- 1 Gdzie na karaoke w Trójmieście? (23 opinie)
- 2 "Grillujemy" współczesne kino (53 opinie)
- 3 "Kaskader": kciuk w górę, a nawet dwa (19 opinii)
- 4 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 5 Recenzja "Challengers": intensywne kino (51 opinii)
- 6 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (34 opinie)
Jachimek apeluje: rodzice potrzebują Dnia Dorosłego
Wczoraj obchodziliśmy Dzień Dziecka. Nasze pociechy wciąż mają brzuchy pełne lodów i waty cukrowej, na twarzach kolorowe ślady tygryska czy Elsy, za to nasze portfele są znacznie lżejsze niż jeszcze w środę. A ja, nieśmiało i cichutko, z podejrzeniem, że mogą mnie spotkać cięgi, chciałbym zaproponować ustanowienie nowego święta: Dnia Dorosłego.
Przeczytaj więcej felietonów Szymona Jachimka
Niemniej jest jedno ale. Te nasze misiaczki, bąbelki, skarbulki, najnajki, te wszystkie mieszkające z nami Emilki, Oliwki, Nikodemki i Tymonki, one są ciągle. Potrzebują nas do zrobienia jedzenia, przytulenia w razie upadku, zabawy w sklep, zawiezienia na tańce, śpiewania kołysanek i kolejnych 378 czynności wykonywanych każdego dnia.
A rodzice są ludźmi. Ludzie, co jest ich słabą stroną, potrzebują odpoczynku. Odpoczynkiem tym, owszem, może być piknik z dziećmi, ale nie wtedy, gdy właśnie od dzieci chcemy odpocząć.
Dlatego potrzebujemy Dnia Dorosłego.
Najlepiej, żeby było to ruchome święto i wypadało zawsze w sobotę. W taki dzień każdy rodzic mógłby:
1. spać nieprzerwanym snem do którejkolwiek - gdyby któreś z dzieci obudziło mamę lub tatę, traciłoby wszystkie pieniądze ze swojej świnki-skarbonki;
2. pić alkohol w ciągu dnia bez martwienia się o miejsce pobytu dziecka oraz ewentualną interwencję opieki społecznej;
3. spełniać tzw. "obowiązek małżeński" bez obawy, że jakaś latorośl otworzy nagle drzwi do sypialni, ponadto swoje przeżycia można by wyrażać dowolnie głośnymi krzykami, bez klasycznych szeptów "ciszej, bo się obudzi";
4. spać nieprzerwanym snem... a, to już było;
5. iść do restauracji bez kącika dla dzieci;
6. grać cały dzień w gry komputerowe, w które na co dzień zabrania grać swoim pociechom;
7. iść do na film, którego nie wyprodukował Disney;
8. zresztą, nieważne, że było, to najważniejsza sprawa: spać nieprzerwanym snem do którejkolwiek.
W kalendarzu istnieje oczywiście Dzień Matki i Dzień Ojca. Ale serio, czy przedstawienie w przedszkolu oraz laurka z tekturki i sreberka to wszystko, o czym marzymy? Czy nie stać nas na bardziej porywającą wizję? Czy nie chcemy wydobyć na zewnątrz naszego szaleństwa, zasypanego obecnie książeczkami o Lasse i Mai?
Pomyślcie, jak byłoby pięknie. Robimy, co chcemy, śpimy, ile chcemy, a dzieci... Dzieci w tym czasie sprzątają swoje pokoje, piorą ubranka z plamami po zupce pomidorowej, gotują obiad na następne kilka dni... A przy naszych łóżkach stawiają dzban z zimną, niegazowaną wodą.
Ja wiem, że się nie da. Ale warto pomarzyć. Zaś jeśli jacyś rodzice dziecka do lat 10 napiszą, że nie tęsknią za takim dniem, to ja umilknę z podziwu, wzniosę toast, a przede wszystkim - nie uwierzę.
O autorze
Szymon Jachimek
Trójmiejski kabareciarz, improwizator, tekściarz. W swoich nieregularnych SKM-kach zerka na Trójmiasto z lekko przymrużonymi oczami i namawia czytelników do tego samego.
Opinie (83) 2 zablokowane
-
2017-06-03 10:02
Jaka pięknie wystylizowana grupa znajomych na zdjęciu, czy tak teraz wyglądać maja rodzice. Tatuś z kapeluszem ze słomki a mamusia w spodniach powyżej kostek? Nie nadążam już za tymi miejskimi trendami.
- 0 2
-
2017-06-03 21:19
Marzę o takim Dniu i zgadzam się z Panem w 100%.
- 1 0
-
2017-06-16 08:27
Dzień wolny od dziecka?
Bardzo prosty sposób: podrzucić pociechę dziadkom :). Najlepiej wieczorem przed tymże dnem :)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.