Opinie (245) 8 zablokowanych

  • komuna juz

    komuna juz jest do 6x ale smakow nie przywroca jarek mial zakaz wychdzenia z pokoju

    • 2 8

  • Kostki maggi jedzone jak cukierki i śledzie solone z beczki oplukane pod uliczną pompą. Pycha !!!

    • 6 2

  • Pajda chleba z masłem i prawdziwiny pomidorem malinowym :)))

    • 18 0

  • Łody calipso z galaretką jedzone patyczkiem, oranżada w woreczku, wafelki kukuruku z naklejkami - miałam cały album, kebaby na Monciaku i donaty, płonące lody w Delicjach w Gdyni. No i chleb tak pysznym i chrupiący że ciężko było nietknięty przynieść do domu.

    • 13 0

  • Moje smaki dzieciństwa: chleb smażony w jajku (obecnie nazywane tostami francuskimi, uwielbiam po dziś dzień), kogel mogel, groszki kakaowe Skawa, guma Donald i Turbo, ryż preparowany, mleko zageszczone słodzone z

    Moje smaki dzieciństwa: chleb smażony w jajku (obecnie nazywane tostami francuskimi, uwielbiam po dziś dzień), kogel mogel, groszki kakaowe Skawa, guma Donald i Turbo, ryż preparowany, mleko zageszczone słodzone z puszki, zupa wiśniowa z kluseczkami tzw. zacierka im większe kluski tym była dla mnie lepsza, kakao a do tego bułka z dżemem lub serem, bułka paryska, kaszka manna, cukierki pudrowe, kotlet schabowy, agrest, kalarepa, frytki w papierowym rozku albo na tekturowej tacce, i jakkolwiek to brzmi z latem kojarzy mi się obiad: ziemniaczki z koperkiem jakieś mięsko a do tego zsiadłe mleko do picia lub ogórki do picia. Moje ciocie robiły ogórki do picia latem jak jeździłam na wakacje z wieś. Lody calypso, vibovit jedzony na sucho, wafle andruty, ciasta plesniak i babka gotowana

    • 19 0

  • Lody od Kaliszczaka z długiej i kręcone gdzie dziś jest kino 7G.

    Poza tym kogiel mogiel i piwo na gorąco z żółtkiem.

    • 4 5

  • Tyle wiesz ile zjesz

    Ale mi się teraz przypomniało :)

    • 3 1

  • baton krymski pychota i frytki z baru karmazyn w sopocie obok kas biletowych skm

    • 5 0

  • Dzieciństwo ️️️

    Lody smerfowe, rurki z kremem. A najwcześniejszy smak jaki pamiętam to chleb maczany pod kranówką i posypany cukrem, babcia serwowała takie rarytasy :) Gumy kulki, donald, turbo od których bolała szczęka, a smak znikał po sekundzie ale żuło się dalej :)

    • 3 0

  • (2)

    Rodzina robotnicza, lata 80-te:

    Herbata z rozcieńczanej esencji żeby nie było fusów i starczyło na dłużej, serwowana w szklankach (dla gości szklanki w metalowych koszyczkach z uchwytem).
    Kiełbasa

    Rodzina robotnicza, lata 80-te:

    Herbata z rozcieńczanej esencji żeby nie było fusów i starczyło na dłużej, serwowana w szklankach (dla gości szklanki w metalowych koszyczkach z uchwytem).
    Kiełbasa smażona na patelni z ziemniakami (jak mama była na wakacjach i gotował ojciec).
    Makaron z truskawkami, do dzisíaj jadam.
    Zupy owocowe, wielu nie cierpiało, ja i owszem, ulubiona z wiśniami, zimą z kompot.
    Kompot do każdego obiadu, także na szkolnej stołówce.
    Zupy: ogórkowa, śmietnik jarzynowy, szczawiowa, krupnik, kartoflanka, kapuśniak, żurek oraz... czarnina i rosół, moje płynne koszmary z dzieciństwa.
    Pomidorowa na tak (tylko z makaronem).
    Kawa selekt, tylko na kartki albo z wymiany.
    Pyszne owoce i warzywa z lokalnego warzywniaka.
    Placki ziemniaczane (wersja mamy ze śmietaną i cukrem, taty z solą i cebulą, taki maczo).
    Domowe przetwory, o mamo!
    Jogurt "z owoców mieszanych" w szkolnym sklepiku.
    Aromatyczny chleb i drożdżówki z piekarni na Dąbrowszczaków, gorące bagietki z piekarni koło zielonego rynku.
    Domowe ciasto co tydzień.
    Domowa pizza na cieście drożdżowym z kiełbasą lub boczkiem (to już raczej lata 90-te).
    Zrazy, klopsy, gulasze, bitki, mielone, schabowe, gołąbki - niby kartki i kolejki, a nie znałem żadnych jaroszy.
    Dania rybne w barze Krewetka.
    Desery w gdańskich delicjach.
    Rurki z kremem.
    Cytronada z woreczka.
    Lody "włoskie" o smakach nieokreślonych, których mama poza latem nie chciała kupować i proponowała ohydne "ciepłe lody".
    Ryż dmuchany z kalkomanią.
    Prazynki ziemniaczane.
    Draże kakaowe.
    Blok czekoladowy.
    Napoje gazowane: perła Bałtyku (woda) , Balbinka i Cytrynka z warzywniaka albo Ptyś z supersamu.
    Wyrób czekoladopodobny Mela (podróbka Milki) jedyna "czekolada" nie na kartki.
    Landrynki na kilogramy i w ogóle sklepy sprzedające cukierki na kilogramy.
    Słodki pastylki pudrowe.
    Andruty.
    Vibovit i każde inne cudo, które dało się wsypać z saszetki do paszczy i miało owocowy smak.
    Słodycze z darów

    • 31 1

    • zapomniałeś o sękaczach. (1)

      Pozdrawiam

      • 1 0

      • Sękacza

        Jadłem kilka razy prawdziwego, ciasto z 40 jajek, było się na paru weselach na Suwalszczyźnie

        • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.