- 1 Ty też nie czujesz atmosfery świąt? (93 opinie)
- 2 Rammstein w Filharmonii Bałtyckiej (37 opinii)
- 3 Planuj Tydzień: Wielkanoc w Trójmieście (4 opinie)
- 4 Związek? Podziękuję. Jestem na detoksie (163 opinie)
- 5 Czemu już nie ma takich imprez? (68 opinii)
- 6 Sztuczna inteligencja w piosence wyborczej (57 opinii)
Punk's Not Dead! Udany Punk Fest w B90
Wypełnione po brzegi B90 podczas sobotniego Punk Festu pokazało, że ten gatunek muzyki wcale nie umarł. Ba, ma się bardzo dobrze. Owszem, podczas imprezy wystąpili głównie starzy wyjadacze, ale to wcale nie umniejsza tej muzyce. Doświadczeni muzycy pokazali bowiem, że bunt mają we krwi, a na scenie nierzadko prezentują wciąż młodzieńczy entuzjazm.
Najbliższe koncerty rockowe w Trójmieście
Należy na wstępie wspomnieć, że gwiazdą Punk Festu miała być polska punkowa legenda, zespół KSU. Niestety. Na dwa dni przed imprezą zespół oświadczył za pośrednictwem organizatorów, że nie da rady pojawić się w Gdańsku. Chodziło o sprawy prywatne. Nie odbiło się to jednak negatywnie na samym festiwalu. Nie było również widać, że ktoś jest szczególnie zawiedziony faktem, że punkowe dinozaury nie dotrą. Przyjęto to ze zrozumieniem.
Warto też nadmienić, że zapewne publiczność nigdy nie słyszała tak dobrze nagłośnionych punkowych koncertów, jak i pewnie sami muzycy na palcach jednej ręki mogą policzyć, kiedy tak dobrze brzmieli. B90 i Drizzly Grizzly - w którym znajdowała się mała scena - znów nie zawiodły. Mówi się, że punk to "trzy akordy, darcie mordy". Czasami tak. Ale w sobotę na każdym koncercie było słychać wyraźnie każdy akord i każde darcie.
Takie imprezy pokazują, że koncertów punkowych jest zdecydowanie za mało. Mówię tu o naszym trójmiejskim podwórku. Ludzie są ich głodni, to było wyraźnie widać. Widać też było, że nie wystąpiły przypadkowe zespoły, tylko zestaw naprawdę uznanych nazw. Niemal na każdym koncercie publiczność znała większość tekstów, wspólnie wykrzykując je z muzykami.
Wiele z występujących formacji ma około trzy dekady doświadczenia w graniu punk rocka. Nauka o gównie, The Bill, Prawda i Włochaty to tylko część z nich, ale biorąc pod uwagę, że występowały w tak zwanym prime timie, można je uznać za najważniejsze tego wieczoru. Komuś może wydawać się śmieszne czy niepoważne, że kilkudziesięcioletni faceci wychodzą na scenę i śpiewają antysystemowe hasła lub prześmiewcze piosenki o społeczeństwie.
Tyle że jeśli sprawia im to przyjemność i są w tym przekonujący, to dlaczego mieliby tego nie robić? Czy ktoś kwestionuje to w przypadku wykonawców w podobnym wieku, śpiewających o niespełnionej miłości czy imprezowaniu? Jeśli tak, to na pewno rzadziej niż w przypadku zespołów gitarowych.
Czytaj także: Trupa Trupa zapowiada nowy album
"Rock and roll umarł, rock jest martwy, stary" śpiewał równo dwie dekady temu Grabaż z Pidżamy Porno. Chyba nie do końca miał rację. Jasne, już nie ma takiej siły rażenia, jak kiedyś, ale wciąż ma się bardzo dobrze. Punk, który jest jego częścią, również żyje. I wciąż uderza w system. Dobitnie pokazał to sobotni festiwal. Punk's not dead - można to śmiało wykrzyczeć.
Uczestniczenie w takich wydarzeniach to czysta przyjemność. Wynika to z autentyczności. Tu nikt nikogo nie udaje. Ani publiczność, ani muzycy. To wszystko jest prawdziwe, szczere, namacalne. Więc gdy Nauka o gównie śpiewa "gdy rząd kupuje głosy, hasłami mydląc oczy"; Prawda, że "całe zastępy pseudo patriotów pod przykrywką wiary i obrony granic najchętniej odebrałyby nam wolność słowa, a prawo zamieniły w totalitaryzm" albo Włochaty, że "trzy miliony z nas się spotkają w Urzędzie Pracy bez prawa do zasiłku", można mieć pewność, że tak właśnie myślą. I nie jest istotnym, czy te teksty powstały wczoraj, rok, czy dwadzieścia lat temu.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie wybrane
-
2021-12-12 09:36
Szkoda że nas tam nie było. Raz punk zawsze punk.
- 22 6
-
2021-12-12 10:37
(3)
stare pankersy już z siwym włosem, publika też już 30+ także może i nie umarł jeszcze ale to już schyłek punk rocka, grają tylko stare kapele, nic nowego, młodzi nie mają buntu w sobie? nie mają przeciwko czemu się buntować? rodzice im na wszystko pozwalają? to co to za młodość :D a tak BTW to oprócz KSU wypadł Leniwiec i WC i to parę dni przed terminem więc troszkę słabo...
- 15 3
-
2021-12-12 19:14
Jest za co żyć, nie ma za co umierać.
- 6 1
-
2021-12-12 16:13
Jest sporo młodych kapel, tylko niektórzy organizatorzy wolą cały czas zapraszać te stare kapele. W efekcie większość osób nie ma szans dowiedzieć się o istnieniu młodych zespołów
- 4 3
-
2021-12-12 11:29
Punki to dziadersi i mendopauza oraz muzyka typu młockarnia.
- 0 11
-
2021-12-13 07:21
(2)
Spęd kapel wiekszosci z lat 90 i wydawanych w silvertonie i grających "jarociński"punk.Przyszli starzy ,przyszli młodzi.Ale diy punka jest duzo w 3m i to róznych jego gatunków.Ekipa DIY3m robi koncerty od poczatku lat 2000 był festival w Uchu profesjonalnie nagłośniony wiec nie przesadzajmy.Od lat koncerty sa w Desdemonie gdyńskiej tylko trzeba na nie przyjsc i zobaczyć.
- 14 0
-
2021-12-15 21:11
Tak tylko koło który pisał tą relację nie ma o tym pojęcia a punk zna pobieżnie z Teraz Rocka :-) :-) :-)
- 0 0
-
2021-12-14 02:40
Potwierdzam, byłem w Desdemonie.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.