• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Miss polskiego tyczkarstwa - w domu!

11 czerwca 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Monika Pyrek, tyczkarka gdańskiej Lechii ma być największą gwiazdą międzynarodowego mityngu lekkoatletycznego Grand Prix Gdańska - XXIX Memoriał Józefa Żylewicza. 20-letnia zawodniczka dotarła do rodzinnej Gdyni w poniedziałek o trzeciej nad ranem, wracając z zawodów w Sewilli. Wcześniej, na mityngu w Inglostadt skokiem na 4,45 m pobiła rekord Polski i zdobyła przepustkę na mistrzostwa świata w Edmonton.

- Te osiągnięcia powinny wzbudzać u ciebie radość.

- Oczywiście, cieszę się bardzo. Ale chyba równie mocno jestem zmęczona. Mam za sobą starty aż w sześciu mityngach na przestrzeni kilkunastu dni. Startowałam w Inglostadt, Jenie, Dessau, Reuthlingen, Mediolanie i Sewilli. To naprawdę spora dawka. A do tego, kiedy wracałam samolotem z Madrytu, gdzieś zapodziały się moje tyczki. Najprawdopodobniej zostały na lotnisku w stolicy Hiszpanii. Tak więc jestem teraz totalnie zmęczona i nie wiem, na czym będę skakała na stadionie AWF.

- Na tym obiekcie pobiłaś już rekord Polski. Czy możemy oczekiwać radosnej powtórki?

- Chyba z zapałkami na powiekach. Poważnie mówiąc nie wiem jak się ułoży rywalizacja. Ostatnio dużo skakałam, potrzeba mi głębszego oddechu. Jeszcze do tego ten kłopot z tyczkami.

- Rekord Polski i minimum na mistrzostwa świata zapewniłaś sobie już w pierwszym starcie w Inglostadt. Po co zatem były ci potrzebne tak częste występy?

- Tak miałam ustawiony plan startów. Na tym nie koniec. Po Memoriale Żylewicza czeka mnie występ na Molo, później w Memoriale Kusocińskiego, potem mistrzostwa Polski lub wyjazd na zawody Grand Prix do Rzymu.

- Zaproszenie na wielki mityng do Rzymu świadczy o tym, że twoja rynkowa wartość rośnie. Czujesz się już gwiazdą?

- Na pewno nie. Z drugiej strony odczuwam już spore zainteresowanie organizatorów poszczególnych imprez moją osobą. Staram się odwdzięczyć dobrą postawą w rywalizacji na rozbiegu. Ostatnio wygrałam imprezę w Mediolanie, a w Sewilli zajęłam drugie miejsce. Najwięcej szumu wokół mnie było podczas imprez w Niemczech. Organizatorzy dali mi odczuć, że liczą na mnie, byłam etatową uczestniczką konferencji prasowych.

- Prezentujesz wysoką formę, ale do mistrzostw świata zostało jeszcze półtora miesiąca. Co zrobisz, by nie stracić znakomitej dyspozycji?

- Będę bezstresowo trenować i skakać. Wynik 4,40 m powinien dać mi miejsce w finale.

- Kilkadziesiąt godzin temu Amerykanka Stacy Dragila wyśrubowała w Palo Alto rekord świata do poziomu 4,81 m.

- Ten wynik mnie nie zaskoczył, gdyż ona zawsze skakała wysoko. Trener Edward Szymczak poddaje w wątpliwość ten rekord, gdyż Dragila dobrowolnie zrezygnowała z jedenastu rekordów świata. Mogła przecież najlepszy wynik na świecie poprawiać po centymetrze, jak to robił Siergiej Bubka. To zdanie trenera.

Rozmawiał: Krystian Gojtowski



Głos Wybrzeża

Opinie (4)

  • Kłopoty sprzętowe

    No, no... Moniczka niczego sobie. Z checią użyczę jej swojej `tyczki` jeśli ma kłopoty ze sprzętem :)))

    • 0 0

  • Królewna z tyczki

    Monisia , zakochałem się w Tobie, co muszę zrobić żebyś zechciała na mnie spojrzeć królowo tyczki??

    • 0 0

  • Niezła d***!!

    dla tej laseczki chyba wybiorę się jutro na memoriał

    /* Zmodyfikowane przez TSS /

    • 0 0

  • Więcej lasek!

    Brawa dla redakcji za prezentację sportowego piękna. Więcej artykułów o ślicznych sportsmenkach z wybrzeża - koniecznie z mumerami telefonów :))) Monika - do stóp się kłaniam!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane