- 1 Arka o kibicach na derbach. Marcjanik na dłużej (74 opinie)
- 2 Lechia nie może stracić tego piłkarza (37 opinii)
- 3 Siatkarze Trefla oddali się od 5. miejsca (11 opinii)
- 4 Co to za liga? Ponad połowa drużyn spadnie (2 opinie)
- 5 ZZ już w drugi meczu żużlowców? (2 opinie)
- 6 Dzieję się dużo. Liga koszykarzy na finiszu. (1 opinia)
- Nie chcę rozmawiać na temat tej pani - mówi najlepsza polska tyczkarka. - Fieofoanowa wypowiadając się na mój temat zachowała się bardzo nieelegancko.
- Masz na myśli jej odpowiedź na pytanie o najgroźniejsze rywalki? Tak bardzo cię to ubodło?
- Oczywiście. Stwierdziła, że tylko Stacy Dragila stanowi dla niej największe zagrożenie. To ciekawe. Amerykanka nie skacze w tym sezonie najlepiej, a z kolei Niemka Yvonne Buschbaum dość łatwo osiąga 4,60 m. Niech Rosjance powinie się tylko noga...
- Co teraz myślisz o rosyjskiej zawodniczce?
- Jest zarozumiała. Zawsze jej współczułam, gdy jej nie szło. Teraz nie będzie współczucia.
- Wszyscy oczekiwali po starcie Fieofanowej w Gdańsku wielkiego wyniku. Dlaczego rosyjska rekordzistka Europy wypadła tak słabo?
- Trudno powiedzieć. Tłumaczyła się tym, że musiała długo czekać. Ale to nie jest żadne tłumaczenie. Ja też w kraju czekam na swoje skoki około dwóch godzin. Nie w oczekiwaniu był problem. Jej skoki technicznie wyglądały strasznie. Może jest w ciężkim treningu?
- Czy wygrana z Fieofanową wzmocniła cię przed pojedynkiem w ME?
- Bardziej wzmocniło mnie to, że Niemka Annika Becker już trzeci raz z rzędu nie może przekroczyć granicy 4,40 m.
- Chcesz walczyć tylko o tytuł wicemistrzowski?
- Nie, nie. Mimo słabego występu w Gdańsku Fieofanowa w dalszym ciągu pozostaje wielką faworytką. Jeżeli jednak znów nie będzie w sosie, wszystko może się zdarzyć. Bardziej realna jest jednak walka o srebro lub brąz.
- Zaskoczyło cię, że Anna Rogowska pokonała wysokość 4,32 m, czym pobiła swój rekord życiowy?
- Absolutnie nie. Ania jest w superformie i jeżeli ją utrzyma, to jeszcze w tym roku może cieszyć się z wyniku 4,45 - 4,50 m. Co prawda, przybyła mi konkurentka na krajowym podwórku, ale to bardzo dobrze. Trzeba się ścigać. Przynajmniej będzie mi towarzyszyła w dwugodzinnym oczekiwaniu na skoki. Być może na mityngi będziemy jeździły razem.