• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zimowa przeprawa przez Wybrzeże Słowińskie

Krzysztof Kochanowicz
31 stycznia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Wędrówka wśród piasków Mierzei Sarbskiej

Brak turystów na szlakach Słowińskiego Parku Narodowego to nie marzenie. Wystarczy wybrać się tam zimą!

Zgodzimy się z wieloma, że zima to idealna pora roku do jazdy na nartach, czy snowboardzie. Sami również uwielbiamy te formy sportu i rekreacji, jednak wycieczki rowerowe kochamy tak bardzo, że nie możemy rozstać się z nimi nawet, gdy termometr wskazuje kilkanaście kresek poniżej zera. Znudzeni nieco lokalnymi trasami postanowiliśmy udać się na Wybrzeże Słowińskie. Zima to jedyna pora roku, podczas której na tamtejszych szlakach turystycznych zaznać można prawdziwego spokoju, bez rzeszy turystów w tle.



Ukształtowanie terenu i turystyka:

Wybrzeże Słowińskie to najbardziej wysunięta na północ nadmorska część Pobrzeża Koszalińskiego. Zajmuje powierzchnię ponad 1100 km2 i rozciąga się od Sarbinowa aż po Karwię. Krajobraz pobrzeża kształtują w głównej mierze nadmorskie wydmy, bagna i przybrzeżne jeziora, oddzielone od morza wałami mierzejowymi, należą do nich Łebsko, Gardno, Jamno, Bukowo i Wicko. Na terenie Wybrzeża Słowińskiego znajduje się piękny obszar Słowińskiego Parku Narodowego. Cały ten rejon, jak można zauważyć na mapach turystycznych jest dość gęsto poprzecinany różnego rodzaju szlakami turystycznymi - rowerowymi, pieszymi oraz kajakowymi. Dla rowerzystów wyznaczono tu ponad 300 km tras, które umożliwiają przedostanie pomiędzy kurortami rozciągającymi się na całej długości wybrzeża. Znaczna ich część wiedzie z dala od ruchu drogowego, to wałami jezior, to starymi nasypami kolejowymi. Szlaki wykorzystujące leśne dukty, a także polne drogi wiodące nad jeziorami są znacznie bardziej wymagające, chociażby z uwagi na grząskie piachy, jednak zimą są one tak mocno zmrożone, że jazda nimi jest zdecydowanie łatwiejsza. Dlatego też bez większych przeszkód udało nam się objechać Jezioro Gardno.

Wycieczka rowerowa wokół Jeziora Gardno:

Punktem wypadowym naszej wycieczki była miejscowość Smołdzino, do której dojechaliśmy samochodami. W sezonie letnim znajduje się tu świetna knajpka serwująca kuchnię regionalną, jednak zimą wszystkie znane miejscowości turystyczne zabite są dechami i chcąc wyruszyć w podobną trasę, trzeba odpowiednio do tego się przygotować. Dobrze więc wziąć ze sobą zapas prowiantu - tak, by nie uzupełniać bidonu śniegiem ;)

Przez Smołdzino wiedzie wiele różnych szlaków turystycznych godnych polecenia zarówno pieszych jak i rowerowych, jednak zimą warunki nie zawsze pozwalają na ich przebycie. Widząc więc, że śniegu jest zdecydowanie więcej niż w okolicach Trójmiasta, postanowiliśmy skupić się przede wszystkim na tych trasach, które są przejezdne i umożliwią nam realizację naszego planu zanim zapadnie zmrok.

Na dobrą rozgrzewkę wdrapaliśmy się na mierzącą blisko 115 m n.p.m. Górę Rowokół. Jest ona najwyższym wypiętrzeniem pasma wzniesień morenowych okalających południową stronę Niziny Gardeńsko - Łebskiej. To majestatyczne wzgórze nazwane w przewodnikach turystycznych "Świętą Górą Słowińców" od wieków miało swój wpływ na mieszkańców osiedlających się w sąsiedztwie. Rowokół to bardzo dobrze widoczny z morza żeglarski punkt nawigacyjny, odnotowany na najstarszych mapach tej części Bałtyku.

Na szczycie znajduje się platforma widokowa, z której podobno rozpościerają się przepiękne krajobrazy, jednak nie było nam dane ich zobaczyć, gdyż obiekt otwarty jest tylko w sezonie letnim. Z pewnością jednak wrócimy tu nie raz, czy to przemierzając długodystansowy szlak pieszy Doliną Łupawy, czy podczas planowanej wycieczki rowerowej przez Krainę w Kratę.

Po zjeździe z wierzchołka Góry Rowokół pozwoliliśmy sobie na odrobinę asfaltowej nudy, a za wsią Gardna Wielka odbiliśmy na mniej cywilizowane dukty Słowińszczyzny. Po zjechaniu z utwardzonych dróg mogliśmy docenić uroki zimy i zmarzniętych szlaków oddalonych od cywilizacji. Wszyscy jednogłośnie przyznaliśmy, że zima to dobra pora na odwiedzenie tego rejonu. Z naszej obserwacji stanu szlaku wynikało jednoznacznie, że w temperaturach dodatnich wiodący tędy szlak rowerowy wyglądałby jak przeprawa przez błota i bezdroża Patagonii. Wraz z tą myślą przypomniała nam się nasza wiosenna rowerowa przeprawa przez Szlak Słowińców.

Rozjeżdżony ciężkim sprzętem rolniczym i budowlanym szlak niczym nie przypominał wyobrażeń o trasach rowerowych. Nie przyszło nam nawet na myśl, żeby oczekiwać asfaltu, ale na oznakowanych szlakach rowerowych utwardzone podłoże byłoby mile widziane. Po dotarciu nad brzeg Jeziora Gardno mogliśmy podziwiać jego uroki z dobrze przygotowanych punktów widokowych usytuowanych na drewnianych pomostach. Punkty widokowe pozwalają z innej perspektywy poznać uroki jeziora Gardno.

  • Migawki z zimowej przeprawy przez Wybrzeże Słowińskie
  • Migawki z zimowej przeprawy przez Wybrzeże Słowińskie
  • Migawki z zimowej przeprawy przez Wybrzeże Słowińskie
  • Migawki z zimowej przeprawy przez Wybrzeże Słowińskie
  • Migawki z zimowej przeprawy przez Wybrzeże Słowińskie
  • Migawki z zimowej przeprawy przez Wybrzeże Słowińskie
  • Migawki z zimowej przeprawy przez Wybrzeże Słowińskie
  • Migawki z zimowej przeprawy przez Wybrzeże Słowińskie
  • Migawki z zimowej przeprawy przez Wybrzeże Słowińskie
  • Migawki z zimowej przeprawy przez Wybrzeże Słowińskie
  • Migawki z zimowej przeprawy przez Wybrzeże Słowińskie
  • Migawki z zimowej przeprawy przez Wybrzeże Słowińskie
  • Migawki z zimowej przeprawy przez Wybrzeże Słowińskie
  • Migawki z zimowej przeprawy przez Wybrzeże Słowińskie
  • Migawki z zimowej przeprawy przez Wybrzeże Słowińskie
  • Migawki z zimowej przeprawy przez Wybrzeże Słowińskie
  • Migawki z zimowej przeprawy przez Wybrzeże Słowińskie
  • Migawki z zimowej przeprawy przez Wybrzeże Słowińskie
  • Migawki z zimowej przeprawy przez Wybrzeże Słowińskie
  • Migawki z zimowej przeprawy przez Wybrzeże Słowińskie
  • Migawki z zimowej przeprawy przez Wybrzeże Słowińskie
  • Migawki z zimowej przeprawy przez Wybrzeże Słowińskie


GALERIA ZDJĘĆ ; fot. GR3miasto

Jezioro Gardno, dawniej Jezioro Gardeńskie powstało w wyniku odcięcia dawnej zatoki Morza Bałtyckiego. Obecnie jezioro od morza oddziela wąski, piaszczysty pas mierzei, którą przebyć można pieszo lub rowerem, wyznakowanym przez ten obszar Szlakiem Bałtyckim. W obrębie akwenu jeziora znajduje się rezerwat ścisłej ochrony przyrody Wyspa Kamienna. Ochronie podlegają miejsca lęgowe kormorana czarnego i mewy srebrzystej. Jezioro Grando stwarza doskonałe warunki do uprawiania turystyki kwalifikowanej. Przez kilka miesięcy w roku jezioro jest mekką amatorów surfowania na deskach z żaglem i latawcem. Gardno swoimi warunkami kusi także amatorów żeglarstwa i wędkarstwa. W rozwoju tych dziedzin turystyki sprzyja stale rozwijająca się baza noclegowa okolicznych miejscowości. Ale jezioro Gardno w swej historii posiada też i bardziej mroczne oblicze. To tutaj latem 1948 roku miał miejsce tragiczny w swych skutkach wypadek, w wyniku którego w odmętach jeziora utonęło aż 25 osób. Ofiarami byli członkowie Łódzkiej Drużyny Harcerskiej.

Po kilkugodzinnej przeprawie zamarzniętymi błotami szlaku rowerowego wiodącego wokół Jeziora Gardno udaliśmy się w kierunku Jeziora Dołgie Małe, a następnie Dołgie Duże. Pora roku i aura tego dnia zdecydowanie nie sprzyjała plażowemu lenistwu, dlatego też nad brzegiem morza gościliśmy tylko tyle, co na odcinku dojazdowym do Wydmy Czołpińskiej. Pomimo utrudniającego przejazd wiatru od strony morza, odcinek ten należał do jednych z najbardziej przyjemnych etapów naszej wycieczki. Zmarznięty piach pokrywający plażę w bezpośrednim sąsiedztwie morza okazał się doskonałym towarzyszem kół naszych rowerów. Z plaży w głąb lądu poprowadziły nas będące atrakcyjnym rozwiązaniem na piaszczyste podłoże drewniane pomosty.

Wydma Czołpińska to druga najbardziej znana po Łąckiej wydma Słowińskiego Parku Narodowego. Jest nieco bardziej porośnięta trawami niż Łącka. Wznosi się na wysokość 40 metrów i jest w odległości około 1000 m od morza. Z wydmy przy sprzyjających warunkach można podziwiać majestatyczny kształt Góry Rowokół. Wydma Czołpińska, podobnie jak wcześniej zdobyty przez nas Rowokół, powitała nas mozolną wspinaczką z rowerem na plecach i śniegiem miejscami głębokim do kolan. Po osiągnięciu szczytu wydmy, widok, jaki ukazał się naszym oczom zapierał dech w piersiach, było to idealne zwieńczenie wspinaczki.

Ktoś mógłby powiedzieć: Kto przy zdrowych zmysłach będzie jeździł po piaszczystych wydmach na rowerze? Nam ten etap wycieczki bardzo się podobał i dostarczył największej satysfakcji. Swoiste surfowanie po śnieżno - piaszczystych wydmach było wspaniałą zabawą i niesamowitym doświadczeniem. Zdjęcia, jakie zrobiliśmy w niespotykanej w historii naszych wycieczek liczbie, tylko w niewielkim stopniu odzwierciedlają atrakcyjność tego rejonu i atmosferę, jaka panowała podczas tego etapu wyprawy.

Zostawiając wydmę za tylnym kołem roweru oddaliliśmy się w kierunku Smołdzina, gdzie rozpoczęła się nasza zimowa ekstruzja. Etap od podnóża wydmy wiódł z początku leśnym szlakiem, na tym etapie zdecydowanie lepiej przygotowanym niż etap początkowy. Końcówka wycieczki od Czołpina do Smołdzina to był już pokryty zmarzniętym śniegiem asfalt.

Wrażenia z wycieczki:

Zimowa całodniowa wycieczka rowerowa? A co w tym dziwnego? Wystarczy jedynie mieć odpowiednie nastawienie i przygotowanie, a wszystko jest możliwe. Wycieczka, jaką tym razem odbyliśmy, jest idealnym dowodem na to, że na rowerze można dobrze się bawić o każdej porze roku. Surfowanie po wydmach latem byłoby niemal niemożliwe. Za to zimą? Było głównym punktem całej wycieczki. Nie pomylę się, jeżeli powiem, że pomysł na zimowy wypad w okolice Jeziora Gardno i Słowińskiego Parku Narodowego był jednym z najlepszych wśród ostatnio zrealizowanych projektów w GR3miasto.

Statystyki wycieczki:

- Całkowity dystans: 51,5 km
- Łączny czas wędrówki: 6h 43 min
- Średnia prędkość: 7,67 km/h
- Przewyższenia: 146,6 m

Kliknij na mapę by zapoznać się z jej szczegółami Kliknij na mapę by zapoznać się z jej szczegółami


Trasę opracowaliśmy na podstawie mapy:

Wydawnictwa Eko-Kapio.
pt. "Słowiński Park Narodowy i okolice" w skali 1:50 000.

Rodzaj podłoża:

Na trasie przeważały utwardzone drogi gruntowe oraz szerokie leśne dukty, miejscami także występował asfalt oraz drogi wyłożone kamieniem polnym. Do realizacji trasy najbardziej polecamy rower górski, ewentualnie trekkingowy.

Wycieczkę prowadzili: Krzysztof Kochanowicz, Maciej Myczko i Łukasz Pawlik

Wycieczkę wspierali: Agata Wysocka, Piotr Książek, Bartłomiej Winikajtys, Tomasz Kmieć i Piotr Rudnicki

Relacja pochodzi ze strony Grupy Rowerowej 3miasto

Mamy co chwilę nowe pomysły, które realizujemy w wolnym czasie, czy to po pracy, czy w wolny weekend, dlatego nie sposób się z nami nudzić. Jeśli więc masz ochotę bawić się razem z nami, nie zastanawiaj się dłużej. Dołącz do nas, to nic nie kosztuje! Zabierz więc rodzinę, znajomych, albo po prostu przyjedź by poznać nowe osoby.

Dołącz do ludzi pozytywnie zakręconych!
O naszych inicjatywach, dowiesz się regularnie odwiedzając naszą stronę internetową. Organizujemy nie tylko wycieczki rowerowe. Przez cały rok kalendarzowy wybieramy się także na wędrówki piesze, marsze Nodric Walking, kajak. A w zależności od sezonu: różnego rodzaju sporty wodne, rolki, łyżwy, narty, snowboard. Jeśli zaś chcesz regularnie otrzymywać od nas wszelkie newsy, możesz napisać maila z prośbą o przyłączenie się do "listy sympatyków GR3". Wtedy zawsze będziesz na bieżąco ze wszelkimi wydarzeniami. Kontakt e-mail: gr3miasto@gmail.com

Parametry trasy

  • Region woj. pomorskie
  • Długość trasy 51 km
  • Poziom trudności średni

Znajdź trasę rowerową

Opinie (42) 7 zablokowanych

  • Słowiński Park Narodowy to piękne miejsce

    Ale faktycznie latem przez tamtejsze szlaki przewija się masa turystów i nieraz ciężko o kawałek intymnego miejsca dla siebie. Zimą, na realizację tak długiego spaceru, to trzeba mieć już nie lada kondycję... hmmm, a rowerem, może to i dobry pomysł.

    • 6 5

  • Ale Wy macie zacięcie!!!! (4)

    JA naprawdę Was podziwiam. Jeżdżę na rowerze, ale zima to już nie ta bajka. Za zimno!!! Podziwiam Was i wszystkich którzy pomykają na swoich bajkach zimą... Brrr... dla mnie za zimno. Pomysł na imprezę mieliście super, aż mnie żal ściska, że jestem takim zmarzlakiem. Oby więcej takich ludzi, którzy mają takie pasje i zacięcie żeby organizować takie wycieczki za darmo i dla wszystkich.
    BRAWA dla uczestników ...

    • 16 10

    • To samo chciałem napisać (1)

      Krzycha to siłą nie dało by sie ściągnąć z bike'a ;)

      Hehehe - pozdrówka;)!

      • 5 6

      • i dobrze, że są tacy wspaniali ludzie, z którymi życie nabiera kolorów!

        Jak dla mnie zima, to nieodpowiednia pora roku na rower, ale z miłą chęcią wrócę na wiosnę. Poprzedni sezon sporo uczestniczyłam w wycieczkach zarówno rowerowych jak i pieszych z grupą i mile je wspominam. Teraz tylko raz udało mi się z nimi wyruszyć, choć nie ukrywam, że jak dla mnie trochę za zimno na jakiekolwiek wypady.
        Życzę wytrwałości, a przede wszystkim dużo zdrowi!

        • 6 6

    • (1)

      E tam jazda zimą ma swój urok. Często śmigam nadmorska rowerówką i powiem że zimą ma on szczególny urok. Jest odśnieżona , nie ma tłumu rowerzystów i rolkarzy do tego pod kołami trzeszczy biały śnieg i szum morza jest w tle. Niebawem chcę się wybrać na Górki Zachodnie

      • 3 15

      • Wielki szacun, Górki Zachodnie z Chełmu, jejku, ależ to WIELKA WYPRAWA

        • 4 6

  • Szacun.

    • 9 9

  • zimą lasami sie lepiej jedzie niz po miescie jestes osłoniety od wiatru (6)

    ale trzeba miec rower do takiej jazdy zwykły sie nie nadaje .Chłopaki mają wypasione rowery to sie nie dziwie że jadą.

    • 10 8

    • Wypasione rowery? (2)

      Kilka lat doświadczenia podpowiada mi, że wypasione rowery wcale w takich warunkach nie zwiększają mocno możliwości. Jazda na śniegu (poza tym ubitym na kamień) jest powolna, a kilka warstw ubrań skutecznie zmniejsza zakusy, aby mocno poszaleć. Jeśli doda się do tego ciągłe uślizgi na zamarzniętych koleinach ukrytych pod śniegiem, to szybko okaże się, że jazda jest dość powolna. Wystarczy sprawny rower (amor jest mile widziany), a wszystkie bajery poza oponami ze słusznym bieżnikiem i tarczówkami są zbędne. Sam zimą ujeżdżam drugi(gorszy) rower - "padakę", którą złożyłem z myślą o takich warunkach.
      Nie ma się więc łamać, tylko brać rower i do lasu :)

      • 4 7

      • to chyba w życiu na wypasionym rowerze nie jechałeś... (1)

        to jakbyś powiedział, że stary maluch niczym się nie różni od terenowego land rovera

        • 0 3

        • Porównanie chybione

          Porównanie chybione, bo jak to ktoś napisał "To nie XTR'y napędzają rowery".
          Co do rowerów, to zdziwił byś się, jakie maszyny miałem okazję ujeżdżać i w jakich warunkach :)

          • 1 0

    • Co do lasu - prawda, Co do wypasionego roweru - niekoniecznie

      Pełna moja zgoda co do komfortu jazdy w lesie. Ale co do roweru to się nie mogę zgodzić. Oczywiście niektórzy mają wypasione rowery, ale nie wszyscy. Sam mam niezbyt wypasiony rower i brałem udział w tej i w wielu innych wyprawach. Rama ma już ładnych kilka lat ... a pozostałe komponenty też nie są z jakiej super górnej półki. Ważne żeby rower był w pełni sprawny i na bieżąco po każdej wycieczce wyczyszczony i zakonserwowany. To podstawa i nie może zawieść w trakcie wycieczki. Awaria kilkadziesiąt km od domu to niezbyt przyjemna opcja. Najważniejsza jest kondycja i większa chęć do kręcenia na rowerze niż do siedzenia w domu przed TV. A warunki w czasie tej wycieczki nie były najłatwiejsze...

      • 7 5

    • wystarczą porządne opony (1)

      ja mam schwalbe nobby nic 2.25 i radzą sobie całkiem nieźle Koszt zakupu: 120 zł za parę. Dodam że mój rower to zwykły składak dahona za 1500 zł - czyli nie ma hamulców tarczowych, amortyzatorów itp.
      Jeśli chodzi o ubiór to z mojego doświadczenia (a codziennie dojeżdżam do pracy) to wystarczą oprócz tego co masz na sobie tylko kalesony (ja jeżdże w dżinsach). Teraz nawet lepiej się dojeżdża do pracy bo nie jesteś spocony tak jak latem. Średnia prędkość jazdy jednak znacznie spada i wynosi max 15km/h.

      • 0 0

      • To spróbuj na tym swoim składaku wybrać się w teren ;-/

        • 0 0

  • WOW, Super!!! Podziwiam za takie zaangażowanie w sport.

    • 9 7

  • .

    fajne zdjęcia-dla mnie ekstrema

    • 6 7

  • Coś niesamowitego (2)

    Obserwuję wycieczki grupy od jakiegoś czasu, i stwierdzam ze jesteście niesamowici ! Nie zależnie od pogody deszcz czy śnieg.. nic Was nie powstrzyma. Na prawdę rewelacja. Ćwiczę nad formą i w sezonie dołączę na 100% do zobaczenia. Trzymam kciuki na następne extremalne wypady.

    • 12 8

    • A minusują jak zwykle Ci zazdrośni :) (1)

      • 2 2

      • Ja minusuję, bo jestem hejterką

        • 0 1

  • Mieliście kolcowane opony? (2)

    ciekaw jestem czy na taki śnieg się sprawdzają bo słyszałem różne opinie...

    • 1 9

    • Kolcowane opony (1)

      Kolcowane opony zdają egzamin na śliskiej i twardej nawierzchni. W takich warunkach jak my jechaliśmy nie zdały by egzaminu. Głównie poruszaliśmy się po luźnej i nieubitej powierzchni.

      • 5 5

      • Na grząski śnieg lub breję pośniegową opony kolcowane zupełnie się nie nadają

        Zdają natomiast świetnie egzamin na twardych i dobrze zmrożonych nawierzchniach. Świetnie także sprawdzają się na nierównym, pokrytym lodem asfalcie lub koleinach.

        • 1 2

  • Ciekawa jestem jak byście poradzili sobie, gdyby któremuś w takiej pogodzie pękł łańcuch lub dętka ? (4)

    Przy takim mrozie, ściągnąć rękawiczki na kilka minut to juz masakra, a co dopiero naprawiać jakiś zepsuty komponent.

    • 2 7

    • Dziwne pytanie... (3)

      A co wg. Ciebie powinien zrobić ktoś komu padnie rower w czasie wycieczki?
      Nie ma wyjścia. Trzeba zdjąć rękawiczki i naprawić to co się zepsuło. Jedzie grupa zorganizowanych i współpracujących ludzi i na pewno nikogo nie zostawią z zepsutym rowerem. Dobre rękawiczki rowerowe pozwalają naprawić usterki bez ich zdejmowania. Dlatego zabiera się na takie wyprawy dwie pary rękawiczek. Jedne cienkie, które można założyć w razie awarii a np. drugie, ciepłe po to żeby rozgrzać ręce. Można też zabrać ogrzewacze, które wkłada się do rękawiczek.
      Chyba, że ktoś woli pchać rower przez kilkanaście lub kilkadziesiąt kilometrów...

      • 5 4

      • Mało tego... (2)

        Na takie wypady nikt nie wybiera się bez zapasowych akcesoriów, jak np: zapadowe dętki. Większość z nas posiada również tzw. skuwacz do łańcucha, który umożliwia jego naprawę w razie awarii. W razie poważniejszej awarii, zdarzało się że najmocniejsi kondycyjnie brali kogoś na hol. Na długodystansowych wycieczkach linkę taką mamy w podstawowym wyposażeniu ;)))

        ps. poza tym wybierając się z nami na jakąkolwiek wycieczkę, jeśli uczestnik dobrze zapozna się z jej regulaminem, powinien wiedzieć jak powinien się do niej przygotować, by w razie awarii nie było płaczu i roszczeń w stosunku do organizatorów.

        • 0 2

        • Moim zdaniem Basiu, zginęli by niechybnie (1)

          • 0 0

          • Zdecydowanie !

            i pożarłyby nas niedźwiedzie polarne ;)

            • 0 0

  • (3)

    4 lata temu jechałem przez te tereny podczas wyprawy wzdłuż wybrzeża ze Świnoujścia do Gdańska. Najgorszy był odcinek pomiędzy Klukami a Izbicą , gdzie były totalne bagna a co ważne prowadzi tam międzynarodowy szlak rowerowy R-1 , choć trudno było by go tu rowerowym nazwać. Te tereny przypominają nam trochę nasze Górki Zachodnie , do których chcę się wybrać. Jaka jest tam teraz sytuacja , da się tam zimą jeździć

    • 2 14

    • Niestety, nie da się, wszystko pod biała pierzyną.

      • 0 9

    • też tam byliśmy :)

      Myśmy podobną ścieżkę zaliczyli w sierpniu 2013r.

      Pozdrowienia dla pozytywnie rowerowo zakręconych bikerek i bikerów z GR3-miasto :)
      Mariusz
      P.S.
      Zapraszamy na "wycieczki rowerowe" po zamarzniętym Zalewie Wiślanym ;)

      • 0 5

    • r

      R1 zmienił przebieg niedawno. Ale właściwie to i tak niespecjalnie poprawiło sytuację, zwłaszcza zaraz za Klukami - miejscami można się tam utopić. Taki mamy klimat :D. Do tego mapy wydawane przez SPN i Gminę Smołdzino nie są dość ścisłe i nieraz co innego na jednej mapie, co innego na drugiej, a w terenie to jeszcze inne kraina. Pozdrawiam wszystkich fanów naszych terenów:)

      • 2 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wycieczka rowerowa wśród kwitnących sadów Dolnej Wisły

40-60 zł
zajęcia rekreacyjne, rajd / wędrówka

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Kwidzyn - Miłosna (1 opinia)

(1 opinia)
80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Znajdź trasę rowerową

Forum