Opinie (89) ponad 10 zablokowanych

  • Brabank

    Uwielbiam spacery nad Motławą, a obiad zawsze obowiązkowo w którejś z knajpek w Brabanku.

    • 0 6

  • Krew i woda: czemu to tak na sile promujecie?

    Byliśmy raz i wystarczy! Ceny z kosmosu, menu mix nie wiadomo czego, makaron jak chińszczyzna - naprawdę chodzimy doświetli restauracji i niektóre często odwiedzany. Turaj przerost formy nad treścią, braknintymnosci wewnątrz, ceny kosmos nieadekwatne do smaków, nie polecam,

    • 4 0

  • (2)

    A my byliśmy dziś w bistro Knedelek w Orłowie, przyznam, że ich gulasz / placek po cygańsku to eksplozja zmysłów...

    • 0 0

    • Odważnie :)

      Nigdy nie biorę placka po cygańsku, zwykle są duże, wielu ludzi nie dojada, a ja mam poważne obawy, że właścicielowi nie opłaca się tyle mięcha wyrzucać, tylko sru... z powrotem do gara z gulaszem :)

      • 0 0

    • Po placku po cygańsku

      to może tylko być eksplozja z rury wydechowej.

      • 0 1

  • W ankiecie brak odpowiedzi "nie stać mnie bo jestem biedakiem" XDD

    • 1 1

  • Autorka chyba nigdy nie odwiedzila Tawerny Orlowskiej (1)

    Autorka chyba nigdy nie odwiedziła Tawerny Orlowskiej. W przeciwnym wypadku nie powinna nawet o niej wspominać (chyba, by jedynie ostrzec czytelników, aby omijać ten lokal szerokim lukiem). Oczywiście, miejsce jest

    Autorka chyba nigdy nie odwiedziła Tawerny Orlowskiej. W przeciwnym wypadku nie powinna nawet o niej wspominać (chyba, by jedynie ostrzec czytelników, aby omijać ten lokal szerokim lukiem). Oczywiście, miejsce jest piękne, a nawet dania wyglądają atrakcyjnie. I to wszystkie zalety tego lokalu. Większość z tych dan jest wręcz niezjadliwa (a jako tubylcy próbowaliśmy prawie wszystko, co tamtejsza kuchnia oferuje, nie wierząc własnym zawiedzionym kubkom smakowym - obsługa twierdzi, ze to wina często zmieniających się kucharzy i nowo wprowadzanych do menu potraw). Do tego - chamska obsługa (są wyjątki, lecz wystarczy, ze jedna czarna owca psuje nastrój już od wielu miesięcy różnym klientom - facet już zyskał sławę w tym zakresie w okolicy). Jeśli ktoś się jednak uprze tam zawitać, najmniejszym ryzykiem będzie spożycie tatara ze śledzia - to najlepsza tamtejsza potrawa i chyba jedyna zjadliwa.

    • 2 0

    • Zgadza się, jedzenie w Tawernie Orłowskiej waha się od obrzydliwego do ewentualnie zjadliwego. Gdyby nie brak konkurencji w bezpośredniej okolicy i stonka turystyczna, na którą polują w sezonie, to dawno by padli.

      • 0 0

  • W oliwie

    To mandu lub Pizza&Vino . Najlepsi!

    • 0 0

  • Ceny nie dla Polaków

    Trololo

    • 1 0

  • Lekcja topografii

    Pomijając już dobór lokali, to żenujące jest, żeby na trójmiejskim lokalu nie odróżniano Starego Miasta od Głównego. Stare Miasto to jest tam, gdzie płynie sobie Radunia, stoi Wielki Młyn, Ratusz Staromiejski, które to

    Pomijając już dobór lokali, to żenujące jest, żeby na trójmiejskim lokalu nie odróżniano Starego Miasta od Głównego. Stare Miasto to jest tam, gdzie płynie sobie Radunia, stoi Wielki Młyn, Ratusz Staromiejski, które to po zniszczeniach wojennych nie było odbudowywane, 'dzięki' temu mamy tam również wysokosciowce oraz np redakcję szanownego portalu w nowym biurowcu. Natomiast to, o czym pisze Pani Redaktor, to jest teren Głównego Miasta. Warto znac jakieś podstawy gdy pracuje się w takim miejscu, przestaje mnie już dziwić, czemu co drugi 'gdańszczanin' mówi na okolice Długiej 'Starówka'.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.