- 1 Recenzja "Godzilla i Kong: Nowe imperium" (10 opinii)
- 2 Kolejny raz ta impreza się wyprzedała (2 opinie)
- 3 Rammstein w Filharmonii Bałtyckiej (47 opinii)
- 4 Ty też nie czujesz atmosfery świąt? (190 opinii)
- 5 Jakie atrakcje na Wielkanoc z dziećmi? (1 opinia)
- 6 Planuj Tydzień: Wielkanoc w Trójmieście (6 opinii)
Przybysz, Zawiałow i PRO8L3M na jednej scenie. Druga odsłona Clouds Fest
Impreza, której charakterystycznym elementem jest unoszący się w chmurach balon powróciła do Trójmiasta. Podczas drugiej odsłony Clouds Fest na jednej scenie spotkali się Natalia Przybysz, Daria Zawiałow i PRO8L3M. W imprezowy klimat wprowadził publiczność duet Flirtini. Mimo takiego składu na placu Stoczni Cesarskiej, gdzie odbywało się wydarzenie, tłumów nie było.
Koncerty plenerowe (i nie tylko) w Trójmieście
Na nadwiślańskiej plaży w Warszawie wystąpił wówczas Płomień 81, na gdańskiej promenadzie - Gruby Mielzky, na krakowskich Błoniach Natalia Szroeder, a na terenie wrocławskiej Hali Stulecia odbyły się dwa wydarzenia - występ Rosalie i koncert finałowy, który zagrał Pezet i jego goście: Gruby Mielzky, Jimek, Kayah, Natalia Szroeder oraz Onar. Choć wydarzenie odbywa się dopiero po raz drugi, sporo zmierzających na sobotni koncert dobrze pamiętało formułę tych koncertów.
W tym roku festiwal również gości w kilku miastach. Pierwszym przystankiem był Gdańsk, a konkretniej tereny Stoczni Cesarskiej. Ci sami artyści: Daria Zawiałow, Natalia Przybysz i PRO8L3M zaśpiewają jeszcze we Wrocławiu (8 lipca) i Chorzowie (27 sierpnia).
Przybysz w hołdzie Korze
Gdańska odsłona wydarzenia rozpoczęła się od setu dj'skiego w wykonaniu Flirtini. Polski duet producentów muzycznych i DJ-ów rozgrzewał do zabawy i wprowadzał w imprezowy klimat przybywającą publiczność elektronicznymi, tanecznymi kawałkami. Równo o godzinie 21 na podniebnej scenie pojawiła się prowadząca wieczoru - Gabi Drzewiecka, która zapowiedziała występ pierwszej artystki, Natalii Przybysz.
Piosenkarka zaśpiewała przede wszystkim kawałki ze swojej najnowszej płyty - "Zaczynam się od miłości", z nieopracowanymi wcześniej muzycznie tekstami Kory. Zanim jednak na scenie pojawili się muzycy, usłyszeliśmy "Manifest Kory", napisany przez Olgę w 2012 roku. Traktuje on o wolności, równości, prawach ludzi i zwierząt. Ktoś, kto go nie zna, mógłby w pierwszej chwili pomyśleć, że jego autorką jest Natalia Przybysz, która podobnie jak Kora jest mocno zaangażowana w tematy społeczne i polityczne.
Czytaj także: "Zaczynam się od miłości". Natalia Przybysz zaśpiewała teksty Kory w Starym Maneżu
Materiał, który wybrzmiał tego wieczoru jest pełen subtelności i delikatności, niezwykłych melodii oraz wersów niosących życiowe mądrości. Przybysz nie odśpiewuje znanych przebojów, tylko przez własną wrażliwość i styl przepuszcza nieśpiewane wcześniej teksty Kory. Teksty, które zdają się być piosenkarce bardzo bliskie i współgrają z jej energią sceniczną. Niemniej, nawet niewprawne ucho może ocenić, że to materiał nadający się bardziej na kameralny koncert w ciemnej sali niż plenerowy koncert.
Zawiałow rozgrzała publiczność
Gdy na scenę wkroczyła Daria Zawiałow od razu zrobiło się bardziej energetycznie. Będąca od kilku miesięcy u szczytu popularności artystka, od początku występu śpiewała swoje najbardziej znane przeboje, dzięki czemu publiczność mogła bawić się pod sceną, włączać w śpiewa i tańczyć z Darią.
Choć Zawiałow zaśpiewała przede wszystkim piosenki ze swojej ostatniej płyty - "Wojny i Noce", nie zabrakło też przemyconych kawałków z poprzednich albumów. "Żółta Taksówka", "Metropolis", "Szarówka" czy "Nie dobiję się do ciebie" - to m.in. tymi przebojami rozgrzewała publiczność. Z przyjemnością obserwowało się jej niepohamowaną radość z bycia na scenie.
Zobacz także: Ukraińska noc świętojańska ze zwycięzcami Eurowizji
Energiczny start wyznaczył tempo, które nie zwalniało ani przez chwilę. Zawiałow wyszła na scenę i odśpiewała swoje hity bez zbędnego gadania pomiędzy. Jak sama wspomniała, nie było na to czasu z uwagi na powstałe opóźnienie. Mimo to, nie da się artystce odmówić dobrego kontaktu z publicznością. To ona "rozkręciła" tę imprezę.
Najbardziej wyczekiwany koncert wieczoru: PRO8L3M
Nie zdążyły jeszcze opaść emocje po występie Zawiałow, gdy na scenie pojawił się PRO8L3M (godzinę później niż było to planowane) - zdaje się najbardziej oczekiwana gwiazda tego wydarzenia. Dopiero wtedy pod sceną zrobiło się ciaśniej i głośniej. Wydaje się jednak, że ci, którzy bawili się na koncercie PRO8L3Mu to zupełnie inna publiczność niż ta, która stała pod sceną podczas dwóch wcześniejszych występów.
Hip-hopowy fenomen polskiej sceny muzycznej od razu zaczął z tzw. grubej rury i dał fanom to, czego oczekiwali. Rok temu PRO8L3M wydał swój najnowszy album "Fight Club", ale to nie tylko te kawałki usłyszała na żywo gdańska publiczność. Zespół zabrał publiczność w podróż po całej swojej twórczości. Oskar i Steez doskonale wiedzą, co robią i po co wychodzą na scenę. Prowokują i zmuszają do namysłu nad otaczającą rzeczywistością. To jeden z najbardziej bezkompromisowych duetów polskiej sceny muzycznej.
Stefa gastronomiczna, dmuchany balon i inne atrakcje
Oprócz muzycznych uniesień nie zabrakło także innych atrakcji. Na terenie festiwalu urządzono kilka stref, gdzie można było m.in. skorzystać z fotoambientu i zrobić sobie zdjęcie w chmurach czy chillować na leżakach przy muzyce. Zainteresowaniem cieszyła się też zabawa "Złap chmurę", polegająca na szukaniu i skanowaniu naklejek z kodami QR, które umożliwiały wygranie nagród (m.in. koszulki, torby i festiwalowe pakiety).
Czytaj także: Młody Jeż odpiął wrotki. Czy dzisiejszy rap to jeszcze rap?
Tuż za wejściem znalazła się strefa odlotów z festiwalowym balonem, który wznosił się w chmury już trzy dni przed koncertem, zabierając chętnych w podróż, a tego wieczoru - z uwagi na warunki atmosferyczne - ukazał się oczom publiczności dopiero pod koniec występu Darii Zawiałow.
Nie mogło też zabraknąć przestrzeni gastronomicznej, w której ustawiono kilka barów i food trucków z pizzą, frytkami i burgerami. To w tym miejscu, bawiła się spora część publiczności, gdyż - z uwagi na przepisy obowiązujące na imprezach masowych - z zakupionymi napojami nie można było wychodzić na teren sceny. Jednak sprawiło to, że na niewielkim terenie gastronomicznym tłoczyło się sporo ludzi. W dodatku kolejki po napoje, jak i do toalet (których przygotowano zdecydowanie za mało) były bardzo długie.
Szukając przyczyny stosunkowo niewielkiego zainteresowania imprezą, nie można krytycznym okiem nie spojrzeć na dobór artystów. Tak jak miłośnicy Darii Zawiałow mogą być jednocześnie słuchaczami Natalii Przybysz, tak fani PRO8L3MU zdają się stanowić zgoła odmienną publiczność. Bilety na Clouds Fest kosztowały 80-100 zł i jest to cena, którą zapewne fani tych artystów byliby w stanie przeznaczyć na indywidualny koncert każdego z nich. Jak to więc często bywa, coś dla wszystkich, okazuje się tak naprawdę dla nikogo.
Zdziwienie uczestników wydarzenia wzbudziło też opóźnienie, które powstało po koncercie Natalii Przybysz, w efekcie którego PRO8L3M pojawił się na scenie godzinę później niż zapowiadali organizatorzy. Również nie wszystkie zasady panujące na terenie festiwalu były dla uczestników jasne. Zdziwienie budził m.in. fakt, że wchodząc na teren wydarzenia nie można było udać się od razu do strefy gastro, tylko trzeba było okrążyć teren, przechodząc przez teren pomiędzy balonem a sceną. Takie rozwiązanie, choć wymuszone przez przepisy, zamiast ułatwić uczestnikom wydarzenia przemieszczanie się, nieco je skomplikowało. Sprawnie za to, dzięki kilku bramkom, przebiegło samo wejście. Wrażenie robiło też zaplecze techniczne - stylowa scena z dwoma ekranami i wysoka jakość nagłośnienia.
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie wybrane
-
2022-06-20 10:21
Fight Club?
Z Fight Club zagrali chyba tylko A2. A tak to był przekrój przez całą praktycznie dyskografię PRO8L3M:
Ritz Carlton, Stówa, Molly, Strumień, Flary, Makijaż, Crash Test, Interpol, National Geographic, Jak Disney, Ground Zero, V8, Skrable, W Domach z betonu, Szansa na sukces z tego co zapamiętałem ;)
Koncert Problem świetnie dopracowany, poziom top. Zawiałow też super!!
Mam ponadto wrażenie, że publika problemowo-zawiałowowa się mimo wszystko fajnie wymieszała ;)- 3 0
-
2022-06-20 09:29
marketingowo tragedia
Zero reklamy, ktoś wydał kasę,ale zapomniał o mediach. Kto w ogóle wiedział,że cos sie tam działo od środy czy czwartku? Wydana kasa , a trafili tam Ci, którzy przez przypadek przechodzili. Do tego konkurencja w postaci darmowych koncertów Nocy Świetojańskiej w Gdańsku i Gdyni..Porażka
- 1 1
-
2022-06-20 01:41
chyba trafny wniosek
Na koncert samej Darii poszłabym z chęcią, ale Przybysz była spoko z 20 lat temu w Sistars, a ten cały Problem to nie mój... problem ;) Więc lepiej rzeczywiście zainwestować tę stówkę na koncert solowy.
- 5 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.