• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wywiad z Katarzyną Nosowską

Katarzyna Rachańska, Michał Dolny
25 stycznia 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
W piątek (21.01.) wieczorem w klubie Ucho znakomity koncert dała znana w Polsce grupa Hey. Kasia Nosowska zaśpiewała swoje największe przeboje oraz utwory z ostatniej płyty. Klub wypełniony po brzegi, charyzmatyczny wokal Nosowskiej, kilka bisów, oryginalny rockendrollowy support Vypsana Fixa to w skrócie co wydarzyło się w Gdyni. Dwugodzinny koncert udowodnił, że zespół a przede wszystkim blondwłosa wokalistka są w wyśmienitej formie, szczególnie, że z powodu choroby nie odbył się koncert we wcześniejszym terminie.

fot. Michał Dolny fot. Michał Dolny
fot. Michał Dolny fot. Michał Dolny
fot. Michał Dolny fot. Michał Dolny
fot. Michał Dolny fot. Michał Dolny
fot. Michał Dolny fot. Michał Dolny
Specjalnie dla trojmiasto.pl wywiad z Katarzyną Nosowską:


Trojmiasto.pl: Witamy serdecznie w Trójmieście. Z powodu twej choroby koncert z grudnia przeniesiony został na styczeń. Czy Kasia już jest w pełnej formie? Jak twoje zdrowie?

Kasia Nosowska: Moje oskrzela zapłonęły żywym ogniem. Nie składałam próśb aby się to stało. Natomiast rzeczywiście bardzo poważnie podupadłam na zdrowiu. Już ostatni koncert poprzedzający Olsztyn, Poznań i Gdynię był dosyć trudny ponieważ czułam, że nadchodzi potwór w postaci choroby, no i potem zaatakował mnie tak maksymalnie, że praktycznie nie mówiłam. Pociesza mnie tylko to, że na przestrzeni trzynastu lat zdarzyło mi się to ze dwa, trzy razy. Więc chyba to nie jest jakiś drastyczny wynik jak na osobę, która pracuje głosem i bez przerwy w przeciągach przebywa.

Trojmiasto.pl: Ile jeszcze jest zaplanowanych koncertów na obecnej trasie?

Kasia Nosowska: Dziś zagramy trzeci zaległy koncert. Staram się zrehabilitować w oczach publiczności. Natomiast potem mamy chyba jakieś dwa tygodnie przerwy i w planach jeszcze kilkanaście koncertów. Także szykuję się dosyć pracowity luty i marzec.


Trojmiasto.pl: Kiedy ostatnio byliście w Trójmieście? Po raz ostatni graliście chyba w Parlamencie (Gdańsk), promując płytę MUSIC MUSIC. Powiedz jak odbierasz Trójmiasto, macie tutaj dużo fanów. Czy trójmiejska publiczność czymś różni od fanów z innych regionów Polski?

Kasia Nosowska: Ponad rok temu graliśmy w Parlamencie. Zdecydowanie trójmiasto to inny region. Maksymalnie urokliwy. Jest chyba z 4 czy 5 takich miejsc na mapie Polski, gdzie z totalną przyjemnością przyjeżdżamy. Nie dlatego żeby inne były gorsze tylko np. ja oceniam miasta pod kątem tego czy chciałabym w nich zamieszkać. I tutaj bym mogła. Szczerze mówiąc wszystkie 3 miasta urzekają mnie. Ostatnio odkryłam dopiero Gdynię bo wcześniej jakoś nie znałam zupełnie tego miasta. Zawsze wszystko się koncentrowało wokół Sopotu, ewentualnie Gdańska. A tu nagle się okazało, że przy okazji koncertu z Dezerterem w ubiegłym roku lekko przyjrzałam się Gdyni i się okazuję, że to jest też wspaniałe potencjalne miejsce do zamieszkania dla mnie. A jeśli chodzi o publiczność to wydaję mi się, że ona jest wszędzie bardzo podobna. To są bardzo często bardzo młodzi ludzie, którzy są mili, sympatyczni, raczej pozbawieni takiej niepotrzebnej dawki agresji i sprawiają wrażenie osób myślących.

Trojmiasto.pl: Mieszkasz w Warszawie. Jak ci się żyję w stolicy w tym wielkim świecie? Co robisz w wolnym czasie? Czy Kasia Nosowska tam "imprezuję"? Dlaczego wogóle W-wa?

Kasia Nosowska: W-wa rzeczywiście jest wielka. I osoby, które sobie winszują tego typu doznań mogą spokojnie imprezować. Natomiast mnie jakoś specjalnie nie pociągają te takie bankietowo-rautowe klimaty. W-wa jako miasto też jest dosyć przytłaczająca, jest ogromna. Ja ma jakąś taką słabość do niewielkich planów i do małych marzeń. Więc jestem w stanie przetrwać w W-wie w momencie kiedy mieszkam w miejscu W-wy, które mi odpowiada. Akurat mieszkam na Ochocie, to jest taka dzielnica, która mnie urzekła w 100 % i dla mnie jest taką ojczyzną, którą sobie stworzyłam na własne potrzeby. Czyli bardzo bardzo zawęziłam pole widzenia i dzięki temu czuję się dobrze.

Trojmiasto.pl: A nie tęsknisz za Szczecinem. Za przyjaciółmi, za rodziną?

Kasia Nosowska: Ja bym tak z tymi przyjaciółmi nie histeryzowała no bo cały czas uprawiam ten sam proceder mianowicie nie histeryzuję z otoczeniem się dużą ilością osób. Mam takie bardzo malutkie minimalne grono osób bliskich i nie chce go na siłę poszerzać. Bo te wszystkie osoby, które się pojawiły, one czują potrzebę związania się ze mną na całe życie. I ja również odczuwam taką potrzebę w stosunku do nich. Także w Szczecinie byłam raczej takim samotnym dzieckiem, raczej spędzałam czas w domu. W związku z tym nie mam tam jakoś wielu przyjaciół. Z dwoma koleżankami z klasy mam tylko kontakt. A było nas 30 w klasie. Ale szczerze mówiąc marzy mi się takie spotkanie po latach. Natomiast jest rodzina, za nimi bardzo tęsknie. Samo miasto się potwornie zmienia. Ja już nie do końca znam je. To już nie jest moje miasto, ponieważ wszystkie te miejsca, gdzie ja spędzałam czas tak totalnie się zmieniły. Miasto się zrobiło kolorowe, zagraniczne i hałaśliwe. Za każdym razem jest coś nowego czego nie poznaję. Natomiast nadal są te takie kluczowe miejsca jak np. cmentarz. Jest to tak naprawdę najpiękniejszy park jaki widziałam w Polsce.

Trojmiasto.pl: Hey w tym roku będzie obchodził 13-ste urodziny. Może kolejny album? Ostatnio zdarza się wam wydawać albumy co 2 lata.

Kasia Nosowska: Na pewno będziemy płytę nagrywać w tym roku. Na przełomie lata i jesieni tradycyjnie zainstalujemy się w chacie Jacka. Natomiast nie mam pojęcia czy ona się na pewno ukaże w tym roku. Być może ukaże się na początku przyszłego roku.

Trojmiasto.pl: Na koncercie w Uchu zagra również czeski zespół Vypsana Fixa. Często występowaliście u naszych południowych sąsiadów, gdzie jesteście dobrze odbierani. Jaka atmosfera panuję na koncertach w Czechach?

Kasia Nosowska: Szczególnie dobrze nas znają przy Polskiej granicy gdzie odbierają polskie radio i TV. Znali już nas zanim się pojawiliśmy. Oni mieli płyty, więc nie było niespodzianką to co proponujemy w warstwie muzyczno-tekstowej. Było tylko jedno miasto gdzie nie zaakceptowano nas. Na koncercie było niewiele osób, które stały daleko od sceny przy ścianie. Czuliśmy się jak za dawnych czasów, kiedy musieliśmy walczyć do ostatniej krwi o aprobatę. Miasto nazywało się Tabor i w Taborze było źle. Ale w pozostałych miastach było naprawdę super. Potwierdziła się teoria, że muzyka jest uniwersalnym językiem, którym mogą się porozumiewać ludzie na całym świecie.

Trojmiasto.pl: Chyba teraz działalność Heya wygląda inaczej niż 13 lat temu. Wtedy graliście w wielkich salach gdzie przychodziło tysiące ludzi. Teraz stało się to bardziej kameralne. Jak ty to odbierasz?

Kasia Nosowska: Ostatnio poprosiłam Jacka aby mi pożyczył kasetę video z trasy koncertowej z 1994 roku. Oglądałam to po tylu latach, żeby sobie przypomnieć tą atmosferę. Ja nie wiem, ja w ogóle byłam jakaś dziwna wtedy. Ja nie ogarniałam tego za bardzo, to nie było moje środowisko naturalne. Teraz się w 100 % o tym przekonałam. I ja i chłopcy nie jesteśmy osobami, które z przyjemnością i łatwo dźwigają brzemię z sukcesów. Zdecydowanie w takich miejscach jest milej, można sobie pozwolić na komfort bycia kimś zwyczajnym. Po prostu normalnym człowiekiem. Byłam przerażona jak to zobaczyłam te tłumy, maskotki lecące w naszą stronę.

Trojmiasto.pl: To była chyba taka machina show-biznesu, początek, który wciąga ludzi i trudno się w tym odnaleźć...

Kasia Nosowska: I my mimo wszystko tacy młodzi, zupełnie jakby z innej bajki. Naprawdę nie byliśmy na to w ogóle przygotowani. I jak takie pierdoły się tam prezentowaliśmy, pośród tych splendorów i balonów. Naprawdę to po prostu nie pasuje jedno do drugiego.

Trojmiasto.pl: Podobno kiedyś pisałaś książkę...

Kasia Nosowska: Nie, Nie rozmawiam o tym! Nie rozmawiam dlatego, że rzeczywiście tak jest. Powiedziałam, kiedyś o tym w przypływie euforii związanej z tym, ze zrobiłam coś. I chciałam od razu z całym światem podzielić tym. Po czym okazało się, że nie jestem w ogóle gotowa na to. Dopóki nie będę w stanie bronić siebie jako autorki rzeczy większych niż tylko mała forma jaką jest tekst, to raczej nigdy nic się nie wydarzy na tym polu. Ponieważ mam taką paranoję, szereg kompleksów, które uniemożliwiają mi zadebiutowanie w innym środowisku. Bo boję się tego. Nie chciałabym, żeby ludzie mówili "głupia piosenkareczka zaczęła pisać". Także muszę nabrać jakby siły, muszę nauczyć się bronić co chce proponować, żebym mogła debiutować w innej roli zupełnie. Także może to kiedyś nastąpi a może nigdy. Zobaczymy.

Trojmiasto.pl: Kiedyś chciałaś być aktorką, zdawałaś do szkoły teatralnej. Czy chciałabyś kiedyś zagrać w filmie?


Kasia Nosowska: Gdyby się okazało, że jest jakiś świetny pomysł i że jest dla mnie jakaś przygotowana fajna rola, najchętniej charakterystyczna to wtedy tak. Myślę, że każda dziewczyna i każdy chłopak gdzieś tam po cichu marzą o tym, żeby jeśli się nadarzy okazja zagrać w filmie kogoś kim się zupełnie nie jest. Natomiast nie spędza mi to snu z powiek. I nie jest coś o czym jakoś marze. Nie szukam absolutnie tego typu wyzwań. Natomiast jak się kiedyś pojawią to czemu by nie.

Trojmiasto.pl: Minęło kilka lat od ostatniego projektu solo. Co Katarzyna Nosowska planuję solowo?

Kasia Nosowska: W tej chwili pracuję nad solową płytą. Ale ona strasznie opornie idzie. Plany były takie, że miała się ukazać pod koniec ubiegłego roku. Teraz chciałabym aby się ukazała wiosną.

Trojmiasto.pl: A dlaczego wybrałaś taką solową ścieżkę? Czy to było może jakieś przepracowanie z Heyem?

Kasia Nosowska: Nie Hey jest bardzo określonym zespołem. Jest to zespół rockowy , ma określone instrumentarium. A ja słucham bardzo dużo różnej muzyki i pomyślałam sobie, a dlaczego tak się zamykać w tej szufladce z napisem Rock. Bardzo bym chciała również zaśpiewać do inny dźwięków. I jakby z tej potrzeby zrodził się ten pomysł na projekty solowe.

Trojmiasto.pl: Teksty są w dużej mierze jakąś obserwacją rzeczywistości. Jak je postrzegasz? Czy są zapisem tego co się dzieje na świecie?

Kasia Nosowska: Świat jest zbyt wielki, żebym mogła go ogarnąć. Ostatnio zdarza mi się pisać teksty o rzeczach, które zachodzą na zewnątrz. Ale jest to cały czas taka forma, którą przefiltrowuję bardzo mocno przez samą siebie. Więc nadal można powiedzieć, że uprawiam lirykę osobistą.

Trojmiasto.pl: Jaki masz kontakt za fanami? Czy na waszej stronie www.hey.art.pl, udzielasz się na forum, może dostajesz jakieś listy. Czy są fani, którzy istnieją z wami od początku?

Kasia Nosowska: Mamy fankluby w wielu miastach. Ale są też poszczególne grupy osób które nie są zrzeszone w fanklubach, ale udzielają się na forum i są blisko zespołu od wielu lat. To są już bardziej chyba znajomi, kumple, koleżanki. Rozmawiamy z nimi po przyjacielsku. Natomiast jeśli chodzi o forum to podjęliśmy decyzję, że nie będziemy się mieszać do tego. Uważam, że jest to miejsce gdzie fani powinni się spotykać. Powinni mieć swobodę wypowiadania wszystkich kwestii, które im się kołaczą po głowach. Także forum to jest miejsce dla ludzi, którzy mają ochotę wyrzucić z siebie jakiś fragment żółci albo podyskutować o pozytywach związanych z zespołem. My już się od 2 lat nie wtrącamy w te rozgrywki. Natomiast bardzo chętnie po koncertach się spotykamy.

Trojmiasto.pl: Jak się zapatrujesz na sukces Sistars. Czy jest to sukces chwilowy, czy może szybko o siostrach zapomnimy. Czy nie zaszkodzi im popularność?

Kasia Nosowska: Uważam, że mają poważny warsztat w zanadrzu. To są twórcy a nie odtwórcy. Mają ogromne talenty. I myślę, że pomimo młodego wieku są bardzo ułożone. Chociaż już bardzo mocno dotknęły tego sedna show-biznesu. Natomiast są na tyle pokorne i na tyle skoncentrowane na tym co mają przede wszystkim do zrobienia, czyli na sztuce, że nie grozi im jakieś szaleństwo.

Trojmiasto.pl: Jak postrzegasz obecną modę na muzykę klubową. Czy uważasz, że muzyka rockowa umiera?

Kasia Nosowska: Muzyka rockowa to nie jest organizm, któremu mogą się wyczerpać baterie, albo który może się pochorować i umrzeć. Zawsze będzie pewna grupa osób, która będzie chciała słuchać tego rodzaju dźwięków. Mi się muzyka klubowa nie podoba. Dla mnie to jest zanadto techniczne i pozbawione treści. Mi jest potrzebna treść, a tam jej nie ma. Ja bym nie chciała przeżywać młodości jeszcze raz i akurat w taki sposób jej konsumować. Jest to strasznie bezosobowe, takie chłodne i takie z aluminium. Nie podobają mi się ani takie relacje, ani takie wieczory. Ale rozumiem, że młodym ludziom może to się podobać.

Trojmiasto.pl: W ciągu tych 13 lat co było największym zaskoczeniem, niespodzianką czy też rozczarowaniem?

Kasia Nosowska: Nie było wyjątkowych niespodzianek ani rozczarowań. Było tak bezpiecznie i spokojnie. Na pewno niespodzianką było to, że urodziłam dziecko. Bo wydawało mi się to zupełnie niemożliwe biorąc pod uwagę natłok zajęć.

Trojmiasto.pl: A może jakieś marzenia albo kolejne plany na 13 lat? Wybiegasz jakoś dalej w przyszłość? Czy żyjesz bardziej dniem dzisiejszym?

Kasia Nosowska: Raczej dzisiejszym. Życie jest tak nieprzewidywalne i tak często zaskakuję, że takie czynienie planów może tylko rozczarować. Bezpieczniej jest planować na góra dzień do przodu.

Trojmiasto.pl: Dziękuję za rozmowę.

fot. Michał Dolny fot. Michał Dolny
fot. Michał Dolny fot. Michał Dolny
fot. Michał Dolny fot. Michał Dolny
fot. Michał Dolny fot. Michał Dolny
fot. Michał Dolny fot. Michał Dolny

Opinie (13)

  • nasi tu byli !!!

    No, Gorgo - widze, ze dzialanie obu Kasi (widocznych na zdjeciu) zdopingowalo Cie do zrobienia swietnego materialu - wywiadu z Kasia Nosowska!

    Byku, cos pieknego! - widac, ze nie spisz na polonistyce:)

    Pamietaj - 5 lipca, w moje urodziny, jedziesz z nami trabantem do Chorzowa na koncert U2 i robisz z nimi wywiad:)))

    Bedzie grubo! - Absynt forever

    P.S. Czekamy na fotki z koncertu!
    P.S#2 Kasia Nosowska zdecydowanie ladniej wyglada jako blondynka:)

    • 0 0

  • ??

    Przeciez Hey ostatnio gral na juwenaliach (a moze neptunaliach) zaraz po maleo, a nie w parlamencie

    • 0 0

  • fajna

    fajna jest ta Kasia Nosowska i ten zespol Hey
    bylem znowu na ich koncercie i jak zwykle czekam na kolejny ich wystep

    pozdrawiam

    • 0 0

  • Kaśka jest O.K

    ąle byłaby jeszcze bardziej O.K gdyby w swoich tekstach nawiązała do propagowania bezinwazyjnej eksterminacji zgnitego kaszubstwa i pochodnych gnidulców-na pochybel kaszubom!

    • 0 0

  • konkol

    a ty od slązaków pochodzisz? co za burek o losie

    • 0 0

  • gorgo bawi sie w dziennikarstwo?

    hmmmm... interesujace
    wlasnie tak zaczynal swoja kariere Marilyn Manson!; )
    jestes na dobrej drodze!

    Pozdrawiam

    ks.

    • 0 0

  • Gorgo - jest OK

    Gorgo, wywiad jest OK - dobrze się czyta i dobrze się rozumie. Tak ciągnij.

    • 0 0

  • [kon gratulejszyn]:)

    Pozwolę sobie zacytować
    "A z wierszy napisanych chyba ten nie umrze co nie bał się stać prawdą lub stał się muzyką." Jan Twardowski

    • 0 0

  • hey

    kolejny koncert hey'a na którym miałam okazję i przyjemność być i w związku z tym kolejne niesamowite przeżycie... czapki z głów... z niecierpliwością czekam na ponowne spotkanie z kasiunią i chłopakami...

    • 0 0

  • dot

    Pozdrowienia dla Kasi Kiełbasi

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Sea You 2024

159 - 209 zł
Kup bilet
festiwal muzyczny

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (7 opinii)

(7 opinii)
169 zł
Kup bilet
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Mikołaj Trzaska, muzyk jazzowy pochodzący z Gdańska, od kilku lat komponuje muzykę filmową dla: