- 1 Koniec przygody Dagmary i Hakiela (34 opinie)
- 2 Afera o kolekcjonerską monsterę (44 opinie)
- 3 Mamy to! 24-latek wygrał Ninja Warrior (93 opinie)
- 4 Planuj Tydzień: koncerty i wiosenne targi (8 opinii)
- 5 24-letnia Aneta Kręglicka w 1989 roku (96 opinii)
- 6 Córka znanego biznesmena w telewizji (324 opinie)
Najnowszy artykuł na ten temat
Nowe idzie od morza: Rozumu Bękart / Le Batard de la Raison
Najpierw zorganizowali koncert w domu, a potem pobili rekord frekwencyjny w oliwskim Kafe Delfin. Trójmiejska grupa Kyst właśnie przygotowuje debiutancką płytę, zdobywa coraz więcej fanów i ma szansę nieźle namieszać na polskiej scenie alternatywnej.
Słowo "kyst" w języku norweskim oznacza wybrzeże, co nie tylko wskazuje na miejsce powstania, ale też nastrój ich muzyki. Kyst powstał na Wybrzeżu, tyle że... w Norwegii. Jego założyciel, Tobiasz Biliński pojechał tam na kilka lat, a potem z powrotem wrócił do Sopotu, gdzie się urodził.
- Chodziłem do norweskiej szkoły i generalnie nic nie robiłem, straszliwie się nudziłem - opowiada gitarzysta. - Po długich poszukiwaniach znalazłem wreszcie drugiego gitarzystę i perkusistę. Graliśmy w nieaktywnym schronie przeciwatomowym, jednak po pewnym czasie okazało się, że się nie dogadujemy i zakończyliśmy współpracę - wyjaśnia Biliński.
To właśnie wtedy powstał materiał, który znalazł się na debiutanckiej EP-ce zespołu "Tar". To mroczne kompozycje, czasem zahaczające o post-rock, chłodny folk, a innym razem przechodzące w bardziej ambientowe, spokojne dźwiękowe plamy. Słychać w nich elektronikę, ale także piszczałki czy klaskanie.
Biliński wrócił w końcu do Sopotu, gdzie do jego zespołu dołączyła trójka muzyków: gitarzysta Adam Byczkowski, basista Marcin Turzyński i perkusista Jacek Rezner.
- Muzyka Kyst bardzo się zmieniła, zapewne pod wpływem pozostałych członków zespołu i sopockiego klimatu - opowiada Biliński. - Mroczne, melancholijne i dość hałaśliwe kompozycje zastąpione zostały zwiewnymi, nostalgicznymi, folkowymi utworami. Z pewnością nie ma w nich tyle pesymizmu, co na EP-ce - dodaje.
Nowe utwory zespołu można usłyszeć na koncertach, których grupa gra coraz więcej. Pierwszy z nich Biliński zorganizował u siebie w domu, z okazji osiemnastych urodzin. Kolejny odbył się na początku stycznia w oliwskim Kafe Delfin, który po brzegi wypełnili wielbiciele spragnieni nowej muzyki.
- To było dla nas wielkie zaskoczenie. W najbliższym czasie zagramy także w Lublinie i Warszawie - zapowiada Biliński. Zespół będzie można niedługo usłyszeć także w Trójmieście - 28 lutego grupa będzie supportować bydgoską formację George Dorn Screams w gdyńskim Uchu. Co dalej?
- Jesteśmy właśnie w trakcie sesji nagraniowych naszego debiutanckiego albumu, nad którymi sprawuje pieczę Michał Biela z zespołu Ścianka - wyjaśnia Tobiasz Biliński. - Udzieli się także gościnnie na naszym krążku, na którym prawdopodobnie zagrają także Karolina Rec z Kings of Caramel i Tomek Ziętek z Pink Freud.
Album, którego premiera zaplanowana jest na maj, będzie zawierał dwanaście całkowicie nowych kompozycji. Możliwe, że ukaże się także w Stanach Zjednoczonych. Jedno jest pewne - warto go wypatrywać, bowiem muzyka zespołu przypominająca z jednej strony dokonania islandzkich zespołów, a z drugiej czerpiąca sporo z alt-folkowej sceny amerykańskiej brzmi na tyle intrygująco, że z powodzeniem może wnieść na polską scenę niezależną powiew świeżości. Powiew znad wybrzeża z resztą, zgodnie z nazwą zespołu.
Posłuchaj muzyki Kyst na www.myspace.com/kystband
"Nowe idzie od morza" to cykl artykułów poświęconych młodym trójmiejskim twórcom muzycznym. Opisujemy wykonawców mało znanych, ale wartych uwagi - jest ich w naszym regionie wielu, o czym nie wszyscy wiedzą. Za wokalistą szczecińskiego zespołu Pogodno powtarzamy: Niech wreszcie przyjdzie nowe! A sami dodajemy: Nowe idzie od morza! Warto się o tym przekonać.
Opinie (2) 1 zablokowana
-
2009-02-13 22:04
emo
mr microfon,mr microfon.... i will kill myself for you....
- 0 0
-
2009-03-13 21:22
hmm a co powiecie o tym ..
http://rozrywka.trojmiasto.pl/info_imp.php?id_imp=117005
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.