- 1 Derby mają być 19.05 z kibicami gości (112 opinii)
- 2 Kuciak z trybun Lechii do bramki Rakowa (43 opinie)
- 3 ZZ potrzebne żużlowcom już w 2. kolejce? (62 opinie)
- 4 Piąte zwycięstwo z rzędu piłkarzy ręcznych (4 opinie)
- 5 Arka o kibicach na derbach. Marcjanik na dłużej (92 opinie)
- 6 Co to za liga? Ponad połowa drużyn spadnie (2 opinie)
Tenisistka SKT Sopot oraz PZT Prokom Team sięgnęła po złoty medal mistrzostw Polski juniorek w Stalowej Woli. 18-latka pokonała w meczu finałowym Olgę Brózdę 6:4, 2:6, 6:0.
Klaudia Jans jeszcze nigdy w karierze nie zdobyła złotego medalu w grze pojedynczej. W kolekcji ma brązowy medal MP w kategorii do 14 lat oraz srebrny do 16 lat. Jednak gdańszczanka od dawna nie grała w juniorskich zawodach, więc udział w turnieju głównym zapewniła jej dzika karta. Nie przeszkodziło to Jansównie w pokonaniu pięciu rywalek. W pierwszym pojedynku nasza zawodniczka nie dała szans Pauli Chełmińskiej z Poznania (6:1, 6:1), spędzając na korcie 40 minut. Trudniejsza przeprawa czekała ją w drugiej rundzie. Po prawie dwóch godzinach walki pokonała Sylwię Niedbało (Mostostal Zabrze) 4:6, 6:4, 6:2. W ćwierćfinale z Agatą Polcyn (AZS Poznań) było łatwe 6:0, 6:2. Do meczu prawdy doszło w 1/2 finału, w którym reprezentantka sopockiego klubu rozbiła Alicję Rosolską. Późniejsza złota medalistka pokonała grającą z nr 1 zawodniczkę Warszawianki 6:3, 6:2.
W meczu finałowym, po trzech setach podopieczna Zdzisława Pluwaka oraz Henryka Dondajewskiego pokonała Olgę Brózdę 6:4, 2:6, 6:0. - Byłam sprytniejsza, bardziej wyrachowana. W tym meczu najbardziej uwidoczniła się różnica dzieląca tenis juniorski od seniorskiego - mówi nasza tenisistka. - Bardzo zależało mi na tym złotym medalu. Wszystko wskazuje na to, że tym turniejem zamykam juniorski etap kariery.
Klaudia Jans jeszcze nigdy w karierze nie zdobyła złotego medalu w grze pojedynczej. W kolekcji ma brązowy medal MP w kategorii do 14 lat oraz srebrny do 16 lat. Jednak gdańszczanka od dawna nie grała w juniorskich zawodach, więc udział w turnieju głównym zapewniła jej dzika karta. Nie przeszkodziło to Jansównie w pokonaniu pięciu rywalek. W pierwszym pojedynku nasza zawodniczka nie dała szans Pauli Chełmińskiej z Poznania (6:1, 6:1), spędzając na korcie 40 minut. Trudniejsza przeprawa czekała ją w drugiej rundzie. Po prawie dwóch godzinach walki pokonała Sylwię Niedbało (Mostostal Zabrze) 4:6, 6:4, 6:2. W ćwierćfinale z Agatą Polcyn (AZS Poznań) było łatwe 6:0, 6:2. Do meczu prawdy doszło w 1/2 finału, w którym reprezentantka sopockiego klubu rozbiła Alicję Rosolską. Późniejsza złota medalistka pokonała grającą z nr 1 zawodniczkę Warszawianki 6:3, 6:2.
W meczu finałowym, po trzech setach podopieczna Zdzisława Pluwaka oraz Henryka Dondajewskiego pokonała Olgę Brózdę 6:4, 2:6, 6:0. - Byłam sprytniejsza, bardziej wyrachowana. W tym meczu najbardziej uwidoczniła się różnica dzieląca tenis juniorski od seniorskiego - mówi nasza tenisistka. - Bardzo zależało mi na tym złotym medalu. Wszystko wskazuje na to, że tym turniejem zamykam juniorski etap kariery.