• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Filmowe Trójmiasto: gdański "dres-kod" w filmie "Wożonko"

Tomasz Zacharczuk
25 czerwca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Bohaterowie "Wożonka" wpadają na pomysł zarobienia szybkich pieniędzy. Z jednego z przedszkoli chcą porwać dziecko dla okupu. Omyłkowo uprowadzają chłopaka... z domu dziecka. Bohaterowie "Wożonka" wpadają na pomysł zarobienia szybkich pieniędzy. Z jednego z przedszkoli chcą porwać dziecko dla okupu. Omyłkowo uprowadzają chłopaka... z domu dziecka.

"- Wożonko? Z naszej klatki wychodzisz i na naszej dzielni się wozisz? - Ale ja się nie wożę, ja piechotą przyszedłem. - Kręci z nas bekę, kumasz?". Popularną "bekę" w 2003 roku z subkultury dresiarskiej ukręcił początkujący wówczas reżyser, Abelard Giza, który debiutanckim "Wożonkiem" w krzywym zwierciadle sportretował specyfikę wielu polskich blokowisk. Tym razem w cyklu "Filmowe Trójmiasto" sprawdzamy fenomen amatorskiej produkcji, której pirackie kopie na płytach CD kilkanaście lat temu rozchodziły się w szkołach szybciej niż drożdżówki i oranżada w proszku.



Czy pamiętasz film "Wożonko"?

Rok 2003 w światowej kinematografii stał pod znakiem podbijającego kina "Powrotu króla" Petera Jacksona, w pierwszy rejs wyruszali właśnie "Piraci z Karaibów", bracia Wachowscy domykali trylogię "Matrix", a Quentin Tarantino wypuszczał pierwszego "Kill Billa". Gdyby wówczas ktoś pokusił się o alternatywny box-office rozpowszechnianych nielegalnie filmowych "piratów", zapewne tak wyglądałaby czołówka tego niechlubnego zestawienia.

W Polsce osobliwy ranking uzupełniony musiałby być o jeszcze jedną produkcję, której budżet zamknął się w oszałamiających... 500 złotych.

Fragment filmu "Wożonko":

Wożonko na wagary



16 lat temu w gimnazjach i szkołach średnich "Wożonko" było filmowym "świętym Graalem", który przekazywano z rąk do rąk. Wszak w erze wypalanych w nagrywarce płyt CD i raczkującego dopiero internetu, który dla wielu do dziś kojarzy się z piskliwym sygnałem telefonicznego modemu, dostęp do filmów nie był tak powszechny, jak już kilka lat później. Wystarczyło więc, że jeden z kumpli zdobył cudem kopię filmu, a typowy lekcyjny dzień zastępowały wagary z bohaterami produkcji Abelarda Gizy. Oczywiście pod warunkiem, że pełną rys płytę zdołał przełknąć huczący z bólu napęd CD-ROM. I o ile w domu nie było akurat rodziców.

Tak Abelard Giza opowiadał o "Wożonku" w 2005 roku


Seans "Wożonka" nie należał do komfortowych, ale finalnie nikt na to nie narzekał. Niewyraźny obraz z poucinanymi kadrami wymagał nadprzeciętnego wytężenia oka. Nieco lepiej prezentowała się jakość dźwięku, ale niektóre kwestie i tak można było usłyszeć dopiero po kilkukrotnym zapętleniu konkretnej sceny. W każdym pojedynczym kadrze doskonale było widać, że "Wożonko" powstało za marne pieniądze, ale jednocześnie z poczuciem humoru i zaangażowaniem samych twórców. A tę szczerość wprost z gdańskich blokowisk kupili widzowie w całej Polsce.

"Wożonko" jest reżyserskim debiutem Abelarda Gizy, który przede wszystkim znany jest z działalności kabaretowej i występów stand-upowych. "Wożonko" jest reżyserskim debiutem Abelarda Gizy, który przede wszystkim znany jest z działalności kabaretowej i występów stand-upowych.

Porywacze z malucha



W konfrontacji z mniej niż ubogą warstwą techniczną zaskakująco dobrze, nawet z dzisiejszej perspektywy, prezentuje się scenariusz filmu. Czterej dresiarze usilnie poszukują sposobów na poprawienie sytuacji materialnej. Wpadają więc na śmiały pomysł: z jednego z "przedszkoli dla snobów" porwą dla okupu dziecko i wysupłają od przerażonych rodziców pieniądze "na całe wakacje, a przynajmniej na lato".

Problem w tym, że niezbyt rozgarnięci porywacze, którzy na akcję wybierają się "maluchem", mylą adresy i uprowadzają chłopaka z domu dziecka. Na domiar złego, przypadkowo ściągają na siebie uwagę dwójki zawodowych zabójców. Absurd zaczyna gonić absurd, ale to właściwie było pewne od początkowych napisów.

Za niedorzeczny scenariusz i legendarne już teksty odpowiadał początkujący wówczas kabareciarz z Pruszcza Gdańskiego, Abelard Giza, który do współpracy nad "Wożonkiem" zaprosił kolegów z utworzonego kilka lat wcześniej Kabaretu Limo: Szymona JachimkaWojciecha Tremiszewskiego. Właściwie cały film składa się z serii luźno powiązanych ze sobą kabaretowych skeczów, których autorzy bezlitośnie obśmiewali subkulturę dresiarzy: paradujących w pstrokatych ortalionach cwaniaczków, którzy nie grzeszą inteligencją i zdecydowanie bardziej wolą siłowe metody perswazji.

Szymon Jachimek dla Trojmiasto.pl: felietony


"Wożonko" przede wszystkim jest satyrą na środowisko dresiarzy, ale twórcy filmu w podobny sposób wyśmiewają też inne grupy i zjawiska społeczne. "Wożonko" przede wszystkim jest satyrą na środowisko dresiarzy, ale twórcy filmu w podobny sposób wyśmiewają też inne grupy i zjawiska społeczne.

"Ty prasujesz swoje dresy?"



Naigrywanie się z dresiarskich rytuałów stanowi oczywiście jedną z największych atrakcji "Wożonka". Rozmowy o prasowaniu dresów czy scena porannej toalety z użyciem niebotycznej ilości taniego dezodorantu to niemal wizytówka filmu. Podobnie jak charakterystyczne teksty i powiedzonka ("Wożonko?", "Papierosa zaaplikuj", "Twój stary last minute" to tylko część tych bardziej cenzuralnych), które szybko zyskały drugi obieg w ulicznym żargonie.

Równolegle w "Wożonku" wybrzmiewa bardziej absurdalny, inteligentny humor, w którym brylują przede wszystkim płatni zabójcy (Jachimek, Tremiszewski), którzy niczym słynni koledzy po fachu w "Pulp Fiction", prowadzą zażarte dyskusje o twórczości Franka Zappy czy specyfice pracy himalajskich rolników.


Abelard Giza i Wojciech Tremiszewski, czyli połowa kabaretu Limo, zagrali również razem w "Wożonku". Pierwszy z nich zaliczył drobny epizod w roli kamerzysty, drugi wcielił się w jednego z płatnych zabójców. W filmie zagrał też trzeci członek Lima, Szymon Jachimek. Abelard Giza i Wojciech Tremiszewski, czyli połowa kabaretu Limo, zagrali również razem w "Wożonku". Pierwszy z nich zaliczył drobny epizod w roli kamerzysty, drugi wcielił się w jednego z płatnych zabójców. W filmie zagrał też trzeci członek Lima, Szymon Jachimek.
Bezceremonialne dogryzanie miłośnikom sportowej odzieży mogło okazać się równie ryzykowne, co paradowanie po zmroku w nieciekawej dzielnicy z nowym zegarkiem na ręce i jeszcze nowszym telefonem w dłoni. Ku zdziwieniu nawet samych twórców "Wożonka", reakcje ze strony wielkogabarytowych panów były więcej niż zadowalające. Sam Giza w wywiadach przyznawał, że często spotykał się z aprobatą filmu, a jeden z ekranowych dresiarzy uniknął nawet osiedlowego łomotu tylko dlatego, że zagrał w filmie.

TOP 5 filmów i seriali nakręconych w Trójmieście


"Wożonko" zresztą nie jest pamfletem wymierzonym tylko w subkulturę dresiarzy, bo Giza równie chętnie i odważnie szydzi z inteligentów, klasy robotniczej, dorobkiewiczów, obśmiewa popularne (nie tylko wówczas) disco polo czy charakterystyczny dla wielkich blokowisk uliczny hip hop. Kpi nawet z samego siebie, gdy w jednej ze scen pojawia się w roli reżysera teledysków.

Paradoksalnie więc, pod warstwą trywialnego, bezpośredniego humoru kryje się całkiem niezła satyra na kondycję polskiego społeczeństwa przełomu wieków. I właśnie dlatego "Wożonko" chętnie oglądano na gimnazjalnych wagarach, jak i w przerwie między studenckimi wykładami.

Recytuje Czesław Wapno, śpiewa Frank Zappa



Poza mniej lub bardziej wyszukanymi żartami esencją scenariusza są nietuzinkowe postaci: od dresiarzy (Marcin Kulwikowski, Tomasz Gardziewicz, Marek Jerzy Grabowski, Michał Potrykus) i szpanera wyłudzającego pieniądze "na zderzak" (w gościnnej roli trójmiejski kaskader Paweł "Nico" Baranowski), przez informatora nazywanego Zieloną Marynarą po dekadenckiego poetę-grabarza, Czesława Wapno (w tej roli aktor Teatru Wybrzeże, bodaj jedyny profesjonalista na planie, Jerzy Gorzko), który pisał o "skowronie nadziei" i "permanentnej agonii".

Abelard Giza zaangażował również do pracy na planie własną rodzinę - w rolę polityka wcielił się dziadek artysty, Hugon Lasecki, wieloletni profesor Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Abelardowi w filmowaniu pomagał też starszy brat, Hugon.



"Wożonko" kręcono przede wszystkim na gdańskich blokowiskach, ale bohaterom filmu zdarza się również zawitać do bardziej reprezentacyjnych części miasta. "Wożonko" kręcono przede wszystkim na gdańskich blokowiskach, ale bohaterom filmu zdarza się również zawitać do bardziej reprezentacyjnych części miasta.
Warstwę muzyczną "Wożonka" zapewnił natomiast Jakub Mańkowski (w filmie wcielił się nawet w epizodyczną postać rapera), aktualnie właściciel gdyńskiego studia nagrań Sounds Great Promotion, który ma na swoim koncie współpracę z takimi artystami jak Behemoth, Blindead, Acid Drinkers, Czesław Mozil czy Patrycja Markowska. Wokalnie przez 15 lat udzielał się również w trójmiejskim metalowym zespole Pneuma. W filmie można też wysłuchać nagrań Franka Zappy czy Kalibra 44. Różnorodność i kontrast - te cechy w "Wożonku" przejawiają się więc nawet w filmowej muzyce.

Blokowiska w roli głównej



Aż tak dużego bogactwa nie znajdziemy natomiast w sposobie lokalizowania scen. Skromna ekipa filmowa wykorzystała przede wszystkim okolice "falowca" na Przymorzu, ale zauważyć można również inne charakterystyczne blokowiska na Zaspie czy w Nowym Porcie. Do centrum Gdańska twórcy "Wożonka" zaglądali raczej sporadycznie. Tak jak w scenie, w której główni bohaterowie czekają na płatnych zabójców pod Dworcem Głównym. W pojedynczych ujęciach migają jeszcze obrazki Głównego Miasta czy ulicy Rakoczego. Końcowe kadry kręcono już nad samym Bałtykiem, gdzie na plaży dochodzi do bezpośredniej konfrontacji sympatycznych dresiarzy z parą bezwzględnych zabijaków.

"Wożonko" nakręcono w 2003 roku za jedyne 500 złotych. Niski budżet widać w każdym kadrze produkcji, która zdobyła popularność widzów nie jakością, a przede wszystkim poczuciem humoru. "Wożonko" nakręcono w 2003 roku za jedyne 500 złotych. Niski budżet widać w każdym kadrze produkcji, która zdobyła popularność widzów nie jakością, a przede wszystkim poczuciem humoru.

Dres schowany do szafy



16 lat po premierze filmu mało kto już o nim pamięta. Ba, nawet jego twórca w jednym z wywiadów przyznał, że do "Wożonka" praktycznie nie wraca, a jeśli już mu się to zdarzy, wytrzymuje ledwie kilka początkowych minut. Abelardowi Gizie reżyserski debiut otworzył jednak drogę do bardziej profesjonalnych filmowych prób jak "Towar", "W stepie szerokim" czy "Swing".

Po premierze "Wożonka" rozpędu nabrała też kariera całego Kabaretu Limo, który aktywnie działał nie tylko na trójmiejskiej scenie aż do rozwiązania w 2014 roku. Jego członkowie zaangażowali się później w solowe, nie tylko stand-upowe projekty.

Pożegnanie kabaretu Limo


Pokoleniu dzisiejszych 30-latków "Wożonko" nadal kojarzy się z trudnym do racjonalnego wytłumaczenia filmowym fenomenem i symbolem artystycznego szaleństwa w amatorskim wydaniu. Od 16 lat prawdopodobnie nie pojawiło się w Polsce coś równie abstrakcyjnego i niszowego, co znalazłoby na trwałe miejsce w szeroko pojętej popkulturze. A mówimy przecież o produkcji, do której jedynym właściwie dostępem była przegrana w domowych warunkach płyta CD, na której poza samym filmem obowiązkowo musiał znajdować się zainstalowany odtwarzacz wideo z odpowiednimi kodekami. Dziś ciężko to sobie wyobrazić. Podobnie jak filmowemu dresiarzowi trudno wyobrazić sobie prasowanie trzech pasków czy zatankowanie skradzionego samochodu.

Opinie (75) 5 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • gra słów (1)

    Cytat: " trzeci członek Lima, Szymon Jachimek."

    Członek Lima... Współczuję...

    • 12 3

    • Nic sie nie zmienilo w Gdansku

      Bloki jak staly tak stoją :) Dworzec tez.. tylko inne słupki blokują wjazd na chodnik :)

      • 3 1

  • (5)

    "Gangi nowego osiedla" polecam może jeszcze gdzieś znajdziecie... :D

    • 24 1

    • Zgadza się , świetny tytuł, ale obecnie chyba zupełnie niedostępny. (2)

      • 1 1

      • chyba mam gdzieś w domu, na płycie

        za to Przywilej Chodzenia jest udostępniony na YT

        • 2 1

      • ciekawe bo ja go mam.

        dostalem od Agi.

        • 0 0

    • Z GNO jest taka zabawna sprawa (1)

      Że nawet ich twórcy się do nich nie przyznają.

      • 3 1

      • Zupełnie niepotrzebnie.

        • 2 1

  • Może autor pokusiłby się...

    o podobną historię filmu pt. "Krótki film o zaliczaniu"?

    • 9 2

  • 2 0 0 0 (4)

    Był jeszcze Bułgarski pościkk

    • 19 4

    • A jaki to ma związek z Trójmiastem? (3)

      • 6 4

      • Czytanie ze zrozumieniem (2)

        Ma związek z niszowym filmem lat dwutysięcznych.

        • 6 3

        • Ale nie ma nic wspólnego z prezentowanym tu cyklem pt. "Filmowe Trójmiasto". (1)

          • 4 0

          • sloikowej nie wytlumAczysz

            • 2 1

  • (3)

    16 lat temu jakie gimnazja?

    • 1 21

    • Zgadza się

      reforma oświaty weszła w życie w 1999 roku ;)

      • 10 0

    • 16 lat temu pierwsze roczniki gimbazy były już w liceum ;)

      • 6 0

    • Wtedy jeszcze istnialy w 3 m kina. historia tego miasta.

      • 0 0

  • Ktoś się orientuje co się stało z Marcinem Kulwikowskim? (4)

    Tworzył Limo razem z Gizą, a potem przestał z nimi występować.

    • 10 0

    • Wyjechał do ciepłego kraju i miał się dobrze, a teraz to nie wiem. (2)

      Kumaty facet z niego.

      • 5 2

      • chyba do Portugalii - z tego co pamietam ;) (1)

        Pamiętam go ze sceny "przebudzenie dresiarza". odświeżenie ciuchów polegało na popsikaniu ich dezodorantem ;)

        • 2 1

        • to juz pozniej byc moze. bo wpierw byla emigracja ze wspanialego grodu budyniu do UK

          • 1 0

    • ja go widzialem na koncercie w klubie ucho. raz lub dwa na tzw promenadzie w pasie nadmorskim okolice jelitkowa

      wtedy mowil, ze wrocil z pracy w Irlandii.

      • 0 0

  • A to ciekawe. (2)

    "...Od 16 lat prawdopodobnie nie pojawiło się w Polsce coś równie abstrakcyjnego i niszowego, co znalazłoby na trwałe miejsce w szeroko pojętej popkulturze...."
    A produkcje grubasa Walaszka?
    - Wściekłe pięści węża 3
    -Sarnie żniwo
    - Sum zwany olimpijczyk
    i jeszcze parę innych filmów

    • 36 2

    • (1)

      Gangi nowego osiedla. Tylko nie pamietam czy to przed czy po

      • 1 0

      • 2 lata po

        • 0 0

  • (3)

    czy istnieje wersja Wożonka we względnie dobrej jakości czy to, co oglądaliśmy 16 lat temu to najlepsza wersja?

    • 7 1

    • znaczy się pytasz, czy ktoś "zremasterował" Wożonko?!! (1)

      to się da o takie rzeczy pytać?!!

      • 18 1

      • ja mam wersje hd i pracuje nad 4k.. za rok emisja w necie.

        • 1 0

    • Idź pod falowiec

      to dostaniesz coś chciał ;)

      • 0 0

  • W modemowych czasach film był trudny do zdobycia (5)

    Pamiętam te niedziałające torrenty, pobieranie przez kaaze, emule, albo wysyłanie koledze przez gadu-gadu co wiązało się z komputerem włączonym kilka dni przy transferach 10kb/s xD

    Czesław Wapno - "Grób"
    Jakżeś płytki grobie, o jakżeś.
    Jak kałuża łez wylana, na pogrzebie tyrana.

    • 16 1

    • Czesław Wapno "Agonia" (1)

      Wszyscy jesteśmy w permanentnej agonii;
      Ja, Ty, nawet tasiemiec w Twoich jelitach;
      Zostaw go;
      To diabeł!

      • 7 0

      • Zostawmy Go, to d**il.

        • 3 0

    • A to dziwne. Bo era modemow to wczesna polowa lat 90-tych. (2)

      Jak wozonko wyszlo to mialem juz za soba zerwana umowe z neostrada. Wiec jednak nie przesadzaj. UPC wtedy spokojnie dostarczalo stale lacze.
      Wystarczalo odpalic ftp i po godzinie lub dwóch miales ten film u siebie.

      • 0 2

      • No popatrz. (1)

        A ja dopiero w 1999 r. w komisie na Grunwaldzkiej we Wrzeszczu kupiłem używany modem Zoltrix 33600 i zaczynałem zabawę z wydzwanianiem na 0202122.

        • 1 1

        • to troche bez sensu. bo duzo wczesniej istnial juz internet oddzwaniany multinet

          takie cos jak prepaid. karty kupowalo sie np w biurowcu na heweliusza.
          Ale modem taki tez uzywalem jeszcze w 1998/1999. Pozniej juz jako faks.

          • 0 0

  • Wspominanie o "Swing" jest nietaktem (1)

    Swing koło filmu nie stało, nawet w kontekście skeczu jest ciężki do strawienia- bardziej żenujący od faceta przebranego za babę.

    • 5 3

    • Ale MArchewman czyli "w stepie szerokim" bylo udanym rozwinieciem ..

      Po drodze byl jeszcze krecony we Wrzeszczu "Towar." Pozdrawiam w tym momencie Agate i Monike. One wiedza :)

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Sea You 2024

159 - 209 zł
Kup bilet
festiwal muzyczny

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (7 opinii)

(7 opinii)
169 zł
Kup bilet
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdańszczanka Natalia Capelik-Muianga swoją medialną karierę zaczęła od programu: