• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

30 lat pracy Stanisława Szymańskiego

jag.
18 grudnia 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
W męskim florecie nastał czas wzruszających akademii. W Warszawie z czynną karierą sportową pożegnali się wielokrotni medaliści mistrzostw świata i Europy, Adam Krzesiński oraz Piotr Kiełpikowski. W Gdańsku świętował ich reprezentacyjny trener, Stanisław Szymański. Fechtmistrzowi urządzono fetę z okazji 30-lecia pracy szkoleniowej. Jubilat zapewnił, że na... emeryturę się nie wybiera.

Jako że maestro Staszek, jak zwraca się do niego wielu podopiecznych, kobietą nie jest, nie popełnimy nietaktu przypominając, że przyszedł na świat 18 sierpnia 1948 roku. Jako zawodnik parał się szermierką we Włókniarzu Szczecin. Szczęścia próbował we florecie i szpadzie. Co więcej, z tym drugim rodzajem broni wiążą się jego pierwsze sukcesy szkoleniowe w Gdańsku. Do klubu przy ul. Czyżewskiego, wówczas AZS WSWF, a od 1981 roku AZS AWF, absolwent warszawskiej akademii trafił w 1975 roku, mając za sobą trzy lata trenerskiej praktyki w macierzystym Włókniarzu.

Pierwszym jego gdańskim wychowankiem, który sięgnął po tytuł mistrza Polski seniorów, był Mariusz Piasecki w szpadzie. Następnie była praca z paniami we florecie, na czele ze złotymi medalami w krajowy championacie i startem olimpijskim (Seul 1988) Hanny Prusakowskiej. Miniona dekada to sukcesy Szymańskiego w męskim florecie, i to nie tylko na forum klubowym. w 1995 roku został selekcjonerem reprezentacji Polski. Spośród szerokiego grona jego gdańskich wychowanków po olimpijskie medale sięgali: Cezary Siess, Ryszard Sobczak i Jarosław Rodzewicz, a w mistrzostwach Europy i świata na podium stał ponadto Wojciech Szuchnicki.

W reprezentacyjnej parcy do największych sukcesów Szymańskiego należy doprowadzenie biało-czerwonych, po ponad 20 latach przerwy, do tytułu mistrzów świata (1998), a także srebra olimpijskiego (1996), srebra (2001) i brązu (1995, 1999) w mistrzostwach świata oraz srebra (1998) i brązu (1999, 2001) w mistrzostwach Europy. Indywidualnie było sześć medali jego kadrowiczów - złoto Krzesińskiego (ME '97), srebro Krzesińskiego (ME 2001) i Mocka (ME 1999), brąz Kiełpikowskiego (MŚ 1998, 2002) i brąz Mocka (ME 2002).

Z okazji 30-lecia fechtmistrza z gratulacjami pospieszyli: Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska, Janusz Czerwiński w imieniu władz AZS AWF oraz Cezary Siess jako przedstawiciel sekcji szermierczej.

- O całej sprawie dowiedziałem się dwa dni wcześniej, a zatem nie mam okolicznościowego przemówienia. Po tylu miłych słowach czuję się jak osoba odchodząca na zasłużony odpoczynek. Ale na emeryturę się nie wybieram! Do uzupełnienia wszak pozostała medalowa kolekcja. Myślę przede wszystkim o dwóch celach, obu związanych z igrzyskami. Chciałbym doprowadzić Polaka do podium w turnieju indywidualnym, a z drużyną zdobyć złoty medal olimpijski - deklarował Stanisław Szymański.
Głos Wybrzeżajag.

Zobacz także

Opinie (3)

  • Znakomici szermierze odchodzą... ale na ich miejsce pojawiają się młode talenty:)
    Pozdrowienia dla Pana Staszka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 100 LAT!!!!!

    • 0 0

  • Ciekawe gdzie !!!

    Ciekawe gdzie Ty wodzisz te talenty? Podaj mi chociaz jedno nazwisko. Prawda jest taka ze mlodziez jest mizerna.

    • 0 0

  • Nazwiskami w opiniach brzydko zarzucać, ale nie martw się. Trenuję szermierkę już ponad siedem lat i w każdej grupie wiekowej jest jedna, dwie osoby które mają naprawdę wielki talent. Tylko niestety nie każdy do talentu dokłada maksymalnie dużo serca i pracy, a bez tego nie ma mistrza.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane