• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szlak Szarych Mnichów: Wejherowo-Jastrzębia Góra-Wejherowo

Krzysztof Kochanowicz (Grupa Rowerowa Trójmiasto), Krzysztof Kochanowicz
8 października 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
na klifie w Jastrzębiej Górze na klifie w Jastrzębiej Górze

Wycieczka szlakiem rowerowym Szarych Mnichów z Wejherowa do Jastrzębiej Góry i z powrotem to świetny pomysł na jednodniowy wypad nad "otwarte morze". Większość trasy prowadzi przez Puszczę Darżlubską. Po drodze zobaczyć można piękny ryglowy kościół w Mechowie, stary młyn wodny oraz pomnik żołnierza Armii Czerwonej w Starzyńskim Dworze. A jeśli by odbić z niektórych miejscowości lekko poza szlak zachwycą nas liczne pałace, niektóre już w rozsypce inne naprawdę godne uwagi.



Wybierając się jednak tym szlakiem dobrze wiedzieć, iż niektóre odcinki są ciężko przejezdne: grząskie, bagniste lub piaszczyste, dlatego najlepiej jest wybrać się na niego rowerem górskim. Cała trasa, w obie strony liczy 55 km, a wraz z naszymi wariantami dodatkowymi o 25 km więcej.

najlepiej spisywały sie rowery górskie najlepiej spisywały sie rowery górskie

My wycieczkę rozpoczęliśmy w Wejherowie, gdzie dojechaliśmy albo koleją albo o własnych siłach, a na szlak udaliśmy się ponad 20 osobową grupą. Początek szlaku rozpoczyna się na skraju Puszczy Darżlubskiej wraz z końcem ul.Chopina. Tam też ustaliliśmy dokładnie jak będziemy jechać i gdzie po drodze będziemy się zatrzymywać. Początki szlaku, pomimo iż wiedzie on asfaltem, nie były łatwe. Pierwsze wzniesienia, a za nim kolejne dały co po niektórym uczestnikom trochę w kość. A wraz z kolejnymi kilometrami nasza grupa nieco się rozciągnęła. Jednak nad wszystkim i tak panował główny prowadzący, który co jakiś czas hamował tych, którzy zapomnieli, że wycieczka miała mieć charakter turystyczno-krajoznawczy oraz zamykający peleton, których zadaniem było trzymać "bata" nad tymi którzy zamulali poniżej wyznaczonej prędkości minimalnej. Na odcinku z Wejherowa do słynącej z podziemnych jaskiń wsi Mechowo dojechaliśmy bez większego problemu. Tu osoby, które ewidentnie nie dawały sobie rady, albo dobrze nie zapoznały się z warunkami naszej wycieczki, dały sobie spokój z dalszą drogą, co by nie spowalniać reszty grupy przed osiągnięciem celu, a następnie powrotem przed zmierzchem do Wejherowa.

Mechowo i piękny ryglowy kościół z 1742 roku oraz jego barokowy wystrój Mechowo i piękny ryglowy kościół z 1742 roku oraz jego barokowy wystrój


W Mechowie w ramach odpoczynku zajrzeliśmy do pięknego, ryglowego kościółka, pochodzącego z 1742 roku. Jako, że była niedziela, udało nam się również zobaczyć barokowe wnętrze z interesującym kandelabrem z rogów jeleni. Kilkanaście minut później ruszyliśmy dalej kierując się tym razem na Starzyński Dwór. Na tym odcinku pomógł nam się odnaleźć i poznać swe rodzinne strony kolega Kris, któremu serdecznie dziękujemy za dozę historii. W Starzyńskim Dworze zobaczyliśmy m.in. pozostałości po dobrach rodziny Grassów. Niegdyś do roku 1945 wznosił się tu piękny pałac, jednak obecnie zobaczyć można jedynie XVIII-wieczny spichlerz oraz bramę wjazdową z wieżą i zegarem, datowanym na rok 1681. Opuszczając ten teren zahaczyliśmy jeszcze o stary młyn wodny oraz pomnik żołnierza Armii Czerwonej.

Na kolejnym odcinku pomiędzy Starzyńskim Dworem a Radoszewem i dalej między ParszkowemMiroszynem mogliśmy "rozwinąć żagle" gdyż wiatr mieliśmy prosto w plecy. Skończyły się lasy, rozpoczęła się długa jednolita płaszczyzna, a na horyzoncie, której widać było już nasz cel. We wsi Parszkowo warto odbić nieco ze szlaku i zobaczyć tutejszy murowany dwór. My oczywiście też go nie ominęliśmy, jednak w drodze powrotnej. Wspominając już o dworze dopowiem, iż został on zbudowany około 1880 roku przez rodzinę Koziczkowskich, co da się zauważyć po herbie rodzinnym znajdującym się nad drzwiami frontowymi budynku.

prawie nad otwartym morzem prawie nad otwartym morzem


Z Parszkowa do Jastrzębiej Góry szlak wiedzie niemalże równolegle do rzeki Czarnej Wdy, a co się z tym wiąże? Oczywiście teren jest nieco podmokły, zatem drogę nam urozmaica "slalom" między kałużami. W osadzie Czarny Młyn szlak znowu zagłębia się w lesie, i w takim już klimacie jedziemy do samej Jastrzębiej Góry.

Na miejscu w ramach krótkiego odpoczynku udajemy się na Klif Jastrzębski, z którego rozpościerają się przepiękne widoki na otwarte morze oraz rozciągające się plaże. Tu w końcu udaje nam się zrobić wspólne zdjęcie. Ahhh ta dzisiejsza "młodzież";)
Później udaliśmy się do latarni morskiej w Rozewiu, mając nadzieję, że ją zwiedzimy. Nie mniej jednak okazuje się, że obiekt jest zamknięty, dlatego w pobliżu robimy sobie dłuższy niemalże godzinny postój na "zabicie głodomora". Mammy szczęście, gdyż tego dnia pogoda nam sprzyja: świeci piękne słonko, jedynie wiatr jakiś porywisty. Dokładnie w takim wiatrem przyjdzie nam się zmierzyć za chwilę podczas drogi powrotnej do Wejherowa.

Jedziemy zobaczyć latarnię morską w Rozewiu Jedziemy zobaczyć latarnię morską w Rozewiu


Zatem tak jak już wspomniałem, z powrotem mamy cały czas pod wiatr, aż do momentu zagłębienia się w Puszczy Darżlubskiej, czyli ponad połowę trasy. Drogę powrotną nieco modyfikujemy: odcinki, które wcześniej przejechaliśmy niebieskim szlakiem rowerowym staramy się zastąpić innymi. I tak z samego Rozewia udajemy się w kierunku dzielnicy znajdującej się niedaleko terenu wojskowego, a następnie kierując się na Miodową Górę odbijamy w kierunku Mieroszyna, gdzie lądujemy na szlaku o którym mowa. Jednak po niespełna 7 km zatrzymujemy się w Parszkowie, gdzie zainteresowani udają się w kierunku murowanego dworu rodziny Koziczkowskich (o którym mowa była wcześniej). Reszta zaś, mniej zainteresowana, woli zrobić sobie krótki odpoczynek w celu nabrania sił przed kolejnym etapem "pod wiatr".

Podobny "skok w bok" robimy w miejscowości Radoszewo, gdzie zdecydowaliśmy się odbić w kierunku Kłanina i zobaczyć pięknie odrestaurowany dwór szlachecki z XVIII wieku. Wracając do miejscowości Starzyno udajemy się aleją lipową, która mieni się w kolorach jesieni, ahhh... było tak cudnie, że nawet co po niektórzy zapomnieli o wietrze. ...ale skubany wiał, najlepiej jednak mieli Ci, który korzystali z okazji jechania w tzw."tramwaju", czyli peletonie i zupełnie nie przejmując się czy jakiś wiatr jest czy go nie ma..

droga powrotna również przez lasy Puszczy Darżlubskiej droga powrotna również przez lasy Puszczy Darżlubskiej


By nie wracać tą sama drogą udaliśmy się jedynie na drugi wariant niebieskiego szlaku rowerowego, kierując się nim do Mechowa. Stąd jednak, nie pojechaliśmy tak jak wcześniej, a udaliśmy się przez Leśniewo innym szlakiem rowerowym (zielonym) przez Izbę Przyrodniczo-Leśną "Muza"Leśniczówkę Kępino prosto do Wejherowa. Wycieczkę udało nam się zrealizować na kilkanaście minut przed zmrokiem, zatem można by rzec, że trafiliśmy niemalże w "dziesiątkę". Do celu dojechali tym razem już wszyscy, czy z pomocą "holowników" czy bez.

ps. Dziękuję wszystkim uczestnikom za towarzystwo oraz pomoc w "działaniach z mapą".
Do zobaczenia na kolejnym szlaku

Parametry trasy

  • Region woj. pomorskie
  • Długość trasy 80 km
  • Poziom trudności średni

Znajdź trasę rowerową

Opinie (9) 2 zablokowane

  • Pod wiatr;)

    Aktywny odpoczynek na świeżym powietrzu w niedziele w doborowym gronie to chyba najlepsza forma spędzenia wolnego czasu!! Mimo pogody dla żeglarzy oraz zdychającej SKM-mki wypad należy zaliczyć do udanych...i to nie dlatego,ze bylem jego wspolorganizatorem;P pozdrawiam uczestnikow;)

    • 0 0

  • Bardzo udana wycieczka

    Dziękuję organizatorom i uczestnikom za miłe towarzystwo i wytrwałość. Łatwo nie było, ale po takiej zaprawie już żadne wiatry nam nie straszne. Ja na przykład preferuję te, co wieją w plecy.

    • 0 0

  • Świetna wycieczka, z pewnoscią bede na kolejnych. (1)

    Apropo prędkości...
    Dobrze, że główny prowadzący w pewnym momencie zwrócił na to uwagę, gdyż m.in. wybrałem sie na ten wypad po to by jechać w miarę równym tempem, a nie deptakowym poniżej 10 km/h. Ludzie czytajcie informacje i warunki uczestnictwa, w innym przypadku odbieracie przyjemnośc tym, ktorzy wiedzą na co ich stać.
    Moja kondycja swobodnie pozwala mi jazdę w prędkości do 25 km/h w terenie, stąd wybrqałem się właśnie na tenm wypad. Ale gdybym wiedział, ze nie dam rady zosytałbym w domu. Po co być udręką dla innych?

    • 1 4

    • Zdrowe podejście organizatorów...

      Uwazam, ze w przypadku wycieczek wyjazdowych, gdzie zależy wszystkim by osiągnac cel i wrócic mniej więcej o zamierzonym czasie, organizator powinien przede wszystkim trzymać "bata" nad tempem jazdy. Nie moze być tak, że jeśli powiedziane jest ze będziemy jechac z predkością 20 km/h, to przymrozy się na to oko i jedziemy z prędkością poniżej 10! Zatem wybierając sie na jaką kolwiek wycieczkę organizowaną na zasadach "no profit" pamiętajmy o prostych zasadach. Co innego gdy krecimy sie w pobliżu Trójmiasta i zawsze do domu mamy w miarę blisko.

      ps. Niedzielny wypad do Jastrzębiej moim zdaniem byl nie tylko dobrze zaplanowany, ale i świetnie zrealizowany. Dziękuję organizatorom za wycieczkę a innym uczestnikom za wspaniałe towarzystwo. Bawiłem się na prawdę dobrze, i zobaczylem to co dotychczas bylo mi nieznane. Jeszcze raz dzięki!

      To co jeszcze podobalo mi sie, to sama końcówka rajdu: pomimo zbliżającego sie zmierzchu nikt nie popędził samowolnie byleby do przodu, byleby jak najszybciej na pociąg! To była postawa godna pochwaly, że osoby silniejsze kondycyjnie do końca wspierały te, którym już zabrakło sił !

      Pozdrawiam wszystkich

      • 0 0

  • Wszytsko co dobre, szybko się kończy...

    Tegoż dnia nie marnując wspaniałej okazji dołączyłem do radosnej i uśmiechniętej grupy FRANS-a, wspólnie objerzdżając bardziej sentymentalne moje opuszczone rodzinne zakątki.
    Dziękuje za wspólny wypad, miłe towarzystwo, i piękny za

    • 0 0

  • bylo bylo bylo na co po patrzec i po zwiedzac :)...

    ... naprawde duzo ciekawych miejsc do zwiedzania bylo na szlaku i ni zaden wiaterek i spozniona kolej SKM tego nie popsula :)..... dobrze ze byly z nami piekne kobiety dzieki czemu wycieczka rowerowo integracyjna nie zamienila sie w wyscig z punktu A do punktu B .....

    • 0 0

  • Pogoda nie sprzyjała ale towrzystwo przeciwnie :-)

    Jeszcze raz dzięki za super niedzielę, naprawdę dobrze się bawiłam, choć wiatr mnie wykończył... Miałam wrażenie że przejechałam 160 NIE 80 km. Ale grunt, że koledzy byli wyrozumiali dla swoich ogonków :-) Do zobaczenia w ndz na ognisku ;-)

    • 0 0

  • Zdjęcie na klifie

    Zdjęcie zrobiono na klifie w JG, w miejscu na które NIE wolno wchodzić. Wstyd , Panowie!

    • 3 0

  • Zostaje

    super czasy, Pozdrowienia z przeszłości, utknąłem

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wycieczka rowerowa wśród kwitnących sadów Dolnej Wisły

40-60 zł
zajęcia rekreacyjne, rajd / wędrówka

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Kwidzyn - Miłosna (1 opinia)

(1 opinia)
80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Znajdź trasę rowerową

Forum