• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Własna firma to rozwiązanie dla odważnych

Agnieszka Śladkowska
25 października 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Jedna na dziesięć młodych firm da ponadprzeciętny wzrost. O tym zdecyduje przede wszystkim wstrzelenie się w czas z pomysłem - opowiada Wojciech Drewczyński. Jedna na dziesięć młodych firm da ponadprzeciętny wzrost. O tym zdecyduje przede wszystkim wstrzelenie się w czas z pomysłem - opowiada Wojciech Drewczyński.

Przejście od rozmyślań o własnej działalności do realizacji planów może trwać chwilę, a może ciągnąć się latami. Idealistyczny obraz, w którym z pracownika korporacji stajemy się samodzielnym przedsiębiorcą ściera się z pierwszym trudnym pytaniem. Skąd wziąć pieniądze na naszą firmę?


Czy myślałe(a)ś o założeniu własnej firmy?


- Najlepszy wiek na założenie swojej firmy to trzydzieści parę lat. Masz już wiedzę, kontakty, wiesz już co Ci się nie podoba w obecnych rozwiązaniach. Idealnie jeśli decydujesz się na firmę w obszarze, na którym się znasz. To daje największe szanse a) na finansowanie, b) na sam sukces - opowiada Wojciech Drewczyński, który wspiera prowadzenie nowych projektów m.in Gamereer. - Z moich obserwacji mężczyźni łatwiej ryzykują, kobiety dłużej planują swój biznes - dodaje.
Wiele osób planujących założenie własnej firmy nigdy nie przejdzie do etapu realizacji. Powody można mnożyć. Strach przed podjęciem ryzyka, widmo porażki i liczba działań, które trzeba podjąć, żeby pomysł się zmaterializował. Jednak najskuteczniej zapał studzi brak środków potrzebnych na inwestycje do momentu osiągnięcia opłacalności. Skąd można wziąć środki? Pomińmy pożyczki od rodziny i przyjaciół, bo tu ryzyko jest często ciężkie w ocenie.

Finansowanie ze środków UE

Niestety w dostępnych programach na lata 2014-2020 na wykorzystanie środków z Unii Europejskiej mogą liczyć jedynie osoby pozostające bez pracy. W ramach programu POWER dofinansowanie na swoją firmę w wysokości ok. 15 tys. zł (nie więcej niż sześciokrotność przeciętnego wynagrodzenia) dostaną bezrobotni do 30 roku życia zarejestrowani w Powiatowym Urzędzie Pracy w Gdańsku i Gdyni. Niezarejestrowani w urzędzie pracy mogą również liczyć na wsparcie w wysokości nie większej niż sześciokrotność przeciętnego wynagrodzenia (wsparcie dostępne w 2017 r). Dla osób powyżej 30. roku życia działa Program Regionalny, do którego mają dostęp osoby spełniające chociaż jedno z kryteriów: wiek powyżej 50 lat, kobiety, niepełnosprawni, osoby z maksymalnie średnim wykształceniem lub długotrwale bezrobotni. Wysokość wsparcia to również maksymalnie sześciokrotność przeciętnego wynagrodzenia. Dla osób mieszkających poza miastami przygotowano PROW (Program Rozwoju Obszarów Wiejskich), w ramach którego można liczyć na dofinansowanie od 50 do 100 tys. zł. Choć program nie ma obwarowań dot. pozostawania bez pracy, osoby bezrobotne mają dodatkowe punkty do ogólnej noty decydującej o przyznaniu dotacji, co w praktyce wyklucza osoby pracujące. Warto również pamiętać, że z dotacji unijnych nie można finansować m.in. wynagrodzeń, czynszu, zakupu nieruchomości czy samochodu (jeśli nie wymaga tego biznes).

Kolejną formą wsparcia są pożyczki. Z projektu "Wsparcie na starcie" mogą skorzystać osoby niepracujące, wnioskując o niecałe 82 tys. zł z oprocentowaniem 0,44 proc. w skali roku i czasem spłaty do 7 lat. Osoby pracujące mogą, w ramach środków unijnych, skorzystać z programu Kapitał na start, wnioskując o pożyczkę w wysokości 50 tys. z oprocentowaniem 2,75 proc. w skali roku i czasem spłaty do 5 lat.

Wszystkie informacje na temat dotacji ze środków UE znajdują się też na stronie www.funduszeeuropejskie.gov.pl. Warto skorzystać również z punktu informacyjnego Agencji Rozwoju Pomorza ul. Grunwaldzka 472D, (Olivia Six) Gdańsk zobacz na mapie Gdańska.

Środki od inwestora

Do Black Pearls VC wpływa rocznie nawet do tysiąca zapytań o finansowanie projektów, pozytywną decyzję dostaje zazwyczaj tylko kilka z nich. Fundusze inwestycyjne mają swoje specjalizacje, i dlatego tylko z niektórymi pomysłami jest im po drodze. Poza tym jest jeszcze kilka czynników, które wpływają na decyzję o współpracy.

- Po pierwsze - rynek. Pomysłodawca musi pokazać funduszowi potrzebę rynkową i udowodnić, że jego rozwiązanie ją zaspokaja. Po drugie - musi funduszowi udowodnić, że jest stanie w ogóle to rozwiązanie stworzyć - to znaczy ma ludzi i kompetencje. Dochodzą jeszcze dwie fundamentalne kwestie: umiejętność sprzedania swojego projektu na spotkaniu z inwestorem i tzw. "chemia. Pomysłodawca z inwestorem muszą nadawać na tych samych falach - czeka ich przecież kilka lat intensywnej współpracy - opowiada Marcin Popiel z Black Pearls VC, inwestora, który skupia się na technologiach poprawiających jakość życia (Life Quality Technologies).
Decydując się na realizację swojego projektu wiele osób obawia się inwestora. W końcu wybierając takie rozwiązanie część udziałów - a co za tym idzie zysków - przechodzi w inne ręce. Jakie są tak naprawdę wady, a jakie zalety inwestora w projekcie? Oczywiście wiele zależy od umowy, którą zdecydujemy się podpisać. Rzeczy, na które warto zwrócić uwagę to udziały funduszu w naszej firmie. Ich liczba zależy od wysokości finansowania i z założenia zamyka się w pakiecie mniejszościowym. Jeżeli chcemy je odkupić, zamiast rozwijać firmę będziemy musieli spłacać udziały. Kolejną z nich jest możliwość pierwokupu udziałów od funduszu, a także: co wydarzy się, jeśli pomysł na biznes okaże się nietrafiony. Finansowanie przez inwestora ma też wymierne zalety. I nie chodzi tylko o wysokość pozyskanych środków.

- Wbrew być może dość popularnemu przekonaniu, fundusz venture capital to nie kapitalistyczny krwiopijca. Nie rości sobie praw do firmy czy pomysłu. Angażuje się w projekt po to, by na nim zarobić, więc w jego interesie jest po prostu wspólny sukces przedsięwzięcia. Fundusz poza pieniędzmi użyczy swoich kontaktów i doświadczenia, czy wesprze pomysłodawców w zarządzaniu firmą. Dlatego najlepiej decydować się na taki, który ma doświadczenie w branży, w której chcemy rozwijać swój projekt - podpowiada Marcin Popiel.
Czasy, gdy osoby raczkujące w branży brały pieniądze od inwestora, obiecując góry monet, a później niewiele z tego wychodziło, kończą się bezpowrotnie. Coraz częściej do inwestorów przychodzą osoby z bardzo dużym doświadczeniem w branży i to na jego podstawie przygotowują swój pomysł i przyszły biznes.

Koniec z firmą, co z dotacjami?

Co zrobić, jeśli projekt nie rozwija się tak, jak byśmy chcieli? Chociaż wypełniliśmy założenia biznes planu, nasz pomysł nie okazał się trafiony w dziesiątkę, nie jest mitycznym jednorożcem podbijającym rynek. Smutek związany z porażką miesza się z lękiem o konsekwencje dotyczące pozyskanych środków.

Fundusz venture capital najpierw wyczerpie wszystkie możliwości związane z ratowaniem projektu. Zmieni strategię marketingową, zrobi pivot (zmianę strategicznych założen projektu), czy poszuka wsparcia eksperta ze swojej sieci kontaktów. Jeśli ostatecznie żadne z tych działań nie przyniesie rezultatu zdecyduje po prostu o zaprzestaniu dalszego finansowania. Inwestor rozpoczynając współpracę bierze pod uwagę niepowodzenie biznesowe - venture capital to bowiem świat inwestycji wysokiego ryzyka.

W przypadku środków z UE musimy spełnić wymagany w projekcie - czas utrzymania firmy przy życiu, czyli 12 lub 24 miesiące. Po tym czasie możemy bez konsekwencji zamknąć działalność bez zwracania dotacji.

Inaczej przedstawia się sytuacja przy pożyczce ze środków UE czy banku. Nieważne, czy uda nam się osiągnąć sukces, czy poniesiemy fiasko - pieniądze oddać trzeba.

Startup czy biznes?

Trójmiasto jest obecnie trzecim po Warszawie i Krakowie ekosystemem startupowym. I to ekosystemem w pełnej symbiozie. Młody przedsiębiorca może zacząć w jednym parku naukowym, potem przejść do drugiego, dalej do Startera czy O4 i wszyscy mu kibicują. Dostęp do biura przez całą dobę, abonament rozliczany na godziny, indywidualne konsultacje - możliwości zależą od miejsca, które wybierze.

- Startup to organizacja stworzona w celu wykreowania nowego produktu lub usługi w otoczeniu wielkiej niepewności i znalezienia takiego modelu biznesowego, który jest powtarzalny i skalowalny. To znaczy, że może obsłużyć sto, tysiąc razy więcej klientów przy minimalnie zwiększonych nakładach finansowych na ich pozyskanie - wyjaśnia zespół Strefy Startup w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym w Gdyni.
Sprawdź powierzchnie coworkingowe w Trójmieście

Stworzone z myślą o startupach przestrzenie są dostępne tak naprawdę dla każdego młodego przedsiębiorcy, także dla tych, którzy w ideę startupów nie wierzą i wolą od początku kreować wizerunek poważnej firmy nie szastając informacjami o krótkiej historii na rynku i niewielu obsłużonych do tej pory klientach. Wizerunek to sedno różnicy między robieniem biznesu a startupa.

- Jeśli chcemy być postrzegani jako młoda, dynamicznie rozwijająca się firma, to startup jest dobrym rozwiązaniem. Jeżeli natomiast myślimy o tym, żeby porozmawiać z dużą korporacją, lepiej pokazywać się jako biznes. W takiej sytuacji musimy mówić językiem naszego klienta. Nie musimy jednak nic odrzucać. Możemy funkcjonować w strefie startupowej, a na spotkaniach z klientem po prostu się tym nie chwalić - opowiada Wojciech Drewczyński.
- Trzeba też pamiętać o tym, że "robienie startupu" to nie jest cel sam w sobie. Startupy mają zmieniać świat na lepsze, dając przy tym porządnie zarobić wszystkim zaangażowanym. Natomiast w Polsce często jest tak, że ludzie, którzy nie wiedzą, co ze sobą zrobić, "robią startupy", zwykle drepcząc w miejscu i nie osiągając zbytnich sukcesów, tylko psując reputację startupowej społeczności - opowiada Aleksander Kuczek, który swój pomysł rozwija w USA, a w gdyńskiej Strefie Startup opowiadał, jak zarobić na startupie.
Przeżyje 1 z 10

Szukając informacji o działalności nowych firm możemy trafić na dwa stwierdzenia: na rynku przeżyje jeden z dziesięciu i pierwszy biznes jest zawsze spisany na straty. Ile w tym prawdy?

- Trochę prawdy w tym jest. Jeżeli ktoś przygotowuje pierwszy projekt - zakłada swoją pierwszą działalność, ma duży problem z przyjęciem krytyki. Takie osoby mają też często problem z zaufaniem, nawet jeśli ktoś ma większe doświadczenie w branży niż one. Do tego bardzo przywiązują się do swojego pierwszego rozwiązania. Może nie jeden z dziesięciu przeżyje, ale jeden da ponadprzeciętny wzrost. O tym decyduje przede wszystkim wstrzelenie się w czas z pomysłem, moment wpasowania się w potrzebę rynkową - mówi Wojciech Drewczyński.

Miejsca

Opinie (91) ponad 10 zablokowanych

  • (1)

    taaaa

    • 14 1

    • nie jedna na dziesięć

      a 1/100 da zwrot
      a 1/100000 da ponad przeciętny
      są statystyki dotyczące startupów, ich utrzymania po inkubatorach itd.

      • 0 0

  • w dzisiajszych czasach (16)

    zastanówcie się mocno jeśli planujecie założenie firmy
    Przy tak niestabilnej sytuacji i coraz to nowych pomysłach tego rządu dot. wyciągnięcia kasy z naszych kieszeni nie wiadomo jakie przepisy będą obowiązywały za kilka miesięcy. Założycie dzisiaj firmę z ZUS-em za 200 zł
    a za kilka miesięcy będzie to 1200 zł miesięcznie

    • 68 9

    • (6)

      No akurat z zusem to rząd planuje żeby był liniowy razem z podatkiem, zresztą zaczęli już to wprowadzać, czyli skończy się to, o czym mówisz. Obrotu zero, podatku zero, zusu zero. Obrót jest, dochód jest - płacisz proporcjonalnie. I tak powinno być.

      • 29 17

      • (1)

        za co minusujesz? za to że prawdę powiedział?

        • 9 9

        • Za to, że napisał że tak powinno być

          • 12 3

      • u nas będzie tak: obrót jest, dochodu nie ma, są straty :D

        • 7 0

      • (1)

        to jeszcze niech się zabiorą za rolników i krus. Rolnik z ziemią do 50 ha płaci ok 90 PLN za ubezpieczenie społeczne miesięcznie. Ja rozumiem małego rolnika, który ma kawałek ziemi na swoje potrzeby i trochę więcej, żeby z czegoś żyć - ale 5-50 ha to już nie jest na własne potrzeby. Gdzie jest sprawiedliwość?
        Jest w d... bo elektorat się obruszy.

        • 9 0

        • ale to niech juz ten maly rolnik zachowa sobie zus. Trudno od 55-latka wymagac, aby nagle przebranzowil sie

          jak cale zycie panstwo go uczylo biernosci.

          jednak mlodzi ludzie nie powinni miec juz wstepu do KRUS. Albo masz wystarczajaco duzo ziemi i zarzadzasz nia dobrze -> stac cie na ZUS, albo znajdz inna prace.

          Co do ZUS najlepsza reforma tego tworu byloby rozpisane na 20-40 lat jego wygaszanie ze stopniowym przejsciem na tylko prywatne emerytury.

          • 4 1

      • tak, powinno

        ale oni planują też, że jeśli jesteś bogaty (czyli masz ponad 6k miesięcznie na ręke:D wg ich wypowiedzi) to masz płacić właśnie nieproporcjonalnie więcej. zresztą można by to przełknąć, gdyby te progi były sensownie ustawione, ale skoro wprost Ci rzucają kwotami, które na zachodzie są granicą ubóstwa, to o czym mowa? pensje nigdy nie wzrosną, jeśli będą tak agresywnie opodatkowane, bo nikomu nie będzie się to opłacało. w ten sposób będą dwie klasy: ultrabogaci i nowa klasa średnia, czyli biedota. prawdziwa klasa średnia, która właśnie zaczyna od kilku lat raczkować i dobijać do poziomu europy zostanie jako 'superbogata' wbita podatkami w podłogę. jak za komuny.

        • 8 2

    • ja od samego początku jestem na pełnym zusie i sobie radzę (1)

      ten okres ulgowy jest szkodliwy, bo niedoświadczeni przedsiębiorcy nie myślą długofalowo i zderzają się z tym zusem śmiertelnie.

      typowy przedsiębiorca u nas wyciąga do 50 tys. rocznie z czego zus to 12 x 11 i juz się robi klops.

      • 10 6

      • Dokladnie

        Nie kazdy sie do dg nadaje.

        • 4 0

    • (3)

      Rozumiem że babcia emeryturkę bierze z Zusu co miesiąc a składać się na to mają wszyscy inni tylko nie jaśnie mali i średni przedsiębiorcy

      • 2 6

      • to babcia na tę emeryturkę pracowała (2)

        a że jaśnie panujący wymyślili że spłacał będzie wnuczek to już nie wnuczka wina, natomiast pokrzywdzeni będą jak mówisz wszyscy którzy płacą. Bo to taki głupi system jest

        • 4 0

        • (1)

          To nie płać zusu i weź babcię na utrzymanie liberale. Nikt tu tak naprawdę nie jest pokrzywdzony ponieważ większość ludzi płaci mniej niż ich rodzina pobiera (stad dziura w budżecie) więc de facto nawet na systemie korzystają. Jak nie będziesz płacił pośrednio to płać prosto do rączki i tyle. Ale Ty w ogóle płacić nie chcesz niech płacą inni i w tym cały kłopot.

          • 3 1

          • no i właśnie o tym piszę

            poszkodowani są wszyscy którzy płacą

            • 2 0

    • (2)

      Jeśli dla kogoś 1200zł miesięcznie stanowi problem i zaporę nie do przejścia to w ogóle nie powinien rozważać rozpoczęcia działalności gospodarczej.

      • 8 3

      • powinien, jak porzadny Polak, siedziec przed telewizorem, zlopac piwo (1)

        i modlic sie o jakis dodatkowy zasilek.

        Jak to jest, ze jest ponizej ludzkiej godnosci pracowac uczciwie za 1000 zlotych, ale nie jest ponizej ludzkiej godnosci dostawac za niz 800zl zasilku? Prosze socjalistow o wytlumaczenie.

        Co wiecej, czlowiek, ktory pracuje moze zdobyc jakies umiejetnosci, ktore poprawia jego los. Ktos "zawodowo bezrobotny" raczej tych kwalifikacji nie zdobedzie.

        • 8 2

        • Podaj konkretne dane ilu Polaków żyje z socjalu jakie to są kwoty i z jakiego tytułu przyznawane. Bo w wypowiedzi delikatnie sugerujesz jakbyśmy w kraju mieli do czynienia z masowym nieróbstwem za które płaci garstka szlachetnych i uciskanych przez urzędy przedsiębiorców. Jeżeli takich danych nie podasz uznam po prostu ze powtarzasz bezmyślnie obiegowe opinie.

          • 5 1

  • (2)

    Ach własna działalność...
    Ile kłód pod nogi,ile kosztów...
    Zróbcie ZUS dla mających działalność np 600zł.
    Druga sprawa dzisiejsi klienci nauczeni rabatami marketowymi chcieliby wszędzie jak najwięcej jak najtaniej.

    • 55 1

    • Czemu akurat 600? I dlaczego stałe, znów pogłówne? Pis chce żeby było proporcjonalnie.

      • 3 0

    • Marketowe jak najwięcej jak najtaniej = jak najgorszej jakości.

      • 6 0

  • (1)

    Może lepiej w Uk z własną firmą

    • 26 2

    • Ale także z głową trzeba to zrobić. Wpierw pracuj na etacie a zlecenia prywatnbe wykonuj po pracy lub/i w weekendy.

      Pamiętaj, że pierwsi twoi klienci to ryzykanci, którzy ulegli twojej reklamie lub przychodzą z polecenia. A że na początku prawie nikt nie może cię polecić, bo cię nie zna, ani nie stać cię na ogólnokrajową kampanię reklamową w TV, to przez pierwszy rok, dwa czy trzy lata słabo będziesz zarabiał, czasem nawet na minusie.

      Dlatego najważniejsze w prowadzeniu firmy jest czas. Czas, który musisz sobie dać na zebranie klienteli i renomy.

      • 14 1

  • nareszcie uczciwe stawianie sprawy (3)

    własny biznes to jest zadanie dla odważnych i przedsiębiorczych, nie dla wszystkich
    może wreszcie skończy się wypychanie ludzi na samozatrudnienie

    • 34 2

    • (1)

      Czytałeś/aś treść czy tylko tytuł?

      • 3 1

      • Tylko tytuł. Nigdy nie czytam artów tutaj, bo są bełkotliwe. Od razu przechodzę do komentarzy.

        • 27 4

    • Jak już cię szef wypchał na samozatrudnienie, to możesz bez większych ceregieli zacząć realizować własny pomysł.

      Porad w stylu: " musisz mieć ..... by prowadzić działalność " nie słuchaj. Jest wielu doradców nie potrafiących realnie pomóc, którzy tworzą w to miejsce filozofie.

      • 4 1

  • W Polsce to problem z biurokracją (4)

    Podejście urzędów jest takie, że każdy to oszust. Rządy tylko utrudniają, zniechęcają. Kiedyś założyłem działalność i jeszcze przed startem tak mnie zbombardowali pismami z bełkotem urzędniczym, strasząc restrykcjami, że zamknąłem biznes. Uwolniłem system represji od nękania mnie.Pracowałem też za granicą, więc odniosłem wrażenie, że te pogmatwane przepisy są po to, aby Polacy klepali biedę. Zmowa jest, bo nawet za wizy do USA musimy płacić. Kiedyś czytałem, że Polska ma być rezerwą siły roboczej dla Zachodu. No i tak jest.

    • 38 1

    • Po prostu neo kolonia. (1)

      Czyli, eksploatacja zasobów naturalnych, ludzkich oraz szerzenie syfu.

      • 14 0

      • na więcej na razie nie zasługujesz kmiocie

        • 0 5

    • a gdzie to czytales? (1)

      Ja czytalem na scianie ubikacji, ze Marek do gej. Nie wiem, kto napisal, ale wierze.

      • 0 3

      • O niemieckim planie Mitteleuropa pewnie tez nie slyszales. Przestan czytac GW i ogladac TVN, to moze ci sie rozjasni pod kopula.

        • 3 3

  • Biznesplan, biznesplan, biznesplan i jeszcze sto razy biznesplan! (7)

    Biznesplan powinniśmy tworzyć już na wczesny etapie pomysłu. Nikomu nie uda się założyć i prowadzić firmy spontanicznie! Wielu odkrywa znaczenie Biznesplanu dopiero gdy pada im interes i kończą się ciężko zarobione pieniądze, które pochłania własna firma już na wczesnym etapie istnienia. Jedna z fundamentalnych zasad mówi że, przez pierwszy rok czy nawet dwa lata są tylko wydatki. Dochody pojawiają się dużo dużo później.

    • 10 13

    • Taka ciekawostka apropo biznesplanu. (2)

      Jak pójdziesz do banku po kredyt na nową firmę i pokażesz biznesplan, ale bez zabezpieczenia w wysokości 100% pożyczki, to panie w banku będą miały więcej papieru w toalecie.

      • 14 0

      • (1)

        Pożyczki na biznesplan są dla dużych firm które mają konkretne inwestycje do zrobienia - np. wydobywanie ropy z rozpoznanego złoża.
        Nikt nie da pożyczki na biznesplan małej firmy. Zajmowanie się rozpoznaniem możliwości takiego binesplanu kosztowałoby więcej niż zarobek na nim.

        • 3 0

        • bzdura

          • 0 1

    • papier przyjjmie wszystko, a zycie toczy sie w 2 strone. Panie Teoretyku

      • 13 0

    • Bzdura! (1)

      Przejąłem upadającą firmę po ojcu i po 9 latach wciąż jesteśmy na rynku. Raz lepiej, raz gorzej ale bez żadnych teoretycznych biznesplanów. Oczywiście jakaś wizja być musi, ale nie podoba mi się takie sztuczne tworzenie papierów na siłę.

      • 9 0

      • ta twoja wizja to właśnie taki biznesplan

        na rynku są natomiast firmy które pobrały jakieś dopłaty na prowadzenie baru dla hipsterów, pobrali sobie MINI w leasing i dziwią się że nie mogą rat spłacić. O to chodzi żeby mniej więcej wyliczyć tak żeby na koniec miesiąca wyszedł dochód

        • 5 0

    • ja moją zakładałem jak jeszcze pracowałem na etacie

      do roboty zaprzągłem mój kilkuletni komputer i program który kupiłem za odłożone pieniądze. Dużo kosztów nie miałem, niemniej jak bym miał komuś polecić to zabezpieczcie się, robota na etacie jest spoko do tego by w czasie startu działalności nie umrzeć z głodu. Druga rada to taka że pomysły na biznes warto czerpać z bieżącej sytuacji. Pracujesz gdzieś, nagle okazuje się, że można zapełnić jakąś lukę, której pracodawca czy kontrahent nie widzi, a ty wiesz jak to zrobić, składasz ofertę i ... być może się uda. Wg mnie poronionym sposobem jest zakładanie firmy bez określonych odbiorców. Tzn. pewnie są spece co wiedzą jak zbadać rynek i odkryć jego potrzeby, ja do nich nie należę, po prostu czerpię z branży w której się obracam. Natomiast same dopłąty, o których piszą w artykule, tworzą niesamowite patologie. Ludzie zakłądają działalności tylko po to by wyciągnąć kasę z unii, potem tworzą jakieś bzdurne strony z horoskopami dla zwierząt a inni podatnicy za to płacą zamiast inwestować w swoje już sprawdzone biznesy.

      • 13 0

  • Cale forum to ludzie tchorze bojacy sie zalozyc firmy ale pracowac u kogos to chcecie ! (5)

    To jest paradoks !. Kazdy wymaga zeby ktos cos im placil, iles i och ach ...ale sami sie boicie zalozyc firme . .Smiesza mnie ludzie ktorzy chca zeby im ktos placil 6000 a jak maja sami zalozyc firme i tyle placic innym jak sami wymagaja to sie okazuje ze cienkie faje tego nie potrafia. ...

    • 23 26

    • Teraz już wiesz czemu w szkole uczyli absolutnego posłuszeństwa, bezdyskusyjnego wykonywania poleceń przełożonego, (4)

      karcili własną inicjatywę lub własne interpretacje, zabraniali krytycznych pytań co do szkoły/materiału nauczania/nauczycieli, wychylanie się poza szereg było zwykle karane. To jest tresura a nie kształcenie, mój drogi.

      Ideałem to cicha, przestraszona, szara myszka. Świetny materiał na parobka, klienta, żołnierza, wyborcę.

      • 23 3

      • przykro mi, ze chodziles do takiej szkoly (1)

        ja chodzilem do panstwowej, ale calkowicie innej.

        • 2 1

        • Gdy przyjmując do wiadomości prawdę nie zyskamy nic, oprócz świadomości smutnej przeszłości, to czasem bardziej opłaca się żyć

          w fałszywym przekonaniu.

          To taki wybór między niebieską a czerwoną pigułką.

          • 4 1

      • tylko przypadkiem nie myl asertywnosci ze zwyklym chamstem (1)

        • 1 0

        • No cóż, prawda nie zawsze musi być przyjemna dla uszu. Ale masz prawo tego nie czytać i nie wypowiadać się.

          • 0 1

  • bardzo często problemem nie jest brak klientów czy niski obrót, ale wysokie stałe opłaty (4)

    niezależne od obrotu, w tym obligatoryjny wysoki ZUS, mnogość podatków (wiele dwuznaczności, brak jasności) i skomplikowane procedury urzędowe (musisz odwiedzić kilka urzędów itp)... i to niestety zniechęca,

    bo przecież nie każdy chce zakładać od razu firmę co da mu miliony,
    dla wielu wystarczyłaby taka w której na czysto jak dostaniesz 5tys będzie ok

    • 42 2

    • (3)

      Guzik wiesz o własnym biznesie. Dzisiaj, żeby założyć firmę nie musisz biegać po urzędach. Ja byłem tylko raz - potwierdzić swoją tożsamość podczas wyrabiania tzw. profilu zaufanego ePUAP, a wizyta zajęła mi jakieś 10 minut łącznie z dotarciem do urzędu z parkingu. Potem wszystko (łącznie z założeniem firmy i zgłoszeniem wszystkich papierów do urzędów) już załatwiałem online i tak jest do dzisiaj. Wizyty w urzędach są dla leśnych dziadków, którzy nie wiedza jak się posługiwać komputerem i internetem. Idźmy dalej - jeśli komuś wadzi ZUS w postaci śmiesznego 1200zł to sorry, ale taka działalność czy firma nie mają sensu i lepiej skupić się na jakimś etacie. No, ale najlepiej narzekać i tworzyć fikcyjne bariery zamiast po prostu spróbować. Tylko czego ja się spodziewałem po kimś kto się zadowala pięcioma tysiącami złotych na czysto. Dla Ciebie to sufit, a dla mnie to nawet nie jest podłoga.

      • 2 10

      • dlaczego ktos nie mialby miec swojej firmy produkujacej figurki z wosku

        i zarabiac w sumie z 2,5tys zlotych, z czego oplacnie 1200zl ZUS to sporo?

        Czy lepiej jesli ten czlowiek bedzie siedzial na socjalu?

        • 8 0

      • guzik masz pojęcia o prowadzeniu działalności, jesteś teoretykiem (1)

        większość działalności coś wytwarza, do tego potrzebuje inwestycji i przez jakiś czas boryka się z rozpoznawalnością. I to włąśnie w tym okresie czasu ma problem z zarobkiem. A 1200zł miesięcznie to rocznie 14400 dodatkowego kosztu. Jak inaczej nazwać dodatkowy koszt jeśli nie problemem? Jeśli ktoś zasuwał na etacie ledwie cokolwiek odkładając to dodatkowe 14400 to dosyć duże obciążenie, tym bardziej że dojdą koszta bieżącego utrzymania. Jak już firma ma klientów to i te 1200 udźwignie, ale nie o ten etap chodziło

        • 0 1

        • daj spokój, to naczelny troll trójmiasto.pl

          pisze żeby wkurzyć ludzi a to daje więcej komentarzy, co przekłada się na kasę, po prostu kij w mrowisko takiego ciecia z bujną wyobraźnią, co w trojmiasto.pl na umowie zlecenie jedzie. żaden biznesmen nie zawraca sobie głowy pisaniem komentarzy rano, w południe i wieczorem

          • 2 0

  • O tak w PL to jest wyzwanie

    My kontra instytucje państwowe

    • 34 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane