• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Biura podróży w tragicznej sytuacji. Zamknięte granice niszczą biznes

Robert Kiewlicz
1 lutego 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
- Po zamknięciu granic nie tylko my nie zarabiamy, ale też nie zarabiają hotele, restauracje, przewodnicy, muzea, właściciele kwater prywatnych, a nawet sklepy mniej zarabiają. To ogromne straty dla gospodarki - twierdzi Wiesław Niechwiedowicz, właściciel Agencji Podróży i Turystyki Holidays. - Po zamknięciu granic nie tylko my nie zarabiamy, ale też nie zarabiają hotele, restauracje, przewodnicy, muzea, właściciele kwater prywatnych, a nawet sklepy mniej zarabiają. To ogromne straty dla gospodarki - twierdzi Wiesław Niechwiedowicz, właściciel Agencji Podróży i Turystyki Holidays.

Ruch turystyczny zamarł. Prawie nikt nie wyjeżdża na wczasy zagraniczne, brak również turystów zagranicznych w Trójmieście. Biura podróży notują spadki przychodów rzędu 98 proc. Czy branża jest w stanie przetrwać pandemię i jak długo można prowadzić biznes, nie generując zysków, tylko same koszty oraz czemu bon turystyczny nie pomógł lokalnej turystyce - o tym rozmawiamy z Wiesławem Niechwiedowiczem, właścicielem Agencji Podróży i Turystyki Holidays.



Pandemia, zamknięte granice, strach przed zarażeniem - w jakiej sytuacji są obecnie biura podróży? Jak branża odczuwa obostrzenia?

Wiesław Niechwiedowicz: - Branża turystyczna jest tak naprawdę dotknięta lockdownem od lutego 2020 r. Wszyscy mówimy o wprowadzeniu obostrzeń w marcu, nikt nie mówi, że biura podróży dotknęło to wcześniej. Tak naprawdę to, że coś złego będzie się działo, wiedzieliśmy już w grudniu 2019 r. Wtedy to zaczęły być odwoływane pierwsze wyloty do Chin.
Do dzisiaj nie zrealizowaliśmy ani jednego bonu turystycznego. Po co klienci mają korzystać w tej kwestii z naszych usług, gdy można wejść do internetu i przez jeden z portali dokonać rezerwacji.

Przed pandemią sprzedawaliśmy nawet po 300 miejsc na wyjazdy w okresie letnim, a w lutym 2020 r. zaczęliśmy robić pierwsze anulacje. W chwili ogłoszenia lockdownu byliśmy sparaliżowani totalnie. Nie mogliśmy nic robić. Przeszliśmy na pracę online. Wydaje się, że w domu powinno się pracować krócej. My pracowaliśmy do późnej nocy. Pracując w domu, nie patrzy się na zegarek, tylko robi się tak, aby skończyć wszystkie zadania. Klienci zaczęli dzwonić w sprawie zwrotu pieniędzy. Zwracaliśmy je oczywiście w tych przypadkach, kiedy można było to zrobić.

Do 30 czerwca wszystkie biura w centrach handlowych były pozamykane. Otwarte mogły pozostać jedynie te ulokowane w biurowcach czy kamienicach. Wolno było pracować, ale co to była za praca przy zamkniętych granicach. Przenosiliśmy jedynie część wycieczek na wrzesień. We wrześniu okazało się, że część krajów nie wpuszcza turystów. Taka sytuacja trwała do lipca, kiedy to z Gdańska wyleciał pierwszy czarter na 200 osób. Tymczasem biur podróży jest w Gdańsku około tysiąca. Co to jest 200 osób na tyle biur? Przypominam, że cały czas nie sprzedajemy wycieczek. Nasza praca polega prawie wyłącznie na zwracaniu pieniędzy lub kolejnym przekładaniu terminów. Słyszy się o trudnej sytuacji hoteli, gastronomii, o biurach podróży nikt nie mówi. To jest zupełnie niezrozumiałe!

- Dzięki tym dodatkowym środkom pomocowym udało nam się spłacić część długów. Z tych pieniędzy dokonaliśmy też części zwrotów za wycieczki, co do których mieliśmy już pewność, że nie odbędą się w najbliższych miesiącach. To spowodowało, że ponownie wpadliśmy w długi - mówi Wiesław Niechwiedowicz. - Dzięki tym dodatkowym środkom pomocowym udało nam się spłacić część długów. Z tych pieniędzy dokonaliśmy też części zwrotów za wycieczki, co do których mieliśmy już pewność, że nie odbędą się w najbliższych miesiącach. To spowodowało, że ponownie wpadliśmy w długi - mówi Wiesław Niechwiedowicz.

Klienci się denerwują, chcąc odzyskać pieniądze, i nie można się temu dziwić. Jednak to nie biura podróży, a rząd wprowadził przepis, że zwroty dokonywane są dopiero po 180 dniach. Biura podróży miały dostać pieniądze z funduszu specjalnego. Co się jednak okazało? Kiedy biuro chciało zwrócić pieniądze za pomocą Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego, musiało najpierw wpłacić 10 proc. wnioskowanej kwoty. Przepisy stanowią bowiem, że w ciągu siedmiu dni od złożenia wniosku do funduszu organizator imprezy musi wpłacić 7,5 proc. łącznej wartości wypłat objętych wnioskiem na rzecz Turystycznego Funduszu Pomocowego, a dodatkowo także kwotę w wysokości 2,5 proc. lub 4,1 proc. (w zależności od wielkości przedsiębiorstwa) łącznej wartości wnioskowanych wypłat. Przy milionie złotych, a i takie były koszty wycieczek, jest to 100 tys. zł. Skąd ma wziąć te pieniądze zamknięte biuro, które nie sprzedaje, a jedynie odwołuje wycieczki?
Nasza praca polega prawie wyłącznie na zwracaniu pieniędzy lub kolejnym przekładaniu terminów. Słyszy się o trudnej sytuacji hoteli, gastronomii, o biurach podróży nikt nie mówi. To jest zupełnie niezrozumiałe!

Jak można funkcjonować na rynku, nie mając żadnych zysków, a jedynie generując koszty?

- Wydaje się, że nikogo w rządzie to nie obchodzi. Cały czas nie mówi się o kosztach, tylko o spadku przychodów. Jak mam funkcjonować, jeśli przez kilka miesięcy - kwiecień, maj, czerwiec - spadek przychodów jest na poziomie 98 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Pierwsza tarcza Polskiego Funduszu Rozwoju weszła w życie pod koniec kwietnia 2020 r. Wtedy również dostaliśmy dofinansowanie do wynagrodzeń pracowniczych w wysokości 70 proc. Jednak resztę trzeba było dopłacić. Skąd? Dzięki tym dodatkowym środkom pomocy udało nam się jednak spłacić część długów. Z tych pieniędzy dokonaliśmy też części zwrotów za wycieczki, co do  których mieliśmy już pewność, że nie odbędą się w najbliższych miesiącach. To spowodowało, że ponownie wpadliśmy w długi. Obecnie pracujemy dzięki zaoszczędzonym pieniądzom, posiłkujemy się pożyczkami lub pieniędzmi z karty kredytowej.

Biura podróży są przyzwyczajone do działania bez pomocy z zewnątrz. Były ataki terrorystyczne, wybuchy wulkanów - w takich sytuacjach też nikt nam nie pomagał i musieliśmy sobie sami ze wszystkim radzić. Teraz niestety sytuacja jest inna. Bez pomocy z zewnątrz nie damy sobie rady.

A co z bonem turystycznym? Miał on w zamyśle rozruszać turystykę wewnątrzkrajową?

- Do dzisiaj nie zrealizowaliśmy ani jednego bonu turystycznego. Po co klienci mają korzystać w tej kwestii z naszych usług, gdy można wejść do internetu i przez jeden z portali dokonać rezerwacji, a w hotelu zapłacić bonem. My nic z tego nie mieliśmy. Nic z tego nie miała też turystyka.

Wcześniej przyjmowaliśmy bardzo dużo wycieczek turystycznych z Rosji. Rezerwowaliśmy im nie tylko nocleg, ale też zwiedzanie miasta z przewodnikiem, bilety na rejs. Dawaliśmy im kompleksową ofertę. Oprócz tego robili oni zawsze zakupy w naszych sklepach, gdzie kupowali ubrania czy elektronikę.
Turystyka to nie tylko wyjazdy i czartery. Bardzo ważna jest turystyka przyjazdowa, która odnotowała spadki wynoszące 100 proc. Przecież touroperator nie wyśle turystów do Polski, jeśli nie wie, kiedy będą mogli z niej wrócić.

Gdy jedzie pan na wycieczkę po Polsce, to wraca pan z niej z ekspresem do kawy czy ubraniami? Oczywiście nie, natomiast wszyscy obcokrajowcy wykorzystują pobyt do zrobienia dodatkowych zakupów. Od dawna tak było. Cała ściana zachodnia zarabiała na tym, że Niemcy przyjeżdżali do nas na zakupy. W okolicach Elbląga powstało mnóstwo centrów handlowych, tylko dlatego, że Rosjanie przyjeżdżają tam na zakupy. Napędza to gospodarkę. U nas po zamknięciu granic nie tylko my nie zarabiamy, ale też nie zarabiają hotele, restauracje, przewodnicy, muzea, właściciele kwater prywatnych, a nawet sklepy mniej zarabiają. To ogromne straty dla gospodarki.

Jak więc pomoc dla branży powinna wyglądać, aby przyniosła oczekiwane skutki?

- Pomoc powinna być uzależniona od ponoszonych kosztów. Przecież jeśli ponosimy koszty naszej działalność - płacimy czynsze, ponosimy opłaty za media czy nawet tonery do drukarki, to ktoś ma z tego tytułu zysk, odprowadza podatek VAT, a pieniądz krąży.
Pomoc rządu jest uzależniona od spadku obrotów o 30 proc. Wszystkim tak samo, choć my odnotowaliśmy spadki na poziomie ponad 90 proc. Dofinansowanie do wynagrodzeń dostawaliśmy przez trzy miesiące. Nie pracowaliśmy ponad trzy miesiące i przychodów dalej nie mamy. Jak w taki sposób utrzymać firmę, zapłacić pracownikom i uregulować czynsze?

Dużą pomocą byłoby też otwarcie granic. Proszę zobaczyć, że żaden turysta wracający z zagranicy nie został oficjalnie pokazany jako przykład osoby zarażonej wirusem. Przed wejściem do samolotu mierzono temperaturę, a dodatkowo ludzie, sami będący w gorszym stanie, nie kupowali biletów, bo bali się, że nie zostaną wpuszczeni na pokład. Zakładamy więc, że latali głównie ludzie zdrowi. Poważne środki ostrożności były też podejmowane w miejscowościach turystycznych.

Część ludzi nawet w pandemii zdecydowałaby się pojechać na wczasy zagraniczne, a  dzięki temu może i u nas zrobiłoby się luźniej i bezpieczniej. Najgorsze jest to, że chyba samo państwo nie ma orientacji w sytuacji turystyki. Jakoś nikt nie mówi o kryzysie w biurach podróżny, tylko o hotelach czy gastronomii. Przypominam, że hotele otworzyły się po 3 maja 2020 r., gastronomia po Wielkanocy.
Obecnie pracujemy dzięki zaoszczędzonym pieniądzom, posiłkujemy się pożyczkami lub pieniędzmi z karty kredytowej. Biura podróży są przyzwyczajone do działania bez pomocy z zewnątrz.

Najbliższe wakacje będą dla was już normalnym okresem pracy?

- Nie tylko Polacy, ale wszyscy chcą podróżować. Natomiast największym wyzwaniem dla nas jest przekonanie potencjalnych podróżników, że mogą wyjechać bezpiecznie i bezstresowo. Teraz też sporadycznie ludzie jeżdżą, ale zawsze jest to związane z pewnymi nerwami. Obecnie nikt świadomy nie wyjedzie z dziećmi, kiedy może mu grozić zarażenie wirusem, a po powrocie przymusowa kwarantanna. Znajomi, którzy pomimo pandemii wyjechali na wakacje, wrócili z nich bardzo zadowoleni - pusto na plażach, pusto w miejscowościach turystycznych, a przy tym jest taniej.

Jednak turystyka to nie tylko wyjazdy i czartery. Bardzo ważna jest turystyka przyjazdowa, która odnotowała spadki wynoszące 100 proc. Przecież touroperator z Niemiec nie wyśle turystów do Polski, jeśli nie wie, kiedy będą mogli z niej wrócić. Z powodu zamkniętej granicy z Rosją turystyki z i do tego kraju po prostu nie ma.

Myśli pan, że program szczepień zmieni jakoś waszą sytuację, a może klienci zdenerwują się przeciągającą się niepewnością i ruszą do biur podróży, chcąc odreagować?

- Wszyscy jesteś optymistami, że program szczepień spowoduje pozytywne zmiany wśród naszych klientów. Można też wprowadzić szybkie, tanie testy, które umożliwią nam wyjazd do wielu krajów. Dodatkowo mamy takie miejsca jak Dominikana czy Zanzibar, które testów nie wymagają.

Turystyka stanowiłaby najlepszą odskocznię w tych trudnych czasach i myślę, że ludzie będą mieli już dość i będą chcieli wyjeżdżać. Nie wiemy tylko, jakie kroki podejmie państwo. Turystyka wyjazdowa i przyjazdowa jest uzależniona od decyzji poszczególnych krajów. Patrząc na rok ubiegły - robiliśmy rezerwacje w lutym, a w maju już je odwoływaliśmy. Wiele osób przełożyło też swoje wyjazdy z 2020 na sezon 2021.

Miejsca

  • Holidays Gdańsk, al. Grunwaldzka 76/78

Opinie (188) 4 zablokowane

Wszystkie opinie

  • (25)

    Biura turystyczne już dawno zostały zaorane przez bookingi i tym podobne.

    • 109 61

    • (20)

      Dokładnie. Ja ostatnio korzystałem z biura w 2000 roku. Od tamtej pory zawsze szukam i rezerwuję przez internet.

      • 22 5

      • niektóre oferty wychodzą taniej przez biuro (18)

        bo biuro wykupuje wiele pokoi i może więcej zejść z marży.

        • 34 5

        • Dokładnie. (7)

          Zawsze zastanawiają mnie komentarze w stylu "taniej kupić bilety i szukać noclegu na miejscu". Często zagraniczne all in mają takie ceny, że można co najwyżej polecieć LOT-em z bagażem podręcznym i spać w niskim standardzie ze śniadaniami.

          • 8 7

          • Czemu? Z biurem podróży bywa taniej, ale mniej przyjemnie. (6)

            Od prawie dwudziestu lat sam organizuję sobie wyjazdy, polegam na sobie i nie muszę składać reklamacji. Jestem zadowolony ze wszystkiego co wymyślę. Nie używam charterów, robię co chcę i nie jestem częścią wycieczki, czasami mocno buraczanej. Zdarzył mi się dawno temu turnus z ludźmi, którzy jechali tylko się napić do oporu. To żadna frajda.

            • 18 4

            • (1)

              W punkt. Ja też nie jeżdżę na zorganizowane wyjazdy z tego samego powodu.

              • 14 0

              • A pozwolisz mi żebym ja jeździł przez biuro czy uważasz że jeżeli Ty jeździsz indywidualnie to biura powinny upaść?

                • 3 1

            • niech każdy robi to co lubi, co mu najlepiej pasuje. ja wolę niczym się nie martwić, mieć zapewniony odpowiedni hotel (2)

              w przystępnej cenie i dopiero na miejscu samodzielnie planować zwiedzanie

              • 14 2

              • (1)

                No, chyba, że po przylocie na miejsce biuro padnie.

                • 2 0

              • Może tak się zdarzyć ale ty tez możesz wynająć i zapłacić choćby zaliczkę za kwaterę która nie istnieje.

                • 2 1

            • Ja wolę tak przez biuro , Ty wole indywidualnie.

              • 0 0

        • Ciekawe nazwiska w tych biurach

          • 0 3

        • (8)

          I właśnie dlatego z biurem latają Janusze wypoczynku, bo ma być najtaniej i Free alkohol.

          • 11 6

          • (1)

            I ci co języka nie znają

            • 9 3

            • Ja języki znam słabo ale doskonale sobie radzę za granicą bo tak się szczęśliwie zdarzało przez te wszystkie lata że trafiałem na ludzi którzy byli życzliwi i chcieli się dogadać . Natomiast w kraju gdzie rozmawiam z ludźmi mówiącym tym samym co ja językiem często jest strasznie ciężko a czasem niemożliwe żeby się dogadać . Pozdrawiam

              • 5 0

          • Boli Cię to? (4)

            Chcesz zwiedzać to zwiedzaj. Ja wolę leżeć na leżaku. A Januszem jesteś Ty bo tego nie potrafisz zrozumieć że każdy odpoczywa tak jak ma ochotę.

            • 10 5

            • (3)

              Nie boli, tylko śmieszy.

              • 3 3

              • Czyli nie mogę jechać na wakacje odpocząć (1)

                Na leżaku i w basenie tak jak lubię?

                • 5 2

              • możesz, tylko, że jeżdżenie w szeroko pojęte ciepłe kraje tylko po to, żeby pognić na leżaku w hotelu zawsze będzie śmieszne.

                • 3 8

              • bo ty śmieszek jesteś , głupi nawet do sera się śmieje

                • 2 0

          • Gienek , pozwól mi proszę jeździć na urlop wg moich upodobań.

            • 2 0

      • Siam sie lecze , siam wymieniam opony , siam maluje .... sistko siam . Bohater domu!

        • 3 0

    • bzdura

      • 4 1

    • no i to wina pisu

      • 3 2

    • Koronka była tylko gwoździem do ich trumny.

      • 2 0

    • A booking, to niby co jest?

      Biuro podróźy, ale internetowe

      • 0 2

  • (14)

    A wszystko bez żadnych podstaw prawnych. Jak jeden mąż najbardziej rozwnięte demokracje na świecie czyli tzw Stara UE najmocniej niszczą swoje kraje i wprowadzają najwiekszy zamordyzm i lockdown :)
    Pytanie czyje polecenia wykonują że tak bez opamietania niszczą dorobek swoich narodów. Wielki reset.

    • 87 20

    • Największa demokracja często idzie w parze z największym populizmem (12)

      A te tak zwane lokdałny nie mają żadnego oparcia w nauce - to czysta demagogia.
      Irlandia i Włochy opublikowały nowe dane odnośnie ofiar tak zwanej pandemii - średni wiek ponad 80 lat, około 90% poważnie chorych, młodych ludzi zmarło kilku z czego wszyscy wcześniej poważnie chorzy np. na białaczkę. Nie ma dowodów na istnienie epidemii, nie ma dowodów na skuteczność lokdałnów ale cyrk musi trwać by przykute do komputerów noł-lajfy miały swoje igrzyska.
      Taki groźny wirus, ze go w żadnych statystykach jakoś nie widać, gdyby nie ta szopka to nikt by go nie zauważył nawet.

      • 27 11

      • Zaraz, czyli jak Włochy opublikowały dane o istnieniu pandemii, to nie jest dowód, (5)

        A jak opublikowały statystyki zgonów, to już jest?

        • 4 1

        • (4)

          WHO placilo Wlochom za kazdego, kto "zmarl" na papierze na C19. I wlasnie dlatego Trump dostal furii i powiedzial, ze nie da na WHO ani jednego $. Od tego momentu Wlosi zaczeli cudownie zdrowiec.

          To samo jest w Polsce, ale na znacznie mniejsza skale, choc podpinanie pod C19 zawalow czy nowotworow jest norma. Sanepid musi podawac dziennie okreslona liczbe zachorowan na C19, nawet jesli ma te liczbe wyssac z palca.

          Nie masz pojecia o tym co sie dookola dzieje.

          • 8 2

          • Czapeczka nie uciska za mocno? (3)

            • 1 6

            • (2)

              A teraz sprobuj merytorycznie.

              • 3 0

              • Ty zacznij merytorycznie bo narazie to nie ma do czego sie odnosić poza treścią żywcem z "filmów prawdy objawionej" na YT (1)

                • 1 3

              • No i kurzy lepek napisal co wiedzial. I tak to z nimi jest za kazdym razem.

                • 2 0

      • powiedz to cwaniaczku wierzący w płąską ziemię i pastafarian (5)

        mojemu kumplowi, który przez miesiąc był pod respiratorem i był karmiony dożylnie i którego czeka długa rehabilitacja , znajomej której córka zeszła przez powikłania. Pewnie twój idol z gór pseudo góral lub guru z ruskiej partii powiedział -choć a pierwszy poleciał się zaszczepić

        • 2 18

        • (3)

          I to jest najlepsze: wystarczy zakwestionować oficjalne pierdoly, a z punktu znajdzie sie jakis typ, ktorego rodzice/znajomi/kochanki/dalsi krewni (niepotrzebne skreslic) przechodzili straszna infekcje C19 i maja powiklania. A to wszystko pisane z bledami, chaotycznie, emocjonalnie, z typowymi nalecialosciami oficjalnej propagandy z TV - wypisz wymaluj cwiercinteligent, ktory czyta jedna ksiazke na rok.

          To ci sami pozyteczni idi..ci, ktorzy z pelnym przekonaniem belkotali o dantejskich scenach w przychodniach i szpitalach w czasie, gdy lekarze przychodzili do pracy i czytali ksiazki - wiem z pierwszej reki, bo mam w rodzinie lekarzy.

          Zawsze powtarzam: jak pospolstwo dobrze wystraszyc to bedzie jesc z d... i jeszcze podziekuja.

          • 14 5

          • dla takich jak ty żaden dowód nie będzie dostateczny poza własną rurą od respiratora (1)

            • 0 3

            • Rozumiem, ze tak mowia w TV?

              • 2 0

          • Przedstawiciel patrycjatu się znalazł...

            nie zgrywaj inteligenta abderyto bo słabo ci to wychodzi, teksty o ćwierćinteligencie i naleciałościach z TV też dla siebie zachowaj, bo mało kogo obchodzą twoje diagnozy i próby zabłyśnięcia na forum, wstawki o emocjach, chaotycznych opisach, lekarzach w rodzinie - co chcesz wypaść bardziej wiarygodnie ? Mają ci przyklasnąć ? Punkt widzenia zmieni ci się o 180 stopni jak zejdzie na to ktoś z twoich bliskich lub sam nie będziesz w stanie własnej d*** podetrzeć. Mówisz o lekarzach czytających książki, nie uwierzysz, ale w wielu szpitalach tak to wygląda i wyglądało a o szczegółach powie ci każda pielęgniarka

            • 1 1

        • Możesz podziękować doktorka i rządowi. Wystarczyło by aby doktorek przepisał amantadyne i kolega by pod respiratorem nie leżał.

          • 5 2

    • Akurat w tym przypadku - pudło.

      Nasz rząd nie zabronił biurom podróży działać, a za granicą PiS nie rządzi, więc ich zakazy są zgodne z ich prawem.

      • 12 1

  • Opinia wyróżniona

    (5)

    Współczuję, lecz nie da się jednoznacznie wykazać jakie podejście przy obecnej sytuacji jest dobre, a jakie źłe. Z resztą ruch lotniczy na całym świecie z przyczyn epidemii zmniejszył się nawet o 2/3. Z kolei upadek biur podróży= rozwój bookingu i powiązane z tym negatywne zjawisko skutkujące wyludnianiem centrów miast, co z resztą intensywnie przechodzil również Gdańsk i Sopot. Hotele przynajmniej płacą podatki oraz obligują gości do określonego zachowania. Wynajęte mieszkanie po babci już nie, a 100zl dla niektórych jest istnym srebrnikiem dla ktorego są gotowi sprowadzać do mieszkania każda hołotę i zamieniać życie sąsiadów z klatki w piekło...

    • 111 7

    • Bzdury. (3)

      Ogromna większość turystów w wynajętych mieszkaniach zachowuje się bez zarzutu.Czasami są problemy ale to nie różni się od sytuacji,gdy sam właściciel mieszkania raz na jakiś czas robi imprezę.Prawdziwy powodem nagonki jest zawiść.Świadomość,ze sąsiad zarabia jest tak straszna,ze wręcz nie do zniesienia.

      • 9 41

      • Pokaż mi właściciela, który co noc robi imprezę i wydziera się do rana na balkonie.

        Tak zachowują się tylko turyści lub patologia.

        • 28 0

      • mieszkam na Ogarnej (1)

        i nie jest tak jak piszesz - to co odwalali goście ze Skandynawii przekraczało nie raz granice do której u siebie by się nawet nie zbliżyli. Wielu ma bekę z Polaków za granicą ale uwierz, że nam daleko do nich po alkoholu.

        • 20 2

        • W mojej kamienicy w Sopocie Skandynawowie są grzeczni, nawet dzień dobry mówią.

          Mamy w niewielkiej kamienicy jedno mieszkanie na wynajem, i problemy są tylko z młodymi Polakami. To co młodzi ludzie potrafią zrobić, tego nie da się opisać. Tak turyści jak i studenci wynajmujący na dłużej. Natomiast pokolenie dojrzalsze i obcokrajowcy zachowują się bez zarzutu, dzień dobry mówią z uśmiechem. Nie imprezują po nocach, dbają o porządek.

          • 3 12

    • Mamy Polskę i dużo ciekawych miejsc

      • 1 1

  • Zamknięte hotele, to też gwóźdź do trumny. (5)

    Co z tego, że otworzyli muzea? Trzeba było zrobić to w ferie. Ciekawe, co z Wielkanocą? Bonu turystycznego nie ma jak wykorzystać, bo hotele i ośrodki są zamknięte. Restauracje, kawiarnie zamknięte. Rząd robi wszystko byśmy nigdzie nie jeździli, nawet po Polsce. Zostaje do wyboru tylko kwatera, apartament lub domek i brak odpoczynku od gotowania.

    • 50 7

    • Właśnie o to chodzi, wszyscy o tym mówią, rząd też. (4)

      Bon, to pic na wodę fotomontaż. To wyrzucanie pieniędzy w błoto, jeśli granice są zamknięte i jest potrzeba kwarantanny, to ludzie i tak rzucą się na hotele w kraju. Z bonem czy bez.
      Można odpocząć od gotowania, można zamówić coś z dowozem. To jest najmniejszy problem. Prawdziwym problemem jest zamknięcie służby zdrowia, wielu biznesów. Hotele są częściowo zamknięte od końca grudnia dopiero, knajpy też częściowo działają. Plajtują i zamykają się sklepy, co widać po centrach handlowych. Ludzie trafiają na bezrobocie i nie mogą znaleźć pracy, to jest problem. I tu wcale nie chodzi gastro czy turystykę.

      • 11 0

      • Ludzie z gastro,hoteli,turystyki,fitness też tracą robotę i nie mogą znależć pracu (3)

        A galerie były zamknięte przez ok msc ale nie o tym powinno być wszystko otworzone.

        • 4 1

        • Chyba jeszcze nie. (2)

          Jeśli zamykają się cywilizowane kraje, takie gdzie ludzie przestrzegają obostrzeń, to chyba u nas powinno być podobnie. My zawsze idziemy w ekstremum, zawsze na maksa. Nigdy nic po środku, u nas kontrolowane otwarcie to by było rozluźnienie na maksa. Tak było w trakcie wakacji, obostrzeń nie przestrzegał nikt. Ani klienci ani obsługa knajp, hoteli, pociągów itd itp. Te zwyżki zakażonych nie brały się z księżyca.

          • 3 7

          • (1)

            W tych twoich cywilizowanych krajach latem też nikt nie przestrzegał obostrzeń ale skąd możesz to wiedzieć jak najdalej wyjechałeś do Kościerzyny

            • 2 4

            • Pewno, że nie przestrzegali, tak jak u nas. I co teraz mają? Przepełnione szpitale i kostnice.

              • 1 2

  • Trzeba było się przebranżowić i otworzyć np, pub, restaurację, siłownię, hotel, basen... (12)

    Po chwili zastanowienia to najlepiej zrezygnować z prowadzenia jakiegokolwiek biznesu w tym kraju podczas rządów obecnej partii. Ewentualnie jak ma się odpowiednią legitymację to wtedy wsparcie płynie szerokim strumieniem i można, a nawet trzeba chwalić lockdown czy inne absurdalne decyzje rujnujące gospodarkę.

    • 70 30

    • Wez kredyt

      I zmień prace

      • 16 2

    • a ja nie mogę znaleźć od 3 lat dobrego grafika do stałej współpracy (5)

      • 6 0

      • Znajdę w kwadrans. (4)

        Wystarczy zaproponować sensowną stawkę (6000-8000 zł netto) i nie będzie problemu z autorskimi prawami majątkowymi. Jak ktoś rzuca ogłoszeniami za mniej niż połowę powyższej kwoty to może liczyć na samouka w trakcie studiów, który i tak dorobi więcej jako freelancer na zleceniach.

        • 11 3

        • Najśmieszniejsze, że do rozmów o pieniądzach nigdy nie doszło. (3)

          Zasada jest taka, że pracujemy nad 1-2 projektami, Płacimy za zlecenia wg stawek rynkowych. Wymagamy realizacji porządnej i terminowej. Jeśli ktoś się sprawdzi proponujemy współpracę na stałe. Teraz mamy 1 grafika, na którego można liczyć. Z pozostałych:

          - dziewczyna po miesiacu powiedziała, ze źle się czuje bo jest w ciąży i robotę zrobi jak zrobi
          - 2 kolesi nie skończyło roboty, bo dostali pracę w korpo i nie czuli się w obowiązku dokończyć
          - kilku po prostu zniknęło bez znaku życia

          no i 2 czy 3 chciało 8 koła z góry na etat.

          także obywatelu nie p*, jak nie znasz realiów.

          • 3 3

          • No to nigdy nie doszło do rozmów o pieniądzach, czy ludzie chcieli 8 tysięcy za etat? (1)

            Coś się to kupy nie trzyma...

            • 12 1

            • kolejny janusz

              mlody zespol owocowe czwartki i 4k na reke heheheh

              • 8 1

          • Skoro

            Nigdy nie doszło rozmowy o pieniądzach, to nie dziw się, że Cię olali... Nikt nie chce pracować za mandarynkę. A może był jeszcze jakiś powód?

            • 0 0

    • (2)

      A co? jJednak lepsze bylo wsparcie podczas gdy rzadzilo PO? ;-) Oj tak tak... wtedy to kaska leciala.

      • 7 10

      • (1)

        Starszy Pan? Raczej Zamulony Pisem Pan, bredzący zgodnie z wytycznymi propagandy

        • 5 4

        • podaj jeden konstruktywny argument pelowcow

          co by zrobili na miejscu pisu ,bo jakosc od lat w kolko to samo :pis musi odejsc i nic poza tym,zadnego argumentu zeby na ich glosowac .

          • 2 2

    • PIS na całym świecie pozamykał te branże

      Mają moc skubańce co? Naprawdę obwiniacie PIS za to że na całym świecie turystyka padła? No litości co ten TVN robi z ludźmi

      • 3 2

    • zacznijcie produkowac a nie posredniczyc i onanizowac sie dochodem pasywnym

      biznes takie ma ryzyko
      a to nie produkcja niestetytylko uslugi albo posrednictwo
      czy pandemia czy prognoza pogody podobne ryzyko
      pare lat temu gorale chcieli pomocy od panstwa bo malo sniegu bylo i deszcze w lecie i malo turystow przyjechalo

      kto tu chce wiekszy socjal rozdawac/brac...

      • 0 0

  • (5)

    Taka sytuacja to marzenie nacjonalistów, pełna izolacja narodów żadnego mieszania się każdy siedzie u siebie na d.... i nie mąci swoją odmiennością.

    • 38 18

    • jakim trzeba być deklem by takie brednie pisać

      i jeszcze zryte berety plusują

      • 9 17

    • (3)

      10/10 Fakt. Mamy sytuację zamkniętych państw twierdz;) Tylko zachodzi pytanie jakiego to kolejnego wroga publicznego znajdą tym łosiom aby mieli sens życia;);)

      • 16 4

      • (2)

        Iran i strasznych Muzulmanow. Ewentualnie Koree Polnocna i strasznych Azjatow.

        • 1 3

        • ty się muzlimow bój ale tych (1)

          z kalifatu niemieckiego i francuskiego i że szwecjii

          • 3 2

          • Zaproponowalbym Prozac, ale niestety juz nie jest dostepny....

            • 1 0

  • Pewnie że zniszczony biznes, podobnie wiele innych zresztą wszystkie działania typu (8)

    godzina policyjna, wczesniej zakaz wychodzenia do lasów, 2 tyg kwarantanny bo spojrzaleś na chorego, zamknięcie cmentarzy to wszystko służyło temu aby dziś jeden z drugim napisał tu "szczepcie sie bo lockdwon nigdy się nie skończy". Pisalem o tym już w marcu a dziś mamy dowód że sponsorom udał się plan. Toczy Was przerażający strach przed zakażeniem i winą za niespójne lockdowny nie obarcza się juz władzy ale zrzuca sie na odmawiajacych szczepien a zwykli ludzie stają sie zagorzałymi ambasadorami koncernów szczepionkowych. Simon chociaż Pfizer płaci (oficjalne info bylo o tym glosno) a wy za darmo dacie się spalic za Pfizera i jego produkt. Celem od samego poczatku bylo po prostu zaszczepienie wszystkich i przeznaczono na to gigantyczną machinę medialną (od 2009 gdy nie wypalilo ze straszeniem wirusem H1N1 architekci odrobili lekcje).

    • 47 16

    • A ci co umarli, to też podstawieni przez rząd aktorzy? (6)

      Tak, celem walki z pandemią było uodpornienie wszystkich na wirusa.
      Nie wiem czemu w Twojej głowie ułożyło się to w spisek.

      • 4 12

      • Nie tylko w jego. Każdy kto myśli i potrafi szerzej spojrzeć na sprawę to dostrzeże.

        • 6 2

      • (2)

        Informacja miesiaca: ludzie umierali, umieraja i beda umierac. Szok i niedowierzanie, co?

        • 11 3

        • (1)

          Przed covidem nikt nie umierał. Więc proszę nie kłamać

          • 5 0

          • He, he, he! Dobre! :D

            • 2 0

      • Gdybyśmy byli niesmiertelni

        ale nie jesteśmy ludzie chorują na wiele chorób w tym i raka , gruzlice , choroby serca i cukrzyce i ztego powodu nikt nie rujnuje kraju ani nie zamyka ludzi w domach.

        • 1 0

      • Z jednej strony

        Przekłamywanie statystyki ( nie wiadomo ile osób na prawdę było zakażonych ani ile z nich zachorowało, a ile zmarło), z drugiej no właśnie brak rozróżnienia między byciem nosicielem wirusa, a osobą która choruje ( dla porównania HIV i AIDS to nie to samo)
        Z "trzeciej" strony, dlaczego każdy mówi że wszystko jest tylko czarne albo białe? Czy użycie broni biologicznej o niskiej stopie śmiertelności, jednak wysoko zakaźnej nie ma nas jeszcze bardziej wystraszyć i podzielić?

        • 0 0

    • Dokładnie tak

      Wtedy była pierwsz próba ale nie wyszło że wszystkimi krajami to teraz przygotowali sie lepiej.

      • 2 0

  • No tak. (1)

    • 14 1

    • a to feler westchnął seler

      • 4 0

  • (10)

    Jakoś mi nie szkoda, jak korzystałam to nigdy do końca nie byłam zadowolona. Wolę sobie sama zorganizować wyjazd na swoich warunkach.

    • 31 50

    • Przynajmniej nie dostaniesz pokoju w hotelu na niewyremontowanym piętrze. (3)

      Najlepsze pokoje są dla Niemców.

      • 17 3

      • (2)

        Jak kupujesz all za 2000zl za cały tydzień to się nie dziw. A główny powód dlaczego Niemcy dostają "lepsze" pokoje bo oni wydają kilku krotnie więcej na wakacjach a nie jak Januszem z PL kończy się darmowy alkohol to wychodzą i idą do sklepu po swoją flaszkę bo przecież Janusz nie kupi sobie piwa za 5e w barze a Grażynie winą za 6e nie postawi

        • 7 1

        • to prawda. Ale w tych tanich hotelach zwykle nie ma Niemców.

          Zwykle Polacy,Rosjanie , Czesi albo mlodzi Anglicy.

          • 1 0

        • bylem na Rodos na takim Januszowaniu :) za 1300 zl z Rainbow super last minute.

          opilem sie piwa rozcienczonego :). Pokik byl podly :) ale z klimą. Jedzenie w miare ok.
          Zależy na czym komu zależy.

          • 0 0

    • (4)

      Biura podróży to totalny przeżytek. Nawet najbardziej egzotyczną wycieczkę da się ogarnąć samemu.

      • 20 13

      • (2)

        ale po co jak ktoś może to zrobić za mnie . caly rok ogarniam sprawy wokół siebie więc na te 2 tygodnie niech wypoczynek ktoś mi przygotuje

        • 2 0

        • ale on woli siam

          • 0 0

        • to zależy gdzie chcesz jechać.

          Fajnie jest polecieć gdzieś na jakąś grecką wyspę. Zawiozą cię do hotelu w nocy.
          Masz tam spanie i ew jedzenie. Wynajmujesz auto, zwiedzasz ,wracasz do hotelu na ew. kolacje.
          Jak masz ochote to lezysz przy basenie albo jedziesz na jakas wycieczke zorganizowaną.
          Na koniec zabieraja cie autkoarem na lotnisko . Za kilka godzin jestes w Gdańsku.
          Indywidualnie to raczej zwiedzanie jakiegos miasta albo z przemieszczaniem się.

          • 1 0

      • To zorganizuj wycieczkę szkolną dlagrupy dzieci

        • 0 0

    • FaktycNie jak8s specjalista od organ8zacji

      Pewnie tez w kazdym sklepie nic ci nie pasuje. Wyz4j sr* niz d*pe ma takis typ

      • 0 0

  • Nie stać mnie na zagraniczne podróże dlatego też nie interesuje mnie ich sytuacja. (12)

    • 36 63

    • zmien prace (2)

      ja latam 3 razy do roku

      • 8 9

      • W tym kraju nie ma pracy dla ludzi moim wykształceniem.

        Ferdynand Kiepski

        • 6 1

      • pracujesz w Zatoce Sztuki...

        to cie stac na wyjazdy

        • 2 3

    • To jedz na wakacje na krym lub do rumunii czy slowacji. (3)

      • 2 2

      • Komentarz bez sensu

        Wycieczka na Krym , Rumunia czy Słowacja wcale nie jest tańsza , do tego raczej wymaga własnej organizacji bo z biurem się nie opłacają te kierunki .

        • 7 1

      • (1)

        Rumunia nie jest tanim kierunkiem jest drożej u nich nad morzem niż u nas. Widać jakie masz pojęcie

        • 6 0

        • Ale on nie był nigdzie

          Po za trójmiasto.pl

          • 1 0

    • mnie nie interesują nieudacznicy (2)

      i ich opinie na tematy, na które nie mają pojęcia, bo ich nie stać, bo są nieudacznikami

      • 3 9

      • Uważaj wieprzu bo nie wiesz co cię jutro czeka.

        Pójdziesz do lekarza i się dowiesz że zdychasz.

        • 3 3

      • Patrz jaki jesteś

        Pracodawcy: płacimy za mało? to się dokształćcie, zmieńcie pracę, ogarnijcie się, płacimy tyle ile chcemy. Również Pracodawcy: Jesteśmy zamknięci nie mamy pieniążków.

        To może przebranżowienie, nowi klienci, tak jak radzicie swoim pracownikom?

        • 10 1

    • racja w 100% (1)

      maja miliony głownie celebryci i wyjezdzaja bez żadnej kwarantanny

      • 0 0

      • I jeszcze jęczą że ledwo żyją.

        • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Który trójmiejski festiwal jazzowy jest najstarszym na Wybrzeżu i jednym z najdłużej odbywających się w Polsce?