Piłkarki ręczne EB Startu Elbląg zwyciężyły na własnym parkiecie w drugim międzynarodowym turnieju Hypernova Cup. Podopieczne Zdzisława Czoski w trakcie dwudniowych zmagań przy ul. Kościuszki pokonały Bełpak Drut Biełyniczy (Białoruś) 22:12 (10:4), Egle Wilno (Litwa) 23:16 (12:9) i Natę
AZS AWFiS Gdańsk 26:19 (10:11). Akademiczki zajęły drugie miejsce. Za najlepszą zawodniczkę zawodów uznano Justynę Stelinę (EB Start).
Gospodynie grały bez kadrowiczki Kingi Polenz oraz kontuzjowanej Alesi Migdaliowej. Były też obawy o Annę Pałgan, która ze zgrupowania reprezentacji wróciła z urazem nadgarstka, ale rozgrywająca już w pierwszym meczu udowodniła, że można na nią liczyć. Białorusinkom, mimo że ich bramki strzegła Alesia Korobowa (uznana później za najlepszą golkiperkę rywalizacji), zaaplikowała aż siedem bramek.
Zdecydowanie trudniej przyszło elblążankom zwycięstwo z Natą. W pierwszej połowie gra była wyrównana, a na przerwę z minimalną przewagą zeszły akademiczki. Później górę wzięła dłuższa ławka EB Startu, a także wyższe w tym dniu umiejętności. Trener Jerzy Ciepliński nie mógł skorzystać m.in. z Karoliny Siódmiak, Karoliny Kudłacz i
Darii Bołtromiuk. Po kilkumiesięcznej przerwie do gry wróciła Agnieszka Kapała. Zwraca także uwaga skuteczność Moniki Stachowskiej, notabene przed laty koleżanki klubowej Pałgan z... Victorii Toruń.
W tym meczu na największe słowa uznania zasłużyły obie bramkarki - Natalia Charłamowa i Galina Łotariewa.
START: Charłamowa, Zwiewka - Szklarczuk 2, Pełka 2, Pałgan 5, Lipska 5, Olszewska 2, Giejda, Dolegało, Korowacka 5, Stelina 4, Koniuszaniec, Kobyłecka 1.
NATA: Łotariewa- Truszyńska 1, Strzałkowska 3, Kapała 3, Stachowska 7, Kamelina 4, Wilamowska, Zimna 1, Tyda, Kobylińska.
Na zakończenie turnieju elblążanki także wygrały, choć bez względu na wynik meczu z Litwinkami nikt nie mógł odebrać im zwycięstwa w imprezie. Spotkanie kończące zawody przyniosło sukces gospodyniom 23:16 (12:9).
- Po rozgrywkach ligowych dałem zawodniczkom tydzień wolnego. Potem przycisnąłem na treningach. Mamy wytrzymałość i siłę, ale brakuje jeszcze szybkości, spowolniona jest reakcja. To naturalne, za jakiś czas wszystko powinno wrócić do normy, choć przyznam, że spodziewałem się, że ten proces będzie szybszy. Najbardziej zadowolony jestem z gry defensywnej. Już nawet młode zawodniczki zaczynają chwytać, o co nam w tym elemencie chodzi. Generalnie w każdym meczu robiłem dużo zmian i na ogół zawodniczki, które są w lidze rezerwowymi, pokazywały się z dobrej strony, zdobywały bramki. Mankamentem był atak. W dużej mierze z powodu braków kadrowych. Pałgan, którą nominowałem do nagrody w moim zespole, pamiętała o urazie nadgarstka. Dawał się on jej we znaki, gdy trzeba było wejść między dwie rywalki, przepchnąć się między nimi. Ela Olszewska w każdym meczu leżała często na parkiecie. Najważniejsze jest zatem, że uniknęła kontuzji. Z kolei w słabszej formie były Monika Pełka i - zwłaszcza w ataku - Ula Lipska. Wbrew pozorom i mimo stosunkowo wysokich wyników sukces w tym turnieju został ciężko wywalczony - ocenia
Zdzisław Czoska, trener EB Startu.
Gdańszczanki zajęły w turnieju drugie miejsce. Poza porażką z gospodyniami wygrały oba następne spotkania. Bełpak rozbiły 30:19 (15:10), a Litwinki pokonały 34:27 (19:14). W meczu, który zdecydował o obsadzie trzeciej pozycji zespół z Wilna był lepszy od Białorusinek 28:18 (19:6). Zawodniczka Egle, Erika Lukoviciute, zdobyła tytuł najlepszej snajperki. Jej dorobek to 18
bramek.
Końcowa tabela turnieju:1. EB Start 6:0 71-43
2. Nata 4:2 83-72
3. Wilno 2:4 71-75
4. Bełpak 0:6 49-80
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
