• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy krytyk filmowy jest jeszcze potrzebny?

Tomasz Zacharczuk
19 stycznia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Uczestnicy pierwszej edycji warsztatów krytyki filmowej w Gdyni mają za sobą ponad 30 godzin zajęć teoretycznych i praktycznych. Efektem jest zbiór tekstów i wideorecenzji, a w planach są kolejne edycje wydarzenia. Uczestnicy pierwszej edycji warsztatów krytyki filmowej w Gdyni mają za sobą ponad 30 godzin zajęć teoretycznych i praktycznych. Efektem jest zbiór tekstów i wideorecenzji, a w planach są kolejne edycje wydarzenia.

Uwielbiają nie tylko oglądać filmy, ale również o nich pisać. Mowa o uczestnikach pierwszej edycji warsztatów krytyki filmowej i nowomedialnej w Gdyni. Być może to ich tekstami za kilka lat sugerować się będzie nie tylko trójmiejska publiczność. O idei zajęć rozmawiamy z ich pomysłodawcą, Adamem Kamińskim. W przyszłości planowane są kolejne edycje warsztatów.



Czy sugerujesz się recenzjami filmowymi?

Tomasz Zacharczuk, Trójmiasto.pl: Spotykamy się w Gdyńskim Centrum Filmowym, czyli miejscu, które nierozerwalnie wiąże się z filmem. To właśnie tutaj odbywają się zajęcia z krytyki filmowej i nie jest to z pewnością przypadek.

Adam Kamiński, pomysłodawca i inicjator warsztatów krytyki filmowej dla młodych w Gdyni: Mam wrażenie, że Gdynia jest na pewno trójmiejskim centrum, jeśli chodzi o film. Mamy przecież Gdyńskie Centrum Filmowe, zlokalizowaną w nim Gdyńską Szkołę Filmową, kino studyjne, oczywiście także festiwale na czele z Festiwalem Polskich Filmów Fabularnych. I właśnie co roku we wrześniu Gdynia staje się już nie tylko tym lokalnym ośrodkiem filmowym, ale wręcz ogólnopolskim. Skoro uczymy tutaj sztuki filmowej, pokazujemy i oglądamy najlepsze w kraju produkcje, to wydaje się, że lepszego miejsca do nauki krytyki filmowej po prostu w Trójmieście nie ma.

Czy krytyk filmowy jest dzisiaj komukolwiek potrzebny? Żyjemy przecież w dobie szybkiego internetu, dzięki któremu właściwie każdy widz może stać się recenzentem.
To jest pytanie, które postawiliśmy sobie na początku, gdy dopiero planowaliśmy utworzenie takich warsztatów. I doszliśmy do wniosku, że tak.


To jest pytanie, które postawiliśmy sobie na początku, gdy dopiero planowaliśmy utworzenie takich warsztatów. I doszliśmy do wniosku, że tak. Wśród tej mnogości mediów, dostępu do filmów, omówień, krytyki w formie komentarzy na portalach filmowych - przewodnik, czyli ktoś, kto spróbuje te informacje uporządkować i podać widzowi w przystępny sposób, wciąż jest niezbędny. Ta forma przewodnictwa, wskazywania pewnych kierunków, oceniania przez kogoś, komu możemy zaufać ze względu na jego wiedzę i warsztat, nadal jest istotna i potrzebna.

Jednakże z tego trendu internetyzacji życia wziął się również nasz drugi pomysł, aby nie prowadzić warsztatów tylko i wyłącznie skupiając się na formie pisanej. Niestety ludzie czytają coraz mniej i może z tego względu tak popularne stają się wideorecenzje, nagrania audiowizualne, które doskonale sprawdzają się np. na Youtube. Młodzi ludzie bardzo chętnie uczą się tej formy, czego dowodem była praca na naszych warsztatach. Każdy z uczestników musiał oczywiście wcześniej zaprezentować swoje umiejętności pisarskie, ale potrzeba uzewnętrznienia swoich myśli i opinii przed kamerą była ogromna. Nawet, pomimo tego, że niemal wszyscy kursanci, poza jedną osobą, nie mieli praktycznie większego doświadczenia w tym zakresie. Właściwie już na drugich zajęciach wszyscy mieli możliwość nagrania i montażu swoich wideorecenzji.

Zanim do tego doszło, ktoś musiał przecież wyjść z inicjatywą. Skąd pomysł na warsztaty krytyki filmowej dla młodych miłośników filmu?

Pomysł był mój. Mamy tutaj mnóstwo rzeczy związanych z tworzeniem, oglądaniem i wyświetlaniem filmów. Są także Pomorskie Warsztaty Filmowe, cieszące się ogromną popularnością, są media, które w dużej mierze zajmują się filmem, jak kwartalnik "Bliza" czy specjalistyczny prawie półrocznik "Script". I pomyślałem, że właśnie wokół tych wielu okołofilmowych przestrzeni fajnie byłoby wpleść takie zajęcia. Z jednej strony to dawanie szansy młodym ludziom, którzy chcieliby pisać o filmie, i uruchomienie miejsca, w którym mogliby wyrażać swoje opinie. Z drugiej zaś to możliwość dostarczenia Gdyni dobrych kandydatów na autorów i być może szansa na stworzenie środowiska młodych krytyków, którzy kompetentnie mogliby pisać o sztuce filmowej.

Warsztaty krytyki filmowej podzielono na dwie części. O pisaniu tekstów opowiadał Grzegorz Fortuna. Wideorecenzjami zajmowała się Kaja Klimek. Warsztaty krytyki filmowej podzielono na dwie części. O pisaniu tekstów opowiadał Grzegorz Fortuna. Wideorecenzjami zajmowała się Kaja Klimek.
Jak w takim razie wyglądał nabór kandydatów na pierwszy cykl warsztatów?

Początkowo zgłosiło się do nas kilkanaście osób, a do dalszej współpracy zaprosiliśmy dziewięć. Jedna osoba się wykruszyła, więc finalnie pracowaliśmy w ośmioosobowym gronie. Wydawałoby się, że to niewiele, ale widząc teraz liczbę zgłoszeń i zapytań na naszej skrzynce mailowej, śmiało można stwierdzić, że projekt będzie się rozwijał. Oczywiście ciężko nam konkurować choćby ze wspomnianymi Pomorskimi Warsztatami Filmowymi, gdzie na jedno miejsce jest kilkunastu chętnych. Trzeba jednak pamiętać, że pisanie, które wciąż jest i zapewne będzie dalej podstawą recenzji, nie jest tak atrakcyjne jak próba stworzenia filmu.

Zależy nam przede wszystkim na jakości, dlatego wolimy wyselekcjonować nawet bardzo wąską grupę, ale później pracować z uczestnikami w formie niemal indywidualnych zajęć. Tak, by jak najrzetelniej i najlepiej podszkolić ich warsztat oraz umiejętności.

Czego młodzież z Gdyni mogła nauczyć się podczas zajęć z krytyki filmowej?

Prowadzącym część krytyki pisanej był Grzegorz Fortuna, zdobywca Grand Prix w XX Konkursie o Nagrodę im. Krzysztofa Mętraka, konkursie na najlepszego krytyka młodego pokolenia. Natomiast za zajęcia wideo odpowiadała Kaja Klimek - krytyczka, autorka vloga "Hashtag Warsztat". I to właśnie oni stworzyli program warsztatów.

Punktem wyjściowym całej idei jest to, aby każdą edycję skoncentrować na jednym filmie. W przypadku pierwszych warsztatów był nim "Wieża. Jasny dzień" Jagody Szelc, która podczas ostatniego FPFF zdobyła nagrodę za najlepszy debiut. Oczywiście zanim uczestnicy przeszli do pracy nad samym filmem była, nazwijmy to dość ogólnie, część teoretyczna - podstawy pisania, nagrywania wideorecenzji - później jednak każdy z kursantów pracował indywidualnie nad "Wieżą".

Trzeba przyznać, że nie oszczędzaliście uczestników. Tytuł - delikatnie mówiąc - dość wymagający.

Nie da się ukryć (śmiech). Trafiła nam się bardzo ciekawa i różnorodna grupa słuchaczy. Najmłodsi mieli 15 lat, najstarsi - 25. Mniej więcej w takim przedziale chcielibyśmy dalej pracować z młodymi ludźmi. I właśnie ta różnica wiekowa dała interesujący efekt. Film Jagody Szelc dało się interpretować bowiem na wiele sposobów i możliwości, więc stanowił idealny materiał ćwiczeniowy dla tak zróżnicowanej grupy przyszłych, mam nadzieję, krytyków. Wszyscy oczywiście zaczynali od krótszych form opisowych, festiwalowych notek, streszczeń. Później były już nawet próby pisania esejów, w które wplatano "Wieżę".

Wielowątkowość i niejednoznaczna interpretacja filmu zdecydowanie otworzyły naszych słuchaczy. I trzeba przyznać, że dali sobie z tym niełatwym dziełem radę. A opinie były naprawdę skrajne i bardzo dobrze, bo właśnie możliwość konfrontowania przeciwstawnych wrażeń, ale w oparciu o odpowiednią merytorykę, to jest to, czego chcemy uczyć młodych ludzi.

Jednym z obowiązkowych punktów warsztatów było stworzenie własnej wideorecenzji. W przypadku pierwszej edycji zajęć młodzi krytycy zajmowali się fabularnym debiutem Jagody Szelc, "Wieża. Jasny dzień". Film pokazywano podczas ostatniego FPFF w Gdyni. Jednym z obowiązkowych punktów warsztatów było stworzenie własnej wideorecenzji. W przypadku pierwszej edycji zajęć młodzi krytycy zajmowali się fabularnym debiutem Jagody Szelc, "Wieża. Jasny dzień". Film pokazywano podczas ostatniego FPFF w Gdyni.
Co warto doradzić młodej osobie, która z pisaniem o filmach chce związać swoją przyszłość? Więcej oglądać? Więcej pisać? Więcej czytać?

Na pewno więcej pisać. Oglądania oczywiście nie da się uniknąć, bo to przecież materiał, na którym pracują krytycy i recenzenci. Zdecydowanie jednak chodzi o pisanie. Jeśli przyjrzymy się obecnie edukacji, nie tylko filmowej, to głównym problemem jest to, że dąży ona do ograniczania różnych form ekspresji, skracania wypowiedzi, nastawienia na skrótowość i zwięzłość. Czasami za wszelką cenę. Każdy młody twórca, niezależnie w jakiej dziedzinie by tworzył, potrzebuje ćwiczenia. Pisząc rozwija umiejętności, otwiera sobie nowe drogi percepcji i interpretacji, szkoli warsztat, staje się po prostu lepszy.

Ostatnio ogłosiliśmy też konkurs "Młodzi o młodych". Uczestnicy z całego kraju mieli do napisania recenzję wybranego krótkometrażowego filmu studentów Gdyńskiej Szkoły Filmowej. Byliśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni liczbą zgłoszeń. Wiele było również recenzji z Trójmiasta. Nie brakowało wśród tych osób nawet laureatów. To pokazuje, że potrzeba pisania o filmie jest ciągle obecna, a jednocześnie widzimy w ten sposób już potencjalną grupę uczestników kolejnych warsztatów.

Następne edycje są więc kwestią czasu?

W tym roku chcielibyśmy dwukrotnie zorganizować nabór na nasze warsztaty. Wiele oczywiście zależy od kwestii dofinansowania, ale docelowo planujemy wiosenną i jesienną rekrutację. Rygorystycznych wymogów nie ma. Trzeba przede wszystkim mieć chęć pisania o filmie, zaprezentować swój krótki tekst i oczywiście napisać do nas. Kontakt można znaleźć na specjalnej witrynie Gdyńskiej Szkoły Filmowej.

Tam zresztą utworzyliśmy pewnego rodzaju bazę, a jednocześnie dokumentację pierwszej edycji warsztatów. Można zapoznać się z tekstami i wideorecenzjami naszych uczestników. Dla nich to pewne wyróżnienie i nagroda za pracę podczas zajęć. Dla nas podstawa do stworzenia miejsca, w którym środowisko młodych krytyków w Trójmieście ma szansę na publikację własnych recenzji. Dobre zwieńczenie fajnego projektu, który mam nadzieję, że będzie rozwijał w młodych ludziach pasję nie tylko do oglądania, ale i oceniania filmów.

Miejsca

Opinie (45) 4 zablokowane

  • krytyk (2)

    Po co nam krytycy filmowi skoro rzad pis--rski juz prawie wszystko zawlaszczyl to i wtej dziedzinie ma specjalistow ktorzy za niedlugo beda rowniez w tej dziedzinie mowili co nam wolno a co nie ogladac tak jak to zrobili w TV

    • 10 33

    • Pisowski (1)

      rąbał Cie pies komuchu

      • 9 9

      • Prawda boli, komuchu?

        • 7 4

  • studium filmowe, 8 uczniów dofinansowanie urzędu miasta 7 milionów rocznie. (2)

    • 35 2

    • lubię Zygmunta Raczka.

      • 2 5

    • Skąd ta informacja?

      • 1 5

  • sama (4)

    sobie jestem krytykiem, jak lubie rezysera to ide na film, i albo mi sie podoba albo nie, nie bedzie mi obcy facet mowil co mam robic. Chociaż jeden od wielu lat to prubuje

    • 24 17

    • W dziedzinie ortografii nie odniósł specjalnych sukcesów. Zapewne ciągle powtarza, że w wyrazie "próbuje" robisz błąd, ale nie będzie Ci obcy facet mówił co masz robić.

      • 17 1

    • o (2)

      odezwala sie meska duma, jak kobieta moze miec inne zdanie, zabolalo meskiego samca???

      • 1 8

      • no tak... (1)

        Zapomnialem, ze teraz samce nie zawsze sa meskie...

        • 9 2

        • samiec beta- zawsze będzie miał problem z tym, że nie jest najmądrzejszy na świecie

          • 2 2

  • (4)

    Krytycy filmowi podobnie jak krytycy innych kręgów sztuki oraz autorytety z różnych dziedzin są potrzebni. Nie jesteśmy w stanie śledzić wszystkich wydarzeń kulturalnych, naukowych i politycznych w otaczającym nas świecie. Często zdajemy się na opinię specjalistów, którym ufamy. Zaufanie do ich wiedzy i gustów wyrabia się przez lata. W dziedzinie sztuki nie zawsze ich zdanie pokrywa się z moim ale jesteśmy na podobnym poziomie odbioru. Jest możliwa twórcza i rozwijająca dyskusja.

    • 19 20

    • (3)

      Masz rację. Dobry krytyk zauważy w filmie więcej niż kanapowy oglądacz. Choćby na przykładzie Tarantino - sam nigdy nie odkryłbym wszystkich odniesień do starych filmów.

      • 7 3

      • (2)

        ech, w tego typu filmach chodzi o to, żeby samemu to odkryć, a nie, żeby ktoś ci palcem wskazywał

        • 4 5

        • Nie chodzi o wskazywanie szczegółów. Wystarczy mi często opinia czy film jest warty obejrzenia. Jak ma się dwadzieścia lat to człowiek wszystko chłonie jak gąbka i wydaje mu się, że ma czas na wszystko. Z wiekiem zaczyna brakować tego entuzjazmu i czasu. Szkoda go marnować na rzeczy złe i słabe.

          • 13 2

        • Samemu można odkrywać, jednak nie jestem w stanie (i też niezbyt mam ochotę) szukać japońskich filmów, którymi się inspirował. Czasami jest to samo kadrowanie i oświetlenie.

          • 2 6

  • krytycy filmowi

    służą biznesowi filmowemu, a jeszcze trzeba dodać poprawność polityczną, więc widz liczy się najmniej

    • 19 3

  • Zlikwidować Gdyńska pseudo filmowke (4)

    Kilku studentów, dwa lata studiow i miliony dofinansowania. Bezsens

    • 26 4

    • Szkoda, że nie udało ci się tam dostać

      ale może to jednak dobrze?

      • 4 7

    • to nwet nie są studenci...to nie jest uczelnia wyższa, tylko jakaś szkółka policealna (2)

      • 7 1

      • "szkółka policealna"???? (1)

        filmy z tej szkoły zdobyły wiele nagród, były pokazywane w konkursie krókometrażówek w Cannes!

        • 2 6

        • Taaa

          i na festiwalu kina niezależnego w Pyongyangu jeszcze

          • 6 0

  • Nie wszystkim taka krytyka podoba się ...

    Więc lepiej, żeby tej krytyki nie było. Tylko aplauz i zaakceptowanie

    • 4 3

  • Czyli wzorowanie sie na opiniach zagranicy? Tyle naszych "krytykow"

    Uczcie sie kultury wyslawiania od p. Raczka. A pisanie co komu slina na jezyk... Kto za to placi?

    • 6 1

  • Zamiast krytykow (10)

    Zamiast czytania krytykow wystarczy wejsc na IMDB lub Rottentomatoes, poczytac opinie ludzi sprawdzic ocene filmu, bez jednostronnych opinii krytyka

    • 12 2

    • (2)

      Wybacz, ale jeżeli miałbym kierować się opinią ludzi w internecie, to już wolałbym rzucać monetą. Wtedy byłoby większe prawdopodobieństwo, że trafię na dobry film.

      • 7 3

      • w sumie opinią krytyka jak najbardziej można się kierować (1)

        wystarczy iść na filmy, które uważa za słabe lub przecietne, a unikać tych, o których mówi 'dobre' szerokim łukiem omija, te, nad którymi się rozpływa, zwłaszcza, jeśli kino jest 'niszowe':D

        • 2 0

        • Zgadzam się z Twoim zdaniem pod warunkiem, że nie generalizujesz. Są krytycy, których opinia działa na mnie podobnie ale również mam autorytety w tej dziedzinie, na których opinii rzadko się zawiodłem. Jedni i drudzy dają mi wskazówki, z których mogę wyciągnąć właściwe wnioski.

          • 0 2

    • (6)

      Zamiast płacić inżynierom za projekty budynków lepiej ściągać te amatorskie z neta! Może się uda!

      • 3 7

      • Hehe (4)

        Porownujesz opisanie filmu z zaplanowaniem budynku?
        Przedni humor, naprawde.

        • 8 2

        • (3)

          Dlaczego nie ? Konsekwencje będą zapewne mniej dramatyczne ale oglądając radosną twórczość w dziedzinie architektury mam podstawę twierdzić, że tak się dzieje. Jeżeli uważasz, że Twój gust jest rzeczą małowartościową i nie będziesz pracował nad jego rozwojem to tego rodzaju trafne porównania nadal będą Cię jedynie bawić.

          • 0 5

          • Cos tu ktos myli (2)

            Konsekwencje nie beda "zapewne mniej dramatyczne"? Serio? Konsekwencja dobrego zaprojektowania budynku sa bezpieczenstwo, funkcjonalnosc, uzytecznosc, komfort oraz bycmoze estetyczne doznania. Konsekwencja zlego zaprojektowania sa zagrozenie zdrowia i zycia i bycmoze brak doznan estetycznych. W przypadku zlej krytyki ewentualnie strata 30zl za bilet do kina.
            Mysle ze jednak nie ma powodu do atakowania mojego gustu. Cenie go sobie, ale nie stawiam ponad zdrowym rozsadkiem.

            • 4 0

            • (1)

              Mniej dramatyczne konsekwencje miały dotyczyć braku dobrego gustu. Widocznie źle wyraziłem swoją myśl. Stąd nieporozumienie.

              • 0 2

              • Nieładnie wycofywać się okrakiem z postawionej wcześniej tezy

                jedyny plus, to dostrzeżenie własnego błędu.

                • 2 0

      • a to ty myślisz, że są jakieś szkoły krytyków? że wydają im certyfikaty?

        • 2 0

  • No właśnie, do czego? Ludzie tylko narzekać i krytykować potrafią. Precz z krytykami. Precz z marudzeniem. (1)

    • 7 3

    • Precz z preczem!

      • 3 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Sea You 2024

159 - 209 zł
Kup bilet
festiwal muzyczny

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (7 opinii)

(7 opinii)
169 zł
Kup bilet
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywał się pierwszy polski zespół bigbitowy założony w Gdyni przez Franciszka Walickiego?