• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Koledzy z Obłuża

star.
12 sierpnia 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Byli tacy, co podejrzewali. Prezes Pogorzelski z Tczewa żartował nawet, że w Gryfie jest lepiej niż w Unii. Może wynik wejherowian o tym nie świadczy, ale żółto-czarni, tak niepewni inauguracji, spisali się nieźle.

0:1 NOWACKI (39-głową), 1:1 Semenowicz (64), 2:1 Woźniak (84-karny).

Sędzia: Gałązka (Szczecin). Widzów 300.

CHEMIK: Gajewski - Pruss, Szpejna, Górecki (70 Pazderski) - Rogóż, Piętka, Krawczyk, Brończyk (65 Tlałka) - Ziemiński (46 Semenowicz), Woźniak, Oźmina (65 Cyrankiewicz). TRENER: Saboń.
GRYF: Chamera - Pendowski, Pliński, Malinowski - Patyk Ż, Jezierski (68 Pięta), Wasiek, Adamus - Nowacki, Zagórski, Pomorski (75 Grudzień). TRENER: Bork.

- Absolutnie nas zaskoczyli, w pierwszej połowie grali świetnie i możemy mówić o szczęściu, że schodziliśmy na przerwę z jedną bramką. Szczególnie jeden z waszych napastników spatałaszył taką okazję, że nawet ja, 65-latek, zdobyłbym gola - żartował Mirosław Graczyk, kierownik chemików. A miał na myśli Pomorskiego, który z bliska zepsuł akcję Zagórskiego z Adamusem. Wcześniej Pomorski trafił w słupek, jeszcze strzał Jezierskiego z 20 m musnął poprzeczkę i wreszcie Nowacki wykorzystał dośrodkowanie Adamusa na dalszy słupek. Błażej centrował z prawej flanki, gdzie rzadko zdarza mu się bywać, ale starego kumpla z Bałtyku i Obłuża świetnie odszukał. Mimo że był to ich pierwszy wspólny występ w lidze od prawie trzech lat.

Obie drużyny zagrały ofensywnie, z trójką napastników i - jak się okazało - grały po 45 minut. Albowiem po przerwie na znakomitej murawie stadionu Zawiszy dominowali już gospodarze. Ich siłą byli rezerwowi. Semenowicz, którego odpuścił Jezierski, wbiegł w pole karne i pokonał Chamerę strzałem w długi róg. Wyrównanie jeszcze wzmogło ataki bydgoszczan. W 84 min Patyk, który w połowie września wyjeżdża do Anglii pracować i uczyć się, niepotrzebnie pociągnął Cyrankiewicza za koszulkę. - Heniu zagrał słabo, musimy porozmawiać - skomentował Wojciech Bork, szykujący na prawą stronę innego lechistę, Stanka. Ewidentną "11" zamienił na gola powracający z Amiki Woźniak. W 88 min, po wrzutce Grudnia, "główka" Pięty zatrzymała się na poprzeczce...

- Gramy w ustawieniu 3-4-3, bo tak wyglądają proporcje w kadrze - mówił trener WKS. - Brakuje nam defensywnego pomocnika. Dlatego po odejściu Martyniuka do TKP zwróciłem się ku młodemu Kupcewiczowi. Dobrze, że wystartowaliśmy, stres minął, wiemy, czego nam potrzeba.
Głos Wybrzeżastar.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane