• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Absolwent Gdyńskiej Szkoły Filmowej z nominacją na festiwalu w Cannes

Tomasz Zacharczuk
13 kwietnia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Eryk Lenartowicz ma szansę powalczyć o Złotą Palmę podczas tegorocznego festiwalu w Cannes. W 2015 roku reżyser ukończył gdyńską "filmówkę", a jego filmem dyplomowym był "Fastfood". Teraz z najnowszą produkcją "Dots" będzie reprezentował Australię na słynnej filmowej imprezie we Francji. Eryk Lenartowicz ma szansę powalczyć o Złotą Palmę podczas tegorocznego festiwalu w Cannes. W 2015 roku reżyser ukończył gdyńską "filmówkę", a jego filmem dyplomowym był "Fastfood". Teraz z najnowszą produkcją "Dots" będzie reprezentował Australię na słynnej filmowej imprezie we Francji.

"Dots" Eryka Lenartowicza znalazł się w gronie 17 filmów nominowanych w konkursie Cinéfondation Selection na tegorocznym Festiwalu Filmowym w Cannes. Produkcja powstała w Australii, ale jej reżyser jest absolwentem Gdyńskiej Szkoły Filmowej, którą ukończył trzy lata temu. Film Lenartowicza wybrano spośród ponad 2400 tytułów zgłoszonych z całego świata.



Ponad 20-minutowy film krąży wokół tematów obsesji, moralności i śmierci. Wśród literackich inspiracji jego reżyser wymienia choćby "Dżumę" Alberta Camusa, natomiast pod kątem filmowego warsztatu odwołuje się do twórczości takich tuzów kina jak David Lynch czy Roy Anderson.

- "Dots" to absurdalna czarna komedia opowiadająca historię pewnego policjanta, który nie ingeruje w tajemniczy wzrost zgonów w rodzimym miasteczku. Jedyne, na czym jest skupiony, to wymarzony samochód - enigmatycznie streszcza fabułę swojego dzieła Eryk Lenartowicz.
Produkcja w całości powstała w Australii jako dyplom w Australian Film, Television and Radio School w Sydney, gdzie Eryk Lenartowicz rozpoczął naukę tuż po ukończeniu Gdyńskiej Szkoły Filmowej w 2015 roku. Początkujący reżyser od dziecka zresztą wychowywał się w Australii. Do Polski przyjechał ukończyć gimnazjum i liceum. To właśnie w Gdyni narodziła się miłość do filmu.

- Gdyńską Szkołę Filmową wspominam jako dwa przepiękne lata mojego życia, gdzie nauczyłem się warsztatu reżyserii i przekonałem się, że to jest właśnie to, co chcę robić w przyszłości. Jako najmłodszy słuchacz zawsze otoczony byłem ludźmi, od których mogłem się uczyć i dalej się rozwijać. Poznałem znajomych i mentorów na całe życie. Jestem niesamowicie wdzięczny, że mogłem brać udział w takiej przygodzie, jaką był pobyt w gdyńskiej "filmówce" - dodaje Eryk Lenartowicz.
"Dots" to 23-minutowa produkcja, która w całości powstała w Australii. Za reżyserię odpowiada Eryk Lenartowicz, Polak, który w 2015 roku ukończył Gdyńską Szkołę Filmową. "Dots" to 23-minutowa produkcja, która w całości powstała w Australii. Za reżyserię odpowiada Eryk Lenartowicz, Polak, który w 2015 roku ukończył Gdyńską Szkołę Filmową.
Dyplomowym filmem Lenartowicza w GSF był "Fastfood" - również czarna komedia, opowiadająca o pracowniku baru szybkiej obsługi. Po śmierci koleżanki chłopak popada w melancholię. Prowadzi wypełnione rutyną życie i obsesyjnie wręcz dba o czystość. Jego uporządkowane z pozoru życie rujnuje wprowadzający się obok sąsiad. "Fastfood" w całości można obejrzeć na kanale YouTube Gdyńskiej Szkoły Filmowej.

Najnowszym dziełem Lenartowicz osiągnął największy dotychczas zawodowy sukces. W konkursie Cinéfondation Selection prezentowane są filmy realizowane w szkołach filmowych. "Dots" znalazł się w ścisłym gronie 17 finalistów wybranych spośród 2426 zgłoszeń z całego świata. O statuetkę reżyser reprezentujący Australię powalczy z filmowcami m.in. z Meksyku, Argentyny czy Chin.

- Oczywiście to wielka przyjemność zostać docenionym już na tak wczesnym etapie kariery. W dodatku na jednym z najbardziej prestiżowych festiwali filmowych na świecie - nie ukrywa radości Lenartowicz.
O wygraną absolwent Gdyńskiej Szkoły Filmowej powalczy również m.in.... z Polką, Martą Magnuską, która w Cannes pokaże "Innego" ze Szkoły Filmowej w Łodzi. Będzie to jedna z trzech zaledwie animacji w tej sekcji konkursowej. Polski akcent znajdziemy także w kategorii filmów krótkometrażowych. Animowany "III" Marty Pajek znalazł się bowiem w gronie ośmiu nominowanych produkcji. Przed rokiem o wygraną w tej kategorii walczył inny absolwent gdyńskiej "filmówki", Grzegorz Mołda i jego "Koniec widzenia".

Zobacz także: Gdyński film ma szansę na Złotą Palmę w Cannes

"Dots" to czarna, pełna absurdu komedia, której głównym bohaterem jest dość osobliwy policjant zapatrzony... we własny samochód. "Dots" to czarna, pełna absurdu komedia, której głównym bohaterem jest dość osobliwy policjant zapatrzony... we własny samochód.
Podczas 71. Festiwalu Filmowego w Cannes o Złotą Palmę w najważniejszej kategorii powalczy również Paweł Pawlikowski. Twórca oscarowej "Idy" we Francji pokaże swój najnowszy film - "Zimną wojnę" z Tomaszem Kotem, Joanną Kulig, Borysem Szycem i Agatą Kuleszą.

Być może w ślady utytułowanego już reżysera pójdzie także Eryk Lenartowicz. Twórca "Dots" planuje bowiem powrót do Polski. Obecnie aplikuje o środki na nowy film realizowany w Studiu Munka, a także pracuje nad scenariuszem fabularnego debiutu. O tym, czy zostanie nagrodzony Złotą Palmą w Cannes przekonamy się 17 maja.

Miejsca

Opinie (29)

  • Jaki tytuł otrzymuje się po ukończeniu tej "szkoły"? (8)

    • 18 9

    • technik filmowiec? (2)

      bo przecież nie mgr sztuki

      • 8 6

      • Żadnego. (1)

        Co w sumie ma tą samą wartość, co magister sztuki...

        • 12 9

        • dużo niższą

          • 4 2

    • jak widać dyplom zrobił w Australii, i też ten kraj reprezentuje

      • 11 2

    • w sztuce filmowej tytuł nie ma wiekszego znaczenia (2)

      Najwięksi filmowcy często nie kończyli żadnych szkół kierunkowych i nikt się tym nie przejmuje. Czy Pedro Almodovar albo Peter Jackson skończyli jakieś szkoły filmowe? Ktoś ich w ogóle o to pyta? A ilu co roku mgr reżyserii wypuszcza łódzka filmówka? I ilu z ich potem tworzy dzieła filmowe, nie mówiąc już o arcydziełach? Tytuł w tym fachu nie ma żadnego znaczenia.

      • 20 5

      • To idąc dalej tym tokiem rozumowania, szkoła w tym fachu też nie ma większego znaczenia ;)

        Bo liczy się talent, co nie? ;) Tylko może niech robią to za prywatne pieniądze, a nie z podatków, co?

        • 9 10

      • w sztuce filmowej są jeszcze producenci, kierownicy produkcji, operatorzy, dźwiękowcy

        i tak dalej, a każda z tych specjalizacji zdecydowanie wymaga kształcenia, gdybyś popracował na prawdziwych planach filmowych to byś to wiedział. A tekst pod tytułem nikt się tym nie przejmuje jest chyba aktualny tylko w Gdyni.

        • 7 1

    • tytuł określa scenerzysta

      ale reżyser pewnie sam też może nadać tytuł

      • 3 0

  • Mieszkańcy Gdyni są z pana dumni. widać, że warto płacić z naszych podatków 8 milionów złotych rocznie na filmówkę:))!!! (5)

    • 16 5

    • hmmm

      Gdyby reprezentował Polskę to tak. Ale Australię?

      • 8 2

    • Skąd ta pozycja 8 mln? (1)

      W budżecie na 2018 rok na wszystkie szkoły artystyczne łącznie (GSF nie jest jedyną) miasto przeznaczy ok. 4,7 mln zł. Obecnie samorządy praktycznie utrzymują całą oświatę od przedszkola do szkół średnich i policealnych. GSF ma podobny charakter 2-letniego studium policealnego o charakterze zawodowym.
      Lepsze to, niż inne szkoły artystyczne. Do filmów kinowych dopłaca się niewiele (w porównaniu do sztuk teatralnych, oper i baletów, orkiestr symfonicznych itp., gdzie z biletów pewnie pokrywa się 10-20% kosztów ich utrzymania i działalności).

      • 6 3

      • Na przedszkola i złobki zdaje się miasto nic nie daje z naszych podatkow

        bo zapisać dziecko , graniczy z cudem.

        • 1 1

    • Czemu ciągle powtarza się bzdura o 8 milionach jakie niby Gdynia " daje " na Szkołę Filmową (1)

      Dofinansowanie wynosi 800 tyś, 10 razy mniej

      • 3 4

      • Nie

        Kłam

        • 2 1

  • Kiedy pierwszy Oscar???

    • 8 6

  • (2)

    Bardzo dobry wynik. Oznacza to, że 30% absolwentów gdyńskiej filmówki zdobyło nominację w Cannes

    • 14 3

    • Jak ty to policzyłeś? (1)

      • 1 1

      • to proste

        trzech absolwentów, z tego jeden zdobył nominację, to daje 33%, po zaokrągleniu 30%

        • 5 1

  • Gratulacje :)

    • 7 8

  • To super, że kończąc policelaną szkołe finansowaną przez gdyńskich podatników, doszedł do Cannes. (2)

    Ewentualną wygraną powinien przekazać gdynianom

    • 16 7

    • Reprezentacja Polski, albo Stoch też powinni oddać wygrane? (1)

      • 0 6

      • Stoch, drogi kolego z GSF, reprezentuje Polskę.

        • 5 0

  • Wygląda na to, że GSF jest dobrym startem do kariery filmowej.

    To, czy następnym etapem MUSI być jakaś szkoła aż w Australii, czy jest to po prostu konsekwencja wcześniejszej indywidualnej decyzji o emigracji z Polski (jedna z setek tysięcy), jest odrębną kwestią.
    Gdyby GSF była aż tam nieznacząca jak to paru hejterów zza miedzy sugeruje, to chłopak spaliłby się już podczas rekrutacji w Australii.
    Być może w Polsce jest źle zorganizowany system edukacji filmowej i sztuki w ogólności, a może po prostu w Polsce trudniej jest przebić się i osiągnąć sukces samą pracą i talentem. O to należy zapytać samych artystów. Jeśli taki stan rzeczy będzie powszechniejszy, to Polska stanie się nie tylko producentem pracowników na szmacie i hydraulików, ale i artystów na eksport, a to już byłaby kompletna głupota, bo polskich podatników nie stać na finansowanie "kapitału ludzkiego" na eksport.

    • 3 14

  • Gratulacje i powodzenia!

    • 8 3

  • Dyrektor Kapeć

    pewno zadowolony

    • 1 2

  • Zlikwidowac

    Gdyńska filmowke. Fanaberia za poeniadze podatnika. Sny o potędze...

    • 4 5

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych (2 opinie)

(2 opinie)
15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (11 opinii)

(11 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Dach jednej z trójmiejskich galerii handlowych stał się popularnym plenerem do zdjęć. O które centrum handlowe chodzi?