- 1 Arka o kibicach na derbach. Marcjanik na dłużej (69 opinii)
- 2 Lechia nie może stracić tego piłkarza (38 opinii)
- 3 Siatkarze Trefla oddali się od 5. miejsca (9 opinii)
- 4 Mandziara - Urfer o finansach Lechii (123 opinie)
- 5 Co to za liga? Ponad połowa drużyn spadnie (2 opinie)
- 6 Dzieję się dużo. Liga koszykarzy na finiszu. (1 opinia)
Marek Mazur - ''wróciłem jako bramkarz''.
12 października 2001 (artykuł sprzed 22 lat)
Działaczom Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej Ognisko Przymorze udało się dokonać czegoś, co dla organizatorów wielu imprez sportowych w dzisiejszych czasach jest niemożliwe. TKKF pozyskał sponsora tytularnego piłkarskich turniejów halowych. Oficjalnym mecenasem rozgrywek, nad którymi patronat sprawuje "Głos Wybrzeża", została firma Nordea Polska Towarzystwo Ubezpieczeniowe (wcześniej Energoasekuracja).
- Jesteśmy w takim wieku, kiedy należy się ruszać - mówi Marek Mazur, dyrektor oddziału.
- Jest pan związany z TKKF Przymorza od dawna...
- Przez wiele lat grałem i sędziowałem w rozgrywkach organizowanych przez TKKF. Jednak poważna kontuzja kolana kazała mi zapomnieć o karierze sędziego piłkarskiego.
- Wrócił pan jednak na boisko.
- Wróciłem jako bramkarz. Nie mogę przeciążać nogi, ale wspólnie z kolegami udało się nam wywalczyć awans do pierwszej ligi w rozgrywkach letnich.
- Patrząc na składy pozostałych drużyn, to spore osiągnięcie.
- Zgadza się. Nie jesteśmy ludźmi pierwszej młodości, średnia wieku naszego zespołu przekraczała 30 lat. Mimo to ogrywaliśmy drużyny złożone z młodych chłopaków, nie rzadko mających doświadczenie w poważnych rozgrywkach.
- I postanowiliście wspomóc organizatorów od strony finansowej...
- Naprawdę warto. W rywalizacji proponowanej przez TKKF z Przymorza zwycięża sportowy duch, a my takie inicjatywy popieramy. Ufundujemy nagrody koszulki, gadżety.
- Centrala firmy nie ma nic przeciwko temu?
- Absolutnie. W pełni poparła nasze działania.
Rozmawiał: Kryst.
- Jesteśmy w takim wieku, kiedy należy się ruszać - mówi Marek Mazur, dyrektor oddziału.
- Jest pan związany z TKKF Przymorza od dawna...
- Przez wiele lat grałem i sędziowałem w rozgrywkach organizowanych przez TKKF. Jednak poważna kontuzja kolana kazała mi zapomnieć o karierze sędziego piłkarskiego.
- Wrócił pan jednak na boisko.
- Wróciłem jako bramkarz. Nie mogę przeciążać nogi, ale wspólnie z kolegami udało się nam wywalczyć awans do pierwszej ligi w rozgrywkach letnich.
- Patrząc na składy pozostałych drużyn, to spore osiągnięcie.
- Zgadza się. Nie jesteśmy ludźmi pierwszej młodości, średnia wieku naszego zespołu przekraczała 30 lat. Mimo to ogrywaliśmy drużyny złożone z młodych chłopaków, nie rzadko mających doświadczenie w poważnych rozgrywkach.
- I postanowiliście wspomóc organizatorów od strony finansowej...
- Naprawdę warto. W rywalizacji proponowanej przez TKKF z Przymorza zwycięża sportowy duch, a my takie inicjatywy popieramy. Ufundujemy nagrody koszulki, gadżety.
- Centrala firmy nie ma nic przeciwko temu?
- Absolutnie. W pełni poparła nasze działania.
Rozmawiał: Kryst.