• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie ma jak u mamy, czyli jak zmienia się najtrudniejszy zawód świata

Magdalena Raczek
26 maja 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Wspólny spacer po Śródmieściu Gdańska. 27.06.1973 Wspólny spacer po Śródmieściu Gdańska. 27.06.1973

Macierzyństwo to ciężki kawałek chleba i chyba najtrudniejszy zawód świata. Żartownisie powiedzą, że to na pewno stanowisko kierownicze, więc i wymagania są ogromne: pełna dyspozycyjność, doskonałe umiejętności negocjacyjne, wykształcenie wszechstronne - lekarz, księgowa, dietetyk. Tylko pensji brak, bo najlepszym wynagrodzeniem jest miłość najbliższych. Takie są nasze mamy. Kiedyś prały pieluchy, gotowały obiady, stały w kolejkach, dziś właściwie nic się nie zmieniło, jednak jest trochę inaczej. Jakie były mamy kiedyś, a jakie są obecnie? Dziś Dzień Matki, święto wszystkich mam.



To jedno z najbardziej znanych międzynarodowych świąt na świecie, jednak tylko w Polsce obchodzone jest 26 maja. W innych krajach często wydarzenie to połączone jest z Dniem Kobiet. Z kolei w USA święto mam ma rangę święta narodowego. Szacuje się, że na świecie są ponad 2 miliardy matek.

Jedno jest pewnie. Nieważne kiedy i w jakim kraju, ważne, że tego dnia wszyscy pokazują im wdzięczność za ich trud związany z rodzeniem, opiekowaniem się oraz wychowywaniem dzieci, udowadniają, jak bardzo są kochane, niezastąpione i doceniane.

Jakie były mamy kiedyś?



Jeszcze kilkadziesiąt lat temu wszystkie sekrety macierzyństwa były przekazywane z pokolenia na pokolenie. Kobiety nie miały do wyboru tak szerokiej literatury, nie mówiąc o dostępie do internetu. Wszystko, co wiedziały i umiały, tak naprawdę dostawały od swoich mam, starszych sióstr czy innych kobiet.

- Dawniej dzieci się bardziej "chowało" niż wychowywało. Kobiety skupione były na pracy w domu: codziennie się sprzątało, gotowało, prało, a że rodzina była zwykle duża, bo minimum czteroosobowa plus dziadkowie a czasem niezamężne rodzeństwo, to było co robić. Dzieciaki bawiły się same w domu lub na podwórku, między sobą, z kuzynostwem czy z sąsiadami - rzadko rodzice poświęcali im czas, bo jedno zwykle było w pracy, a drugie nawet jeśli w domu, to zajęte. Bardziej się skupiałyśmy na czystości, na tym, żeby okna były umyte i firany wykrochmalone - bo taki model nam przekazano, a teściowa nieraz robiła "kontrolę" - niż na zabawie z dziećmi. Naszym zadaniem - tak nam się wydawało przynajmniej - było zapewnić dzieciom dach nad głową, dać jeść, żeby miały się w co ubrać, miały zeszyty i książki w szkole niż zajmować się nimi - przyznaje Jola, dziś 65-letnia podwójna babcia, mama trójki dorosłych już dzieci.
  • Spacer w śniegu na Targu Drzewnym w Gdańsku. 11.1970
  • Targi handlowe w Gdańsku. 09.1973
  • Na spacerze w Parku Oliwskim w Gdańsku. 1973
  • Mama z dzieckiem w wózku spotkała na Długim Targu koleżankę. 11.10.1972
  • Mamy z dziećmi prawdopodobnie w Dolnym Wrzeszczu. 8.05.1973
  • Listonoszka doręcza pocztę mamie z wózkiem. 05.1971

Jakie są dzisiejsze mamy?



Na pewno różne. Dzisiaj każda rodzicielka, na dobrą sprawę, może być inna, czerpać wiedzę z bardzo różnych źródeł, decydować się na model opieki i wychowania potomstwa według własnego uznania. Dlatego - jedne karmią piersią, a inne mlekiem modyfikowanym, niektóre noszą dziecko w chuście, a inne wożą wózkiem, część wraca do pracy po porodzie lub po roku urlopu macierzyńskiego, a część woli zostać z maluchem w domu przez kilka lat. W każdej kwestii dowolność wyborów jest bardzo duża, co z jednej strony daje kobietom więcej możliwości i wolności, a z drugiej może niestety być zbyt dużym obciążeniem, przyczyną zagubienia, frustracji i w efekcie nawet depresji. Wiele mam obecnie zostaje bowiem pozostawiona sama sobie, nie ma wsparcia swoich bliskich, kobiet z rodziny.

- Niektórym się wydaje, że dziś bycie matką jest jak wygrana na loterii, i że współczesna mama już nic nie musi robić. Mamy wszystko w sklepach, możemy kupić piękne ubranka i super sprzęty i one za nas wykonują połowę roboty. Możliwe, że dawniej było ciężej, bo w sklepach straszyły puste półki, dzieciaki nosiły jedno po drugim swoje ubrania, a wózek służył pokoleniom, co nie znaczy, że dziś bycie matką jest łatwiejsze. Na pewno kwestie emocji i uczuć pozostały niezmienne, choć jeszcze pokolenie naszych matek inaczej podchodziło do rodzicielstwa - jako coś naturalnego, jako etap w życiu, a nie coś dobrowolnego, o czym sama zdecyduje. No i wtedy wychowywaniem zajmowała się rodzina, nierzadko pomagały babcie i ciocie - mówi Ania, mama przedszkolaka.
  • Dzisiaj - każda mama jest inna. Jedne karmią piersią, a inne mlekiem modyfikowanym, niektóre noszą dziecko w chuście, a inne wożą wózkiem. Nie ma jednego modelu.
  • Dzisiejsze mamy więcej czasu poświęcają swoim dzieciom, nie zapominając przy tym o sobie, o swojej kondycji i dbaniu o zdrowie.
  • Noszenie potomstwa z chuście jest powrotem do dawnych praktyk, do korzeni. Robiły tak nasze babki i prababki, zanim wynaleziono wózki.

Inny model rodziny



Świat z roku na rok bardzo się zmienia, a wraz z nim przeobrażają się kwestie związane z obyczajowością, nic więc dziwnego, że zmianie uległ również model rodziny. Przede wszystkim kobiety rodzą mniej dzieci. Współczesna kobieta rodzi przeciętnie 2-3 dzieci, podczas gdy jeszcze 300 lat temu liczba ta wynosiła 7-10. Inny jest także wiek rodzącej pierwsze dziecko - granica wieku przesuwa się w górę - w 1970 roku średnia wynosiła 22 lata, 10 lat później - 23, a dziś wiek pierworódki wynosi średnio 27 lat. Często kobiety decydują się na macierzyństwo dopiero po 30. a nawet po 40. roku życia, gdy ich sytuacja materialna i osobista jest stabilna i uregulowana.

Przeczytaj też: Mamy po czterdziestce - uroki i problemy "późnego" macierzyństwa.

Jest to oczywiście związane z nowym modelem związków. Ludzie zaczęli bardziej skupiać się na realizacji siebie i własnych potrzeb, na swojej niezależności (w tym niezależności finansowej), na rozwoju osobistym, dobrym wykształceniu i zdobyciu wymarzonej pracy niż na zakładaniu rodziny. Nie dziwią już też rozwody ani urodzenie dziecka przed (czy poza) ślubem - od kilkudziesięciu lat systematycznie rośnie odsetek urodzeń pozamałżeńskich. Małżeństwo przestało być gwarantem czegokolwiek, nie stanowi ani zabezpieczenia finansowego, ani nie daje poczucia bezpieczeństwa, dlatego też wiele dzisiejszych mam albo decyduje się na samotne wychowywanie dziecka albo w związku z partnerskim. Mało kto ponadto może liczyć na pomoc swoich rodziców, mimo że oni sami częstokroć z takiej pomocy korzystali, gdy sami byli młodzi.

- Moja mama nigdy nie zdobyła odpowiedniego wykształcenia. Była najmłodsza z czwórki rodzeństwa i nikt o to nie dbał. Skończyła jedynie zawodówkę, żeby jak najszybciej iść do pracy i zacząć zarabiać. Wyszła za mąż jako 18-latka, bo to była wtedy największa aspiracja młodych kobiet - znaleźć sobie odpowiedniego faceta. Urodziła mnie w wieku 20 lat, po czym, gdy miałam 3 latka, oddała na wychowanie swojej matce, a mojej babci. Świetny model rodziny, nie ma co. Mieszkałam dwa lata z dziadkami, podczas gdy moi rodzice rzekomo się "dorabiali". Niczego właściwie się nie dorobili. Mam do nich ogromny żal, że mnie zostawili. Do tej pory czuję się z tym źle, dlatego swoich dzieci nikomu nie "podrzucam" i daję im to, co uważam za najważniejsze - siebie, swój czas i swoją uwagę - opowiada 40-letnia dziś Olga, mama dwójki dzieci.
Podobne doświadczenia ma Joanna.

- Nie mogę liczyć na pomoc mojej mamy, bo mieszka daleko. Zresztą nawet gdyby była blisko, to i tak nadal pracuje, więc pewnie niewiele by pomogła, choć wiadomo, że samo wsparcie słowne, bliskość i jakiś rodzaj choćby awaryjnej możliwości korzystania z pomocy byłyby czymś wspaniałym. Nie mam pretensji, że tak jest. Nasze mamy mają swoje życie. A my musimy sobie radzić same - opowiada.
  • Może zamiast kupować kwiaty - nazbierajmy je samodzielnie na pobliskiej łące lub w parku.
  • Dobrym pomysłem na pewno będzie wspólny spacer do parku czy na lody, nie tylko w Dniu Matki.
  • Mamy lepsze sprzęty, wygodniejsze wózki, elektroniczne nianie, ale nie zmienia się sama wartość macierzyństwa i uczucie miłości.

Ponadczasowe wartości macierzyństwa



Jednak bez względu na to, jak to macierzyństwo wyglądało kiedyś, jaki model rodziny i wychowywania dzieci funkcjonował dawniej, a jaki jest dziś, jedno wydaje się niezmienne - sama wartość macierzyństwa w sobie i miłość matek do swoich dzieci.

- Na pewno jestem inną mamą niż moja mama czy babcia. Dziś są udogodnienia w postaci zmywarek do naczyń, pieluch jednorazowych, szerokiej gamy gotowych posiłków. Za to ja jako współczesna mama bardziej się martwię o dziecko, bo ruch samochodowy jest większy, bo nie znamy sąsiadów, a dziadkowie nie mieszkają w pobliżu, więc więcej czasu spędzamy razem, bardziej się zajmuję córką niż moja mama mną i moim rodzeństwem. Ale myślę, że uczucie miłości do dziecka ma ten sam odcień co pokolenia wstecz - przekonuje Inga.

Czym obdarować mamę?



Oczywiście każdy nawet najdrobniejszy gest świadczący o pamięci o mamie będzie mile widziany. Mamy najczęściej obdarowujemy kwiatami, słodyczami lub kosmetykami, jednak warto włożyć odrobinę wysiłku, by sprawić mamie więcej radości i poświęcić jej trochę więcej czasu niż zwykle. Może zamiast kupować kwiaty - nazbierajmy je na pobliskiej łące lub w parku, zamiast biec do sklepu po bombonierkę - sami upieczemy ciasto, a zamiast kupnych kosmetyków - postaramy się wykonać jakiś samodzielnie np. mydełko o ulubionym zapachu naszej mamy czy krem dostosowany do jej preferencji. Każdy prezent wykonany własnoręcznie ma większość wartość, więc jeżeli potrafisz szyć, dziergać na drutach czy na szydełku, to warto zrobić coś oryginalnego np. biżuterię.

  • Każdy, nawet najdrobniejszy gest, świadczący o pamięci o mamie, na pewno będzie mile widziany
  • Każdy prezent wykonany własnoręcznie ma większość wartość i przyniesie mamie większą radość.
  • Każdy prezent wykonany lub przygotowany własnoręcznie ma większość wartość.
  • Zamiast kupnych kosmetyków - postarajmy się wykonać jakiś samodzielnie np. mydełko o ulubionym zapachu naszej mamy.
Jeśli mieszkamy blisko, to zaprośmy mamę na świąteczny obiad (własnoręcznie przygotowany lub w restauracji) albo na kawę i ciasto do ulubionej kawiarni. Dobrym pomysłem na pewno będzie wspólny spacer do parku czy wyjście razem do kina, na koncert (na przykład muzyki klasycznej jak ten - "Najpiękniejszy bukiet melodii na Dzień Matki") czy do teatru. Dla mam aktywnych proponowanych jest wiele ciekawych zajęć sportowych i ruchowych, tj. zajęcia na Dzień Matki w Lejdis Studio albo zajęcia dla fit mam na Dzień Mamy w Akademosie.

Jeżeli zaś sama jesteś mamą i nie możesz liczyć na prezenty, to równie dobrze możesz zorganizować sobie je sama. Z okazji Dnia Mamy Wykrzyknik przygotował Relaks w spa - strefę relaksu dla mam. Można przyjść na 30-minutowy masaż relaksacyjny grzbietu ze swoim dzieckiem, które spędzi równie miły czas na Sali Zabaw pod opieką animatora.

Zobacz więcej propozycji na spędzenie Dnia Matki w naszym Kalendarzu Imprez.

Wydarzenia

Opinie (69) 2 zablokowane

  • (3)

    Dzejsonowi muszem kupić smartfon, ma już 2lata. Taki z LTE oczywisciem

    • 34 18

    • (2)

      Adco dla nas przeciez dostajesz 500 plus pewnie poszło na tipsy solar i łiski z kolą

      • 3 3

      • Fajne zdjecia

        I POtem się taki wyborca urodzi...

        • 2 2

      • 500+ i rodzina na swoim

        jestem ustawiona do końca życia

        • 0 0

  • Gość z zdjęcia(ten z dywanem na ramieniu) (3)

    to chyba Karnowski.

    • 17 2

    • Jeśli to faktycznie on (1)

      to znaczy że juz wtedy miał pierwszorzedne koneksje, bo nie dałoby sie kupić dywanu na takim jarmarku bez układów i "cynku"

      • 5 1

      • ta, Karnowski, poważnie wyglądał jak na dziesięciolatka

        • 1 1

    • Zdjęcia z archiwum SB?

      • 1 0

  • Ojcostwo, najtrudniejszy zawód w Polsce (20)

    Kiedy ktoś się zajmie problemem niedoceniania ojcostwa w Polsce? Warto podkreślać - w Polsce!

    • 67 18

    • (8)

      Bo często ojcowie nie dorośli do swojej roli

      • 16 18

      • (7)

        Często matki, które są w Polsce doceniane i szanowane (w przeciwieństwie do polskich ojców, prawda?), nie dorastają do swojej roli. Powody tego niedorastania ojców i matek są liczne i o nich warto mówić, w tym powód najważniejszy - niedocenianie.
        Zauważmy radykalną zmianę w mentalności i w stosunku do obowiązków chłopów uwlaszczonych, kiedy powoli zaczęli być traktowani jak ludzie innych stanów.

        • 17 4

        • (6)

          Taaaaa matki szanowane. Ciężarne mało kto przepuszcza w kolejce, ustępuje miejsca. Karmisz piersią - źle, butelka tez niedobrze . Jeśli chcesz nakarmić dziecko w miejscu publicznym , musisz najlepiej schować się w wc ( bo cycek jest święty tylko na billboardzie reklamowym). Zostajesz z dzieckiem w domu - źle, oddajesz do żłobka - źle. I ta nowomowa - madki itp. Ot cały szacunek

          • 4 11

          • (4)

            Minusujacych proszę o argumenty przeciw mojej tezie. Serio, wypowiedzcie się , proszę .

            • 3 5

            • karmiłam i z cyckiem w miejscu publicznym nie było problemu (3)

              • 4 1

              • (2)

                Mnie tez udało się obejść bez tekstów typu : wywala cyca, wymiotować się chce, niech karmi w kiblu, obwisłe wymiona - co nie znaczy ze się nie pojawiają . Zerknij proszę nawet tu na forum Trójmiasto na teksty ludzi dot . kp. Pozdr

                • 3 1

              • Edit

                Nie usłyszeć tekstów typu

                • 0 0

              • forum ma to do siebie że jest anonimowe i każdy jest cwaniakiem

                większość z tych ludzi nawet nie piśnie w konfrontacji face to face albo face to cycek ;)

                • 2 0

          • Ciężarne mało kto nieprzepuszcza w kolejce, prawie zawsze ktoś ustąpi w autobusie - pod tym względem w Polsce nie jest źle. A w temacie "cyca" to zdarzają się nieliczne osoby, którym karmienie w miejscu publicznym przeszkadza, coś im razi ich smak czy coś, tacy po prostu są i na forach dyskusyjnych ukazują te swoje emocje... po to są fora, mają prawo pisać to, co myślą. Ale w sytuacji spotkania się z karmiącą matką także oni czy one nie potępiam ją głośno, tolerują. Ją ich nie rozumiem, ale szanujmy i ich wrażliwość.

            • 6 1

    • (2)

      mało jest facetów, którzy mogą być uznani za dobrych ojców

      • 17 15

      • Za komuny było tragicznie mało, teraz jest pod tym względem o wiele lepiej. Moi zięciowie, z pewnością przez nasze córki doceniani i szanowani, zajmują się swoimi dziećmi często i jako coś oczywistego.
        A Ty jak -okazuje szacunek i cześć swojemu mężowi tak, jak on Tobie?

        • 19 1

      • A Ty, facetko, uważasz się za dobrą matkę? A jaką żoną jesteś, facetko?

        • 11 2

    • (7)

      Pokaz mi ojca , który został w domu na tacierzyńskim. Pokaż mi ojca, który wstaje co 2 godziny do dziecka w nocy. Pokaż mi ojca, który zajmuje się dzieckiem CONAJMNIEJ tak intensywnie jak matka. Wtedy możemy pogadać.

      • 22 17

      • (5)

        Najpierw zapytam - jesteś zwolenniczką ideologii gender? Matriarchatu w rodzinach?
        Osobiście poznałem setkę mężczyzn, w tym ojców, którzy pracując ciężko w stoczni lub na budowach pracowali od rana do wieczora.
        Ja osobiście miałem etatów sporo. Praca, duchy po godzinach pracy, pierwszego dziecka pranie pieluch w pralce frania to moja była rolą w 100 projektach, zabawy z dziećmi, lekcje, działka że zdrową żywnością dla rodziny, sprzątanie, gotowanie... prawie wszystko. Teraz opieka nad naukami, bo rodzice idą do pracy...
        A teraz pochwal się Ty - chodzisz na fuchy?

        • 20 6

        • (4)

          A co to ma do rzeczy czy ja chodze na fuchy? Rozmowa jest o matkach i ojcach a nie o pracownikach i kto ma ciężej w pracy. Mój mąż i ja pracujemy umysłowo, więc przepraszam, ale on nie ma ciężej ode mnie. Tak wielu mężczyzn pracuje. Tak samo jak wiele kobiet pracuje fizycznie. A rozmowa jest o macierzyństwie i ojcostwie. Niestety, ale kobiety poświęcają więcej pracy , siły i czasu na bycie matkami niż ojcowie na bycie ojcami więc przestań mi tu wyjeżdzać z takimi dyrdymałami. Nawet jak ty zajmowałeś się dziećmi to jesteś wyjatkiem od reguły a nie zasadą.

          • 6 17

          • (3)

            Różnimy się zasadniczo. W przeciwieństwie do Ciebie ja uważam, że praca w pracy na rzecz zaspokojenia potrzeb całej rodziny to także wykonywanie ojcowskich obowiązków. Także takie prace jak malowanie mieszkania itp.
            Oczywiście w sytuacji, kiedy oboje pracują po 8 godzin jednakowo (a trudno mi znaleźć w moim otoczeniu taki przypadek), to oczywiście oboje rodzice powinni uczestniczyć w obowiazkach domowych i nie chodzi tutaj o to, że oboje mają np myć okna po równo. Piszesz, że Twój mąż uważa, że on "nie musi". Łatwo się domyślić że Ty uważasz, że żona czcić swojego męża "nie musi". Tak to już jest, kiedy oboje są egoistami...

            • 15 5

            • Wow! Przepraszam Cię, ale ty prowadzisz dialog ze sobą. Nigdzie nie napisałam, że mój mąż uważa , ze nie musi, i ze uważam, że zona czcić męża nie musi (swoją drogą "czcić" - wtf?) A w moim otoczeniu wszyscy pracują po 8 godzin równo. I mąż i żona. I wszyscy umysłowo. Tak , różnimy się zasadniczo.

              • 2 8

            • (1)

              A ty swoją żonę czcisz?

              • 2 5

              • "W okazywania czci wzajemnie się wyprzedzajcie"

                Tutaj chodzi o ogólną zasadę - tam, gdzie oboje okazują sobie wzajemnie szacunek i cześć, tam oboje sobie wzajemnie pomagają we wszystkim.

                • 2 0

      • nie wstaje w nocy bo nie ma cycków

        wszelkie inne obowiązki związane z opieką nad dzieckiem to nic niezwykłego dla mnie. I na tacierzyńskim nawet byłem.

        • 8 0

  • (1)

    Mamy sa najkochansze na swiecie, z mama zawsze czujesz sie bezpiecznie, gdy jej zabraknie to jakby Ci noge ucieli i zadna "proteza" jej nie zastapi przez cale zycie, zawsze w roznych sytuacjach bedziesz stwierdzal, ze Ci jej wlasnie teraz brakuje. Ja tak mam.

    • 43 10

    • Bzdura

      • 7 21

  • Wychowałam się w domu dziecka i ten dzień mnie przygnębia (7)

    ale życzę wam wszystkiego dobrego.

    • 69 1

    • mnie przygnębiają walentynki

      • 15 3

    • Wychowałam się w normalnej rodzinie. (1)

      A ten dzień jest dla mnie katorgą.

      • 13 4

      • a ja nie czuję presji, by go świętować, choć mam mamę

        okropne takie narzucanie świętowania : walentynki ( nie obchodzimy z mężem ), dzień matki, itp. - uwolniliśmy się od tego.
        moja mama dostaje ode mnie kwiaty z serca w inne dni.

        • 0 0

    • (1)

      Życzę Ci, aby udało Ci się stworzyć rodzinę której w dzieciństwie nie miałaś/miałeś. Wszystkiego dobrego!

      • 25 0

      • Jak ktoś nie miał, to mieć nie będzie

        bo dzieckiem też nie będzie drugi raz! Tylko dorosłym, który może stworzyć nową rodzinę, a nie rodzinę której nigdy nie miał.

        • 5 3

    • (1)

      Potraktuj to jako święto dla siebie!
      Bo chcąc nie chcąc musiałaś byc sama mamą i tatą dla siebie
      Wszystkiego dobrego :)

      • 14 0

      • Bardzo mądre słowa.

        • 0 0

  • Zawód?????!!!!

    • 17 12

  • Niestety

    Wiekszosc dzisiaj to typowe madki....Karyny posiadajace dzesiki i brajanki....

    • 36 19

  • Do roboty sie wezta

    • 17 10

  • (3)

    Jeśli w dzisiejszych czasach ktoś mówi, że bycie mamą nie jest pracą, to znaczy, że albo jej nigdy nie posmakował, albo jest wylolanym ignorantem, który korzystał z tej pracy właśnie, bez świadomości, że ktoś ją za niego/dla niego wykonał.

    • 43 19

    • Jakby to była praca to by Ci ktoś za nią płacił

      Bycie rodzicem to nie zawód, tylko, mam nadzieję dla większości w obecnych czasach, wybór.

      • 12 1

    • Najwieksza bzdura jaką ostatnio czytałam.

      Zawod to czytanie Twoich wypocin. Jestem matka i nigdy nie powiem, ze to praca czy zawód. Przyjemność, wybór, powołanie... wybierz sobie odpowiednie określenie.

      • 11 2

    • W dzisiejszych czasach wybiórczo lewackie głoszą, że matki to kury domowe, choć czasami, jak w Dniu Matki są awansowane na ciężko pracujące pracownice z sugestią, że za swoją pracę powinny otrzymywać (od męża?) wynagrodzenie.

      • 4 1

  • dzien matki

    jak Zbigniew Kosycarz pokazał fotki zgadzam się z Nim urodzona w 66 roku i fotka przy fontannie przy kominku i jaśkówce tego młodzi nie chcą pamiętać a warto tam na spacery ze mną chodzili i ja ze swoim potomstwem pozdrawiam

    • 9 3

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Konkursy

Konkursy KWINTesencje

KWINTesencje

3 podwójne zaproszenia

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Basia Ritz to zwyciężczyni pierwszej edycji popularnego programu kulinarnego: