Z siedziby GKS Wybrzeże dotarły wreszcie lepsze wiadomości dla sympatyków żużla. Skład drużyny, która walczyć będzie w ekstralidze ma być znany pod koniec tego tygodnia.
W minionym tygodniu w siedzibie klubu odbyły się pierwsze rozmowy
Stefana Chrzanowskiego z zawodnikami startującymi w Wybrzeżu w ubiegłym sezonie i kandydatami do startów w tym roku. Działacze nie chcą na razie zdradzić nazwisk zawodników, którzy mogą startować w plastronach Wybrzeża.
- Przeprowadziliśmy wstępne rozmowy, przedstawiliśmy swoje propozycje, zawodnicy przedstawili swoje. Teraz obie strony mają czas na ich rozważenie. Składamy oferty na miarę naszych możliwości i nie należy liczyć na jakieś sensacyjne transfery. Drużynę chcemy oprzeć na zawodnikach, którzy uratowali dla Gdańska ekstraligę w ubiegłym roku. Rozmawialiśmy z braćmi Cieślewiczami i Adamem Fajferem. Tomek ma ważny kontrakt, a Marek jest zainteresowany dalszą jazdą w naszej drużynie. Adam miał propozycję startów w Warszawie, ale raczej zostanie w Wybrzeżu. Z pozostałymi będziemy rozmawiali w ciągu kilku najbliższych dni. Będą wzmocnienia z zewnątrz i skład powinien być silniejszy niż rok temu. Rozumiem, że kibice chcieliby usłyszeć konkretne nazwiska, ale muszę ich prosić o jeszcze trochę cierpliwości. Gdy będziemy mieli pełny skład, odbędzie się prezentacja zespołu. Mam nadzieję, że do końca tygodnia podpiszemy umowy z większością zawodników. Zadłużenie wobec BSI będziemy spłacali w ratach i nie widzę żadnych przeszkód w kontraktowaniu zawodników zagranicznych. Naszym celem jest utrzymanie się w środku tabeli. Nikomu, kto będzie chciał indywidualnie wspierać żużlowców, nie będziemy stali na przeszkodzie. Pieniądze nie będą musiały przechodzić przez klub. Będzie można je przekazać bezpośrednio zawodnikowi. To będzie z korzyścią dla klubu, nieco odciąży budżet - powiedział "Głosowi" Stefan Chrzanowski.
Zadowolony z przebiegu spotkania z działaczami był
Tomasz Cieślewicz.
- Byliśmy z bratem na rozmowach i doszliśmy z władzami klubu do porozumienia. Podpisałem kontrakt na trzy lata, ale gdybym nie otrzymywał żadnych pieniędzy nie wystartowałbym. Ustaliliśmy z nowymi władzami warunki finansowe i w przyszłym tygodniu rozpoczniemy przygotowania. Również brat doszedł do porozumienia i na początku tygodnia przyjedzie podpisać kontrakt. Działacze podali nam nazwiska zawodników, których planują ściągnąć do Gdańska i trzeba przyznać, że skład powinien być mocniejszy niż w ubiegłym sezonie. Dobrze się czuję w Gdańsku i mam nadzieję, że uda się nam coś osiągnąć - powiedział nam Tomasz.
Na początku tygodnia do Gdańska przyjedzie trener
Romuald Łoś, który ma być obecny przy końcowej fazie negocjacji z zawodnikami i rozpocznie przygotowania do sezonu.
- Informacje, które otrzymałem z klubu, przerosły moje oczekiwania. To, co usłyszałem, mile mnie zaskoczyło. Jeśli ci zawodnicy, których nazwiska mi podano zasilą Wybrzeże to powinniśmy powalczyć o piąte-szóste miejsce. Wzmocnić mają nas młodzi, perspektywiczni jeźdźcy, którzy startowali w ekstralidze. Raczej nie będzie u nas jeździł Andersson. Już jakiś czas temu agent Szweda miał dokumenty podpisane przez zawodnika i Start. Stefan jeszcze zwlekał, bo chciał jeździć w Gdańsku, ale chyba już się zdecydował. Bliscy zasilenia Wybrzeża są dwaj inni zawodnicy, jeden młody, drugi doświadczony. Wszystko jest uzależnione od rozmów ze sponsorami, które mają zostać sfinalizowane na początku tygodnia. Wówczas będziemy mogli podać nazwiska - usłyszeliśmy od szkoleniowca gdańszczan.
- Bardzo się cieszę, że wreszcie coś drgnęło. Wybrzeże jest numerem "jeden" na mojej liście. Bardzo dobrze czuję się w Gdańsku i chciałbym nadal tu startować. Po otrzymaniu tak dobrych wiadomości, aż chce się jeździć. Przy drobnych wzmocnieniach nie powinno być trudności z utrzymaniem. Bardzo ciężka sytuacja jest w Pile, która powinna być głównym kandydatem do spadku. Można będzie również nawiązać walkę z Unią, która znacznie się osłabiła - powiedział nam
Krzysztof Pecyna.
Tomasz Łunkiewicz
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
