• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kryzys zmobilizował pracowników?

Michał Sielski
28 listopada 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Uśmiechnięty sprzedawca to co najmniej połowa sukcesu i coraz częstszy widok w polskim sklepie. Uśmiechnięty sprzedawca to co najmniej połowa sukcesu i coraz częstszy widok w polskim sklepie.

Na pracowników tym razem bardziej podziałał kij, niż marchewka. Spowodowana spowolnieniem gospodarczym groźba utraty pracy i trudności w znalezieniu kolejnej wpłynęły na to, że bardziej szanujemy dotychczasowe zajęcie.



Czy spowolnienie gospodarcze wpłynęło na twój stosunek do pracy?

Ekonomiści są dalecy od stwierdzenia, że niespodziewany i zaskakujący na tle całej Europy wzrost PKB, odnotowany przez Polskę w ostatnich kwartałach, to zasługa harujących rodaków. Paradoksalnie wydajność pracy w naszym kraju w 2009 roku spada, choć w poprzednich latach dynamicznie rosła. Pracy mamy więc mniej, ale nawet podczas przestojów coraz mniej ludzi zajmuje się np. surfowaniem po internecie.

Mniej osób rozgląda się też za nową pracą. Oczywiście także z powodu mniejszej ilości ofert, ale cv nie wysyłamy już tak często tylko po to, by poznać ofertę w konkurencyjnej firmie i sprawdzić, czy inni w naszej branży nie płacą lepiej.

Zmiany widać również w sklepach internetowych. Przed załamaniem gospodarczym wiele zamówień spływało w dni robocze - najczęściej po południu, gdy część pracowników biurowych odlicza już godziny do wyjścia z pracy i szuka sobie zajęcia. Teraz większość zamówień składana jest wieczorami i w weekendy. Eksperci zgodnie twierdzą, że to efekt zmian na rynku pracy. Ludzie wolą nie ryzykować i nie wchodzą już tak często w godzinach pracy na portale aukcyjne i strony sklepów internetowych czy portale społecznościowe. Wolą nie kusić losu, nawet jeśli praca nie "pali im się w rękach".

Wiele zmieniło się również na budowach. Kilka dni temu słyszałem, jak jeden z wracających z pracy robotników podczas otwierania piwa żalił się drugiemu, że teraz to "może dziabnąć tylko po robocie, bo majster nawet za jedno małe wyp... z budowy". Mój znajomy, prowadzący od kilkunastu lat firmę budowlaną, potwierdza zmianę obyczajów. Nie tylko nie ma już ostentacyjnego przychodzenia "wczorajszych", skończyło się też rzucanie pracy z dnia na dzień, bo konkurencja płaci 100 zł miesięcznie więcej.

Dwa tygodnie temu szok przeżyłem też w jednym z barów na Półwyspie Helskim. Jeszcze rok temu trudno było tam znaleźć wolne miejsce, a kelnerki brały chyba udział w konkursie "która się dłużej nie uśmiechnie". Teraz jest zupełnie inaczej - ludzi mniej, przy wejściu proponują stolik, a obsługa jest przemiła. Co ciekawe - jeśli mnie pamięć nie myli - to w większości wciąż te same osoby.

Przykłady można mnożyć, z resztą każdy spotyka się z nimi na co dzień. Jeśli w czasie, gdy ludzie tracą pracę, mają kłopoty ze spłatą kredytów, albo choćby boją się o swoją posadę można mówić o pozytywnych aspektach światowego kryzysu, to zmiana podejścia do pracy z pewnością nim jest. Oby nie była to tylko chwilowa moda.

Opinie (18) 2 zablokowane

  • P Michale

    skoro wysmarowal pan taki artykolik to prosze powiedziec dlaczego jakosc serwowanych przez was artykolow nie poprawia sie ! to co pan napisal to polprawda .
    1.ci co chca pracowac maja prace i beda ja mieli
    2.wydajnosc mierzona w naszym kraju powinna byc w ten sposob ze patrzy sie jakim samochodem jezdzi pracodawca i gdzie mieszka bo system podatkowy jest powszechnioe omijany
    3.nie prawda jest ze fachowcy - ludzie umiejacy i znajacy swoj zawod - nie rozgladaja sie za lepsza praca
    4.prawda jest ze fachowiec jest na wage zlota i zaden pracodawca nie wyrzuci go z byle powodu poprostu fachmanow BRAK , bo ci co umieja pracuja zagranica za pra2wdziwe pieniadze
    5.prawda jest ze pracodawcy marnie placa
    6.prawda jest ze do dzis stosowana jest przez pracodawcow metoda PIECZARKI - zorjetowani beda wiedziec
    7.prawda jest ze mlodzi i niedoswiadczeni pracownicy najbardziej dostaja po d.
    8.wzrost PKB ???? jaki i gdzie raczej spadek PKB z 5 % do 1 % - i to tylko dlatego ze w Polsce w dalszym ciagu operuje sie realnymi pieniedzmi ,a nie pozyczonymi od bankow .gospodarka naszego kraju jest jak tradycyjny samochod z silnikiem disla , jak sie wleje cos tlustego to pojedzie .gospodarki krajow rozwinietych przypominaja samochod na prad , ultranowoczesny , ladny wyglad byle nie odjechac zbyt daleko od miasta .

    Panie Michale mniej farmazonow wiecej konkretow i to w cyfrach a nie opartych na opiniach tych co wroza z fusow by okreslic czy w piatek bedzie wzrost czy spadek na gieldzie w warszawce

    • 1 1

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane