- 1 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (103 opinie)
- 2 Męskie Granie 2024: wykonawcy i bilety (70 opinii)
- 3 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (6 opinii)
- 4 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (22 opinie)
- 5 Fani kryminałów na to czekali! (44 opinie)
- 6 Majaland: znamy termin otwarcia i cennik (571 opinii)
Hałas ze stoczni nadal przeszkadza. Właściciele lokali odpowiadają na zarzuty czytelnika
- Imprezowa stocznia nadal hałasuje - nieustannie skarżą się osoby zamieszkujące okolicę. Miasto obiecuje pomoc w rozwiązaniu problemu, ale dotychczasowe działania są jedynie prowizoryczne i ograniczają się np. do wykonywania pomiarów hałasu czy zamykania ulic na czas wzmożonej aktywności imprezowej, np. w weekendy. To jednak w żaden sposób nie łagodzi konfliktu. Przeciwnie - pasywność urzędników dodatkowo go eskaluje - mieszkańcy są sfrustrowani, bo nikt nie traktuje poważnie ich zgłoszeń, a właściciele lokali znajdujących się na Stoczni są zmęczeni nieuzasadnioną ich zdaniem nagonką.
Po sukcesie Ulicy Elektryków, a później 100czni, na terenach postoczniowych jak grzyby po deszczu zaczęły pojawiać się kolejne miejsca, lokale i punkty rozrywkowo-kulturalne, a także gastronomiczne. Wiele z nich nawiązuje swobodnym charakterem i industrialnym klimatem do tych już istniejących. Każde jednak szuka nowych rozwiązań, by wyróżnić się na tle pozostałych.
Zobacz, jakie imprezowe miejsca znajdują się na terenach postoczniowych, poza Ulicą Elektryków i 100cznią
Stocznia to nie tylko 100cznia i Ulica Elektryków
Kto ponosi winę za hałas na stoczni? Okoliczni mieszkańcy typują
Niektórzy mieszkańcy okolicy idą o krok dalej - winą za hałas obarczają konkretne miejsca, a nie najemców lokali w ogóle.
Warsztat Pop Up, mieszczący się na lewo od wejścia do 100czni, będący własnością właścicieli sopockiego klubu Wtedy, ma najzwyklejsze głośne głośniki z podkręconymi basami - skarży się w e-mailu do naszej redakcji pan Krzysztof. - Co piątek, sobotę i niedzielę wystawiają te głośniki na zewnątrz i hałasują do godzin porannych na całą okolicę. Kiedy prosiłem, żeby przyciszono muzykę, usłyszałem, że tego nie zrobią, bo stracą obroty. A przypominam, że jest to uporczywe naruszanie art. 51 KW oraz przepisów ustawy o ochronie środowiska. Lokal Crackhouse, mieszczący się na tyłach 100czni - analogiczna sytuacja jak z Warsztatem.
Kakofonia hałasów ze strony 100cznia (44 opinie)
Mieszkańcy zgłaszają łamanie prawa, policja notuje zgłoszenia
Mieszkańcy okolicy regularnie zgłaszają zakłócanie ciszy na policji. W to, że doczekają się konkretnych działań, przestają już wierzyć.
- Razem z sąsiadami regularnie zgłaszamy do komisariatu w Nowym Porcie, do komisariatu w Gdańsku-Śródmieście oraz do komendy miejskiej zakłócanie spokoju przez wspomniane wyżej dwa lokale - relacjonuje nasz czytelnik. - Zgłoszonych próśb o interwencję jest mnóstwo, ale nie widzimy żadnych ich skutków. Dyżurni w komisariatach podchodzą do nas z życzliwością. Jedyne, co mogą zrobić, to zapisanie zgłoszenia. To przecież nie oni dysponują patrolami, a komenda miejska twierdzi, że patroli ma za mało, przez co służby w żaden sposób nie egzekwują przepisów prawa wobec hałasujących lokali, zostawiając mieszkańców samych sobie.
Ulica (nie)ogólnodostępna
Panu Krzysztofowi nie podoba się też, że na czas wzmożonego imprezowania zamyka się ulicę, wzdłuż której znajdują się kluby. Jego zdaniem zamknięcie to nie odbywa się z zachowaniem odpowiednich procedur.
- Dla dobra i bezpieczeństwa bawiących się w hałasujących lokalach zamykana jest dla ruchu na całe noce publiczna ulica ul. Narzędziowców prowadząca wzdłuż lokali - zaobserwował pan Krzysztof. - Nie ma tam żadnego patrolu policji, prywatna ochrona sama sobie pilnuje publicznej ulicy i nie pozwala nią przejeżdżać, co nie brzmi jak postępowanie zgodne z prawem. Niestety, wbrew obietnicom komendy miejskiej mieszkańcy nie obserwują w ogóle wzmożonych patroli w czasie trwania imprez i po ich zakończeniu. Pijane towarzystwo całymi nocami krąży po okolicy, krzycząc, rozbijając butelki, wybudzając mieszkańców, klatki schodowe i bramy nadal są zanieczyszczane odchodami. Nocami mieszkańcy nie mają jak się obronić przed hałasem, z jednej strony głośna muzyka, z drugiej krzycząca, pijana młodzież. Policja nie jest zainteresowana tą okolicą.
Dodam, że to nie jest problem dotykający jakąś jedną nieszczęśliwą rodzinkę zajmującą jedną chałupę, ale wszystkich mieszkańców kamienic przy ul. Jana z Kolna, ul. Robotniczej, także wynajmujących apartamenty w świeżo wybudowanym Youniq.
Crackhouse: to nie jest kwestia czyjejś winy
Do skarg, jakie w e-mailu do naszej redakcji podesłał pan Krzysztof, postanowili się odnieść przedstawiciele wywołanych do tablicy lokali.
- Myślimy, że to nie jest kwestia czyjejś winy - komentuje ekipa Crackhouse. - Unikalność tego terenu i działalności na nim prowadzonych w zrozumiały sposób skutkują bardzo dużym zainteresowaniem wśród młodych osób. Naturalnym następstwem takiego skupiska ludzi jest generowany hałas, w świetle którego muzyka gra drugorzędną rolę.
Od momentu, gdy pojawiły się pierwsze skargi, stale współpracujemy z Urzędem Miasta w celu rozwiązania tego problemu. Mamy za sobą liczne spotkania i konsultacje, następstwem czego były profesjonalne pomiary akustyczne, na podstawie których opieramy kolejne działania. W efekcie tych działań podjęliśmy liczne kroki w celu ograniczenia emisji hałasu. Pierwszym krokiem była instalacja głośników wysokotonowych skierowanych w stronę przeciwną od zabudowań mieszkalnych. Poza tym w trakcie naszych wydarzeń na bieżąco kontrolujemy i dostosowujemy natężenie dźwięku z wysokości ulicy Robotniczej. Po wprowadzeniu tychże działań nie dotarły do nas żadne skargi. Co więcej, w celu ogólnej poprawy bezpieczeństwa i porządku na tych terenach wspólnie z pozostałymi podmiotami oraz SCG [Stocznia Centrum Gdańsk - właściciel terenu - dop. red.] własnym kosztem zorganizowaliśmy odgrodzenie od ulicy Robotniczej, patrole ochrony, dodatkowe toalety oraz sprzątanie terenów wspólnych.
Sądzimy, że kluczem do osiągnięcia kompromisu jest kontynuacja naszych dotychczasowych kompleksowych działań. Szkoda by było, żeby taka kość niezgody doprowadziła do zaniku miejsca unikalnego w skali europejskiej.
Warsztat Pop Art: Nie hałasujemy do godzin porannych na całą okolicę
- Na wstępie chcemy sprostować nieprawdziwą informację, jaką podał czytelnik w swoim e-mailu do redakcji - lokal Warsztat Pop Art nie należy do właścicieli sopockiego klubu Wtedy - prostuje Kasia, manager Warsztatu Pop Art. - Nagłośnienie w Warsztacie nie opiera się na "najzwyklejszych głośnych głośnikach z podkręconymi basami". System nagłośnieniowy zaprojektowany jest przez profesjonalnego akustyka i oparty na strukturze połączonych ze sobą urządzeń oraz głośników kierunkowych, zwróconych w przemysłową stronę stoczni (a nie mieszkalną).
Odnosząc się do kolejnych zarzutów, informuję, że w niedziele lokal zamykany jest o północy, więc "nie hałasuje do godz. porannych na całą okolicę".
Ponadto właściciele Warsztatu regularnie uczestniczą w spotkaniach w Urzędzie Miasta, podejmując dialog i reagując na apele. Lokal zatrudnił większą liczbę ochroniarzy w celu zapewnienia bezpieczeństwa także przed lokalem, udostępnił na swój koszt dodatkowe toalety w przestrzeni publicznej oraz dba o czystość wokół przynależnego mu terenu. Część wynajmowanej przestrzeni przeznaczyliśmy też na ciąg komunikacyjny dla pieszych i oznaczyliśmy go na własny koszt.
Wszystkie wydarzenia odbywające się na terenie Warsztatu Pop Art są działaniami sezonowymi. Docelowo właściciele lokalu dążą do przeniesienia eventów do hali budynku.
Miasto proponuje rozwiązanie: imprezy spod chmurki do postoczniowych hal
Miasto zapewnia, że trzyma rękę na pulsie i jest w stałym kontakcie z właścicielami stoczniowych lokali. Również tych, które w e-mailu do naszej redakcji wymienił pan Krzysztof. W planach jest też, po wygaszeniu pandemii, przeniesienie imprez do postoczniowych hal.
- Na wskazanym obszarze działa kilka różnych klubów. Ze wszystkimi podmiotami prowadzony jest dialog dotyczący poprawy bezpieczeństwa oraz ograniczenia hałasu - zapewnia Joanna Bieganowska reprezentująca Urząd Miasta Gdańska. - Do tej pory odbyły się trzy spotkania urzędników oraz służb miejskich z przedstawicielami ww. klubów. Przedsiębiorcy na własny koszt zobligowali się do zadbania o wspólną przestrzeń wokół ww. klubów poprzez: sprzątanie terenu, zwiększenie liczby ochroniarzy, ustawienie dodatkowych toalet, wyłączenie ulicy Narzędziowców i zmianę organizacji ruchu na czas imprez, ustawienie ogrodzenia ograniczającego przejście w kierunku ulicy Robotniczej oraz na prace z akustykiem dotyczące odpowiedniego ustawienia głośników (tak aby dźwięk o niższym natężeniu został skierowany w przeciwną stronę niż okna mieszkańców). Ponadto Wydział Środowiska Urzędu Miejskiego w Gdańsku przeprowadził badania natężenia hałasu w tej okolicy. Po analizie wyników podjęte zostaną dalsze działania. Policja bierze udział w odprawach i rozmowach z właścicielami klubów. W czasie imprez na tereny stoczniowe wysyłane są dodatkowe patrole, które też interweniują w przypadku zgłoszeń mieszkańców oraz pilnują bezpieczeństwa ruchu drogowego.
W związku z rozbudową funkcji mieszkaniowej problem hałasu na tych terenach będzie dotyczył coraz większej liczby mieszkańców. Właściciele terenów stoczniowych też są tego świadomi i zapewniają, że docelowo w przyszłych latach imprezy będą się przenosiły do hal postoczniowych. W tym roku epidemia COVID-19 sprawia, że ze względów bezpieczeństwa preferują organizowanie wydarzeń na otwartym powietrzu.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-07-30 18:01
Studzienki kanalizacyjne (8)
Dla niektórych może to być śmieszne, ale mój spokój od dwóch lat zakłócają źle zamontowane w drodze studzienki. W nocy jest tragicznie. Każdy przejezdzajacy samochód równa się brzęk na najbliższą okolicę. Sprawa była zglaszana. Nikt nadal nic z tym nie zrobił.
- 195 4
-
2021-08-01 12:06
Weź szczotkę stalowa
Benz ekstra. Szmatkę. Lomik i sikaflex . Wyczyść zaklej. Otasmuj studzienkę na kilka godzin
- 0 0
-
2021-07-31 16:38
Nic nie zrobio dopóki jakis urzędowy pajac nie zamieszka koło Ciebie i zacznie gp to draznic.
- 4 0
-
2021-07-31 09:49
A paczkomaty InPostu
Sru drzwiczkami
- 7 1
-
2021-07-30 22:12
źle zamontowane w drodze studzienki
to nasze dobro narodowe. To nasza cecha. Po tym poznaję, ze wjechałem do Ojczyzny. Chrońmy to. Gdańsk bardzo to szanuje. I bardzo żarliwie maluje ulice farbą z owada, która znika po miesiącu.
- 29 2
-
2021-07-30 19:22
Wyjmij je. Od razu się zrobi głośno, ale raz (2)
- 25 2
-
2021-07-31 10:51
(1)
Spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym... ile to mandatu/pierdla? (nie mówiąc o obciążeniu sumienia)
- 2 6
-
2021-07-31 14:19
Przestań histeryzować. Urwane zawieszenie to nie "katastrofa w ruchu lądowym"
- 3 2
-
2021-07-30 19:18
Wsadź kawałek gumy
- 8 5
-
2021-07-31 12:49
Ludzie muszą być ważniejsi (2)
Niż jakieś imprezy i pieniądze z rych lokali. Jeżeli żądzi pieniądz, to wszyscy ci urzędnicy nadają się do zwolnienia
- 43 26
-
2021-08-04 08:28
A cóż
w tej okolicy może być innego. Komunałki za ślimako-mostkiem, obrysowane wszelactwem myśli "tfórcóf", syfiaste podwórka, tym zajmijcie się lokatorzy brzydkich swoich klatek. Ludzie chcą bawić się, wydawać pieniądze.
- 1 0
-
2021-08-02 12:11
rządzi...
- 0 0
-
2021-07-31 10:26
A "stara" stocznia to niby nie generowała hałasu (9)
Mieszkańcy okolic stoczniowych chyba zapomnieli troszkę jak działa (działał) duży zakład przemysłu ciężkiego. Stara stocznia też hałasowała i to porównywalnie, na dodatek przez cały dzień. Jeśli ktoś decyduje się na mieszkanie w taki miejscu to powinien wiedzieć że hałas jest tam częścią "tkanki miejskiej"
WW.- 70 119
-
2021-08-02 00:10
w dzień spoko stocznia hałasowała
ale tu mowa o hałasie w nocy
- 4 1
-
2021-07-31 17:14
(2)
Hałas ze stoczni był zupełnie inny, niż ten łomot. Nie ma tu żadnego porównania.
- 17 2
-
2021-07-31 18:25
(1)
Daj spokój, jak stałem na przystanku Gdańsk Stocznia za czasów studenckich to uszy puchły od tego łomotu. A teraz słychać tylko muzykę, owszem kiepską jakieś rapsy, albo bit, który dużo mówi o jego miłośnikach (buc-buc-buc), ale jest to bardziej znośne.
- 4 7
-
2021-07-31 21:08
To wytłumacz, czemu mieszkając od ponad 40 lat w tym samym miejscu uciążliwości hałasu ze stoczni nie kojarzę, ale łoskot z klubów niestety w nocy słyszę. Mimo, że mieszkam dość daleko od terenów stoczniowych.
- 11 1
-
2021-07-31 13:49
(1)
Dokładnie! Ludzie chcą mieszkać w samym centrum, a potem oczekują ciszy jak za miastem... Niech się przeprowadzą za obwodnicę, będą mieli ciszę!
- 14 18
-
2021-08-01 22:36
Miejsca tzw. zabawy bajlepiej przenieść za obwodnicę, na jakieś pustkowie. Jak ktoś chce spędzać wieczory i noce w hałasie, moż
- 5 3
-
2021-07-31 11:52
Da się walczyć z hałasem - są 3 wyjścia: przeprowadzka na wieś, stopery do uszu albo zaparzenie ziółek :) (2)
- 7 27
-
2021-07-31 17:14
(1)
Jest jeszcze czwarte wyjście, najlepsze z możliwych: eliminacja źródła hałasu.
- 17 6
-
2021-08-02 11:59
jest jeszcze myślenie..kupuje mieszkanie koło stoczni, portu, fabryki...i oczekuje kwiatków
białych parapetów i perfumów????
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.