• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Praca w szkole wciąż popularna

Michał Sielski
11 lutego 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Praca nauczyciela nie jest łatwa, ale może przynieść sporo satysfakcji. Praca nauczyciela nie jest łatwa, ale może przynieść sporo satysfakcji.

Dwa miesiące wakacji latem, przerwy na ferie, święta czy rekolekcje. Do tego mediana zarobków zbliżająca się do średniej krajowej i szybsza emerytura. To wszystko sprawia, że w Trójmieście nie ma wakatów na stanowiskach nauczycieli.



Czy szybsza emerytura i inne profity sprawiają, że praca nauczyciela jest atrakcyjna?

Na koniec 2009 roku polscy nauczyciele zarabiali średnio 3360 zł brutto, a w tym roku czeka ich jeszcze 7 proc. podwyżka. Co więcej - jeśli pokusić się o sporą dozę naiwności i uwierzyć zapowiedziom polityków - pensje nadal będą rosły. Do końca 2011 roku wynagrodzenie nauczycieli miałoby wzrosnąć o 50 proc. w stosunku do zarobków z przełomu lat 2007/2008.

- To ogromne i trudne zadanie, ale wciąż możliwe do wykonania - mówi premier Donald Tusk. Od 2005 do 2009 pensja nauczyciela urosła średnio o 32 proc., to wciąż wolniej niż ogólny wzrost pensji wszystkich Polaków, który sięgnął w tym okresie 40 proc.

Nauczyciele zarabiają wprawdzie średnio ponad 3,3 tys. zł brutto, ale młodsi stażem nie mają powodów do zadowolenia. Co czwarty otrzymuje bowiem ledwie 1,8 tys. zł. Co dziesiąty młody nauczyciel, który ma mniej niż trzy lata stażu, zarabia mniej niż 1,5 tys. zł brutto miesięcznie, czyli ok. 1,1 tys. zł na rękę.

To dane ogólnopolskie, w Trójmieście jest o wiele lepiej. Tylko nieliczni nauczyciele-stażyści z Gdańska otrzymali w zeszłym roku dopłaty, przysługujące tym, którzy nie osiągnęli średnich zarobków w kraju. Pozostali je przekroczyli. Wpływ na to ma jednak spora liczba nadgodzin.

Do szkół trafiają ludzie z poczuciem misji lub skuszeni dodatkowymi profitami: wcześniejszą emeryturą, dłuższym urlopem, dodatkowymi przerwami związanymi ze świętami i feriami oraz teoretycznie krótszym tygodniem pracy.

- Wybitnie teoretycznie, bo wprawdzie jeden etat to mniej niż 40 godzin w tygodniu, ale przecież musimy się przygotować do lekcji, sprawdzić klasówki, zrobić wywiadówkę i masę innych rzeczy - wylicza Joanna Michalska, 52-letnia emerytka, która pracowała w trzech gdańskich "ogólniakach". Mimo tego wakatów brak.

- Zarobki nie są już bowiem tak niskie, a mimo zagrożeń, perspektywy nie są najgorsze - podkreśla prezes okręgu pomorskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego Elżbieta Markowska.

Opinie (223) 6 zablokowanych

  • życzenia dla wroga (3)

    OBYŚ CUDZE DZIECI UCZYŁ

    • 49 9

    • popieram

      • 1 0

    • bravo

      • 1 0

    • jestem ciekawa ile zarabia autor artykułu, a może ma złe wspomnienia ze szkoły, bo wydaje mi się że artykuł jest jednostronny, a szkoda. Nich każdy zajrzy do własnej kieszeni, ale tak uczciwie. A te profity dla nauczycieli, to nie do końca taka bajka.

      • 0 0

  • No i bardzo dobrze. (3)

    To bardzo odpowiedzialny zawód, nie każdy się nadaje.

    • 39 9

    • Racja

      To trudna praca.

      • 6 0

    • Tak, smutne jest tylko to, ze taki wyksztalcony czlowiek czesto boi sie... gimnazjalistow. Moja przyjaciolka uczy w pewnym gimnazjum i na probe uciszenia dzieciakow otrzymala odpowiedz od dziewczyny: 'bo co stara s**o?'
      Oplucia, przeklenstwa etc...

      • 12 0

    • Niestety sporo z tych co sie nie nadaje jednak uczy...

      • 1 0

  • te dwa miesiące wakacji latem to nie do końca prawda (32)

    2 miesiące to mają uczniowie, to samo z niby krótszym tygodniem pracy - te 20 godzin pensum (od wrzesnia 2 godziny pracy bez wynagrodzenia - dzieki pani Hall) to jedynie godziny dydaktyczne, jeżeli doliczyc do tego całą resztę (wywiadówki, rady pedagogiczne, sprawdzanie prac, mnóstwo papierów, dokumentów do wypełniania, różne wycieczki, wyjścia z dziecmi, akademie, przygotowanie do lekcji - oczywiście wszystkiego tego nie widać na zewnątrz, ale zapewniam, ze wychodzi w sumie więcej niż jeden etat, a pensja marniutka.

    • 49 13

    • (23)

      no to co robicie latem?

      • 2 4

      • (16)

        np. rady pedagogiczne juz od polowy sierpnia

        • 3 3

        • (15)

          a inny przyklad?

          • 3 3

          • (14)

            dyżury w czasie ferii, (czasem tez w wakacje) oczywiście najczęsciej bezpłatne. Musisz przyjśc i kropka, chociaz jestes na urlopie. Zresztą w ciagu roku tez są zajecia pozalekcyjne, także w soboty...

            • 7 6

            • (13)

              przecież w wakacje macie pensję jak w każdym innym miesiącu, więc jak "za darmo" ?

              • 7 6

              • ty jak idziesz na urlop też dostajesz pensję a do pracy nie przychodzisz (12)

                jak ci szef każe w urlop przyjśc do pracy i nie zapłaci to co powiesz?

                • 5 6

              • nikt nie kazał wybierać takiego zawodu. Poza tym każdego szef może wezwać z urlopu. Was tez. Ale nie może być wiecej niż 7 dni w ciągu roku. Jeśli jest więcej takich dni to niezgodne z prawem. Rady pedagogiczne są z godzin dyrektorskich. Jest wiele zawodów, których przedstawiciele nie kończą pracy w biurze, tylko zabierają ją do domu. i nie narzekają..

                • 6 5

              • URLOPY !!!! (10)

                my mamy urlopu tylko 26 dni w roku a nauczyciele, zliczając wakacje letnie, ferie zimowe i przerwy świąteczne to ok 3 miesięcy i jeszcze im źle. A 13-nastki, a wczasy pod gruszą a bony lub gotówka na święta Bożego Narodzenia?? Nie mówiąc już o 1-rocznym płatnym urlopie ,żeby odpocząć psychicznie. Powiedzcie czy Wasz szef dał by Wam 1 rok płatnego urlopu, chyba nie! Nie raz trzeba się prosić żeby w wakacje dostać urlop, chociaż ma się dziecko w wieku szkolnym. A jak miałam dziecko w szpitalu i miałam zwolnienie na dziecko w 100% płatne to i tak musiałam przychodzić chociaż na 4 godziny do pracy. I gdzie tu sprawiedliwość.
                NIE NARZEKAJCIE TAK NAUCZYCIELE BO INNI MAJĄ GORZEJ !!!!

                • 16 11

              • (1)

                No tak, ale nauczyciel w czasie pracy nie ma czasu siedzieć na trojmiasto.pl i komentować.

                • 11 6

              • A czy ktoś tu powiedział,że siedzi teraz w pracy i komentuje?? A może ma się dzień wolny za weekend w pracy??
                A tak przy okazji to standardowa praca to trwa 8 godzin dziennie przez 5 dni w tygodniu a potem 2 dni wolne.
                A nauczyciele nie raz mają 2 lub 3 godziny lekcyjne w ciągu dnia i są wielce zmęczeni. Porażka ;-/

                • 10 10

              • no to zostań nauczycielką, posmakujesz tego miodu za 1200 zł... (2)

                btw, wg karty nauczyciela, nauczycielom przysługuje 6 tygodni urlopu, ty masz 26 dni (5 tygodni) - mała różnica, zwłaszcza jesli wziąc pod uwagę, ze bierzesz wolne kiedy ci pasuje, a nauczyciel nie.

                • 8 6

              • "wolne kiedy Ci pasuje"

                Mam nadzieję że nie jesteś nauczycielem bo większego debilizmu w życiu nie słyszałem.

                • 1 3

              • nauczycielowi przysługują 52 dni urlopu (10 na ferie i 42 na wakacje) !! Czytaj dokładnie

                • 0 0

              • (2)

                co za bzdury widać że nic nie wiesz

                • 1 2

              • (1)

                Ferie szkolne, wyznaczające terminy urlopów nauczycielskich określa § 3 r.o.r.s., i tak:
                • ferie zimowe trwają dwa tygodnie w okresie od połowy stycznia do końca lutego, przy czym szczegółowe terminy rozpoczęcia i zakończenia ferii zimowych w szkołach na obszarze poszczególnych województw ogłasza - po zasięgnięciu opinii wojewodów i kuratorów oświaty - minister właściwy do spraw oświaty i wychowania, nie później niż do końca czerwca każdego roku poprzedzającego rok, w którym będą trwały ferie zimowe,
                • ferie letnie (wakacje) rozpoczynają się w najbliższą sobotę po zakończeniu rocznych zajęć dydaktyczno-wychowawczych i kończą się z dniem 31 sierpnia.

                i gdzie tu jest 6 tygodni??

                • 0 0

              • To są terminy dla uczniów. Pracuję w szkole 15 lat i jeszcze nigdy nie miałam tyle urlopu!!! Skończenie zajęć dydaktycznych to nie koniec pracy nauczyciela. Tak trudno to przyjąć do wiadomości?? pewnie dlatego, że wtedy nie byłoby można wypisywać tych głupot na temat naszej pracy. A jeśli nauczyciele mają aż tak dobrze, to podejmij tę pracę. powodzenia.

                • 0 0

              • tak dobrze?

                skoro tak dobrze byc nauczycielem, to dlaczego nim nie jestes?!!!

                • 0 0

              • nie narzekamy

                My nie narzekamy, jedynie wyjaśniamy wszystkim ignorantom, na czym polega nasza praca, jak wiele jest w niej obowiązków i ile czasu tak naprawdę zajmują. Jak są pytania lub posądzenia to się na nie odpowiada. a to nie ma nic wspólnego z narzekaniem!

                • 0 0

      • moja żona po zakończeniu roku szkolnego w czerwcu (4)

        najpierw układa plan na nowy rok a przez jeden miesiąc w wakacje zobowiązana jest do pełnienia 4 godzinnych dyżurów w szkole.W sierpniu tak jak ktoś zauważył rady pedagogiczne.W ferie zimowe zorganizowanie zabaw dla dzieci które nigdzie nie wyjeżdżają. Wspólny wyjazd z żoną gdziekolwiek na wakacje jest utrudniony bo żona ma "zawsze" coś w szkole.Najczęściej jest to okres między 25lipca a 10 sierpnia - ot i całe wakacje żony.A w roku szkolnym to już w ogóle zero szans na jakieś wspólne wypady, nawet soboty ma zajęte: a to szkolenia, a to akcje sprzątanie świata, a to akcja czysta Wisła, a to przygotowanie uczniów do Olimpiad,a to wreszcie uzupełnianie papierków w szkole itd itd.

        • 13 4

        • Nikt jej nie zmuszał do tego by być nauczycielem. Wiedziała w co się pakuje. Też mam tylko 26 dni urlopu i jakoś nie narzekam

          • 5 6

        • (1)

          Fajnie maja te dzieciaki, ciągle coś się dzieje u nich w szkole. U nas o jakimkolwiek wyjściu nie ma mowy, a sprzątanie świata jest w czasie lekcji. Wychowawca to po prostu pożal się Boże. Lekcje nudne, nauczyciele spóźniają się z oddawaniem różnych prac, sprawdzianów. I za co oni dostają 3,3 tys. brutto?

          • 4 4

          • matury nie zdasz !!! już cię namierzyliśmy !!!

            • 3 4

        • w sierpniu są poprawy uczniów nie zapominaj, pozdrawiam w końcu ktoś zorientowany, pozdrowienia dla żony,mój mąż żartuje że chyba go zdradzam bo mnie ciągle nie ma - teoretycznie pracuję tylko 9 h/tydz., praktycznie za darmo dodatkowe 10 h /tyg. N estety nic tu nie jest do końca nazwane, po prostu nauczyciele powinni siedzieć w szkole co dzień do 16 , mieć tam komputer, żeby wszystko zorganizować, nic nie brać już do domu i nikt by nam nie kwękał, ze chcemy podwyżki albo urlop.

          • 6 3

      • sprzedajemy frytki, poprawiamy uczniów, robimy wycieczki, chodzimy na rady, 2 tygodniowe szkolenia, studia podyplomowe konieczne do awansu, itd.

        • 3 0

    • (6)

      w każdej pracy robi się wiele poza etatem, np: szkolenia, czytanie przepisów, sporządzanie raportów, cotygodniowe sprawozdania i to po 40 a nie jak nauczyciele po 20 godz. pracy w tyg.

      • 1 5

      • Dokładnie (5)

        Ja jestem informatykiem i czy ktoś myśli, że poza pracą nic nie robię? A szkolić się, a dokańczać robotę po pracy?... A lekarze to się nie doszkalają, a księgowi nie biorą pracy do domu?
        Nie przesadzajcie nauczyciele z tą praca w domu. Nikt mi nie powie, że nauczyciel podstawówki uczący matematyki od 10 lat codziennie się przygotowuje do lekcji. Zmiany w programie są marginalne.
        Sprawdziany też można sprawdzać w okienkach czy na zastępstwach... Nie mówiąc już o nauczycielach WF-u, nikt mi chyba nie powie, że biorą pracę do domu...

        • 0 7

        • (1)

          teraz na okienkach są zastępstwa a na zastępstwach prowadzi sie normalne lekcje, nie ma mowy o sprawdzaniu
          owszem pewnie wszyscy sie szkolą tylko ile zarabia nauczyciel a ile informatyk, analityk, grafik, czy lekarz? o to właśnie chodzi

          • 7 0

          • Dokladnie. Wszyscy pracuja tyle samo (bo 18 godzin to TYLKO przy tablicy, bez tych pierdól o których na tym forum już tu nie raz pisano, wiec nie bede po raz kolejny wymieniać). A teraz porównajmy pensje - i jak? Dziwne, że tylko w Polsce jest taka różnica w zarobkach nauczycieli i innych zawodów. W końcu trzeba studia skończyć, żeby dostać pracę w szkole!

            • 0 0

        • absolutna racja (1)

          Swiete slowa, jak czytam o tych wiecznie 'zapracowanych' i 'szkolacych sie' to mam odruchy wymiotne. Etat w polowie normalnego wymiaru, szkolenia w ramach godzin, wycieczki do teatru, kina itp. w ramach godzin (chyba ci co maja dzieci wiedza najlepiej, bo moj syn zawsze jezdzil w ramach lekcji).
          Co tam jeszcze bylo - rady pedagogiczne... buahaha... 2-3 na rok? - przed polroczem, przed koncem roku i przed jego rozpoczeciem!
          No i ta oslawiona praca w domu. Naprawde niefart to maja tylko polonisci (no faktycznie jest co sprawdzac jak mowimy o wypracowaniach czy esejach). Reszta to moze 'leciec gotowcem' i dac do sprawdzania swoim dzieciom w domu albo jak w skarbowym - 'krzyzowka' i niech uczniowie sprawdzaja.
          Pozostaje jeszcze praca w wakacje - serdeczne wyrazy wspolczucia jedynie i wylacznie dla ukladajacych plan lekcyjny, ktorzy wysluchuja od roznych nauczycieli zali i pretensji jezeli sa tzw. 'okienka' bo nie moga isc wczesniej do domu. Plan to naprawde zajecie strategiczno-logistyczne - tylko dla ukladajacego a nie dla wszystkich nauczycieli.
          A przygotowania do lekcji? No niech mi ktos odpowie z wlasnego doswiadczenia w szkole ilu spotkal nauczycieli-pasjonatow, ktorzy sa na biezaco? No ilu? A ilu takich, ktorzy po 'klopotliwym' pytaniu od ucznia 'jezdza' na nim jak na przyslowiowej 'kobyle' zeby skompensowac sobie nadszarpniety autorytet (czyt. brak wiedzy).
          Najwazniejsze jest jednak ze po osiagnieciu okreslonego stopnia awanasu (chyba nauczyciel mianowany), nauczyciel jest nie do ruszenia, nie odpowiada za wyniki. Hospitacje i inne wizytacje zapowiedziane sa najczesciej tygodnie wczesniej i zaplanowane oraz wyprobowane jak w teatrze.
          Smiechu to ogolnie warte. Napracuja sie tylko mlodzi, bo musza przygotowac te konspekty i nabrac rutyny, ale po pierwszych 5 latach to juz z 'gorki' i nie musza sie martwic.
          Stres w pracy? A inni to niby stresu nie maja? Taki lekarz to sielanka, dzial sprzedazy czy obslugi konsumentow to juz w ogole miodzio, zadnych stresow i planow do wykonania. I tak mozna wyliczac i wyliczac.
          A nauczyciele i tak beda krzyczec ze tacy biedni. Zawsze mowie, jak tam komus tak zle - bo tyle musi pracowac i tak malo placa (buahaha) - to niech sie przeniesie do prywatnej firmy: 40 godzin etatu + nadgodziny (fart jak zaplaca), 26 dni urlopu (uzgodnionego z szefem, a nie jak sie komu podoba np. w wakacje letnie czy zimowe zeby pojechac na narty) pensja zdecydowanie nizsza od krajowej (i moze zostac wypowiedziana czyli zmniejszona jesli firma w tarapatach), juz nie mowiac o braku urlopow zdrowotnych platnych przez rok, a najwazniejsze o ciaglej niepewnosci bo nawet umowa na czas nieokreslony moze zostac rozwiazana (i tylko okres wypowiedzenia zaplaca).
          No to kto pierwszy chetny z tych 'strasznie niedocenianych' nauczycieli? Komu, komu, bo ide do domu! Nie widac lasu rak, pewnie trzeba wzywac 'na ochotnika' jak w szkole do tablicy.

          • 0 0

          • hmmm...

            Stek bzdur!!!!!!!!!!!!

            • 2 0

        • zastępstwa...

          Na zastępstwach nie można sprawdzać ani robić czegokolwiek innego oprócz przeprowadzenia lekcji. i z tego jestesmy rozliczani, więc nie ma mowy, by działo się inaczej!! ignorancja ludzi na ten temat jest duża, ale każdy wie najlepiej, co robią nauczyciele, jakie mają możliwości itp. Jeśli jest tak super to czemu nie zostałeś nauczycielem?

          • 1 0

    • nie ma sensu tłumaczyć, rodzice po prostu w wakacje sami z dziećmi nie mogą wytrzymać i woleliby je wypchnąć do szkoły

      • 5 0

  • Nigdy w życiu (2)

    Wyzwiska, kubeł na głowę, nagrywanie telefonami, szyderstwa, bezczelność, hałas...

    • 40 7

    • zamknij sie (1)

      • 1 5

      • oto odpowiedź ucznia

        • 5 0

  • praca jest trudna- powinna być więcej płatna (8)

    Praca jest trudna i czasochłonna oraz stresogenna- zapanować nad 30 uczniami w tzw. trudnym gimnazjum to jest bardzo trudna sztuka i zapraszam panów polityków do spróbowania pracy w tym zawodzie a potem wypowiadania się o tym

    • 45 9

    • A ja powiem tak: (4)

      Jeśli ktoś nie potrafi sobie poradzić z 30 uczniami to znaczy tylko tyle, że się do tej pracy nie nadaje. Każdy z nas chodził do szkoły i wie, że byli nauczyciele, u których siedziało się na lekcji prawie na baczność a byli i tacy, którym można było wiadro na głowę włożyć.
      A jak się komuś nie podoba praca z młodzieżą to zapraszam na kasę do Biedronki. Niech zobaczy jaka niestresująca i przyjemna jest praca z ludźmi, np. emerytami awanturującymi się, że cena jest inna o 5gr niż ta z gazetki.

      • 2 5

      • (2)

        to przyjdź, poradź sobie i jeszcze naucz, tylko nie porównuj dzisiejszych uczniów do tego jak było 10 lat temu

        • 4 1

        • 10 lat temu. (1)

          Wszyscy byli aniołami, grzecznie siedzieli w ławkach i się uśmiechali... taaak.
          Od 100 lat każdy nauczyciel mówi dokładnie to samo: "dzisiejsza młodzież jest o wiele gorsza niż ta 10 lat temu". Wszyscy wcześniejsi zawsze mieli lepiej a tylko dzisiejsi nauczyciele mają przerąbane.
          Jeszcze raz powtórzę - 95% przypadków gdzie nauczyciel nie radzi sobie z uczniami to wina nauczyciela. Trudni, agresywni uczniowie byli zawsze.

          Problem polega na tym, że przed pójściem na studia pedagogiczne nie robi się testów psychologicznych na pracę z ludźmi, szczególnie trudnymi. I niestety nauczycielami zostają osoby, które najzwyczajniej nie mają do tego predyspozycji. Niestety aby być dobrym nauczycielem nie wystarcza wiedza i umiejętność jej przekazywania. Trzeba być bardzo silnym psychicznie.

          • 2 5

          • zapoznaj się z badaniami z ostatnich lat zanim się wypowiesz, wiadomo dzieci są różne, a teraz wyobraź sobie dzisiejszych łobuzów za którymi stoją ich rodzice, którzy notabene sami się boją swoich dzieci. Ja jak byłem w szkole nieposłuszny to przynajmniej w dupsko dostałem w domu i się wyprostowałem, a ostatnio jechałem tramwajem koło McDonalds i jedno dziecko ok.9 lat skopało własną matkę bo nie chciała z nim wysiasć na happy meala

            • 4 0

      • też mi porównanie, a gdzie wiedza?

        • 0 0

    • racja

      • 0 0

    • 50 lat temu nauczyciel mógł zapanować na 60 uczniami (1)

      Miał kij i wiedział jak go użyc.

      • 1 0

      • rodzice mieli drugi kij i dlatego wszystko grało, teraz kija nie ma, nawet metaforycznie, wyrwano go nauczycielom tworząc reformę, również starsi nauczyciele sobie nie radzą i też twierdzą że dziś to dzicz

        • 0 0

  • W życiu bym takiej pracy nie wziął. Nie na moje nerwy

    I jeszcze wysłuchiwać komentarzy: "Nic nie umie robić, to został nauczycielem"

    • 31 6

  • widać ze autor artykułu nie był dawno w szkole ...nie ma wakatów?śmiech na sali ...komedia

    • 16 4

  • (5)

    parodia przejdz sie czlowieku do szkoly jednej drugiej , do kuratorium, brakuje nauczycieli mam 6 lat prazy na reke dostaje z kontraktowym 1,400,nie mam zadnych nadgodzin, motywacyjnego i dyrektor nie zaliczyl mi roku stazu na mianowanego bo moj opiekun nie wiedzial, ze sklada sie wniosek.Pracowalam na pol etatu z a500 zl, potem 3/4 a w ub. roku dostalam okolo 1200 zl.Cale dnie w szkole - godziny dodatkowe raz w tygodniu-4 na miesiac bezplatne, sprawozdania scenariusze..krew mnie zalewa jak czytam, ze tak dobrze mamy.Zmien zawod i idz pracowac do szkoly -zostan nauczycielem.W kazdej chwili mlodego wywalaja ,bo sie dyrekcji nie spodoba.A wakacje , i ferie bez laski -cale szczescie ,bo inaczej w wariatkowie mozna wyladowac.

    • 28 8

    • niech się z nami zamieni na 1 dzień

      • 1 1

    • Zapraszam na kasę do Biedronki na jeden dzień. (2)

      • 1 2

      • (1)

        u nas wisi, że 1600/mc, a początkujący nauczyciel po studiach ma 800 na rękę i zwykle kredyt studencki na karku.

        • 0 1

        • to na co czekasz?

          • 1 0

    • jak mi ktoś mówi, że nauczyciel ma fajnie, bo ma tyle wolnego to też mnie szlag trafia. Gdyby nie te wolne, to nie tylko wariatkowo, ale nerwy by tak wysiadły, ze krzywdę można, by było zrobić niektórym z uczniów. Wybieramy zawód zgodnie z marzeniami, albo czasem przez przypadek. Przestańmy "najeżdżać" na nauczycieli, bo wcale tak dużo nie zarabiają. Jestem ciekawa, czy któryś z inżynierów, lekarzy - rodziców uczniów, też są tak do dyspozycji jak nauczyciel. A nikt nie płaci za dyspozycyjność dla ucznia i rodzica. Kto zapłaci za ten czas. To też są nadgodziny, tylko nikt tego nie widzi.

      • 0 0

  • tragedia!

    "teoretycznie, bo wprawdzie jeden etat to mniej niż 40 godzin w tygodniu, ale przecież musimy się przygotować do lekcji, sprawdzić klasówki, zrobić wywiadówkę i masę innych rzeczy " - jak czytam coś takiego to nóż w kieszeni mi się otwiera. I jeszcze to "52-letnia emerytka, która pracowała w trzech gdańskich "ogólniakach" - ze szczególnym naciskiem na 3 etaty w 3 różnych gdańskich szkołach. Nie ma się co dziwić, że WAKATÓW BRAK!!!

    • 15 12

  • Kto wierzy autorowi artykułu,

    niech popracuje w szkole i sobie zarobi.

    • 28 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane