• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pierwszy dzień Open'era pod namiotami

Borys Kossakowski, Jakub Knera
4 lipca 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
aktualizacja: godz. 23:43 (4 lipca 2012)
Najnowszy artykuł na ten temat Druga dekada Open'era otwiera się na nowe
The Ting Tings w scenie namiotowej dali najlepszy koncert pierwszego dnia festiwalu. The Ting Tings w scenie namiotowej dali najlepszy koncert pierwszego dnia festiwalu.

Pierwszy dzień Open'era nie zaskoczył programem, a w kilku momentach nawet zawiódł. Ale nie znaczy to, że nie było momentów wartych uwagi, wśród których najlepiej wypadli artyści ze sceny namiotowej.



Podsumowujemy pierwszy dzień Open'era w telegraficznym skrócie.

Trzy kluczowe punkty według Borysa:

Open'er:

Pogoda. Umówmy się, że kalosze są fajne, jak się idzie na ryby. 31,99 zł zainwestowane w gumiaki pozwoliły uratować moje buty przed błotną zagładą, ale moje stopy i obtarte łydki już na koncercie Bjork błagały o litość. Przy okazji okazało się, że inwestycje w ciuchy z goretexem to inwestycje krótkoterminowe. Moja kilkuletnia kurtka powiedziała zdecydowane "pas" i musiałem sobie radzić bez niej. Jednym słowem: zmarzłem.

Bjork. Przyjechała z obstawą około dziesięciu szamanek, razem z którymi odprawiała magiczne obrzędy. Ze sceny emanowała pierwotna kobiecość, pełna fascynującej zmysłowości, bez tandetnego seksapilu. Bjork była wilczycą biegnącą przez zimowy las. Albo lwicą, biorąc pod uwagę jej bujną, rudą fryzurę. Niestety te zimne dźwięki nie pomogły na panujący chłód.

Mela Koteluk. Dużo sobie obiecywałem po tym występie, bo wydawało się, że to duży talent. Po raz kolejny się okazało, że nie warto mieć oczekiwań. Choć koncert Meli był zupełnie poprawny, to zawiodłem się. Zbyt grzecznie, wręcz akademicko. Wokalistka sprawiała wrażenie, że przykuto ją do stołka, na którym siedziała. Przydałoby się nieco więcej ekspresji.

I trzy punkty według Kuby:

Publiczność. Przesunięty termin festiwalu i Bjork, która na Open'erze dała jeden z dwóch koncertów tego lata, nie przyciągnęły na tyle licznej widowni, na ile można było się spodziewać. Festiwal do godz. 20 świecił pustkami, a potem pod wiele scen można było dojść na tyle blisko, że jasne okazało się, że tłumów należy spodziewać się dopiero podczas kolejnych dni.

Totem Maurycego Gomulickiego. To niby nic, wysoki słup, pełen kiczowatych kolorów, a jednak na środku festiwalu prezentuje się ciekawie. Z jednej strony jako nietypowa rzeźba, instalacja, która błyszczy wśród ciemności, a w ciągu dnia zaskakuje, a z drugiej jako wyraziste miejsce spotkań, bo przecież na Open'erze wielokrotnie się z kimś umawiamy, a wcale nie tak łatwo się tu znaleźć.

The Ting Tings. Pierwszego dnia aż trójka artystów wystąpiła na Open'erze po raz drugi. Bjork zagrała przeciętnie, największy aplauz wywołując przy znanych hitach. Yeasayer był lepszy - mnóstwo utworów z nowej płyty i świetna taneczna dyskoteka. Ale prawdziwą furorę wywołał duet The Ting Tings, który od pierwszych minut poderwał publiczność do tańca i tak było do samego końca. Czapki z głów - pojawić się na festiwalu ponownie i nie nudzić, ale szaleć do upadłego. Specjalne oklaski dla Katie White (brawo za przemowę po polsku!), niesamowitej wokalistki zespołu, która była istnym wulkanem energii na scenie.

------

Aktualizacja godz. 23:43 Bjork jednak nie zawodzi. Na scenie towarzyszy jej damski chórek składający się z dziesięciu osób. Stare i nowe numery Bjork odśpiewuje z towarzyszkami. Aranżację są niesamowite i iście szamańskie.

Aktualizacja godz. 22:29 Yeasayer zdecydowanie rozgrzali open'erową publiczność, rozświetlając namiot zestawem świateł, ale przede wszystkim elektroniczną i bardzo taneczną muzyką. Na głównej scenie od pół godziny gra Bjork, a my zastanawiamy się na ile w jej występie liczy się muzyka, a na ile samo multimedialne show, tym bardziej, że to już jej trzeci w historii koncert w Trójmieście. Nie pierwszy raz na Open'erze jest także duet The Ting Tings, z którym udało się nam porozmawiać przed ich występem.

The Ting Tings są na Open'erze po raz drugi, ale twierdzą, że nie brakuje im pomysłów na zaskoczenie publiczności.



Aktualizacja godz. 21:50 Tymczasem namiot Tent Stage wypełnił się szczelnie fanami chłopaków z Yeasayer. Pozostali pielgrzymują. Swoją drogą ciekawe, ile kilometrów dziennie przemierza przeciętny Openerowicz? Przydałby się system monitorujący, jakim dysponują organizatorzy meczów piłkarskich.

Aktualizacja godz. 21:38 Weszliśmy z kamerą na backstage. Tak dziś po południu wyglądały przygotowania do koncertów na World Stage.

Zobacz, jak wygląda scena na Open'erze od kuchni.



Aktualizacja godz. 20:56 Na dużej scenie pierwsza duża gwiazda: The Kills. Wreszcie widać publiczność, której i tak jest znacznie mniej, niż rok temu. Alison Mosshart ("VV") i Jamie Hince ("Hotel") absolutnie zawładnęli publicznością ostrymi riffami, plemiennymi bębnami i niezwykłą ekspresją. Za nami już koncert Enchanted Hunters ("Cieszymy się, że tu gramy, a wy?") oraz Fisza i Emade (Który to już raz na Open'erze?). Na szczęście przestało padać, ale kto nie wziął kaloszy, ten musi raczej patrzeć pod nogi, niż na scenę.

Aktualizacja, godz: 19:15 Nasz pierwszy wywiad.

Rozmawiamy z SOJA o klimacie panującym na Open'erze.



Aktualizacja godz. 18:40 Organizatorzy Open'era po raz pierwszy postawili na terenie festiwalu toalety cztero-pisuarowe, co zdecydowanie ułatwia funkcjonowanie podczas imprezy, przynajmniej męskiej części widowni. Festiwal rozpoczął się, cały czas jednak publiczność dopiero zmierza na teren gdyńskiego lotniska, co powoduje korki na głównych arteriach miasta.
Nowe festiwalowe toalety. Nowe festiwalowe toalety.


Aktualizacja, godz. 16:37

Tuż po otwarciu bram na teren festiwalu.



Aktualizacja, godz. 16:17 Wygląda na to, że ten deszcz to nie przypadek. Trójmiejski zespół Gówno zapowiedział już wcześniej organizatorom Open'era, że jeśli go nie zaproszą na festiwal, to będzie lać. Zaproszenia nie było (przynajmniej do zespołu nie dotarło), więc nie ma też dobrej pogody.

O szczegółach happeningu przeczytacie
href="http://www.facebook.com/pages/Zesp%C3%B3%C5%82-G%C3%B3wno/314703726119">na stronie zespołu na facebooku.



Aktualizacja, godz. 16:00 Pogoda nie rozpieszcza. Weźcie kalosze.

Ulewny deszcz przywitał festiwalowiczów, którzy musieli okopywać swoje namioty na polu kempingowym.



W tym roku po raz pierwszy relację na żywo z Open'era będzie można oglądać dzięki serwisowi YouTube. Dla gdyńskiego festiwalu to nowość, choć tego typu transmisję prowadzą inne festiwale, jak np. amerykańska Coachella.

Wśród dzisiejszych wykonawców jest wielu reprezentantów Trójmiasta. O godzinie 23:30 na scenie Alter Space wystąpi Michał Jacaszek. Zaprezentuje on materiał z ostatniej płyty "Glimmer" wraz z dwójką współpracowników: Ignacym Wiśniewskim (klawesyn) i Andrzejem Wojciechowskim (klarnet basowy). Sam Jacaszek oprócz laptopa będzie obsługiwał także metalofon. Na Talents Stage o 18:30 zagra folkowy Enchanted Hunters.

Wydarzenia

Heineken Open'er Festival 2012 (46 opinii)

(46 opinii)
hip-hop, festiwal muzyczny, muzyka alternatywna, rock / punk, pop, muzyka elektroniczna, widowisko / show, projekcje filmowe, pokaz

Wydarzenia

Opinie (79) 8 zablokowanych

  • stawiam

    na zespół trójmiejski (tłumacz.) Szajs.
    Wymiótł wczoraj z Openera .

    • 1 1

  • Krytyka zamieszczonego materiału filmowego :)

    Czy można liczyć na jakiś lepszy materiał filmowy niż te opisane "aktualizacja godz. 16.37" lub "aktualizacja godz. 16.00"?
    Mój chłopak kręci podobne dzieła komórką, ale zgodnie uważamy, że nie nadają się nawet na zamieszczenie na facebooku. Co to jest- relacja z tego, jak wygląda trawnik, błoto, ogrodzenie, tył sceny? Kino offowe jak się patrzy.

    • 7 0

  • Borys a ja miałem zwykłą cienką kurtkę ortalionową narzuconą na t-shirta i było ciepło. Nawet stojąc jak kołek na Bjork. Potem poczłapałem na Gogol i było gorąco!

    • 1 2

  • toalety cztero-pisuarowe

    to nie jest pierwszy raz kiedy się pojawiają! regularnie już są od 2-3 lat,
    lepiej napiszcie o ilości i wyborze w stoiskach gastronomicznych, w tym roku jest chyba najgorzej z tym od przenosin z Mola Południowego

    • 3 0

  • Klątwa Knery

    Redaktor Knera był też na assymetry we Wrocławiu (była lipa 100%). Tutaj Jakub też poszedł i znowu padaka. Panie Knera nie chodź pan na te festiwale, bo Pan pecha przynosi, a i pióra zbyt lekkiego też Pan nie masz to i czytelnikom oszczędzi Pan czytania bełkotu:).

    • 5 1

  • słabo w tym roku

    Na jednego Gogola nie chciało mi się 165 zł wydawać. Taniej bilety sprzedaje w Nowym Jorku :)

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Festiwal Polskich Filmów Fabularnych odbywał się w Gdańsku do: