Opinie (99) 1 zablokowana

  • Dwie kwestie

    1) droższy rower jest w zasadzie 'nieubezpieczalny' jeśli chciałbym go trzymać w piwnicy (abstrakcyjne wymagania ubezpieczalni odnośnie drzwi piwnicznych)

    2) drogi rower to często rama z włókna lub z dobrej stali (naprawdę cienkie przekroje rur) - wybijanie czy grawerowanie numerów to zabójstwo dla takich ram...

    • 3 0

  • Jaki sens?

    Jaki sens tego?, że przypadkiem znajdą twój rower za parę lat jak wpadnie szajka złodzieji a rower i tak zostanie już przerobiony i przemalowany, tyle co zostanie numer wybity

    • 0 0

  • Ukradną mi oznakowany rower i mam wierzyć, że potem policja, jak tylko zobaczy podobny rower, sprawdzi jego numer? Jakiś czas temu jechałem samochodem, koleś zajechał mu drogę porysowujac przy tym zderzak, klosz i

    Ukradną mi oznakowany rower i mam wierzyć, że potem policja, jak tylko zobaczy podobny rower, sprawdzi jego numer? Jakiś czas temu jechałem samochodem, koleś zajechał mu drogę porysowujac przy tym zderzak, klosz i nadkole mojego auta, sprawa rok temu zgłoszona na policję i nic się nie ruszyło. Dodam, że w Poznaniu praktycznie na każdym skrzyżowaniu są kamery. Wolska policja jest od wlepiania mandatów za picie piwa na ławce w parku, do niczego więcej się nie nadają.

    • 2 0

  • Bzdury (3)

    Wycinaja kawałek nowy wstawiaja lakieruja huja poznasz to dla naiwniaków

    • 0 2

    • huja (2)

      piszemy przez ch.
      Miłego dnia

      • 2 0

      • Skondona ma to wiedzieć? (1)

        u nich w Rosji piszą samo h

        • 1 0

        • może małoje bie daczek.

          • 1 0

  • Co to za znakowanie jak na lakierze można wyskrobać co sięchce

    Gdybym był złodziejem i ukradł taki rower to w pierwszej kolejności bym zamalował albo zaklei naklejką takie oznakowanie. Przecież to żaden problem

    • 0 0

  • Oznakowanie nic nie zmienia

    Na komendzie powiedzieli mi że nie mają bazy danych i nr jest tylko na daną miejscowość więc wystarczy kradziony rower np z Gdyni do Gdańska wywieść i po super akcji :/

    • 2 0

  • przerażające

    chciałem to zrobić ale obejrzałem filmik na moje szczęście. To jest szpecenie roweru. Bardzo źle to wyglądą i jest w bardzo wiodcznym miejscu. Widać, że osoba która robiła ten grawer nie ma doświadczenia w tym.

    • 3 1

  • Mam rower złożony z części w serwisie

    Co w takim wypadku pomijając już kwestie paragonu sprzed 10 lat?

    • 1 0

  • Totalny i**otyzm

    Używamy tych "engrawerów" u nas w warsztacie, do oznaczania części przed myciem w sodzie kaustycznej, tylko że u nas mówi się elektropis. Zwykła zaostrzona końcówka ryje w powierzchni jak mini młot pneumatyczny. Taki

    Używamy tych "engrawerów" u nas w warsztacie, do oznaczania części przed myciem w sodzie kaustycznej, tylko że u nas mówi się elektropis. Zwykła zaostrzona końcówka ryje w powierzchni jak mini młot pneumatyczny. Taki napis bardzo łatwo zetrzeć papierem ściernym, nałożyć wypełniacz, zamalować i gwarantuje że nawet śladu po nim nie będzie. Swoją drogą, nawet co z tego jak ślad będzie? Policja zabierze mi rower bo sobie rower papierem ściernym przecierałem?! O wiele większy sens miały niewidoczne mazaki UV. Tutaj pierwszy lepszy mieciu spod sklepu jak zobaczy wyryte numery w buchniętym, to będzie je zdzierał.

    • 1 0

  • Chory pomysł.

    Po co znakować coś, co jest oznakowane i posiada indywidualny numer ramy?! Nie wystarczyłoby, aby poprostu numer ramy rejestrować np w cepik i przypisać do właściciela?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.