• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

The Cassino - debiutancki album skłaniający do bardziej świadomego słuchania muzyki

Patryk Gochniewski
21 grudnia 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
The Cassino: Mamy nadzieję, że jakikolwiek nurt ktoś w naszej twórczości odnajdzie, ten przymiotnik "ambitny" zostanie z przodu. The Cassino: Mamy nadzieję, że jakikolwiek nurt ktoś w naszej twórczości odnajdzie, ten przymiotnik "ambitny" zostanie z przodu.

The Cassino to zespół, który ma już spore doświadczenie na scenie, ale dopiero teraz udało mu się wydać debiutancki album. "Części" to materiał, który z powodzeniem może stać się jednym z najważniejszych nowych wydawnictw przełomu roku. Jest to ambitna muzyka alternatywna, która czerpie z najlepszych wzorców i nie szuka żadnej drogi na skróty.



Muzyka alternatywna - koncerty w Trójmieście



Patryk Gochniewski: Mimo że istniejecie już kilka ładnych lat, to na wasz pełnoprawny debiut fonograficzny trzeba było czekać dość długo. Co było tego powodem?

Michał Badecki: Chyba po prostu musieliśmy do tego dojrzeć. Wcześniej wydawaliśmy epki, ponieważ było to logistycznie łatwiejsze oraz pozwalało szybciej dotrzeć z muzyką do słuchaczy. W ciągu ostatnich dwóch lat, między innymi z racji pandemii, mogliśmy trochę zwolnić i stworzyć materiał na pełnoprawny album. W ogarnięciu całego przedsięwzięcia jest również duża zasługa naszego wydawcy - FONOBO label.

Przed płytą "Części" wydaliście trzy epki - w tym jedną w trakcie nagrywania debiutu.

Hubert Wiśniewski: Nasza trzecia epka nie była do końca planowana. Tworzenie materiału na "Części" było dla mnie bardzo wyczerpujące emocjonalnie i potrzebowałem takiej chwili, żeby złapać oddech. Dostaliśmy wtedy propozycję zagrania koncertu online i zdecydowaliśmy się na bardzo kameralną formę, w której występuję sam z gitarą. Specjalnie na to wydarzenie napisałem zupełnie nowy materiał po angielsku, który finalnie nagraliśmy i wydaliśmy pod nazwą "Glass and Styrofoam". Ten live jest jeszcze do znalezienia na naszym facebookowym profilu.

Tytuł tej płyty nie jest przypadkowy. Opowiedzcie, proszę, co się pod nim kryje.

HW: Założyliśmy, że piosenki na płycie będą mocno różnorodne i nie będziemy ograniczać się formą albumu. W trakcie powstawania materiału okazało się, że te różne od siebie kompozycje w jakiś sposób nam się jednak spajają. Rolę łącznika odegrały teksty i brzmienie, jakie udało nam się uzyskać w studio. Tytuł "Części" pasował nam tutaj idealnie. Podkreśla znaczenie tych małych fragmentów, które tworzą całość.

Takie zespoły jak wasz to perełki na polskim rynku. Jest treść, są dobre kompozycje, ale nie ma jednocześnie drogi na skróty. To nie jest album skrojony pod każdego.

MB: Bardzo dziękujemy. Faktycznie, nasza muzyka raczej nie trafi do mainstreamu i też nie taki jest nasz cel. Mamy nadzieję, że skłoni ona do bardziej świadomego słuchania i pochylenia się nad tekstami.

HW: Ja też mówiłem już gdzieś, że ten album może nie sprawdzić się jako coś lecącego w tle. W te piosenki trzeba się naprawdę wsłuchać i poświęcić im trochę więcej uwagi.


Powiem tak - mimo że śpiewacie po polsku, nie brzmicie po polsku. I to jest wasz ogromny atut.

MB: Tak naprawdę The Cassino ma dwa oblicza. Pomimo tego, że nasz długogrający album jest w całości w języku polskim, mamy też na koncie wydane utwory w języku angielskim. Co ciekawe, w jakiś sposób determinuje to same kompozycje i wyraźnie te dwa oblicza zespołu różnią się od siebie również muzycznie.

Czerpiecie z wielu gatunków, ale przede wszystkim słychać, że fundamentem jest ambitny indie rock. W pewnych momentach przypominacie mi wczesne Nothing But Thieves.

HW: Dziękujemy za to porównanie. Staramy się dawać sobie dużą przestrzeń muzycznie i gdzieś w tym wszystkim też ciągnie nas do indie, czego wyrazem był album "Glass and Styrofoam" czy właśnie "Części". Z nowym materiałem możemy pójść w zupełnie innym kierunku. Mamy nadzieję, że jakikolwiek nurt ktoś w naszej twórczości odnajdzie, ten przymiotnik "ambitny" zostanie z przodu.

Czytaj także: Tomasz Łosowski - 30 lat za perkusją



"Części" dopiero co się ukazały, ale nie oznacza to, że jesteście jeszcze nieopierzonymi marzycielami, którzy myślą, że zawojują świat. Za wami występy chociażby z Happysad czy na Męskim Graniu. To już niezły dorobek jak na początek.

HW: Chociaż jest to nasz debiutancki album, to faktycznie, mamy już spore doświadczenie sceniczne. Zawsze byliśmy mocno nastawieni na granie na żywo i nasza muzyka na koncertach brzmi chyba najbliżej tego, co chcieliśmy osiągnąć. Mamy takie poczucie, że musimy jeszcze trochę oswoić się ze studiem, żeby oddać to na nagraniach. Tak więc, na pewno nie jesteśmy już nieopierzeni. Marzycielami chcielibyśmy pozostać jak najdłużej.

Co dalej - The Cassino rusza we własną trasę, macie propozycje współpracy z innymi wykonawcami?

MB:
Przed nami ostatni występ na pierwszej odsłonie trasy promującej "Części" - w Olsztynie - a na wiosnę na pewno ruszymy z kolejnymi koncertami. Póki co propozycje nie posypały się jak z rękawa, ale mamy już na koncie jedno bardzo miłe wydarzenie. Kuba Kawalec z Happysad zaproponował nam wspólne sceniczne wykonanie utworu "Siedem", co udało się zrealizować w poznańskiej Tamie. Reakcja publiczności była naprawdę niesamowita!

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (16)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych (1 opinia)

(1 opinia)
15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku na festiwalu w Sopocie wystąpił zespół Boney M.?