• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Jestem fanem długiej brody". Wywiad z barberem

Łukasz Stafiej
24 września 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
- Od dziecka sam chciałem strzyc, ale wyłącznie mężczyzn. Szkoła fryzjerska nic mi nie dała, to był zmarnowany czas. Umiejętność i technikę zdobyłem dopiero na praktykach, doskonaliłem się strzygąc w piwnicy znajomych - mówi Mateusz Banaszek. - Od dziecka sam chciałem strzyc, ale wyłącznie mężczyzn. Szkoła fryzjerska nic mi nie dała, to był zmarnowany czas. Umiejętność i technikę zdobyłem dopiero na praktykach, doskonaliłem się strzygąc w piwnicy znajomych - mówi Mateusz Banaszek.

- Barber shop to zakład fryzjerski tylko dla mężczyzn. Wystrój ma niewiele wspólnego z typowymi salonami. Klimat jest bardziej garażowy, typowo męski. Można na luzie pogadać, rzucić suchym żartem, klient czuje się jak na spotkaniu z kumplami - opowiada Mateusz Banaszek, fryzjer i szef Salonu Fryzur Męskich w Gdańsku, gdzie na wizytę trzeba czekać kilka tygodni. W sobotę będzie można zobaczyć jego umiejętności podczas imprezy w Królewskiej Fabryce Karabinów zobacz na mapie Gdańska na Dolnym Mieście.



Łukasz Stafiej: Głośno o barberach zrobiło się w Polsce, gdy w ubiegłym roku Nergal otworzył swój zakład w Warszawie. Ty już wtedy strzygłeś na Dolnym Mieście od dawna.

Mateusz Banaszek: Moja mama jest fryzjerką. Od dziecka sam chciałem strzyc, ale wyłącznie mężczyzn. Szukałem sposobu, jak się tego nauczyć. Szkoła fryzjerska nic mi nie dała, to był zmarnowany czas. Umiejętność i technikę zdobyłem dopiero na praktykach, doskonaliłem się strzygąc w piwnicy znajomych. Ciągle jednak szukałem pomysłu na zakład. Nie chciałem strzyc w sterylnym salonie w centrum handlowym z przyjemną muzyczką w tle. Pierwszą inspiracją był mój wujek, który zawsze miał oryginalny styl. Wyglądał kontrowersyjnie: lekki zarost, długie włosy zaczesane do tyłu na tak zwany slickback, całe życie spędzał w garażu ubrudzony smarem. Postanowiłem przenieść ten klimat do mojego Salonu Fryzur Męskich przy ul. Łąkowej 27 zobacz na mapie Gdańska. Potem okazało się, że za granicą to normalna sprawa, a w ubiegłym roku ta moda rozwinęła się w Polsce.

- Nie tolerują fryzjerskiego kiczu. Fryzury na piłkarza, miotełkę i irokezy odpadają.
- Nie tolerują fryzjerskiego kiczu. Fryzury na piłkarza, miotełkę i irokezy odpadają.
Przyjmujesz w pomieszczeniu, które przypomina garaż albo pokój rockmana. Z zakładem fryzjerskim w ogóle to się nie kojarzy. Ale na zainteresowanie nie narzekasz - trzeba zapisywać się z miesięcznym wyprzedzeniem, ludzie walczą o miejsca na twoim fotelu. Wytłumacz ten fenomen.

Sam się nad tym zastanawiam. Ja po prostu robię swoje w miejscu, które tak naprawdę jest moim drugim domem, więc chcę czuć się tutaj dobrze. Większość ludzi robi biznes i myśli tylko o pieniądzach. Dla mnie ważniejsze jest to, czy moja robota sprawia mi radość i czy jest dokładnie taka, jak chcę. A że przy okazji przynosi zyski, to nie narzekam. Zainteresowanie jest tak duże, że sam nie daję rady. Niestety nie ma ludzi do pracy - w tym fachu nie ma wielu, którzy chcą się uczyć i poszerzać fryzjerskie horyzonty.

Czym się właściwie różni barber shop od salonu fryzjerskiego?

Barber shop to zakład fryzjerski tylko dla mężczyzn. Wystrój ma niewiele wspólnego z typowymi salonami. Klimat jest bardziej garażowy, typowo męski. Można na luzie pogadać, rzucić suchym żartem, klient czuje się jak na spotkaniu z kumplami. Zamiast "Twojego Stylu", można przejrzeć "Playboya". Poza tym barberzy używają zupełnie innych kosmetyków niż w zwykłych salonach. Różni się również technika strzyżenia, sprzęt fryzjerski, a nawet fotele, na których siadają klienci.

Jak to wszystko się zaczęło?

Złoty czas dla barberów to pierwsza połowa XX wieku w Stanach Zjednoczonych. Faceci potrafili przychodzić codziennie rano na golenie zarostu, a przy okazji spotykali się w swoim gronie. Schludny wygląd to była podstawa prawdziwego gentlemana - wystarczy pooglądać stare filmy czy fotografie. Współcześnie moda na taki styl zaczęła wracać w subkulturach punkowych czy skaterskich. Chłopaki nie mieli u kogo się strzyc, więc sami złapali za maszynki i nożyczki. Okazało się, że to strzał w dziesiątkę, a zapotrzebowanie jest ogromne.

- Większość ludzi robi biznes i myśli tylko o pieniądzach. Dla mnie ważniejsze jest to, czy moja robota sprawia mi radość i czy jest dokładnie taka, jak chcę. - Większość ludzi robi biznes i myśli tylko o pieniądzach. Dla mnie ważniejsze jest to, czy moja robota sprawia mi radość i czy jest dokładnie taka, jak chcę.
Czym się charakteryzuje twój styl?

Nie toleruję fryzjerskiego kiczu. Fryzury na piłkarza, miotełkę i irokezy odpadają.

Za to brodę potrafisz przystrzyc na kilkadziesiąt sposobów.

Wszystko zależy od kształtu twarzy, gęstości i długości brody! Broda może mieć wiele walorów wizualnych, zakryć niedoskonałości, a nawet zmienić kształt twarzy. Ja osobiście jestem fanem długiej brody. Przy goleniu klientów najczęściej używam maszynki, ponieważ lubię naturalny wygląd zarostu. Brzytwę stosuję tylko wtedy, kiedy klient życzy sobie, aby widocznie zaznaczyć linię zarostu. Podcinanie brody nie jest wcale łatwe. To jest jak rzeźbienie. Wpierw trzeba wyobrazić sobie ostateczną formę i do niej dążyć.

Dziewczyny lecą na brodaczy?

Oczywiście, że tak! Najlepiej sprawdzić to samemu - zapuścić brodę, zadbać o nią i wyskoczyć na miasto. Teraz jest moda na brodę i przyzwolenie na jej noszenie. Już nikt na to krzywo nie patrzy, nie jest to oznaka zaniedbania.

- Jeszcze nie tak dawno baza kosmetyków dla mężczyzn była mocno ograniczona. U nas facet dostanie pasty do układania włosów czy olejki do brody o zapachach pieprzu, lasu, drzewa czy nawet wódki, papierosów, cygar i whisky. - Jeszcze nie tak dawno baza kosmetyków dla mężczyzn była mocno ograniczona. U nas facet dostanie pasty do układania włosów czy olejki do brody o zapachach pieprzu, lasu, drzewa czy nawet wódki, papierosów, cygar i whisky.
Dbanie o włosy kojarzy się stereotypowo z czymś kobiecym. A przecież u ciebie w zakładzie aż kipi od testosteronu.

To jest ciekawa sprawa. Jeszcze nie tak dawno baza kosmetyków dla mężczyzn była mocno ograniczona. Facet, który chciał zadbać o włosy, dostawał u fryzjera czy w drogerii kosmetyki w kolorach tęczy i o zapachu kwiatów. W barber shopach to w ogóle nie wchodzi w grę. U nas facet dostanie pasty do układania włosów czy olejki do brody o zapachach pieprzu, lasu, drzewa czy nawet wódki, papierosów, cygar i whisky. Pakowane są w metalowe pudełka i bardziej przypominają pasty do butów, a nie kosmetyki. Faceci ustawiają się po nie w kolejkach. Nawet tacy, dla których używanie specyfików do włosów jeszcze do niedawna było nie do przełknięcia. To są po prostu totalnie męskie, dobrej jakości kosmetyki, które - co najważniejsze - działają.

Kto się u ciebie strzyże?

Są młodzi ludzie, którzy chcą dobrze wyglądać, są faceci, którzy nie pójdą do zwykłego fryzjera, bo nie czują się w nim dobrze. Są też klienci wyjątkowi, jak 90-letni pan, który przychodzi do mnie regularnie i za każdym razem cieszy się, że może się ostrzyć jak w latach swojej młodości. Tacy klienci to dla mnie największe wyróżnienie.

Barberzy często strzygą poza swoimi zakładami. Gdzie cię można spotkać?

To właśnie jest w tym wszystkim najlepsze! Nawet nie śniło mi się, że będę jeździć po Polsce i strzyc ludzi, którzy na to specjalnie czekają. Byłem w Krakowie w zakładzie ButterCut, niebawem planuję Warszawę, mam jeszcze kilka innych propozycji. W sobotę, 26 września o godz. 14 można mnie spotkać w Królewskiej Fabryce Karabinów na Dolnym Mieście. Z dwoma innymi barberami z polskiej czołówki będziemy strzyc bez zapisów. Ponadto będzie didżej, food truck z burgerami oraz premiera piwa rzemieślniczego Last Cut, które AleBrowar uwarzył w hołdzie dla barberów.

Wydarzenia

Premiera Last Cut- American Golden Ale!

clubbing / disko, pokaz

Miejsca

Opinie (155) ponad 10 zablokowanych

  • choroba,troche czlowiek przytyje,troche na pysku sie zaponi

    a tu od razu robią z ciebie fronczewskiego

    • 1 1

  • Drodzy Państwo.

    Gdzie można kupić owe "rurki",jak to obecnie młodzież mawiać zwykła?

    • 1 1

  • Pan Zygmunt, bezdomny, ktory mieszka w pustostanie, chodzi w starej marynarce, ma zarost jak Rumcajs i sklejone okulary ala Jaruzel. Tez jest hipsterem? Rozni sie od nich tylko zapachem.

    • 3 1

  • MODA Przeminie

    Moda przeminie to i interes się zwinie...

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Ile może wynieść przyśpieszenie w AquaSpinnerze?