- 1 Lechia. "To ten moment" dla Ferandeza (8 opinii)
- 2 Arka współpracuje z SI. Chce budować (11 opinii)
- 3 Hiszpan może trafić do Arki. Jest jedno ale (20 opinii)
- 4 Hokeiści potrzebują 6 mln na grę w THL (23 opinie)
- 5 Tydzień prawdy dla koszykarzy Arki (6 opinii)
- 6 Lider żużlowców: Przesunąć ligę (42 opinie)
Wywiad z Aleksandrem Kuźminem, nowo wybranym prezesem AKS Gdynia, tegorocznego beniaminka ekstraklasy piłki ręcznej kobiet.
Trójmiejski Serwis Sportowy: Czy mógłby Pan przybliżyć internautom historię AKS-u Gdynia?
Aleksander Kuźmin: Klub powstał 11 lat temu i opierał się głównie na zawodniczkach szkół podstawowych: 31 SP, 42 SP, 43 SP w Gdyni, oraz początkowo również na dziewczętach jednej ze szkół gdańskich. Cały klub stworzył, całą działalność prowadził - Piotr Rębowicz - i to jemu klub zawdzięcza swoje istnienie. W chwili powstania klub AKS Gdynia obejmował najmłodsze roczniki, a z czasem zaczął się rozbudowywać. Bazuje głównie na klasach sportowych z rozszerzonym programem sportowym, z których tworzone są zespoły: młodziczek, juniorek młodszych, juniorek starszych, aż wreszcie po paru latach wykształcona kadra stała się podstawą do założenia zespołu seniorskiego. Zespół seniorski początkowo walczył w niższych klasach rozgrywkowych, sukcesem był awans do Serii B, a po dwóch latach gry w tej lidze - awansował do Serii A (obecnej Ekstraklasy).
TSS: Jaki jest obecny status klubu?
AK: Klub jest czysto amatorski, zawodniczki nie posiadają kontraktów - pobierają jedynie stypendia. Wszystkie władze klubu działają "społecznie". Najbliższe dwa miesiące będą miesiącami przełomowymi w naszej historii. Klub zamierza bowiem "przejść na zawodowstwo" - w związku z awansem pierwszego zespołu do ekstraklasy.
TSS: Jak wygląda system szkolenia w klubie?
AK: Klub opiera się wyłącznie na wychowankach, bądź zawodniczkach szkolonych przez zaprzyjaźnione UKS-y (Uczniowskie Kluby Sportowe). M.in. UKS Cisowa, mieszczący się w Zespole Szkół nr 9, który ma podpisaną umowę o wspólnym szkoleniu zawodniczek z AKS-em.
TSS: Wiadomo, że gra w ekstraklasie wymaga znacznych nakładów finansowych. Przykłady ligowych dramatów są nam dobrze znane. Sytuacja gdańskiego Startu pokazuje dobitnie co oznacza gra w ekstraklasie bez odpowiedniego zaplecza finansowego. Jak na tą sprawę zapatrują się władze AKS-u?
AK: Kwestia sponsorów musi się rozwiązać w najbliższych miesiącach. Szacujemy, że koszty utrzymania zespołu w najwyższej klasie rozgrywkowej kształtować się będą pomiędzy 350-450 tys. zł. Na dzień dzisiejszy klub nie dysponuje środkami pozwalającymi na grę w ekstraklasie. Większości zawodniczek kończą się niebawem umowy. Bez strategicznych sponsorów nie będziemy w stanie podpisać z nimi zawodowych kontraktów. Za zdobycie sponsorów dla pierwszego zespołu odpowiedzialny jest obecnie pan Jacek Głowacz, który działa w klubie od niecałego roku. W jego rękach spoczywa opieka nad pierwszym zespołem i znalezienie funduszy.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie jest już kilka poważnych ofert, na ile poważnych - pokażą najbliższe tygodnie.
TSS: Skąd więc biorą się środki na kształcenie młodzieży?
AK: Jeżeli chodzi o zespoły młodzieżowe - otrzymujemy środki z Urzędu Miasta, oraz od dwóch strategicznych sponsorów: Izohanu oraz Konstalu. Niestety Ci sponsorzy nie są zainteresowani sponsorowaniem drużyny seniorek, które wiąże się z ogromnymi kosztami. W przypadku młodzieży szkolnej nie ma mowy o profesjonalnych kontraktach, zawodniczki są jedynie sponsorowane (koszulki, przejazdy, etc.). Dużą rolę odgrywają rodzice, którzy niejednokrotnie wspierają finansowo swoje pociechy. Natomiast trudno, aby w pierwszej lidze rodzice mający 20-letnią córkę utrzymywali jej klub (!). Jest to sytuacja nie do przyjęcia.
TSS: Jakie cele stawia sobie klub po awansie do ekstraklasy?
AK: Musimy sobie zadać jedno pytanie - czy stać nas na utrzymanie zespołu z ekstraklasy. Jak już wcześniej zaznaczyłem - minimalny budżet szacujemy na około 300 tys. złotych, jest to jednak kwota gwarantująca jedynie "przeżycie" w tym gronie. By walczyć o coś więcej - klubowa kasa musi być bogatsza o kolejne 100 tys. złotych. Każda złotówka więcej dała by szansę zwiększenia naszych możliwości, a tym samym walkę o wyższe pozycje.
TSS: Brak pieniędzy częstokroć wiąże się z problemami kadrowymi. Jak to wygląda w Waszym klubie?
AK: Dzięki szkoleniu młodzieży, klub nie ma problemów kadrowych. W pierwszym zespole gra kilkanaście kobiet, w juniorkach starszych kolejnych kilkanaście, w juniorkach młodszych kilkadziesiąt, zaś w młodziczkach - kilkaset. Na problemy kadrowe klub nie będzie nigdy narzekał.
TSS: Gdzie klub będzie rozgrywał swoje mecze ligowe?
AK: Posiadamy salę bazową w szkole, ale po rozmowach z panem Jałoszewskim (dyrektorem GOSiR) ważniejsze mecze będziemy rozgrywać na obiektach GOSiR-u.
TSS: Rozmawiamy w dzień po wyborach nowego zarządu klubu, jak przedstawia się jego obecny skład?
AK: Władze klubu funkcjonują w składzie: Aleksander Kuźmin - prezes, dwóch wiceprezesów: panowie Kłusewicz oraz Głowacz, a także 4 członków zarządu (m.in. przedstawiciele dwóch sponsorów). Trenerem jest pan Krzysztof Kotwicki.
wywiad przeprowadzili:
Radosław Rocławski, Wojciech Lesner
Trójmiejski Serwis Sportowy: Czy mógłby Pan przybliżyć internautom historię AKS-u Gdynia?
Aleksander Kuźmin: Klub powstał 11 lat temu i opierał się głównie na zawodniczkach szkół podstawowych: 31 SP, 42 SP, 43 SP w Gdyni, oraz początkowo również na dziewczętach jednej ze szkół gdańskich. Cały klub stworzył, całą działalność prowadził - Piotr Rębowicz - i to jemu klub zawdzięcza swoje istnienie. W chwili powstania klub AKS Gdynia obejmował najmłodsze roczniki, a z czasem zaczął się rozbudowywać. Bazuje głównie na klasach sportowych z rozszerzonym programem sportowym, z których tworzone są zespoły: młodziczek, juniorek młodszych, juniorek starszych, aż wreszcie po paru latach wykształcona kadra stała się podstawą do założenia zespołu seniorskiego. Zespół seniorski początkowo walczył w niższych klasach rozgrywkowych, sukcesem był awans do Serii B, a po dwóch latach gry w tej lidze - awansował do Serii A (obecnej Ekstraklasy).
TSS: Jaki jest obecny status klubu?
AK: Klub jest czysto amatorski, zawodniczki nie posiadają kontraktów - pobierają jedynie stypendia. Wszystkie władze klubu działają "społecznie". Najbliższe dwa miesiące będą miesiącami przełomowymi w naszej historii. Klub zamierza bowiem "przejść na zawodowstwo" - w związku z awansem pierwszego zespołu do ekstraklasy.
TSS: Jak wygląda system szkolenia w klubie?
AK: Klub opiera się wyłącznie na wychowankach, bądź zawodniczkach szkolonych przez zaprzyjaźnione UKS-y (Uczniowskie Kluby Sportowe). M.in. UKS Cisowa, mieszczący się w Zespole Szkół nr 9, który ma podpisaną umowę o wspólnym szkoleniu zawodniczek z AKS-em.
TSS: Wiadomo, że gra w ekstraklasie wymaga znacznych nakładów finansowych. Przykłady ligowych dramatów są nam dobrze znane. Sytuacja gdańskiego Startu pokazuje dobitnie co oznacza gra w ekstraklasie bez odpowiedniego zaplecza finansowego. Jak na tą sprawę zapatrują się władze AKS-u?
AK: Kwestia sponsorów musi się rozwiązać w najbliższych miesiącach. Szacujemy, że koszty utrzymania zespołu w najwyższej klasie rozgrywkowej kształtować się będą pomiędzy 350-450 tys. zł. Na dzień dzisiejszy klub nie dysponuje środkami pozwalającymi na grę w ekstraklasie. Większości zawodniczek kończą się niebawem umowy. Bez strategicznych sponsorów nie będziemy w stanie podpisać z nimi zawodowych kontraktów. Za zdobycie sponsorów dla pierwszego zespołu odpowiedzialny jest obecnie pan Jacek Głowacz, który działa w klubie od niecałego roku. W jego rękach spoczywa opieka nad pierwszym zespołem i znalezienie funduszy.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie jest już kilka poważnych ofert, na ile poważnych - pokażą najbliższe tygodnie.
TSS: Skąd więc biorą się środki na kształcenie młodzieży?
AK: Jeżeli chodzi o zespoły młodzieżowe - otrzymujemy środki z Urzędu Miasta, oraz od dwóch strategicznych sponsorów: Izohanu oraz Konstalu. Niestety Ci sponsorzy nie są zainteresowani sponsorowaniem drużyny seniorek, które wiąże się z ogromnymi kosztami. W przypadku młodzieży szkolnej nie ma mowy o profesjonalnych kontraktach, zawodniczki są jedynie sponsorowane (koszulki, przejazdy, etc.). Dużą rolę odgrywają rodzice, którzy niejednokrotnie wspierają finansowo swoje pociechy. Natomiast trudno, aby w pierwszej lidze rodzice mający 20-letnią córkę utrzymywali jej klub (!). Jest to sytuacja nie do przyjęcia.
TSS: Jakie cele stawia sobie klub po awansie do ekstraklasy?
AK: Musimy sobie zadać jedno pytanie - czy stać nas na utrzymanie zespołu z ekstraklasy. Jak już wcześniej zaznaczyłem - minimalny budżet szacujemy na około 300 tys. złotych, jest to jednak kwota gwarantująca jedynie "przeżycie" w tym gronie. By walczyć o coś więcej - klubowa kasa musi być bogatsza o kolejne 100 tys. złotych. Każda złotówka więcej dała by szansę zwiększenia naszych możliwości, a tym samym walkę o wyższe pozycje.
TSS: Brak pieniędzy częstokroć wiąże się z problemami kadrowymi. Jak to wygląda w Waszym klubie?
AK: Dzięki szkoleniu młodzieży, klub nie ma problemów kadrowych. W pierwszym zespole gra kilkanaście kobiet, w juniorkach starszych kolejnych kilkanaście, w juniorkach młodszych kilkadziesiąt, zaś w młodziczkach - kilkaset. Na problemy kadrowe klub nie będzie nigdy narzekał.
TSS: Gdzie klub będzie rozgrywał swoje mecze ligowe?
AK: Posiadamy salę bazową w szkole, ale po rozmowach z panem Jałoszewskim (dyrektorem GOSiR) ważniejsze mecze będziemy rozgrywać na obiektach GOSiR-u.
TSS: Rozmawiamy w dzień po wyborach nowego zarządu klubu, jak przedstawia się jego obecny skład?
AK: Władze klubu funkcjonują w składzie: Aleksander Kuźmin - prezes, dwóch wiceprezesów: panowie Kłusewicz oraz Głowacz, a także 4 członków zarządu (m.in. przedstawiciele dwóch sponsorów). Trenerem jest pan Krzysztof Kotwicki.
wywiad przeprowadzili:
Radosław Rocławski, Wojciech Lesner
Opinie (1)
-
2004-09-18 18:02
31
wez kuzmin sie najmniej zna na sporcie a najwiecej gada. Kto jak kto ale ten czlowiek poprostu smiac mi sie chce!!!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.