- 1 Rammstein w Filharmonii Bałtyckiej (12 opinii)
- 2 Czemu już nie ma takich imprez? (49 opinii)
- 3 Związek? Podziękuję. Jestem na detoksie (160 opinii)
- 4 Ten film pokochają fani lat 90. (43 opinie)
- 5 Sztuczna inteligencja w piosence wyborczej (40 opinii)
- 6 Duża impreza kulinarna znowu w Trójmieście (36 opinii)
Sąd odmówił ukarania klubu za organizację dyskoteki
Sąd w Sopocie odmówił wszczęcia postępowania względem menedżerki jednego z sopockich klubów, w którym - według policji - odbywać miała się nielegalna dyskoteka. Według argumentacji sądu ograniczenie wolności gospodarczej możliwe jest tylko w przypadku wprowadzenia stanu wyjątkowego, a rząd takiego stanu nie wprowadził.
Sprawa dotyczy sopockiego klubu, w którym policja podjęła interwencję 8 listopada ub.r. Po otrzymaniu informacji o tym, że w lokalu odbywa się głośna impreza, policjanci przyjechali na miejsce i przeprowadzili kontrolę.
Według policyjnych raportów w lokalu było kilkadziesiąt osób, które bawiły się przy głośnej muzyce. Nie zachowywano dystansu, większość zebranych nie miała także zasłoniętych twarzy. O wszystkim powiadomiono sanepid. W grudniu zaś do sądu trafił wniosek o nałożenie na menedżerkę klubu kary w wysokości 30 tys. zł.
W momencie gdy w klubie zorganizowano dyskotekę, w całej Polsce obowiązywał w teorii zakaz organizacji tego typu imprez związany z pandemią koronawirusa.
Czy jednak na pewno obowiązywał? Według Sądu Rejonowego w Sopocie - wcale nie.
Ograniczanie wolności gospodarczej sprzeczne z konstytucją?
- Analiza treści rozporządzenia Rady Ministrów nie pozostawia wątpliwości, iż ogranicza ono w istotnym stopniu elementarne prawa i wolności. Wprowadzenie zakazu prowadzonej działalności gospodarczej w postaci organizowania dyskotek jest ograniczeniem wolności gospodarczej - czytamy w uzasadnieniu decyzji sądu.
Mowa jest o tym, że zgodnie z konstytucją tego typu ograniczenie, bez regulacji ustawowych, możliwe jest tylko w przypadku wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, czyli stanu wyjątkowego.
- Zaistniała sytuacja epidemiologiczna mieściła się w katalogu zdarzeń, które uprawniały do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej w oparciu o ustawę z dnia 18 kwietnia 2002 roku o stanie klęski żywiołowej. Pomimo zaistnienia przesłanek do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej władza wykonawcza nie zdecydowała się na wprowadzenie tego stanu, wprowadzając jedynie stan epidemii - czytamy dalej w uzasadnieniu sądu.
I to właśnie na tej podstawie sąd odmówił wszczęcia postępowania przeciwko menedżerce klubu.
Warto jednak zaznaczyć, że w uzasadnieniu wyroku zaznaczono, iż "incydentalna kontrola legalności aktu prawnego nie prowadzi do pozbawienia takiego aktu mocy obowiązującej, lecz jedynie do odmowy jego zastosowania w konkretnej sprawie".
Opinie wybrane
-
2021-02-22 13:43
Brawo Gdańsk!
Oby więcej takich wyroków!
- 12 16
-
2021-02-27 06:32
zabawa w Gdańsku.
super. ludzie mają dosyć tych Wymysłów o Epidemii, ktoś był Odważny i otworzył Dyskotekę. Ludzie muszą się bawić, spotykać, odpoczywać. A nie dawać zastraszać, że jest koniec Świata. pozdrawiam. Łukasz.
- 0 0
-
2021-02-22 15:02
No to sędzia zapewnił sobie zsyłkę (1)
Teraz będzie delegowany do Leska lub Hajnówki
- 6 10
-
2021-02-22 19:43
Niestety nie można tego zrobić. Kasta jest nietykalna.
- 1 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.