2017-01-24 10:32
Napiszcie jeszcze, gdzie są restauracje przyjazne dla psów :)
2017-01-24 10:28
serio ? :)
2017-01-24 09:41
Żadna przyjemnośc siedzieć w restauracji jeżeli wokół latają rozwrzeszczane dzieciaki ... oczywiście mamuśki nie widzą w zachowaniu swoich dzieci żadnego problemu bo przecież to tylko dzieci... zupełnie się nie przejmuja
Żadna przyjemnośc siedzieć w restauracji jeżeli wokół latają rozwrzeszczane dzieciaki ... oczywiście mamuśki nie widzą w zachowaniu swoich dzieci żadnego problemu bo przecież to tylko dzieci... zupełnie się nie przejmuja tym że swoim zachowaniem i swoich rozwrzeszczanych dzieciaków psują innym przyjemność z wyjscia do restauracji. Do restauracji chodzi się po to żeby w spokoju spędzić przyjemnie czas a nie żeby wysłuchiwać dziecięcych wrzasków!!! Ja chodziłam ze swoją córką jak była mała do restauracji ale nigdy nie pozwalałam jej na latanie i wrzaski po sali, uczyłam ją że wokół są inni ludzie i należy ich szanować i jakoś potrafiła w spokoju posiedzieć i zjeśc obiad nie przeszkadzając innym... ale to też jest kwestia kultury rodziców, jeżeli oni sami jej nie mają to też nie nauczą jej swoich dzieci!
2017-01-24 10:21
2017-01-24 09:44
Po urodzeniu dziecka, niektórym kobietom chyba się coś w głowie przestawia i widzę to po koleżankach. Niejedna przed urodzeniem przeklinała na dzieciaki i nie rozumiała, jak można dziecku pozwalać biegać samopas i hałasować po restauracji. Dzisiaj swoimi "pociechom" pozwalają dokładnie na to, na co wcześniej przeklinały u innych.
2017-01-24 10:18
2017-01-24 10:06
;)
2017-01-24 10:17
2017-01-24 10:12
Polecam i tanie miejsce
2017-01-24 10:05
Jak jestem w jakieś restauracji i jakiś dzieciak płącze lub marudzi to podchodzę do nie go i mówie możesz byc cicho nie jestes tu sam. Dzieciak taki odrazu się blokuje ze strachu
2017-01-24 09:01
a przecież sami jak się urodzili to od razu mieli skończone 21 lat, nigdy nie darli mordy, sami spokojni, świetnie wychowani, kwiat polskiej inteligencji...
2017-01-24 10:04
Dać tylko tableta i mieć wiety spokój i dzieciakowi się wszystk onależy. Potem człowiek orzychodzi kulturalnie do restauracji coś zjeść a tam jakis bachor płacze bo mamusia mu nie dała pograc telefonikiem
2017-01-24 09:14
Roszczeniowi to są właśnie rodzice tych wrzeszczących bachorów. Wszędzie się z nimi wpychają i nie rozumieją, że ktoś idzie do restauracji, żeby w spokoju zjeść i pogadać z osobą, z którą się przyszło.
Brajanki
Roszczeniowi to są właśnie rodzice tych wrzeszczących bachorów. Wszędzie się z nimi wpychają i nie rozumieją, że ktoś idzie do restauracji, żeby w spokoju zjeść i pogadać z osobą, z którą się przyszło.
Brajanki biegają i wrzeszczą, a mamunia z nosem w telefonie, jak się zwróci uwagę, że dziecko hałasuje i biega po lokalu to się mało nie zagotuje, że ktoś śmiał ją upomnieć.
Byłem świadkiem, jak w jednym z lokali na Długiej bachor biegał, darł się, zabierał obcym jedzenie z talerzy i rzucał nim... Jak obsługa grzecznie poprosiła matkę z ojcem, żeby zapanowali nad dzieckiem, albo ich poproszą o wyjście z lokalu to przykładni rodzice zrobili jeszcze gorszy raban, niż ich dzieciak...
2017-01-24 09:12
Coś im się nie zgadza :-) prawda boli najbardziej
2017-01-24 09:58
dziękuje :)
2017-01-24 09:52
sa uczone grzecznego zachowania przy stole, nikt nie tworzy im placu zabaw z powodu naszej wizyty (i slusznie!). Pobawia sie przed wizyta-obiadem i po. Problemem rodzicow jest nieumiejetnosc zarysowania granic (zasady), ktore obowiazuja w zyciu spoleczenstwa, stad potem tyle frustracji.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.