• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co łączy rzeźnika, programistę i spawacza? To fachowcy, których brakuje w Trójmieście

Agnieszka Śladkowska
22 maja 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Rzeźnik to jeden z deficytowych zawodów w Trójmieście, jednak zainteresowanie nim wzrasta, szczególnie wśród osób, które chcą się przekwalifikować. Rzeźnik to jeden z deficytowych zawodów w Trójmieście, jednak zainteresowanie nim wzrasta, szczególnie wśród osób, które chcą się przekwalifikować.

Kogo brakuje na trójmiejskim rynku pracy? Przede wszystkim fachowców z konkretnymi umiejętnościami. Przepytaliśmy firmy zajmujące się rekrutacją i okazało się, że są zawody, w których to pracownik może dyktować warunki.



Bierzesz pod uwagę przekwalifikowanie się na rzeźnika, stolarza lub spawacza w razie problemów ze znalezieniem pracy?

Po rozmowach z firmami, których zadaniem jest rekrutowanie pracowników na terenie Trójmiasta, jasno wynika, że na rynku brakuje fachowców m.in. rzeźników, spawaczy i pracowników z działu IT.

- W Gdańsku istniały kiedyś ogromne zakłady mięsne, które upadły w latach 90. ubiegłego wieku. Pracowało tam wielu gdańszczan. Zastanawia mnie gdzie się wszyscy podziali. Co prawda minęło od tamtego czasu ponad 20 lat, ale nie znalazłem żadnej osoby, która miała doświadczenie zdobyte w gdańskich zakładach mięsnych, a to właśnie rekrutacja rzeźników przysparza najwięcej problemów - mówi nam Tomasz Malona, specjalista ds. rekrutacji z Gi Group Sp z o.o. Nie tylko duże zakłady mięsne szukają rzeźników, pracę w mięsnej branży można znaleźć np. w wielkopowierzchniowych sklepach.

Gdzie jeszcze zauważalny jest rynek, na którym to pracownicy dyktują warunki? - Z rynkiem pracownika mamy nadal do czynienia w IT, szczególnie na stanowiskach programista Java i C++, największym problemem przy tych stanowiskach jest bariera finansowa. Pracownicy z branży IT mają często roszczeniową postawę - mówi Agnieszka Morawska, unit manager w Start People Sp. z o. o. - O brakach kadrowych w Trójmieście możemy mówić także przy programistach i operatorach CNC.

Podobny problem z brakiem specjalistów mają zakłady stoczniowe. Jednak tutaj ciągle brakuje chętnych do nauki zawodu. Stoczniowcy po upadku Stoczni Gdynia rozjechali się w ekspresowym tempie, po zagranicznych rynkach - głównie norweskim. Dlaczego nie wracają?

- Ponieważ mają bardziej satysfakcjonujące warunki finansowe niż te, które może im zaoferować branża w kraju -mówi Aleksandra Bors, konsultant ds. rekrutacji Jobhouse, która prowadzi rekrutację na spawaczy i ślusarzy w Trójmieście.

Z powodu braku kadry do pracy w trójmiejskich zakładach stoczniowych zatrudnia się obcokrajowców. - Z konieczności, poprzez firmy współpracujące, zatrudniamy pracowników z Ukrainy i Korei. Rozważamy także sprowadzenie spawaczy z Wietnamu - mówi Zdzisław Bahyrycz, pełnomocnik zarządu stoczni Crist SA.

Kogo w branży stoczniowej pracodawcy zatrudnią od ręki? - Monterów okrętowych, monterów rurociągów okrętowych, spawaczy stali wysokostopowych i spawaczy rurociągów okrętowych w pozycji wymuszonej - wylicza Zdzisław Bahyrycz.

Czy na rynku pożądani są tylko pracownicy z konkretnym deficytowym zawodem lub rzadkimi kwalifikacjami? Niekoniecznie. Zakłady produkcyjne, terminale, magazyny w Trójmieście i jego okolicach, poszukują niewykwalifikowanych pracowników. Jednak proponowane wynagrodzenie w dużej mierze nie zadowala kandydatów, podobnie jak terminowa umowa i często brak szans na stałą pracę.

Dwa razy do roku swój raport przygotowuje także Powiatowy Urząd Pracy w Gdańsku - "Wykaz zawodów deficytowych i nadwyżkowych na lokalnym rynku pracy". Za miesiąc poznamy dane z drugiego półrocza 2011 r. Na razie możemy posiłkować się danymi, które dotyczyły pierwszych sześciu miesięcy tamtego roku. Kogo według raportu brakuje na trójmiejskim rynku?

- W ubiegłym roku obserwowane było wysokie zapotrzebowanie na pracowników sektora budowlanego, przemysłowego i stoczniowego. Do zawodów deficytowych należał: zbrojarz, piaskarz, spawacz metodą MIG, asystent prawny, nauczyciel w placówkach pozaszkolnych, sprzedawca w branży mięsnej, sprzedawca na telefon i blacharz izolacji przemysłowych - przywołuje wyniki raportu Łukasz Iwaszkiewicz, rzecznik prasowy Powiatowego Urzędu Pracy w Gdańsku.

Wymienione zawody, to te, w których liczba ofert przewyższa bezrobotnych z kierunkowym wykształceniem lub doświadczeniem. Według raportu przeprowadzonego przez PUP w Gdańsku w najbliższym czasie nie możemy się spodziewać rewolucji na rynku pracy. Dlaczego?

- Bowiem wciąż relatywnie dużą popularnością wśród młodych gdańszczan cieszą się licea ogólnokształcące, a także studia w kierunkach humanistycznych, ekonomicznych i społecznych. Mniejsze zainteresowanie jest natomiast obserwowane nauką w szkołach zawodowych oraz na uczelniach technicznych, a więc w miejscach, które kształcą najbardziej poszukiwane na rynku pracy kadry - podsumowuje Łukasz Iwaszkiewicz.

Pewnie łatwiej byłoby przystosować się do zmieniającego rynku pracy, gdyby były przygotowywane prognozy zawodów, którymi młodzi ludzie, wybierający swoją drogę kształcenia, mogliby się wspierać.

Na zapotrzebowanie rynku coraz częściej odpowiadają osoby, które pierwsza pracę dawano maja za sobą. W odpowiedzi na brak wyszkolonych pracowników w rzemiośle i zainteresowanie firm rekrutujących coraz więcej osób interesuje się ofertą Pomorskiej Izby Rzemieślniczej Małych i Średnich Przedsiębiorstw.

- W tym roku zainteresowanie egzaminami czeladniczymi i mistrzowskimi wzrosło o co najmniej 1/3. To wszystko za sprawą ratowania polskiego rzemiosła. Ludzie widzą znowu sens w przyuczaniu do konkretnego zawodu. Największym zainteresowaniem cieszą się takie zawody jak mechanik pojazdów samochodowych, fryzjer i stolarz - mówi Barbara Oleksiak, koordynator ds. oświaty zawodowej i szkoleń PIRMiŚP.

Nauką konkretnego rzemiosła zainteresowana jest nie tylko młodzież, ale też dorosłe osoby, które z powodu trudności na rynku pracy postanowiły się przekwalifikować. Dzięki nauce konkretnego zawodu mają szansę zwiększyć swoją atrakcyjność i dopasować się do wymagań potencjalnych pracodawców. Najważniejsze jest wyczucie, trzeba na czas zauważyć, w którym z zawodów jest deficyt pracowników. Tak właśnie stało się z zawodem rzeźnika i wędliniarza.

- W ostatnim czasie bardzo dużym zainteresowaniem cieszy się zawód rzeźnika i wędliniarza. Jest to dla nas już naprawdę zabawne, kiedy co chwilę dzwonią ludzie z pytaniem, czy jesteśmy ich w stanie przyjąć na nauki. Nie są to ludzie młodzi, tylko właśnie dojrzałe osoby, które szukają szansy na przekwalifikowanie się - mówi Barbara Oleksiak.

Skąd się biorą deficytowe zawody? Niektóre w naturalny sposób odchodzą w niepamięć by przypomnieć o sobie po latach, kiedy już brakuje wyszkolonej kadry. Inne przemijają wraz z modą choć nadal jest na nie popyt na rynku. Kolejne wymagają wysokich kompetencji i rzadkich predyspozycji. W Trójmieście nie ma już zapotrzebowania na guzikarza czy kowala, ale zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja np. z szewcem czy stolarzem.

Zagraniczna moda, która kilkanaście lat temu dotarła również do Polski spowodowała zmniejszenie ilości wypuszczanych na rynek fachowców z zawodem "w garści". Skupienie się na liceach ogólnokształcących i duży nacisk na studiowanie były widoczne w ilości zdających egzaminy czeladnicze i mistrzowskie. Jednak duże zainteresowanie ze strony firm pośredniczących w zatrudnieniu i coraz lepsze wynagrodzenia rzemieślników sprawiają, że sytuacja może wrócić do tej sprzed lat, kiedy nie trudno było znaleźć szewca, szwaczkę czy stolarza.

A kogo może nam zabraknąć w najbliższej przyszłości? - Najmniejszym zainteresowaniem cieszy się zawód piekarza, głównie dlatego, że to praca, którą wykonuje się w nocy. Może się okazać, że niedługo na rynku brak piekarzy będzie boleśnie odczuwalny - przyznaje Barbara Oleksiak.

Miejsca

Opinie (100) 2 zablokowane

  • z tymi programistami (26)

    to bym nie przesadzał, bo w polskich firmach jest duża rotacja i ludzie często zmieniają pracę bo firma mało płaci, a warunki feudalne. Potem jak ci ludzie nabierają doświadczenia to jadą do W-wy lub za granicę, pozostali pozostają w zagranicznych firmach w Polsce (np. Intel).
    Polskie firmy informatyczne są lata świetlne jeżeli chodzi o warunki pracy dla programistów jeżeli porównać to do zagranicznych firm, dlatego tym właśnie firmom wydaje się "że nie ma ludzi", "trudno kogoś znaleźć" - po prostu nikt na dłuższą metę nie chce w nich pracować.
    A tej Pani z firmy rekrutującej i mówiącej o "roszczeniowej postawie" to proponuje wejść na strony zagraniczne gdzie pokazane są jakie są stawki.
    Rynek w Polsce to za mało, żeby wyciągać jakieś wnioski.

    • 120 3

    • (3)

      Branza IT ma to do siebie, ze jak ktos cos potrafi, to nie bedzie dal sie wykorzystywac. Okreslenie Pani Morawskiej nt. "roszczeniowej postawy" jest nie na miejscu i tak jest duzo taniej niz na otwartym europejskim rynku.
      Skoro sie szuka cichego niewolnika, to rzeczywiscie w IT moze byc ciezko.

      • 48 2

      • Są programiści i programiści.

        Jeśli ktoś po studium myśli, że jest "top programistą", to niech to najpierw udowodni na rynku swoją pracą, a nie wymaganiami płacowymi. Jeśli będzie dobry, pracodawcy będą się o niego bić. Jeśli ktoś tkwi na bezrobociu, bo proponowane stawki go "obrażają", to chyba pomylił wolny rynek z PRL-em.
        Na zachodzie też nikt nie zatrudnia programistów na piękne oczy. Jak się nie nie sfinansuje swoją pracą, to niech spada na gary.

        • 12 11

      • Pani Morawskiej jako wysoko wykwalifikowanej specjalistce ds human resources (1)

        życzymy dalszych sukcesów w rekrutowaniu specjalistów IT :)

        • 44 0

        • moim nr 1

          z rozmów rekrutacyjnych jest "jakim zwierzęciem chciałby Pan być?". Tak to już jest, jak za rekrutację biorą się panie z HRów zamiast osoby znające się na rzeczy (w sensie - nowego informatyka powinien rekrutować doświadczony informatyk (który ma jakieś tam minimalne pojęcie z HRu)). Poza tym, zwyczajnie głupie jest wymaganie wszędzie "listów motywacyjnych". List motywacyjny na sprzedawcę w sklepie? List motywacyjny na informatyka? Listu motywacyjnego to można wymagać na wysokie, kierownicze stanowiska

          • 18 0

    • Co łączy rzeźnika, programistę i spawacza? (4)

      Wszyscy będą zasuwać do siedemdziesiątki.

      • 45 0

      • A co w tym złego? (3)

        Przynajmniej emerytury będą wyższe. Praca utrzymuje też człowieka w lepszej kondycji.

        • 9 24

        • Zwłaszcza spawacza:-)

          • 18 0

        • panie Tusk, proszę podpisywać się własnym imieniem i nazwiskiem, nie pseudonimem.

          • 9 2

        • To moze powinnismy pracowac do osiemdziesiatki? Tylko co potem robic z taka gora pieniedzy?

          • 1 0

    • ile wyciaga programista w 3miescie? (15)

      Ile zarabiacie w IT? Ja na lapke 4tys, 3 lata doswiadczenia. I bardzo dobry socjal do tego.

      • 1 2

      • a ja 1700 na łapę (7)

        rok doświadczenia, programista systemów wbudowanych w C

        • 1 1

        • (4)

          1700 na lapke? To dosc malo, ja startowalam od 2500 netto.. a w czym piszesz?

          • 4 0

          • (3)

            systemy wbudowane w C a tu ciężko o pracę, wiem że jak ktoś pisze w javie lub robi stronki to więcej wyciaga ale mnie bardziej pociagają małe mikroprocesory

            • 1 0

            • (1)

              hmm, kumpel robi to co Ty i dostaje tez ok 4tysi (moze nawet ciut wiecej), tez ma jakos 3 lata doswiadczenia. Ale nie wiem co za firma, wiem tylko ze gdzies w Gdansku Gl, chyba gdzies w okolicach starowki. Moze sie rozejrzyj.. Bo ta kwota to masakra.

              • 3 0

              • no mało mało

                ale moi znajomi nie zarabiają dużo lepiej, jeden kumpel ma 2500 na rękę a drugi 2300, wiem że intel płaci dużo więcej ale z tego co się zorientowałem to mniejsze firmy płacą < 3000 zł w zależności od doświadczenia. Ja ogólnie mam mało ale szef mi obiecał podwyżkę do 2200 więc aż tak źle nie jest.

                • 0 1

            • C i C++

              Oj to w Intelu radze poszukać, dobrze płacą i dobry socjal do tego. Z tego co wiem to tam ciągle szukają programistów C/C++ (firma się rozwija). Zreszta wystarczy wejsc na ich strone z ofertami pracy :)

              • 0 0

        • (1)

          Nie dziwię się sporo moich kolegów szuka pracy i znaleźć nie może w temacie embedded, więc zarobki muszą być dużo niższe

          • 0 1

          • jak mozna nie znalezc zatrudnienia jako programista? No chyba ze ktos jest "programista html" :D bo i z czyms takim sie spotkalam..

            • 1 1

      • zmien prace

        • 0 0

      • x (3)

        Niecały rok doświadczenia, 4 tyś. na łapkę.

        • 0 1

        • (2)

          niezle, a w czym piszesz?

          • 1 0

          • (1)

            w Wordzie

            • 7 1

            • hmm, bylam pewna ze w Notatniku.

              • 3 2

      • webdeveloper (1)

        8k netto + średnio 4k netto za różne zlecenia
        dziękuję

        • 0 1

        • Ale komu i za co dziękujesz..?

          ... bo nie wiem... i tak się właśnie zastanawiam.... hmmm

          • 4 0

    • Ciężko jest znaleźć dobrego, solidnego i potulnego programistę z doświadczeniem.
      Ci trochę starsi już się cenią, więc trzeba zatrudniać młodych - ale ich trzeba poddać ostrej selekcji. Ci wybrani za chwilę będą chcieli podwyżkę. Dlatego część firm, która robi niezbyt złożone rzeczy, ciągle rekrutuje na te same stanowiska ( java i c++). Wyglada na to,ze rzeczywiście chwilowo brakuje programistów ( ale już nie projektantów, analityków, architektów oprogramowania czy specjalistów od sieci). Firmy nawet płacą za polecenie znajomego. Ale myślę,że to chwilowe.

      • 1 1

  • Czy ktoś mógłby podać namiar na tani lub dofinansowany kurs spawacza? (4)

    Jestem zainteresowany a nie bardzo mogę się do takich informacji dokopać. znajomości również nie mam
    Czy wada wzroku (okulary) są przeszkodą by w tym pracować?

    • 14 0

    • Spawacz

      Pytaj w Zakładach doskonalenia Zawodowego,

      na przykład Gdański:



      Co do okularów, to nie wiem czy wada wzroku stanowi problem w tym zawodzie, ale sam fakt noszenia okularów na pewno - być może będziesz musiał zacząć używać soczewek konkatkowych.

      • 2 0

    • masz wade wzroku i chcesz go całkiem stracic?

      Widac ze niemasz zielonego pojecia co robi i jak ciezka prace ma spawacz.I jak bardzo ona niszcy zdrowie i czy jestes wstanie wytrzymac po 10 godzin tak ciezkiej i niszczacej zdrowie pracy.

      • 9 1

    • jesli chodzi w Gdyni to polecam na Olimpijskiej

      wada wzroku nic niema do tego po długim okresie spawania i tak bys zaczął nosić okularki

      • 4 2

    • Nie podniecaj sie tak

      znam spawaczy (bardzo dobrych), którzy wyjeżdżaja na kontrakty, bo u nas mogą byc tylko niewolnikami!

      • 0 0

  • Jestem podobnego zdania... (3)

    co do rynku IT. Wszystko zależy od stawki jaką proponują firmy. Jaka stawka taki specjalista. Deficyt jest, Ci co dobrze zarabiają siedzą tam gdzie mają dobrze i nie szukają. Reszta kombinuje i zarabia w kilku firmach dobrze na tym wychodząc. Daleko nam standardami do zachodnich pracodawców i zarobków. Ci, co mają możliwości dorabiają się za granicą. A reszta mam wrażenie robi po studiach staż i po prostu idzie tam gdzie proponują lepsze warunki.
    Co do postawy roszczeniowej - -mam wrażenie że to jedna z nielicznych grup zawodowych u nas w kraju, która po prostu szanuje swoją wiedzę, czas oraz doświadczenie. Nic dziwnego, że się ceni. Może to chociaż w jakimś stopniu wpłynie z czasem na podniesienie standardów zatrudniania specjalistów wysokiej klasy.

    • 50 1

    • Podobnie jest ze spawaczami (2)

      Uśmiałem się jak przeczytałem, że w trójmieście nie ma spawaczy. Ilu specjalistów ze stoczni zawsze było? Tylko warunki pracy guaniane i teraz zarabiają w Norwegii, Holandii itp. więcej niż specjaliści IT w Polsce.

      • 10 0

      • A to prawda....niestety smutna. Czasem myślę, że w każdym innym kraju zachodnim z tym co potrafimy żylibyśmy na o wiele wyższym poziomie. Bez stresów czy styknie do pierwszego i z perspektywą fajnego urlopu raz do roku.
        ehhhhhhhh.

        • 3 0

      • u nas się zatrudnia spawaczy z Bangladeszu

        zapraszam do Gdyni do stoczni jak ktoś nie wierzy. Polacy już nie chcą pracować. Zostali sami alkoholicy i jakieś badziewie i menelstwo z Polaków. Reszta Bangladesz i okolice.

        • 2 0

  • Mamy za to nadmiar osób po studiach MBA i humanistycznych, (2)

    gardzących wykształceniem technicznym i uważających, że "im się należy".
    Jest dla mnie niepojęte, że państwo polskie finansuje ze wspólnej kasy przyjemności różnych osób, w żaden sposób nie dające państwu "zwrotu z inwestycji", a jedynie generujące potem zastępy bezrobotnych, potrzebujących dalszego finansowania.

    • 41 7

    • Juz tak sie nie podniecaj, bo te techniczne wyksztalcenie, poza niewieloma

      przypadkami, to tez do niczego sie nie przydaje w kraju rzepaku i kartofli.

      • 24 11

    • nadmiar po studiach MBA?

      ciekawe, gdzie. tych studiów na pewno państwo nie finansuje, a jeżeli tak, to podaj mi namiary, na pewno skorzystam.

      • 14 3

  • a kto idzie do zawodowek???? (7)

    przeciez to sa patologiczne szkoly....

    • 10 51

    • Przynajmniej ma zawód

      a co ci np. po ogólniaku?NIC.

      • 28 2

    • włanie to jest kolejne głupie myślenie (2)

      to dlaczego brakuje np. rzeźników???
      Wg mnie lepiej mieć wykształcenie zawodowe i mieć pracę niż kończyć jakieś studia humanistyczne i siedzieć na bezrobociu.

      • 27 2

      • Swięta prawda!

        • 12 0

      • albo na fejsrobociu i bezbooku.

        • 8 0

    • Lepszy konkretny zawód nic zapyziały ogólniak, edukujący przyszłych bezrobotnych.

      patologiczny to może ty jesteś, przynajmniej jest konkretny zawód a po ogólniaku czy studiach co masz ?? Ch*ja nic nie masz poza z****nym papierkiem, za pomocą którego możesz swojemu przyszłemu pracodawcy powiedzieć jakich to nie masz kwalifikacji. Nie zawsze wykształcenie idzie w parze z lepszą pracą. Mając wyższe napewno nie dostaniesz tego na co czekasz dobre kierownicze stanowiska zdobywa się drogą awansu, mało kto dzisiaj rekrutuje tak z buta na stanowiska kierownicze. Najlepiej od razu niech stworzą w szkole policealnej taki kierunek jak Technik Berobotny czy Technik Emeryt a po skończeniu szkoły czas na zasłużony odpoczynek czyli świadczenie emerytalne. :xD

      • 10 0

    • ja

      ja poszedłem do zawodowej wszyscy mówili po co masz spokojnie średnią by iść do tech. lub liceum potem studia a ja ze nie poszedłem zrobiłem zawodową później technikum w podobnym ale nieco odbiegającym kierunku a teraz na studiach wszystko powiązane ale lekko rozbiegające się więc mam 2 a niedługo 3 zawody i jeśli mi się nie podoba mam w czym wybierać a dzięki zmianom nabieram praktyki wiec i wykształcenie i praktyka a ludzie z samym wyższym siedzą na kasie w makro itp i płaczą ze z wyższym nie ma pracy dla nich

      • 14 1

    • taki ton wypowiedzi o wykształceniu zawodowym umiejscawia cię wśród najgorszej patologii... ten intelektualnej

      • 5 4

  • spawaczy wam brakuje?
    a kto wygnał z kraju lub na bezrobocie kilka tysięcy doświadczonych pracowników stoczni?
    jedźcie teraz do kataru z waszym slońcem peru ich szukać

    • 53 3

  • rzeznik,spawacz SZUKAM PRACY!! (4)

    Z zusem i LUDZKĄ STAŁĄ PĘSJA!!!!!!(za 15 netto na reke to róbcie sobie sami )- chce srednią 4tysie mies,

    • 47 8

    • ale dostaniesz 4 tyś nawet netto

      tylko zrób 266 h w ciągu miesiąca no i w czym problem

      • 4 2

    • To szukaj dalej allbo jedź za granicę :-)

      • 6 2

    • no to szukaj dalej

      powodzenia. Przy takiej płacy to kilo podwawelskiej kosztowałby 50 zł

      • 5 4

    • może dla tego nie możesz znaleźć, że szukasz "PĘSJI" a czegoś takiego po prostu nie ma...

      • 1 0

  • Re: Co łączy rzeźnika, programistę i spawacza? To fachowcy, których brakuje w Trójmieście (2)

    A szuka kto handlowca z branży software?

    • 5 0

    • (1)

      podaj mejla

      • 2 0

      • Re:

        Nie tutaj ;) Pisz na PRV z podaniem stawki :)

        • 0 0

  • NA POMORZU SA FACHOWCY I SPECJALISCI ! WCALE ICH NIE BRAK ! LECZ NIE BEDE SWOJEJ WIEDZY FACHOWEJ PRZEKAZYWAL KOMUS ZA 1300 MIES

    Fachowcy i specjalisci sa , lecz nie po to sie czlowiek uczy i zdobywa fachowa i specjalistyczna wiedze aby teraz komus ja oddawac za 1300 miesiecznie ! to nonsens. Zbyt duzo wysilku sie wklada latami na nauke i zdobycie fachowej wiedzy aby teraz u kogos pracowac za 1300 . Nawet bezrobocie nie wymusi oddania wiedzy komus kto zatrudnia za pol darmo. Pracodawco ! nie uczyles sie lub nie potrafisz robic czegos a zalozyles firme to zaplac za fachowca i specjaliste,,,,proste jak drut . Polskie firmy nic nie osiagna bez pewnej grupy fachowcow bo zawsze czlowiek z ulicy tylko jakos przyuczony bo tanio wykona tylko podstawowe zadania i nic wiecej ,,,,wiec i produkt bedzie tylko podstawowy. W dobie konkurencji i nowych technologi raczej z dzisiejszym podejsciem pracodawcow zadnych szans na swiecie firmy nie maja . Co najwyzej pralke ''Franie '' moga montowac do konca zycia :))).

    • 59 2

  • głupie porównanie bo akurat programistów nie brakuje to kierunek studiów zapewłniony

    Za to brakuje chetnych do nauki zawodów nikt nie chce pracowac fizycznie!!!I to ciezko fizycznie za głodowe stawki.A to dlatego tez ze studia są unas bezplatne tylko unas!Dzieki polityce rzadu i dzieki pasorzytom z posrednictwa pracy czasowej!Wczoraj telewizje na całym świecie pokazały emigranta z Jugosławi który jak podali jest sprzataczką na uniwersytecie i własnie po 12 latach zrobił doktorat.Jak wszyscy powtarzali Polski TVN tez mimo ze zarabiał grosze czyli
    22USD (dolary) na godzine .!!!!To miał darmowy nocleg!!Przypomnijmy ze Zycie w USA jest 10razy tańsze niz w Rajskiej zielonej wyspie Tuska!Likwiduje sie przemysł kazdy kto może emigruje z fachowców zostaja tylko gryzipiórki za stalokiwami dlatego wiecej sie buduje biórowców niz mieszkań!

    To ze w Rajskiej zielonej wyspie jest wyzysk i ludzie pracuja po kosztach jak Chińczyki!!

    • 36 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane