• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Home stager, czyli pomoc przy sprzedaży mieszkań

Agnieszka Śladkowska
30 września 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
  • Pierwsze wrażenie przy oglądaniu mieszkania zwykle jest decydujące. Przestrzeń zaaranżowana przez kursantki House Doctor Polska.
  • Salon przed i po przygotowaniu do sprzedaży. Dobrze doświetlone zdjęcia i przygotowana przestrzeń to przykład jak małym kosztem można zmienić odbiór mieszkania. Realizacja Zuzanny Czerniejewskiej.
  • Jeśli budżet klienta jest niewielki czasem najłatwiej wynieść wszystkie rzeczy. Realizacje Marii Burakowskiej.
  • Dzięki zaaranżowaniu przestrzeni w sprzedawanych mieszkaniach klientom łatwiej dostrzec potencjał nieruchomości. Realizacja Tomasza Ziemanna.
  • W tej realizacji udało się pokazać, w jaki sposób można całkowicie wykorzystać poddasze, które w 80 proc. było tak niskie, że klienci - potencjalni nabywcy, spisywali je na straty. Poprzez umiejętne zaaranżowanie stworzono tam sypialnie dla dwójki dzieci. Realizacja przygotowana przez kursantów pod okiem House Doctor Polska.

Home stager, czyli upiększacz wnętrz lub zaklinacz wnętrz - jakkolwiek osobliwie to brzmi - to zajęcie bardzo cenione w Europie, cieszące się rosnącym zainteresowaniem w Warszawie i... wciąż mało popularne w Trójmieście. A szkoda, bo profesjonalny home staging potrafi czynić cuda z nieruchomością i wcale nie polega jedynie na układaniu kolorowych poduszek.




Skorzystał(a)byś z oferty doradcy ds. sprzedaży mieszkania?

Przeglądając oferty sprzedaży nieruchomości jesteśmy bombardowani kiepskimi zdjęciami źle urządzonych mieszkań. Rozstawione kosmetyki na wannie, rozwieszone pranie, niepozmywane naczynia. Tu z pomocą może przyjść home stager, który zajmie się właściwym przygotowaniem mieszkania do sprzedaży.

- Na zachodzie to naturalne, że sprzedając mieszkanie zatrudniamy osobę, która je przygotuje. W Polsce ludzie jednak patrzą inaczej. Skoro sprzedają mieszkanie to wcale nie chcą w nie inwestować. I kolejny problem: ciężko nam spojrzeć na swoje mieszkanie obiektywnie, a to, że my przyzwyczailiśmy się do obdartego biurka nie znaczy, że kupujący również przyjmie to ze zrozumieniem - tłumaczy Łukasz Mroczek z Artemia Design, który razem z żoną prowadzi biuro projektowe posiadające usługę home stagingu.

Home staging - co to?



Profesjonalny home staging to dużo więcej niż nam się wydaje. Przede wszystkim to nie samo upiększanie, a zadbanie o funkcjonalność przestrzeni. Trzeba się wykazać pomysłowością i doświadczeniem zarówno w projektowaniu wnętrz, jak i zrozumienia rynku nieruchomości, potrzeb klienta nabywcy i jego profilu. Ważne jest pokazanie przestrzeni, zabranie prywatnych rzeczy właścicieli i na koniec zadbanie o dodatki, które dodadzą wnętrzu uroku. Wszystko po to, żeby klient wyobraził sobie siebie w nowym domu. Wielu jednak praca home stagera kojarzy się jedynie z wieszaniem firanek i ułożeniem kolorowych poduszek.

- A home staging to dużo więcej. Przede wszystkim każde mieszkanie jest inne. Czasem wystarczy jeden dzień, kupno dodatków i małym nakładem mamy świetny efekt. A czasem konieczny jest spory remont. Muszę sporządzić plan zmian, ustalić budżet, kupić materiały, nadzorować działanie ekipy remontowej, a na koniec jeszcze zamówić fotografa, który zrobi dobre zdjęcia - opowiada Maria Burakowska, która przygotowaniem mieszkań na sprzedaż zajmuje się od trzech lat.

Home staging - jak wygląda?



Wbrew pozorom w tym zawodzie zasady urządzania wnętrz są najprostsze do nauczenia. Nic nie uda się za to bez zmysłu estetyki, dobrej organizacji pracy i umiejętności zarządzania projektami.

- Przygotowanie mieszkania to kilkuetapowy projekt. Zaczyna się od konsultacji, a czasem kończy aż na prezentacji nieruchomości klientom. W pracy home stagera ważne są umiejętności komunikacyjne, świadomość zasad marketingu, pojęcie o rynku nieruchomości i przede wszystkim poczucie estetyki - zapewnia Zuzanna Czerniejewska z Home2Sell, która dla home stagingu porzuciła pracę w korporacji. Kiedy zaczynała w 2012 r. znajomi patrzyli na nią z niedowierzaniem, nie wiedząc o czym mówi i w jaki sposób chce pozyskać klientów.

Jak zacząć home staging? Cena kursu



Początki w home stagingu są trudne, tak jak to często bywa przy rozkręcaniu własnej firmy. Pomocne są szkolenia, które do niedawna były organizowane głównie w Warszawie. Obecnie taki kurs możemy odbyć też w Trójmieście. Podstawowy kosztuje ok. 2 tys. zł.

- W Internecie jest wiele informacji, ale najwięcej da nam rozmowa z osobami, które robią to od lat. Opowiedzą o różnych przypadkach, także tych trudnych, które home stager spotka w swojej pracy. Pokażą tysiące realizacji. A na koniec zrealizują razem z kursantami prawdziwy projekt. Do tego każdy kursant ma prawo do godzin konsultacji po szkoleniu, które może np. wykorzystać na wsparcie przy pierwszych samodzielnie realizowanych projektach - wyjaśnia Grzegorz Pietrucha z House Doctor Polska, który działa w branży od sześciu lat, a jego firma ma przedstawicielstwo na Polskę marki House Doctor, prowadzonej przez Ann Maurice, która jest powszechnie uznawana za pionierkę home stagingu.

Co robi home stager?



Pomysły na rozpoczęcie swojej firmy są różne. Maria przez pierwszy rok czekała na klientów, jej dane były wpisane do bazy home stagerów, więc założyła, że telefon w końcu się rozdzwoni i tak się stało, choć nadal ciężko się z tego utrzymać. Zuzanna przez pierwszy rok dzwoniła od klienta do klienta, choć w 2012 r. ludzie w ogóle nie wiedzieli do czego próbuje ich przekonać. Teraz ma firmę z dwoma oddziałami - w Warszawie i Trójmieście. Tomasz zaczynał od drugiej strony. Jako pośrednik czuł, że niedużym kosztem można przygotować mieszkania tak, żeby zachęcić klientów. Wtedy zainteresował się home stagingiem. Dziś łączy oba zawody, najpierw zdobywa mieszkanie, a potem przekonuje klienta, że można dokonać mniejszych lub większych zmian, żeby usprawnić sprzedaż.

- Właściwie taką usługę powinno mieć każde biuro nieruchomości i mam nadzieję, że pójdzie to w tę stronę. Pośrednik z home stagerem stworzą doskonały team. Mieszkanie przygotowane sprzedaje się szybciej, za lepszą cenę, a do tego nie stoi puste, więc nie generuje kosztów dla sprzedającego - zauważa Tomasz Ziemann, który jest pierwszym akredytowanym konsultantem House Doctor Polska.

Home stager zarobki. Ile kosztuje usługa home staging?



Doświadczeni upiększacze prowadzą trzy projekty w miesiącu. Jeden się kończy, drugi zaczyna, a trzeci jest w trakcie. Zgłoszeń jest coraz więcej jednak wiele z nich to jedynie prośba o konsultacje. Cena porady waha się od 300 zł za godzinę do 450 zł za całą wizytę, po której wysyłany jest raport z zalecanymi zmianami. Jeśli już klient zdecyduje się na pełną realizację jest to ok. 1 - 2 proc. ceny, za którą chce sprzedać mieszkanie. Choć to tylko orientacyjna wartość, bo wycenę zmian można zrobić dopiero po wizycie w mieszkaniu. Samo wynagrodzenie home stagera zależy przede wszystkim od zaangażowanego czasu.

- Przedział to najczęściej 20 - 90 zł za m kw. Jest tak szeroki, ponieważ nieruchomości wymagają różnego poświęcenia czasu i pomysłów. Ostatnio robiłam samo przygotowanie pod sesję zdjęciową dużego domu, który wymagał tylko drobnej stylizacji i umówiłyśmy się z klientką na 600 zł plus koszt sesji zdjęciowej. W przypadku, kiedy nieruchomość wymagałaby drobnego remontu, większych zakupów koszty wzrosłyby kilkukrotnie - opowiada Zuzanna Czerniejewska.
Cały proces przygotowania nieruchomości niesie też ze sobą pułapki. Np. nie można koloryzować. Szczególnie na zdjęciach. Kupujemy oczami. I już na poziomie zdjęć budujemy sobie oczekiwania. Najgorsza sytuacja to gdy te oczekiwania nie pokrywają się z rzeczywistością. Bezpieczniej jest po prostu oddać rzeczywistość, wydobyć atuty, dobrze doświetlić zdjęcia, ale jednak wnętrza ze zdjęć nie mogą się różnić od tego co obejrzy klient.

- Nie raz spotkałam się z sytuacją, w której klienci podekscytowani zdjęciami, przeżyli rozczarowanie wchodząc do mieszkania. Pojawiają się złe emocje i szansa na sfinalizowanie transakcji maleje - opowiada Marta Baczewska-Golik z HouseTube Nieruchomości, która podobnie jak Tomasz zajmuje się pośrednictwem w sprzedaży.

Miejsca

Opinie (82) 1 zablokowana

  • 4 zdjęcie zrobione (6)

    w ciemności z fleszem oczywiście nikt tak nie robi, kolory nudne na maxa odcienie szarości wszędzie czy naprawdę trzeba kończyć studia aby robić takie coś ?

    • 20 3

    • (5)

      Może i nudne na maxa, ale uniwersalne przez to. Wolałbyś zobaczyć azteckie mozaiki za xxxxx tys $, ktore przypasują do gustu promilowi kupujących?

      • 5 10

      • jak sprzedajesz auto (4)

        to przed robisz mu remont generalny ?

        • 7 2

        • jest różnica między remontem generalnym, a odkurzeniem środka i umyciem auta.

          • 17 2

        • nie.. (2)

          ale je sprzątam...

          • 8 0

          • no właśnie, ale to można zrobić samemu (1)

            a nie wynajmować do tego firmę...

            • 9 1

            • Zdziwiłbyś się - niektórzy nawet sami o tym nie pomyślą. Oglądałam kiedyś mieszkanie na sprzedaż, w którym nikt już nie mieszkał, a zostawiony był dosłownie - chlew. Sierść psa/kota na podłodze, zaschnięte plamy jedzenia w kuchni... To już może lepiej zapłacić ;)

              • 5 1

  • Pomysł bardzo fajny! Jeżeli ktoś nie ma chęci się tego podejmować lub nie ma gustu - niech bierze firmę. Pozostałym wystarczy zapamiętanie, ze to co sprzedajemy ma być: niezagracone (minimum pierd0letów), w jednym stylu (z tym jest często problem) i czyste. A że ostatnio modne jest białe (jasne), to jak kupujący nie ma własnej sprecyzowanej wizji - lepiej jak zobaczy jasne ;) Powodzenia

    • 16 2

  • polski (2)

    Home stejdżer,Home tu sel,a tak po polsku?Nie widziałem w Hiszpanii czy Francji aby ktokolwiek z tamtejszych dziennikarzy używał języka polskiego.

    • 30 5

    • Alex (1)

      Polacy wymyślili wyraz komórka na telefon i to był chyba ostatni pomysł na nazwanie czegoś nowego wchodzącego na rynek. Globalizacja postępuje i musisz pogodzić się z tym , że nie ma sensu tworzyć nowych nazw w ojczystych językach dla wszystkich pojawiających się nowości to tylko komplikuje wszystkim życie.

      • 3 5

      • chyba telefon na komorke :)

        • 0 2

  • Problem w tym, że jest tu element nieprawdy. (5)

    Dokonuje się porównań na podstawie zdjęć.

    Z lewej mamy zdjęcia niedoświetlone, w innej perspektywie (dla laika może i podobnej ale z punktu perspektywy każde przesunięcie aparatu o kilkanaście cm w lewo czy w prawo zmienia wiele).
    Z prawej mamy zdjęcia wykonane nawet innym obiektywem - o innej ogniskowej.

    Jeżeli to ma być porównanie to brak tu rzetelności ale to w artykułach sponsorowanych nie jest niczym zaskakującym, prawda ?!

    Dla rzetelnego porównania (na podstawie zdjęć) zdjęcia przed i po powinny być wykonane tym samym sprzętem, z tego samego miejsca, w zbliżonych warunkach oświetleniowych.

    • 46 5

    • (3)

      No ale na tym tez polega ta usługa, aby zwrócić uwagę na sposób prezentacji (oprócz odgracenia i liftingu). Wychodzi na to, że po lewej są zdjęcia typu: wziąłem aparat i zrobiłęm fotkę, a po prawej: po usłudze plus dobre foto.

      • 10 2

      • fotograf jak z koziej d trabka

        czytaj ze zrozumieniem artykul a pzoniej sie wymadrzaj!

        • 1 2

      • Olo proszę wznieś się powyżej swojej ignorancji. (1)

        Odnosiłem się do rzetelności samego porównania. Dokładniej użycia określenia "porównania" a nie tego na czym praca tej osoby polega.

        Porównuje się rzeczy w zbliżonym lub jednakowym środowisku by porównanie miało sens.

        A tu jest to przedstawiane w ten a nie inny sposób by wzmocnić przekaz czyli świadomi podsycać emocje niezwiązane z rzeczywistym oglądem sytuacji.

        I ostatni akapit "artykułu" wyraźnie o tym mów:
        "- Nie raz spotkałam się z sytuacją, w której klienci podekscytowani zdjęciami, przeżyli rozczarowanie wchodząc do mieszkania. Pojawiają się złe emocje i szansa na sfinalizowanie transakcji maleje - opowiada Marta Baczewska-Golik z HouseTube Nieruchomości, która podobnie jak Tomasz zajmuje się pośrednictwem w sprzedaży."

        Czyli pośrednik widzi w tym problem ale świadomie na materiałach do "artykułu" ten problem wykorzystuje (nie uwidaczniając go). To się nazywa hipokryzja lub stosowanie podwójnych standardów.

        • 8 3

        • Patrzę trochęszerzej, niż to co napisano w artykule i widze, co czego to prowadzi (ta usługa). A z ostatnim akapitem się zgadzam.

          • 3 0

    • ale pomyśl, że na tym też polega różnica. Ludzie, którzy wstawiają swoje zdjęcie nie dbają o kadr.
      A zadaniem home stagera jest tez dobre zagranie kadrem.

      • 6 1

  • (2)

    czym to się różni od dekoratora wnętrz?

    • 7 4

    • tym, że dekorator robi pod konkretnego klienta i jego wymagania, a oni pod sprzedaż (nie wiadomo dla kogo, więc ma być uniwersalnie)...

      • 8 1

    • Dekorator zawraca Ci głowę, stager nie.

      • 3 2

  • sponsor (3)

    Ewidentnie artykuł sponsorowany zgadzam się z opinią poprzednika.
    No ale cóż - Życie !

    • 20 4

    • Moda na oszukiwanie innych. (2)

      To takie nakładanie szpachli na zardzewiale auto , podpicoważ i do żyda. A nuż się jakiś frajer da nabrać. tylko czy tchciałbyś by ktoś ciebie tak oszukał.
      Jak się czułeś jadąc na wakację gdy okazało się , że na zdjęciach hotel wyglądał dużo lepiej niż w rzeczywistości ?!?!

      • 3 2

      • (1)

        Nie ma mowy o oszukiwaniu! Nie na tym polega home staging. Warto wrócić do artykułu i przeczytać że zrozumieniem.

        • 2 0

        • ...tak taaak , wieczorem na jej widok opada Ci kopara - rano się budzisz " co za maszkara !!! "

          • 0 0

  • To takie picowanie jak przypadku handlarza Mirka?

    • 17 1

  • Takie przeróbki to totalna bzdura i marnowanie kasy (5)

    Aczkolwiek nie neguje faktu, ze niektórym sprzedającym przydałoby się parę rad. Przeglądając oferty sprzedaży mieszkań 2 rzeczy rzucają się w oczy: bałagan i zagracenie.
    Naprawdę nie trzeba przemalowywać ścian i kupować nowych mebli- wystarczy schować wszystkie bibeloty (o ciuchach czy tonie kosmetyków w łazience nie wspomnę), "odgruzować" pomieszczenia żeby dać możliwość uruchomienia wyobraźni u potencjalnych kupców.
    Zazwyczaj gdy ktoś kupuje z rynku wtórnego, liczy się z remontem- dlatego uważam, ze kładzenie podłóg, tapet czy malowanie to głupota. Potrzebna jest przestrzeń do zagospodarowania.

    • 33 2

    • Potwierdzam i popieram. (4)

      Często przeglądam oferty sprzedaży mieszań z drugiej ręki i poziom ofert prezentowanych przez niektórych pośredników jest bardzo niski. Szczególnie jest to widoczne, jeśli dany lokal zaprezentowany jest przez konkurencyjne firmy. Niestety bardzo często zdarzają się sytuacje gdy zdjęcia wykonane są w sposób nieprzemyślany i przypadkowy, bez jakiejkolwiek wiedzy fotograficznej oraz prezentują niemal "brudne gary" w zlewie. Niemal jak gdyby lokatorzy byli zaskoczeni wizytą pośrednika. Następnie gdy trafiam na ofertę z lepszej jakości zdjęciami, gdzie mieszkanie jest po prostu posprzątane i odgracone - odbiór jest o wiele bardziej pozytywny. Zgadzam się też, że inwestowanie w zaawansowane przeróbki i remonty przed sprzedażą jest mocno kontrowersyjne. Sam gdybym wybierał mieszkanie z rynku wtórnego zwracałbym uwagę na mieszkania do remontu aby wykończyć je w wybrany przeze mnie sposób.

      • 8 0

      • (3)

        A propos ostatniego zdania to ja również w ten sposób podchodziłem do kupna pół roku temu. Ponieważ styl nawet tych wypicowanych nie podobał mi się, nie chciałem przepłacac i kupiłem do remontu, by zrobić po swojemu. Pewnie niektórym wisi, gdzie i jak mieszkają i dla tych są "gotowce".

        • 5 0

        • Kuchnia i łazienka- to jedyne pomieszczenia, których udana aranżacja byłaby dla mnie plusem. Niestety, choć już długo siedzę w ofertach, jeszcze nie trafiła się taka oferta aby zarówno kuchnia jak i łazienka pokrywały się z moim gustem.

          Dodam też, że wazonik czy świeczka zapachowa w salonie nie podwyższą ceny nieruchomości, ale meblościanka wypełniona co do milimetra śmieciami prywatnymi, na pewno zniży cenę.

          • 6 0

        • (1)

          Nie do końca. Jest jeszcze grupa kupujących mieszkania pod wynajem. Oni nie chcą urządzać kupowanego mieszkania "po swojemu", bo nie oni będą tam mieszkać. Oni chcą kupić gotowe mieszkanie, którego nie trzeba w żaden sposób przerabiać tylko od razu można wynająć np. studentom, którzy nie są wymagającą klientelą. Dla takich osób doinwestowane i zrobione mieszkanie jest zaletą. Masz do sprzedania mieszkanie do remontu? Fajnie, ale od razu skazujesz się na ograniczoną ilość klientów, bo tacy ludzie do Ciebie nawet nie zadzwonią, bo pójdą do sąsiada, który też sprzedaje, ale ma mieszkanie, w którym od razu ktoś może zamieszkać.

          • 2 0

          • dokładnie tak. Co więcej są ludzie którzy kupując mieszkanie remont większy lub mniejszy planują zrobić za jakiś czas np 2 lata kiedy odkują się finansowo. Do tego czasu chcieliby mieszkać w nim w przyzwoitych warunkach. Dlatego zwracają uwage na stan ogólny mieszkania.

            • 1 0

  • Jeszcze jedna rada. (1)

    Kiedy zrobicie remont generalny mieszkania, strzelcie eleganckie foty. Za kilka lat, byc moze mieszkanie będziecie chcieli sprzedac i moga sie przydac do umieszczenia w ogłoszeniu.

    • 20 1

    • :D

      taaaak, Klient widzi zdjęcie w ogłoszeniu, a potem przychodzi i widzi śmietnik, na pewno będzie zadowolony z takiej manipulacji :)
      oczywiście transakcja dojdzie do skutku :D

      • 4 0

  • Czy udzielają pomocnych informacji o sąsiedztwie ludzi którzy wynajmują mieszkania? Dwa razy w roku przeprowadzki, tylko klatki schodowej po prostakach niema komu naprawiać.

    • 4 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane