Na treningu sekcji judo AWF Gdańsk tradycyjnie - chociaż ostatnio nie było wielu okazji - medaliści imprez mistrzowskich witani są po powrocie przez młodych zawodników. Młodzież witała trzy zawodniczki sekcji powracające z mistrzostw Europy w Paryżu: brązową medalistkę Adriannę Dadci, Annę Żemła-Krajewską (5 miejsce) i Paulinę Raińczuk.
Największe zainteresowanie wzbudziła medalistka Adrianna Dadci. Jednak dla dwóch pozostałych judoczek start w mistrzostwach był też sukcesem.
Zapytaliśmy Annę Żemła-Krajewską, laureatkę tegorocznej Nagrody Fair Play, czy wyróżnienie to miało wpływ na wyniki jej walk w Paryżu.
Trzeba się przyzwyczaić do takich wrażeń - mówi Anna. - Jeśli ktoś trenuje wyczynowo, osiąga sukcesy, musi być do tego przyzwyczajony.
- Byłaś blisko medalu. Jeden błąd i skończyło sie miejscem obok podium.- Każdą walkę można wygrać. Wszystko zależy od tego, kto pierwszy popełni błąd i czy przeciwnik to wykorzysta. Zostawiłam rękę, Włoszka to wykorzystała i w ten sposób przegrałam walkę o medal. Byłam piąta, trudno.
- A jak będzie w lipcu na mistrzostwach świata?- Mam nadzieję, że będzie medal.
Rozmawialiśmy też z Pauliną Raińczuk, ubiegłoroczną mistrzynią Europy juniorek.
- Nie było szansy na sukces wśród seniorek?- Przegrałam pierwszą walkę z Niemką. Potem ona przegrała i odpadłam z turnieju.
- Czy można było z nią wygrać?(...)Michał Kaczmarekwięcej w piątkowym Głosie Wybrzeża