• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

DGT AZS AWFiS Gdańsk - MMTS Kwidzyn 23:24

Jacek Główczyński
11 listopada 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Rekord frekwencji w tym sezoniekomplet. Półtora tysiąca widzów było świadkami podobnych emocji jak w meczach z Zagłębiem Lubin czy Gwardią Opole, ale tym razem bez hapyy endu dla piłkarzy ręcznych DGT AZS AWFiS Gdańsk. MMTS Kwidzyn zwyciężyło przy ul. Wiejskiej 24:23, choć do przerwy przegrywał 10:13. W ostatniej akcji Adam Wolański, niczym zapaśnik, powalił na parkiet Mieszka Nyćkowiaka. Doszło do przepychanek, w których wzięli udział niemal wszyscy zawodnicy obu drużyn. Już po czasie gry Mateusz Jachlewski rzucał karnego. Artur Gawlik obronił.

DGT: Sibiga, Głębocki - Janusiewicz 4, Kuczyński 1, Stefański 1, Malandy 3, Pilch 6, Nyćkowiak 3, Jachlewski, Wita 3, Stolarek, Markuszewski, Waszkiewicz 3.
MMTS: Wolański, Gawlik - Balmas 2, Cielątkowski, Godzina 1, Jaśkiewicz 1, Mroczkowski 3, Urbanowicz 2, Boneczko 4, Janiszewski, Iwlew 6, Frelek 6, Rombel.
Sędziowali: Budziosz (Kielce) i Olesiński (Wolica).

Derby o punkty w ekstraklasie wywołały maksymalną koncentrację sił, nie tylko w zawodniczych szeregach. Padł m.in. mit, że w terminie meczu sopockich koszykarzy szczypiorniści nie są w stanie zgromadzić licznej widowni. Mogą, gdy grają o dużą stawkę. Wobec tego co działo się przy ul. Wiejskiej, nie pozostały obojętne nawet magistraty. Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska, siedział u boku Wojciecha Przybylskiego, rektora AWFiS. Po przeciwnej stronie hali, w jednym z dwóch sektorów, który zdominowali kwidzyńscy kibice, miejsce zajął Andrzej Krzysztofiak.

- Jeśli mi tylko czas pozwala, chętnie jeżdżę z drużyną. Byłem nawet we Wrocławiu. W Gdańsku jestem nie po raz pierwszy. Natomiast pierwszy raz, ale po raz spotkałem prezydenta Adamowicza. A co do naszych kibiców, to w waszym mieście mają uznaną markę. W przeszłości Jerzy Borowczak poprosił ich nawet, aby zrobili atmosferę na jednym z meczów piłkarskich rozgrywanych na stadionie Polonii - mówi burmistrz Kwidzyna.

I choć sympatycy MMTS stanowili co najwyżej 15 procent widowni, ich pupile mogli w akademickiej hali czuć się jak u siebie. Rytm akcji wybijały bębny, była też syrena strażacka, a gdańszczanom przyszło nawet atakować przy wtórze... gwizdów.

Długo miejscowym warunki gry nie przeszkadzały. Po rzutach Damiana Malandego i Michała Janusiewicza rozpoczęli od 2:0, a kwidzynianom pozwolili trafić dopiero w szóstej minucie Andrzej Balmas. W 11 min Marcin Pilch podwyższył na 5:2, a gdy MMTS zbliżyło się na 5:6, od razu udanymi akcjami popisali się Michał Waszkiewicz, Pilch i Janusiewicz. Gdańszczanom nie przeszkadzały nawet liczebne osłabienia. Kary miały dać znać o sobie dopiero po przerwie (czerwone kartki Waszkiewicz i Janusiewicz).

W 28 min akademicy osiągnęli rekordową przewagę 13:8. Nie istniała osławiona kwidzyńska pierwsza linia. Piotr Frelek, Marek Boneczko i Denis Iwlew przed przerwą z gry trafili tylko po jednym razie! Dopiero po zmianie stron ten tercet, a głównie pierwszy z nich, zaczął kontrować skutecznie.

- Nie przesadzajmy, że to ja pociągnąłem naszą grę. Skrzydłowi grają jedynie z tych piłek, które otrzymują od kolegów. Generalnie była walka, ale graliśmy co najwyżej przeciętnie - przyznał popularny "Chudy".

W 39 min wyprowadził MMTS na 16:15. Jednak większej przewagi niż jedna bramka już do końca gry nie zdobył. Na 25:24 rzucił Boneczko. W ostatniej minucie obaj trenerzy wykorzystali czas, a drużyny kończyły w osłabionych składach. Kary otrzymali: Pilch oraz Bartosz Janiszewski i Wolański. Ten ostatni za faul 15 metrów od własnej barmki na Nyćkowiaku. Gdańszczaninowi w sukurs pośpieszył Malandy. Na tego natarł Daniel Urbanowicz. Wkrótce przepychali się już niemal wszyscy zawodnicy, a sędziowie debatowali przy stoliku ze Zdzisławem Jeziornym, delegatem ZPRP. Ostatecznie zadecydowali o karnym, choć kwidzynianie zdążyli już podzielić się radością ze zwycięstwa ze swoimi sympatykami. Jachlewski z siedmiu metrów rzucił w Gawlika.

- Sprawiedliwość jest na świecie - skwitował Marek Boneczko, kapitan MMTS. - Karny się należał, ale jeśli faul nastąpił w czasie gry. Mieliśmy wrażenie, że było już po czasie, a zatem karnego nie powinno być - wyjaśniał Robert Majdziński, menedżer MMTS.

TRENERSKI DWUGŁOS
Roman Makul (MMTS): - Liczyłem na 3-, 4-bramkową wygraną, ale i ten wynik cieszy. Jak na derby przystało, był to mecz walki, igrzyska zarówno na parkiecie, jak i na trybunach. Przespaliśmy pierwszą połowę, w szatni rozmawialiśmy na ten temat. Poskutkowało w przypadku pierwszej linii, ale cały czas nie najlepiej grali rozgrywający.
W zachowaniu Adama Wolańskiego w końcówce meczu nie widzę nic niestosownego. To był normalny faul taktyczny. Na pewno zachowanie naszego bramkarza nie dawało powodów, aby się na niego rzucać. Bardziej naganne jest to, że Janusiewicz, gdy zarobił trzecią karę, złamał nos Balmasowi.

Wojciech Nowiński (DGT AZS AWFiS): - Nie wykorzystaliśmy trzech ostatnich rzutów. Nie chciałbym, aby odpowiedzialność za przegraną skupiła się na ich niefortunnych wykonawcach. Mecz trwał 60 minut. Wcześniej też były dogodne sytuacje.
Ze spięcia na koniec gry nie można robić afery. Takie sytuacje często zdarzają się w piłce ręcznej. Nie oznacza to, że po czymś takim przestajemy się lubić, czy szanować przeciwnika.
Dlaczego do karnego wyznaczyłem Jachlewskiego? Bo nasz pierwszy egzekutor rzutów z siedmiu metrów, Michał Waszkiewicz, otrzymał czerwoną kartkę, a drugi, Marcin Pilch, miał dwuminutową karę. Mateusz był trzeci na liście. W poprzednim tygodniu na turnieju młodzieżowej reprezentacji Polski w Iławie w takich próbach nie zawiódł ani razu, nie mylił się także na treningu w przeddzień meczu.


Pozostałe wyniki 9. kolejki:
Vive Kielce - Chrobry Głogów 33:19 (16:8), Gwardia Opole - Warszawianka 24:32 (11:18), AZS AWF Biała Podlaska - Śląsk Wrocław 23:29 (11:16), MOSiR Zabrze - Wisła Płock 16:26 (5:12), PZU Życie Zagłębie Lubin - Olimpia Piekary Śląskie (zakończył się (po zamknięciu numeru).

Kluby sportowe

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane