w jakim celu nie wiem ale mogę się domyślać .Wole być ostrożna,znam swojego psa i wiem że człowiekowi nic nie zrobi ale ostrożności nigdy za wiele, nigdy go nie puszczam luzem bez smyczy bo wiem że jak wyczuje zapach ucieknie mi, a nie mam zamiaru go ganiać .

      • 3 0

      • (5)

        biedny pies

        ja tez bym spierd.. od kogos kto nigdy nie pozwala swobodnie pobiegac i nie potfari nauczyc 100% przywolania

        • 0 2

        • (4)

          A ty umiesz psa ZAWSZE i w KAŻDEJ sytuacji przywołać? Gwarantuję ci, że gdybyśmy się spotkali na placu szkoleniowym, udowodniłabym ci, że pies to nie komputer, który raz zaprogramujesz i masz zawsze spokój.

          rozwiń...

          A ty umiesz psa ZAWSZE i w KAŻDEJ sytuacji przywołać? Gwarantuję ci, że gdybyśmy się spotkali na placu szkoleniowym, udowodniłabym ci, że pies to nie komputer, który raz zaprogramujesz i masz zawsze spokój.

          Nauka posłuszeństwa jedynie zwiększa szansę na to, że w różnych sytuacjach zapanujesz nad psem, ale gwarancji nie da ci nic. Tak naprawdę to nawet smycz, bo nawet małemu psu może się zdarzyć, że się wyrwie, wyskoczy z obroży etc. Pewność stuprocentową mają tylko naiwni - niestety. I stąd potem problemy, bo "pies nigdy nikogo nie pogryzł, by spokojny aż tu nagle...".

          • 0 0

          • (3)

            po to cwiczysz przywolanie awaryjne, ze jak standardowe nie zadziala, awaryjne zawsze...

            • 0 0

            • (1)

              I cóż to za awaryjne przywołanie? Magnes na psa? :)

              • 0 0

              • do Mewa widac ze sie znasz na psach normalnie fachowiec

                • 0 0

            • Nie zawsze, ale warto je wypracować. Z przywołaniem awaryjnym jest jak z ABSem w samochodzie - bardzo pomaga, ale nie wolno, mając go, stracić czujności. BYwa że pies nie usłyszy bo jest już za daleko (szczególnie jeśli

              Nie zawsze, ale warto je wypracować. Z przywołaniem awaryjnym jest jak z ABSem w samochodzie - bardzo pomaga, ale nie wolno, mając go, stracić czujności. BYwa że pies nie usłyszy bo jest już za daleko (szczególnie jeśli to chart), ty nie zauważysz że odbiegł, wda się w walkę z innym psem, albo na przykład zaatakuje go dzik. To przykłady ze spacerów w lesie, w mieście można mnożyć inne. Tak więc ćwiczyć, ćwiczyć przywołania, zwykłe i awaryjne, bawić się z psem na spacerze, by to na nas skupiał uwagę, a nie na zajacach czy sarnach, ale też zawsze pamiętać, że są wyjątki.

              • 0 0

    • do ababababy

      Podaj namiary kiedy i gdzie tak się popisujesz.Pogoniły sarenkę-fajne co ? Z politowaniem patrzę na ludzi co to swój egoizm stawiają nad standardy życia społecznego.

      • 1 0

  • Nie rozśmieszajcie mnie. Za prokuratora Kaczmarka po gdyńskim lesie chodzili policjanci w mundurach

    i nikt nie śmiał się źle zachowywać, nawet psy. Dziś policja pojawia się z rzadka, zatrzymując swoj pojazd z dala o lasu, jakby lękając się osiłków, którzy od szóstej rano wystają w lesie z wódą lub piwem. A

    i nikt nie śmiał się źle zachowywać, nawet psy. Dziś policja pojawia się z rzadka, zatrzymując swoj pojazd z dala o lasu, jakby lękając się osiłków, którzy od szóstej rano wystają w lesie z wódą lub piwem. A zobaczywszy, że na skraju nic się nie dzieje, oddala się. Tymczasem, gdyby policja przełamała swoistą niechęć do zanurzenia się w listowie, mogłaby zobaczyć wielkie, karmazynowe ognisko, w którym piecze się ziemniaki czy udo sarny:-) P.S. Do autora tekstu: "Mimo że" pisze się bez przecinka.

    • 3 0

  • ludzie kupuja sobie duze psy zeby sie dowartosciowac bo soba nic nie reprezentuja,grunt to szpan (1)

    mieszkanie w bloku dwu pokojowe i dwa amstafy .....po co ??? ile znam takich rodzin w Gdyni

    • 10 3

    • a jak osiłek mieszka w willi to może mieć hodowlę agresywnych amstafów?

      • 0 1

  • Dlatego ja mam małeg kundla mało je i potrzebuje niewiele miejsca same plusy

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.