• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Filmowa ośmiornica w gdańskiej stoczni. Znamy program Octopus Film Festival

Tomasz Zacharczuk
8 sierpnia 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 

Kino gatunkowe, projekcje filmowe w stoczniowych halach i opuszczonym centrum handlowym, nowe oblicze Krystyny Czubównej i porwanie widzów na tajemniczy seans. Między 22 a 26 sierpnia w Gdańsku zagości nowa filmowa impreza. Rozmawiamy z Krystianem Kujdą i Grzegorzem Fortuną, twórcami Octopus Film Festival. Wciąż można kupić wejściówki na wybrane filmy i wydarzenia.



Zobacz szczegółowy program festiwalu

Tomasz Zacharczuk: Nieźle namieszaliście w internecie. Do tego stopnia, że festiwalowa strona nie wytrzymała oblężenia widzów prześcigających się o wejściówki na festiwal. Wystarczyło kilka minut, by karnety zniknęły w mgnieniu oka. Spodziewaliście się aż tak ogromnego zainteresowania?

Krystian Kujda, dyrektor artystyczny Octopus Film Festival: Strona już działa prawidłowo (śmiech). Oczywiście byliśmy zaskoczeni aż takim zainteresowaniem. To, co się zadziało po ogłoszeniu programu i uruchomieniu sprzedaży drugiej puli karnetów na pewno przerosło nasze oczekiwania, z czego bardzo się cieszymy. Karnety już się wysprzedały. Podobnie jak bilety na kilka pojedynczych seansów, w tym na seans ukryty. Wejściówki na pozostałe pokazy wciąż można kupić w internecie. Planujemy też sprzedaż biletów na kwadrans przed każdym seansem. O ile oczywiście dostępna pula nie zostanie wcześniej wyczerpana.

Octopus Film Festival nie jest raczej typowym przedsięwzięciem filmowym, które co roku możemy podglądać podczas Sopot Film Festival czy na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Macie nieco inny pomysł na filmowe poruszenie w Gdańsku.

Grzegorz Fortuna, rzecznik prasowy festiwalu: Bardzo nam zależało na tym, by zrobić festiwal, który będzie jednak odmienny od większości tego typu imprez filmowych w Polsce. Często takie wydarzenia skierowane są stricte do wąskiej grupy fanów kina artystycznego bądź społecznie zaangażowanego. Nam chodziło o to, żeby zrobić przede wszystkim imprezę dla każdego, kto lubi kino i niekoniecznie chce przechadzać się po czerwonych dywanach.

Chcieliśmy zapewnić seanse, które z jednej strony dostarczą czystej rozrywki, a z drugiej zagwarantują wrażenia, jakich nie doświadczymy w zwykłych kinach. Stąd też pokazy specjalne, które korespondują z tematyką i konkretnym gatunkiem. Chodziło też o to, by zrobić festiwal, który jako jeden z nielicznych w Polsce pokazywałby głównie kino gatunkowe oraz filmy pominięte przez dystrybutorów, a których poziom zasługuje na to, aby zobaczyli je także widzowie w naszym kraju.

K.K.: Grzegorz zwrócił uwagę na istotny aspekt. Octopus Film Festival poświęcony jest przede wszystkim kinu gatunkowemu. Często dość mylnie nasza impreza, jeszcze przed oficjalnym startem, kojarzona jest z przeglądem tzw. kina klasy B. Oczywiście i tych propozycji w naszym programie nie brakuje, ale nie jest to punkt wyjściowy samej festiwalowej idei. Nie jest tak, że w wąskim gronie chcemy obejrzeć kiepski film i wymusić na kimś z zewnątrz dobrą zabawę. Naszym celem jest pokazanie wszechstronności w filmie, rozszerzenie nieco horyzontów i zapewnienie takiego repertuaru, jaki trudno znaleźć na krajowych festiwalach.

Sierpniowe imprezy dla kinomanów w Trójmieście - jest w czym wybierać


Jednym z najciekawszych punktów programu Octopus Film Festivalu są pokazy plenerowe, często w zaskakujących lokalizacjach. Tak jak w przypadku filmu "Mad Max: Na drodze gniewu", który za darmo będzie można zobaczyć przy Mlecznym Piotrze w sobotę 25 sierpnia. Jednym z najciekawszych punktów programu Octopus Film Festivalu są pokazy plenerowe, często w zaskakujących lokalizacjach. Tak jak w przypadku filmu "Mad Max: Na drodze gniewu", który za darmo będzie można zobaczyć przy Mlecznym Piotrze w sobotę 25 sierpnia.
Kino gatunkowe, spotkania, seanse z lektorami na żywo i oczywiście stocznia. To przywołuje wspomnienia sprzed roku. Czy Octopus Festival można nazwać kontynuatorem Festiwalu Filmów Kultowych czy od poprzednio organizowanej przez was imprezy chcecie się jednak odciąć?

K.K.: Całkowicie odciąć się oczywiście nie możemy. Również dlatego, że 20. edycję Festiwalu Filmów Kultowych przygotowywała ta sama ekipa, jeśli chodzi o program i zawartość merytoryczną. W tym momencie właściwie rozwijamy własne pomysły, które zaproponowaliśmy w zeszłym roku. Formuła Festiwalu Filmów Kultowych dość mocno nas ograniczała. Cała impreza miała charakter przede wszystkim retrospektywny, właściwie nie było tam żadnych nowości. Sama nazwa była nawet nieco ograniczająca. Nam z kolei zamarzyło się, by pokazywać także premiery. I udało się w tym roku. Mam na myśli cykl Nowe Kino Gatunkowe, który na pewno chcieliśmy rozwijać w przyszłych latach i opierać na nim całą formułę Octopus Festivalu.

Przed rokiem kino samochodowe gościło przy Stadionie Energa. Film można było też obejrzeć na złomowisku. Czy nowy festiwal również zaskoczy widzów wyjątkowymi lokalizacjami filmowych seansów?

Zobacz także: Kino samochodowe oblegane przez widzów. Ryan Gosling ściągnął tłumy pod gdański stadion

G.F.: Mamy nadzieję, że znów udowodnimy, że dobre kino da się oglądać w niemal każdym miejscu. Jednym z takich seansów będzie pokaz filmu "Świt żywych trupów", legendarnego horroru George' A. Romero, który pokażemy nocą w zamkniętym już dla klientów Centrum Handlowym Osowa. Mamy nadzieje, że uda się odwzorować postapokaliptyczny klimat. Wybranych widzów chcemy też ucharakteryzować na zombie, a cały film w zabarykadowanym pomieszczeniu obejrzymy na śpiworach i karimatach.

Przygotowaliśmy też pokaz filmu "Mad Max: Na drodze gniewu", czyli najnowszej części serii George'a Millera, przy Mlecznym Piotrze, gdzie też sceneria sprzyja kinu postapokaliptycznemu. Tam jest dużo postoczniowych nieużytków, a to świetnie współgra z filmem. Do tego mamy pokaz pierwszej części "Obcego" Ridleya Scotta w Hali Plenum, która zostanie specjalnie zaaranżowana.

Naszym najciekawszym chyba projektem jest seans ukryty - połączenie pokazu filmowego z porwaniem. Widzowie kupują bilety i tak naprawdę nie wiedzą, dokąd pojadą, jaki film zobaczą i gdzie ich wywieziemy. Zupełnie nie wiedzą, co ich czeka. Zależy nam na tym, by zaskoczyć widza możliwe jak najbardziej.

Zobacz także: Kino na złomowisku z pełną widownią i świetnym klimatem

Legendarny horror "Świt żywych trupów" widzowie podczas Octopus Film Festival zobaczą ... w centrum handlowym. Poczują się więc poniekąd jak bohaterowie filmu, którzy w galerii barykadują się przed zgrają zombie. Legendarny horror "Świt żywych trupów" widzowie podczas Octopus Film Festival zobaczą ... w centrum handlowym. Poczują się więc poniekąd jak bohaterowie filmu, którzy w galerii barykadują się przed zgrają zombie.
Pokazaliście przed rokiem, że tereny stoczniowe niekoniecznie muszą kojarzyć się tylko z muzyką na żywo czy imprezami kulinarnymi. Kino też znajduje w tej przestrzeni swoje miejsce.

K.K.: Moim zdaniem stocznia ma wielki potencjał, by stać się de facto centrum kultury. Miałem na początku pewne obawy odnośnie robienia kina akurat w tym miejscu Gdańska. Sale przecież powinny być wyciemnione, publiczność skupiona i tak dalej. W stoczni o te warunki bardzo trudno, ale wydaje mi się, że wszystkie minusy potrafiliśmy przekuć w plusy. Dzięki takim inicjatywom jak Octopus Film Festival wyjście do kina może znowu być prawdziwą przygodą i wiązać się z ekscytacją. A temu akurat stoczniowe wnętrza sprzyjają. Już mamy kolejne pomysły na wykorzystanie tutejszej przestrzeni w przyszłym roku, ale na razie jest zdecydowanie zbyt wcześnie, by o tym mówić.

Podczas festiwalu niejako połączycie historię z nowoczesnością, bo nie zabraknie kultowych w niektórych kręgach tytułów, ale pojawią się nowości. Co przygotowaliście dla widzów?

G.F.: Będziemy mieli kilka głównych cykli. Jednym z nich będą "Wymarłe Gatunki", gdzie pokażemy filmy reprezentujące nurty, które niegdyś były bardzo popularne, a dziś raczej nie są już wykorzystywane przez filmowców. Są jednak twórcy - jak Tarantino czy Winding Refn - nadal inspirujący się tego rodzaju kinem. Tak się złożyło, że w tej sekcji pokażemy cztery włoskie filmy, m.in. włoski spaghetti western "Django" z 1966 roku.

Kolejnym cyklem jest "Can't Stop The Music - Najdziwniejsze musicale" stworzony przez Michała Oleszczyka, który jest wielkim fanem i znawcą zarazem tego gatunku, ma też niewyobrażalną wiedzę na temat musicali, niekoniecznie tych najbardziej uznanych i udanych. Zaproponowaliśmy Michałowi, by wybrał filmy najbardziej kuriozalne, niedorzeczne, najdziwniejsze, które próbowały być drugim "Grease", ale niespecjalnie im to wyszło. Ciekawą propozycją jest choćby "The Apple" - szalona, "ejtisowa" wersja Księgi Rodzaju, która rozgrywa się w dalekiej przyszłości, czyli w roku... 1994 (śmiech). Będzie też musical o piratach i film z Olivią Newton-John, która próbowała znaleźć sobie miejsce po wspomnianym "Grease", ale takiego musicalowego sukcesu jednak powtórzyć już nie zdołała.

Okazję, by część filmów zobaczyć w ogóle w Polsce po raz pierwszy daje cykl Nowe Kino Gatunkowe. Co ciekawego tutaj obejrzymy?

G.F.: Wybraliśmy siedem filmów, spośród których większość nie miała jeszcze kinowej premiery w Polsce, a wydaje nam się, że świetnie korespondują z ideą kina gatunkowego, prezentując jednocześnie wysoki poziom i ciekawą tematykę. Jak choćby polsko-estońsko-holenderska koprodukcja bazująca na estońskim folklorze i łącząca w sobie baśń z klasycznym horrorem. "Listopad" ma absolutnie obłędne zdjęcia i choćby pod tym kątem warto go zobaczyć. Pokażemy też jako drudzy w Polsce, po Nowych Horyzontach, ciekawe kino grozy z Niemiec - niskobudżetowy "Luz" czerpiący nieco z Żuławskiego czy Cronenberga. Do tego mamy jeszcze m.in. "Zwierzęta" Grega Zglinskiego, autora "Wymyku", slasherowy horror "Strażnik lasu" czy kino zemsty z Francji, czyli "Revenge".

Organizatorzy Octopus Film Festivalu chcą też przypomnieć wymarłe gatunki, które obecnie rzadko funkcjonują we współczesnym kinie. Wśród propozycji znajdziemy m.in. włoski spaghetti western "Django", który inspirował między innymi George'a Lucasa czy Quentina Tarantino. Organizatorzy Octopus Film Festivalu chcą też przypomnieć wymarłe gatunki, które obecnie rzadko funkcjonują we współczesnym kinie. Wśród propozycji znajdziemy m.in. włoski spaghetti western "Django", który inspirował między innymi George'a Lucasa czy Quentina Tarantino.
Podczas festiwalu nie zabraknie też nagości - choć nie tak dosłownej. Erotyka i pornografia nie są dziedzinami, które zbyt często goszczą na festiwalach filmowych.

K.K.: Podchodzimy do sprawy z absolutnie naukowego punktu widzenia, bo przygotowaliśmy wykłady i dyskusje na temat tego rodzaju filmu. Wykłady poprowadzi Antoni Ruszkowski, który z podobnymi prelekcjami gościł już w wielu miejscach i w każdym obyło się bez skandalu, więc mamy nadzieję, że nic szczególnego nie wydarzy się i u nas (śmiech).

G.F.: Cieszymy się bardzo, że udało nam się ściągnąć na festiwal świetny dokument Kuby Mikurdy "Love Express", który w bardzo kompleksowy i ciekawy sposób prowadzi śledztwo na temat tego, co się stało z Walerianem Borowczykiem - ikoną awangardy i twarzą rewolucji seksualnej we Francji, który nierzadko bardziej znany jest za granicą niż w Polsce. Bardzo nam zależało także, by przypomnieć filmy Borowczyka i w ten sposób nasi widzowie zobaczą "Bestię" i chyba najsłynniejsze, przynajmniej w Polsce, "Dzieje grzechu".

Wróci też słynny "The Room", rozreklamowany w ostatnich miesiącach jeszcze mocniej przez Jamesa Franco, najgorszy film świata. Ten sam film, ale tym razem nie usłyszymy na żywo: "Czytał Tomasz Knapik".

K.K.: Tak, tym razem będzie to Krystyna Czubówna. Już w zeszłym roku rozważaliśmy różne opcje lektorskie, ale zdarzyło się tak, że wypaliła nam opcja nr 1, czyli Tomasz Knapik. Tegoroczny wybór nie jest oczywiście gorszy, jest zupełnie inny, a paradoksalnie może nawet bardziej pasować do "The Room". Pani Krystyna znana jest głównie z tego, że czyta przede wszystkim filmy przyrodnicze, a dzieło Tommy'ego Wiseau nawet trochę takie jest (śmiech). Obserwujemy ludzi, którzy nie zachowują się do końca po ludzku, bohaterowie niekiedy przypominają wręcz kosmitów i głos pani Krystyny może dodać zupełnie innego smaku niż rok temu.

Jak do samego pomysłu odniosła się główna zainteresowana?

K.K. Przeczuwam, że pani Krystyna nie widziała jeszcze tego filmu (śmiech). Jakiś czas temu znalazłem z nią wywiad, w którym bardzo żaliła się, że właściwie ominęło ją czytanie na żywo filmów w latach 80., ponieważ wszystkie te fuchy w zasadzie dostawali mężczyźni. Nikt nie chciał jej brać do fabuł. Gdy zadzwoniłem do pani Krystyny z propozycją przeczytania "The Room", to w zasadzie od razu roześmiana się zgodziła. Wydaje mi się, że na przyjazd do Gdańska cieszy co najmniej tak mocno jak my na możliwość spotkania i przede wszystkim posłuchania pani Czubównej.

Wyjątkowym wydarzeniem podczas festiwalu będzie pokaz filmu "The Room", który na żywo przeczyta Krystyna Czubówna, jeden z najbardziej rozpoznawalnych głosów w Polsce. Wyjątkowym wydarzeniem podczas festiwalu będzie pokaz filmu "The Room", który na żywo przeczyta Krystyna Czubówna, jeden z najbardziej rozpoznawalnych głosów w Polsce.
Mnóstwo seansów, spotkania, debaty, ale również muzyka na żywo podczas Octopus Film Festival.

K.K.: Tak. W sobotni wieczór w B90 wystąpi Clark, artysta muzyki elektronicznej. Co ciekawe, koncert też będzie dosyć wyjątkowym wydarzeniem, bo połączymy w ten sposób dwie inicjatywy, które zadzieją się w tym samym czasie. Mówię tu o naszym festiwalu, ale również o Solidarity Of Arts. Wydawałoby się dwie zupełnie różne imprezy, które jednak będą miały szansę się spotkać.

Nie mogę na koniec naszego spotkania nie poruszyć wątku samej nazwy festiwalu. Skąd wyłowiliście ośmiornicę?

K.K.: (śmiech) Ośmiornicę postrzegam jako symbol morskiej przygody, tych mrocznych nieraz czeluści, tajemniczych głębin, w których czai się arcyciekawa zagadka. Coś, co powinno nam być bliskie ze względu na sąsiedztwo morza, a jednocześnie kojarzy się z przygodą i odkrywaniem nieznanych obszarów. Tak również postrzegamy Octopus Film Festival i mamy nadzieję, że nasi widzowie z ośmiornicą zaprzyjaźnią się na długie lata.

Wydarzenia

Octopus Film Festival (3 opinie)

(3 opinie)
10 - 20 zł
festiwal filmowy

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (14) 1 zablokowana

  • co to jest kino gatunkowe??? (2)

    • 7 7

    • to ze filmy beda podzielone na gatunki, komedia, dramat, itd (1)

      Bo na codzien przeciez nikt tak filmow nie dzieli :P

      • 1 0

      • gatunki...

        I gatunek; II gatunek; wybrakowane - bez prawa do reklamacji...

        • 0 1

  • (1)

    Opuszczone centrum handlowe, a zamknięte na noc to jest różnica.

    • 3 1

    • użyj wyobraźni panie opcjonalny

      jw

      • 1 2

  • Gdzie program?! (1)

    Super, że znacie program, też bym go chciał poznać ale bez czytania całych wypocin. Trudno jest przedstawić konkret?

    • 4 3

    • gniot gniota gniotem pogania

      powodzenia

      • 2 1

  • to sie okaze czy przyciagnie

    • 1 0

  • Gratuluję pomysłu

    aczkolwiek po przejrzeniu programu, festiwal nie powala. Poza 2-3 tytułami, prezentowane filmy to raczej kultura masowa dla gawiedzi. Aczkolwiek powtarzam, że pomysł dobry i na pewno potrzebny na scenie trójmiejskiej.

    • 2 0

  • Grzegorz Fortuna, to ten od Tuska? Dzięki jego albumom, różnej maści gdańscy idioci kwestionują (1)

    światowej klasy odbudowę Głównego Gdańska. Z tej umysłowej mazi rodzi się Kozikowski i wszelkiej maści szmelc w śródmieściu, deweloperską ciamkę, trzymaną za fujarę przez bandytę Bielawskiego, Budyń i stowarzyszenie FART.

    • 0 8

    • jeżeli...

      ... boli cie odbyt, to nasmaruj go maścią zamiast wylewać swoje g*wno na świat.

      • 0 0

  • seans ukryty

    To wyjazd na Orunię, gdzie siedząc na zasikanych chodnikach wśród meneli, będzie można zobaczyć film pt. Bolek i Lolek na wakacjach.

    • 0 4

  • (1)

    A wy na Trójmieście jak zwykle potraficie tylko wylewać jad w komentarzach. A myślałem, że to ja jestem sfrustrowanym, starym dziadem.

    • 11 0

    • jesteś, jesteś

      • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Adam Nergal Darski był jurorem w: