Opinie (253) 4 zablokowane

  • Nauczyciel (2)

    Szkoły to przechowalnie, a nauka w nich to mit. Tylko nieliczne skupiają grono ludzi ambitnych i tam są osiągnięcia, co ciekawe na bardzo odmiennych kierunkach, bo cała kadra i wielu uczniów jest zmotywowana.
    W

    Szkoły to przechowalnie, a nauka w nich to mit. Tylko nieliczne skupiają grono ludzi ambitnych i tam są osiągnięcia, co ciekawe na bardzo odmiennych kierunkach, bo cała kadra i wielu uczniów jest zmotywowana.
    W rzeczywistości praca w wymiarze pół etatu, średnia kasa o 1000 PLN wyższa niż średnia w przemyśle, do tego 3 miesiące w roku wolnego. Przeliczając na normalny etat to 10 tys brutto miesięcznie (za miesiąc pracy, nie siedzenia na wakacjach, udzielanie korepetycji czy dorabianie na koloniach). Trochę gorzej mają poloniści, czasem trzeba zeszyt sprawdzić, a i prace do sprawdzenia zabiorą w semestrze jakiś wieczór, albo noc, bo to typowy czas do sprawdzania klasówek. Taki świeżutki o północy belfer siada i żali się ze po nocach sprawdza i jeszcze zeszyty targa do domu. I na cholerę to, zostać w szkole, sprawdzić, nie nosić. A w szkole i internet i biblioteka to i przygotować się można do zajęć. Czy to takie trudne? Ale taki nauczyciel w-f? Ten przynajmniej jest wyspany i nie przysypia w robocie.
    Środowisko zasłania się Kartą Nauczyciela wyciągając zapisane tam przywileje, ale warto też poczytać o nielicznie występujących tam obowiązkach. Np stoi napisane, że nauczyciel jest to dyspozycji dyrektora 40 godzin w tygodniu. W praktyce to mit. Do czasu gdy w szkołach będą dyrektorami byli nauczyciele, a nie managerowie niewiele się zmieni.
    Pochodzę z rodziny nauczycielskiej i znam klimaty nie tylko z budynku szkoły.

    • 6 5

    • (1)

      Ja jako polonistka i wychowawca najchetniej pracowalabym 8-16. Naprawde. I potem nic juz mnie nie obchodzi. Wycieczki 8-16, reszta to nadgodziny (3 dni np., ile to kasy!), festyny albo do odebrania albo dodatkowo platne,

      Ja jako polonistka i wychowawca najchetniej pracowalabym 8-16. Naprawde. I potem nic juz mnie nie obchodzi. Wycieczki 8-16, reszta to nadgodziny (3 dni np., ile to kasy!), festyny albo do odebrania albo dodatkowo platne, rady do 16, zebrania do 16. A jak nie zdaze sprawdzic klasowek w terminie, to trudno. No i czytanie lektur w godzinach pracy oczywiscie. Optuje za tym calym sercem.

      • 1 0

      • I moge przychodzic w dni wolne od nauki (jak mi policja dowiezie gimnazjalistow na dyzur, to sie nimi zaopiekuje, bo raczej sami sie nie pojawia), jak dzieci nie ma, to nadrobie przynajmniej te klasowki, lektury i sprawozdania. I moge miec 26 dni urlopu.

        • 1 0

  • Wszystkich zazdroszczących zapraszam do szkoły

    Sielanka, dzieci grzeczne, chętne do nauki, rodzice wspierający nauczyciela, warunki pracy na poziomie a zarobki wysokie.

    Ciągle te same hejterskie wpisy, to już nudne.
    Pracowałam poza szkołą przez 10 lat, obecnie 13 w szkole.
    Naprawdę nie ma czego zazdrościć.

    • 5 4

  • (1)

    Ci nauczyciele to jakieś nieuki z roku na rok uczą tego samego i jeszcze się uczą pytam czego nie mają 2 miesiące lecz 3 a ferie zimowe

    • 6 6

    • Ty wiesz, tyle co zjesz. Skąd w was ludzie tp przekonanie że wszystko wiecie i ta zawiść.

      • 0 0

  • Co za wysyp autorytetów - bezcenne:)

    Wszyscy, co tak chętnie krytykują nauczycieli, powinni mieć możliwość choćby dwutygodniowej praktyki w szkole. A potem to możemy podyskutować, bo niestety na razie to brak Wam bladego pojęcia o sprawie. Mam wielką ochotę napisać więcej, ale sobie daruję - nie kopie się leżacego:)

    • 10 5

  • jeśli to taka harówa, to dziwne że posadki nauczycieli to w większości przechowalnia dla żonek miejscowych prominentów

    • 4 3

  • Pracę należy wykonywać należycie

    Bez względu na to jaką się wykonuje trzeba się do niej przyłożyć. Nie ma co narzekać bo zawsze można mieć gorszą robotę.
    Ukończyłam trochę szkół w życiu i wiem, że nauczyciele są różni. Jedni faktycznie uczą i

    Bez względu na to jaką się wykonuje trzeba się do niej przyłożyć. Nie ma co narzekać bo zawsze można mieć gorszą robotę.
    Ukończyłam trochę szkół w życiu i wiem, że nauczyciele są różni. Jedni faktycznie uczą i chwała im za to ale są też tacy co mijają się z powołaniem. Szkoda tylko, że zwykle dyrektorzy ich bronią zamiast robić porządek i zatrudniać odpowiednich do edukacji dzieci.
    Co do odpoczynku to myślę, że się im należy. Dzieciaki w większej ilości są często nieznośne i trzeba mieć dużo cierpliwości aby z nimi wytrzymać.

    • 2 2

  • dajta luzu

    jak żyć???!! taki ogrom obowiązków??!??! co roku "nowy" program trza przygotować!!! wszystkie klasy są prowadzone innowacyjnymi niepowtarzalnymi programem indywidualnie przygotowanym "pod" klasę....ZAWSZE INNYM..!!! to może przerastać..

    • 5 1

  • Ale dajecie się wkręcać! Przecież ten artykuł ma wyłącznie na celu wywołać w Was złość i zmusić do umieszczania nienawistnych komentarzy... Nieładnie Trójmiasto, ojj nieładnie...

    • 7 1

  • (1)

    Zapraszam na 5 lekcji do przeprowadzenia a między nimi dyżury na przerwach. Potem sprawdziany, kartkówki i ćwiczenia do sprawdzenia, przygotowanie lekcji na następny dzień. 8 h niestety nie wystarczy.

    • 8 3

    • Bardzo chętnie

      Też jestem nauczycielem i mam dość kolegów i koleżanek, którzy wiecznie na wszystko narzekają, plotkując na potęgę w pokoju nauczycielskim, zamiast brać się do roboty i być odpowiedzialnym za dzieci w szkole.

      Jak nauczyciel potrafi zdobyć autorytet wśród dzieci, to nie ma problemów. I to nie jest takie trudne, jak wielu opisuje.

      • 1 2

  • Biedni .... (2)

    Hehe cztery godziny od 8 do max 12 uuuu przemęczeni strasznie takie wakacyjne papierkowo kawowe nasiadówki...no współczuję hehe

    • 1 1

    • gó...

      wiesz. Moja żona jest nauczycielem i doskonale wiem, jak to wygląda. Nie zazdrość.

      • 2 0

    • Boże jaki ty głupi jesteś.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.