• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

LŚ - W Katowicach niespodzianka

Maciej Napiórkowski
21 czerwca 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
W Katowicach polscy siatkarze, pomimo wielkiego audytorium, ulegli reprezentacji Rosji 0:3 w rozgrywkach grupy A Ligi Światowej. "Nie potrafiliśmy nawiązać rywalizacji z rywalem. Byliśmy gorsi w każdym elemencie gry" skomentował mecz trener Waldemar Wspaniały.

Pierwszy mecz 20.06.2003
Polska - Rosja 0:3 (-19, -20, -20)
Polska:
Gruszka, Nowak, Zagumny, Murek, Prygiel, Gołaś, Ignaczak (libero) oraz Stelmach, Siezieniewski, Michalczyk, Kadziewicz
Rosja: Poltavsky, Baranov, Abramov, Khamouttskikh, Egortchev, Koulechov, Sokolov (libero) oraz Kozlov, Kossarev
Sędziowie: Leuthaeusser (Niemcy) i Visan (Rumunia)
Widzów: 11600
Podczas przerwy (Zdjęcie www.fivb.org) Podczas przerwy (Zdjęcie www.fivb.org)

Licznie przybyła publiczność, na długo przed rozpoczęciem meczu dopingowała polską drużynę. Kiedy wybiła godzina 19 zgasły światła i... zaczęła się prezentacja zawodników. Kiedy ponownie zapalono światła rozpoczął się mecz.
Od samego początku inicjatywa należała do gości. Podopieczni trenera Borissa Kolcinsa dominowali w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Szybko objęli prowadzenie 0:2. Polacy doprowadzili do remisu 2:2 i to było wszystko na co ich było stać. Od tego momentu przewaga gości rosła z minuty na minutę. Trener Waldemar Wspaniały dwukrotnie prosił o przerwę dla drużyny przy stanie 2:5 i 4:10. Na niewiele to się zdało. Gdy tylko Polacy "nadrobili" kilka punktów, Rosjanie niemiłosiernie atakowali. Polacy pokazali charakter, grali do końca. Potrafili zmniejszyć rozmiary porażki do dwóch punktów (18:20). Niestety do końca seta zdobyliśmy tylko jeden punkt. Seta kończy as serwisowy Baranova. Posłał on piłkę z szybkością 114 km/h. W pierwszej części gry Sergey Baranov popisał się czterema zagrywkami, z których bezpośrednio zdobył punkt (w całym meczu osiem "asów").
Druga partia rozpoczęła się od prowadzenia miejscowych 3:0. Jednak Rosjanie to drużyna, która potrafi walczyć z każdym rywalem. Szybko zdobyte punkty doprowadzają do remisu 4:4. Od tego momentu gra się wyrównała. Na pierwszą przerwę techniczną drużyna Sbornej schodziła prowadząc jednym punktem 7:8. Bardzo dobrze w drużynie polskiej zaprezentował się Łukasz Kadziewicz. Na tle swojego zmiennika - Marcina Nowaka znacznie się wyróżnił. Ostatni raz remis na tablicy wyników pojawił się przy stanie 16:16. W decydujących momentach spotkania istniała już tylko jedna drużyna - Rosja. Ostatni punkt tego seta oddajemy za darmo, gdyż Arkadiusz Gołaś zagrywając posłał piłkę w aut. Ostatecznie 20:25. Przegrywamy już 0:2 w setach i nawet świetnie bawiącej sie publiczności popsuły się humory. Nikt nie wieży w Polską drużynę bardziej niż zebrani dziś w hali "Spodka". Kibice dopingowali biało-czerwonych do ostatniej piłki.
Trzeci set zaczyna się od wysokiego prowadzenia Polaków. Po bloku Gołasia prowadziliśmy już 6:1. Na przerwę techniczną schodziliśmy prowadząc 8:5. Ponownie drużyna Rosji bardzo szybko odrobiła straty. "Dogonili" nas przy stanie 10:10. Gra się wyrównała. Polacy potrafili zagrać na dobrym poziomie jedynie osiem piłek. Dzięki temu utrzymywał się remis. As serwisowy Baranova rozbił gospodarzy. Od tego momentu, po raz kolejny nie potrafiliśmy nawiązać walki. Ostatni punkt seta i meczu Rosjanie zdobywają po ataku Pawła Siezieniewskiego w górną taśmę siatki. 20:25 i 0:3 w całym spotkaniu.
Jedynym pozytywem w dzisiejszej potyczce było pokazanie się na parkiecie rezerwowych: Andrzeja Stelmacha, Pawła Siezieniewskiego, Przemysława Michalczyka i Łukasza Kadziewicza. Tylko dwaj ostatni pokazali umiejętności na poziomie reprezentacyjnym. Należy zaznaczyć, że reprezentacja Rosji przyjechała bez trzech podstawowych zawodników (zabrakło Siergieja Tietiuchina, Romana Jakowlewa i mierzącego aż 217 cm, najwyższego siatkarza świata, Aleksieja Kazakowa).
Piotr Gruszka blokuje Pavla Abramova (Zdjęcie www.fivb.org) Piotr Gruszka blokuje Pavla Abramova (Zdjęcie www.fivb.org)

Po meczu powiedzieli:
Kadim Khamouttskikh - kapitan reprezentacji Rosji: Cieszę się, gdyż przed terminem osiągnęliśmy nasz cel, jakim był awans do finałów Ligi Światowej. Chcieliśmy pokazać ładną grę i dać pograć młodzieży. Myślę, że jutro i w Rosji będzie tak samo.
Paweł Zagumny - kapitan reprezentacji Polski: Zagraliśmy bardzo słabo. Byliśmy gorsi w każdym elemencie. Jednakże nie składamy broni, będziemy walczyć do końca.
Boriss Kolcins - trener reprezentacji Rosji: Piękną grą chcieliśmy podziękować wyśmienitej publiczności. Wykonaliśmy zadanie, awansowaliśmy do finałów LŚ. Od strony technicznej wychodziła nam zagrywka. Nie wszyscy moi zawodnicy zagrali na swoim poziomie. Będziemy ulepszać grę. Polakom życzę, aby się rozwijali.
Waldemar Wspaniały - trener reprezentacji Polski: Gratuluję Rosjanom zarówno zwycięstwa w dzisiejszym meczu, jak też awansu do finałów LŚ. Pokazali nam, gdzie jest ich, a gdzie nasze miejsce w światowej siatkówce. W drużynie Rosji zabrakło kilku podstawowych zawodników. Jeśli trener mówi, że mogą zagrać jeszcze lepiej, to boję się pomyśleć jakby to wyglądało. My też nie zagraliśmy na 100% możliwości. Były elementy i piłki do przebicia, kontrataki... Jest mi przykro, że nie potrafiliśmy nawiązać walki. Jutro jest sobota. O piątku trzeba zapomnieć. Przeciwnik pokazał klasę, ale nas też stać na dobrą grę.
Kiwa Andrzej Stelmach (Zdjęcie www.fivb.org) Kiwa Andrzej Stelmach (Zdjęcie www.fivb.org)


Mecz drugi: 21.06.2003
W sobotę w drugim meczu Ligi Światowej w Katowicach, Polacy po raz drugi podejmowali Rosjan. Spotkanie można nazwać niespodzianką, gdyż biało-czerwoni wygrali 3:1. Jest to trzecie zwycięstwo z Rosją jakie odnieśli podopieczni Waldemara Wspaniałego w ramach LŚ (przegraliśmy 11 razy).
Polska - Rosja 3:1 (22, -33, 21, 17)
Polska:
Gruszka, Nowak, Zagumny, Murek, Prygiel, Kadziewicz, Ignaczak (libero) oraz Stelmach, Michalczyk
Rosja: Tereshin, Kozlov, Poltavsky, Abramov, Ushakov, Koulechov, Sokolov (libero), oraz Khamouttskikh, Khtei, Egortchev, Kossarev
Sędziowie: Visan (Rumunia) i Leuthaeusser (Niemcy)
Widzów: 11600
W ataku Dawid Murek (Zdjęcie: www.fivb.org) W ataku Dawid Murek (Zdjęcie: www.fivb.org)

Już na początku spotkania okazało się, że niezdolny do gry jest Arkadiusz Gołaś, który naderwał miesień prosty brzucha i będzie pauzował przez miesiąc. Prezentacja odbyła się, tradycyjnie, przy wyłączonym oświetleniu. W drużynie polskiej Gołasia zastąpił zawodnik PZU-AZS Olsztyn - Łukasz Kadziewicz. W drużynie gości doszło do trzech zmian. W pierwszej szóstce zabrakło Baranova, Khamouttskikha i Egortcheva.
W hali katowickiego spodka pojawiła się spora liczba sympatyków siatkówki. W oficjalnych danych było ich tyle co w piątek, blisko dwanaście tysięcy. Jednakże w dzisiejszym spotkaniu na hali były wolne miejsca. Na kilkanaście minut przed meczem można było jeszcze kupić od "koników" bilety po atrakcyjnych cenach (około połowę taniej).
Pierwszą partię rozpoczynają Polacy. Ładną akcją z drugiej linii popisuje się Piotr Gruszka, jak się później okazało najlepiej punktujący zawodnik w tym meczu. Polacy szybko obejmują prowadzenie 3:0. Biało-czerwoni dużo lepiej prezentują się na boisku niż w dniu wczorajszym. Znacznie lepiej gra Dawid Murek. To po jego asie serwisowym przy stanie 6:1, trener Boriss Kolcins prosi o przerwę dla swojej drużyny. Na niewiele to się zdaje, Polacy umiejętnie utrzymują przewagę. Na pierwszą przerwę techniczną schodzimy prowadząc 8:4. Po odpoczynku tempo gry biało-czerwonych opadło, a Rosjanie nadal grali swoje, czyli poprawnie i skutecznie. Na remis przy stanie 12:12 nie trzeba było długo czekać. Druga regulaminowa przerwa przy stanie 16:15 przyniosła chwilę oddechu. Polacy powrócili do lepszej skuteczności. Lepsza zagrywka oraz precyzyjne ustawianie bloku korzystnie wpłynęło na rezultat spotkania. Udało się uzyskać pięciopunktową przewagę - 20:15. Niestety w szeregi gospodarzy wkradło się rozluźnienie, które było przyczyną prostych błędów. Przewaga zaczęła topnieć. Po jednym z nieporozumień do wolno lecącej piłki nie ruszył żaden z zawodników biało-czerwonych. Rosjanie zdobyli kontaktowy punkt było 21:20. Kolejna akcja to ładny atak Dawida Murka. Dwudziesty trzeci punkt zdobywamy po błędzie przekroczenia 3 metra przez jednego z zawodników Rosji. Trzy punktowe prowadzenie po raz kolejny zostało zmniejszone dzieki udanej akcji Pavla Abramova. W końcówce seta Polacy zagrali skutecznie, najpierw zaatakował Murek, a partia kończy się dzięki pojedynczemu blokowi Marcina Nowaka (25:22).
Drugi set - najbardziej zacięty trwał ponad trzydzieści minut. Zaczęło się niedobrze dla podopiecznych Waldemara Wspaniałego. W drużynie gości na pierwszy plan wysuwa się Abramov. To on dwa razy bezpośrednio z serwisu umieszcza piłkę w polu gry Polaków. Doprowadzamy do remisu 5:5. Gra się wyrównuje. Na pierwszą przerwę techniczną gospodarze schodzą prowadząc jednym punktem (8:7). Polacy uzyskują nieznaczną przewagę, jednak goście szybko ją redukują, kolejny remis 11:11. Gra toczy się piłka za piłkę, atak za atak. Polacy uzyskują cztero punktową przewagę 20:18. Nie udaje się zakończyć seta. Rosjanie bronią cztery kolejne piłki setowe, doprowadzają do remisu 24:24. W grze na przewagi, biało-czerwoni mają sześć kolejnych piłek po których mogli zakończyć spotkanie. Nie wykorzystują żadnej. Bardzo dobrze w tej fazie gry spisuje się Abramov, na którego gospodarze nie potrafili znaleźć lekarstwa. Rosjanie pierwszą szansę na zakończenie seta mają przy stanie 30:31 jednak mylą się z zagrywki. Kolejny atak Abramova daje drugą piłkę setową gościom. Tym razem udaje się zakończyć partię. Robert Prygiel atakuje w blok, piłka spada po naszej stronie. Tracimy punkt i prowadzenie w meczu. Jest 1:1.
Trzecia część gry wyrównana. Rosjanie "uciekają" gospodarzom na dwa punkty. Nie potrafią jednak powiększyć przewagi. Po drugiej przerwie technicznej, na którą schodzimy przegrywając 15:16, Polacy doprowadzają do remisu 17:17. Było to możliwe dzięki skutecznym atakom Kadziewicza i Murka. Jak się okazało był to ostatni remis. Dobra gra blokiem pozwala Polakom spokojnie atakować. Dwudziesty piąty punkt zdobywa bombowym atakiem Gruszka. Wygrywamy 2:1. Przed meczem tylko najwięksi optymiści liczyli na zwycięstwo. Teraz staje się to całkiem realne.
Czwarty set rozpoczyna się od wyrównanej gry. Polacy dość szybko uzyskują przewagę 3:2. Pierwszy raz nie dają się "dogonić" rywalom. Grając skutecznie, a przede wszystkim mądrze, utrzymujemy przewagę. Na tablicy wyników pojawiają się kolejno wyniki 8:4, 10:5, 16:12, 20:15. Ostatnie akcje meczu ożywiają publiczność. Na trybunach pojawia się fala. Wszyscy wstają. Kolejny punkt to piękna akcja z obejścia Nowaka. Nasuwa się pytanie, czemu nie grali tak wczoraj? Nie ma czasu na analizę wczorajszego meczu. Polacy finiszują w sprinterskim tempie. Świetna obrona Krzysztofa Ignaczaka piłka rozegrana na prawe skrzydło i Gruszka zdobywa 21 punkt. Kolejny punkt dostajemy za darmo. Semen Poltavky atakuje w taśmę. Rosjanie nie dają za wygraną. Atak z krótkiej Alexeia Koulechova zmniejsza rozmiary porażki (22:16). Polacy grają jak z nut. Kolejny silny atak Gruszki daje nam 23 punkt. W odpowiedzi kolejny atak z krótkiej Koulechova. Przedostatni punkt zdobywa Robert Prygiel, a ostatni pojedynczym blokiem Łukasz Kadziewicz. Ostatecznie czwarta partia kończy się wynikiem 25:17, a cały mecz 3:1.
W drużynie biało-czerwonych bardzo dobry mecz zagrał nominalnie rezerwowy - Łukasz Kadziewicz. Oprócz środkowego skuteczny był Piotr Gruszka w ataku i Krzysztof Ignaczak w obronie.
Atakuje Łukasz Kadziewicz (Zdjęcie: www.fivb.org) Atakuje Łukasz Kadziewicz (Zdjęcie: www.fivb.org)

Po meczu powiedzieli:
Khamouttskikh: Gratuluje Polakom zwycięstwa. Popełniliśmy dużo błędów. Mamy tydzień, żeby je poprawić. W Moskwie zagramy lepiej.
Zagumny: Wczorajsza porażka nas zmobilizowała. Zagraliśmy lepiej. Dobrze wychodziła nam zagrywka i blok. W ataku też nie graliśmy bezmyślnie. Sprawa awansu jest nadal otwarta. Będziemy się bić do końca, do Moskwy jedziemy po zwycięstwa.
Kolcins: Ujemny wynik tego meczu jest dla nas pozytywny. Przeciwnik (Polska) lubi bić się do końca. Chciałem sprawdzić graczy, którzy mniej dotychczas grali. W decydujących momentach szwankowało przyjęcie, dlatego nie mogliśmy wykorzystać walorów. Nie wiedziałem, że Polska może jeszcze awansować. W Moskwie zagramy pełnym składem. Polakom życzę powodzenia.
Wspaniały: Ciesze się ze zwycięstwa. W dniu dzisiejszym zespół był bardziej skoncentrowany i zdeterminowany. Mecz był ciekawy, a szczególnie drugi set. Lepiej graliśmy zagrywką i lepiej przyjmowaliśmy. Ponadto mądrze atakowaliśmy, kiedy trzeba było biliśmy mocno, innym razem lekko, technicznie. Jedziemy do Moskwy, żeby próbować walczyć.
Radość po zdobyciu punktu (Zdjęcie: www.fivb.org) Radość po zdobyciu punktu (Zdjęcie: www.fivb.org)

Grupa A:
1. Rosja 10 19 8-10
2. Polska 10 15 21-18
3. Hiszpania 10 14 19-26
4. Wenezuela 10 11 11-25

Polacy mają jeszcze możliwość awansu. Awansują po dwie drużyny z grupy. Hiszpania, jako gospodarz musi awansować. Gdyby nie znalazła się na miejscu premiowanym awansują zdobywcy pierwszych miejsc w grupach, oraz trzy drużyny z drugiej lokaty z najlepszym bilansem.
Mecze w Moskwie już w najbliższy weekend.



Maciej Napiórkowski

Opinie (3)

  • Mecz byl swietna okazja do blizszego zapoznania sie z popularnym swidrem, serdeczne pozdrowienia :-)

    • 0 0

  • Cuda się zdarzają...

    W dwumeczu 1:1. W sobote wygraliśmy 3:1 w dobrym stylu. Chłopaki lepiej pracują, lecz do ideału jeszcze daleko. Zwycięstwo zasłużone, chociaż mogło być 3:0. Zobaczymy jak pójdzie w Moskwie, może pokusimy się jeszcze o awans?

    • 0 0

  • Rosjanie odpuscili :-(

    Taka prawda, Rosjanie wystawili praktycznie swoje głebokie rezerwy na drugi mecz z Polakami. Cieszy postawa naszych, w koncu wygralismy. Trener Rosjan na pomeczowej konferencji powiedzial ze w drugim meczu chce dac szanse mlodszym - mniej doswiadczonym. Nalezy sie cieszyc jednak ze zwyciestwa ale zbytnio nie popadac w optymizm. Zbyt duzych szans w Moskwie nie mamy.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane