- 1 Darmowa inauguracja sezonu na żużlu (14 opinii)
- 2 Lechia. "To ten moment" dla Ferandeza (20 opinii)
- 3 Tego jeszcze nie mieli. Na mecz samolotem (5 opinii)
- 4 Arka współpracuje z SI. Chce budować (24 opinie)
- 5 Hiszpan na testach w Arce. Stolc na dłużej (22 opinie)
- 6 Hokeiści potrzebują 6 mln na grę w THL (38 opinii)
Po pierwszych trzech dniach mistrzostw Polski w szermierce, które rozgrywane są w hali Warszawianki, konto Sietom AZS AWF Gdańsk pozostaje puste. Ten stan nie wynika wcale z drastycznego spadku formy akademików, ale z faktu, że nasze florecistki na planszy pojawią się dopiero dzisiaj i jutro. Fechtmistrz Tadeusz Pagiński liczy co najmniej na trzy medale, w tym dwa złote.
W dotychczas rozegranych konkurencjach z największym zainteresowaniem obserwowaliśmy występy Ireny Więckowskiej. Szablistka zdobyła złoty medal dla stołecznych barw, ale pamiętamy że jeszcze dwa sezony temu ćwiczyła floret w Gdańsku. - Niegdyś wszyscy uprawiający szermierkę rozpoczynali od floretu. Dopiero później przechodzili do innych broni. Irena poszła właśnie tą drogą. Otrzymała gruntowną podbudowę floretową, która teraz procentuje - podkreśla fechtmistrz Tadeusz Pagiński.
Wracając do floretu, to trzeba zauważyć, że tegoroczny sezon jest wyjątkowo pechowy dla naszych najlepszych zawodniczek. Nie było takiej, która z powodu kontuzji lub operacji nie miałaby przerwy w treningach. Nawet na krajowe mistrzostwa nie zdołały się wykurować wicemistrzynie olimpijskie: Barbara Wolnicka (AZS AWF Katowice) oraz gdańszczanki: Anna Rybicka i Sylwia Gruchała. Co więcej, w kontekście mistrzostw świata selekcjoner może liczyć tylko na tę ostatnią, która po operacji łękotki szybko powraca do zdrowia.
W Warszawie największe nadzieje akademiczki wiążą z Magdaleną Mroczkiewicz. Popularna "Mrówka" bronić będzie złota. Zresztą w ostatnich sześciu latach gdańszczanki tylko raz (w 1996 roku na rzecz Anny Stokłosy z Katowic) straciły indywidualny tytuł.
Do Warszawy wybiera się aż 17 gdańszczanek. Na miejsce na podium liczą także: Katarzyna Kryczało, której w pojedynkę przyjdzie bronić honoru rodziny, gdyż starsza siostra podjęła studia w USA, oraz Karolina Chlewińska. W turnieju drużynowym Sietom AZS AWF wystawi dwie drużyny, obie z medalowymi szansami, gdyż z innych regionów kraju liczą się tylko AZS AWF Warszawa i Warta Poznań.
jag.
W dotychczas rozegranych konkurencjach z największym zainteresowaniem obserwowaliśmy występy Ireny Więckowskiej. Szablistka zdobyła złoty medal dla stołecznych barw, ale pamiętamy że jeszcze dwa sezony temu ćwiczyła floret w Gdańsku. - Niegdyś wszyscy uprawiający szermierkę rozpoczynali od floretu. Dopiero później przechodzili do innych broni. Irena poszła właśnie tą drogą. Otrzymała gruntowną podbudowę floretową, która teraz procentuje - podkreśla fechtmistrz Tadeusz Pagiński.
Wracając do floretu, to trzeba zauważyć, że tegoroczny sezon jest wyjątkowo pechowy dla naszych najlepszych zawodniczek. Nie było takiej, która z powodu kontuzji lub operacji nie miałaby przerwy w treningach. Nawet na krajowe mistrzostwa nie zdołały się wykurować wicemistrzynie olimpijskie: Barbara Wolnicka (AZS AWF Katowice) oraz gdańszczanki: Anna Rybicka i Sylwia Gruchała. Co więcej, w kontekście mistrzostw świata selekcjoner może liczyć tylko na tę ostatnią, która po operacji łękotki szybko powraca do zdrowia.
W Warszawie największe nadzieje akademiczki wiążą z Magdaleną Mroczkiewicz. Popularna "Mrówka" bronić będzie złota. Zresztą w ostatnich sześciu latach gdańszczanki tylko raz (w 1996 roku na rzecz Anny Stokłosy z Katowic) straciły indywidualny tytuł.
Do Warszawy wybiera się aż 17 gdańszczanek. Na miejsce na podium liczą także: Katarzyna Kryczało, której w pojedynkę przyjdzie bronić honoru rodziny, gdyż starsza siostra podjęła studia w USA, oraz Karolina Chlewińska. W turnieju drużynowym Sietom AZS AWF wystawi dwie drużyny, obie z medalowymi szansami, gdyż z innych regionów kraju liczą się tylko AZS AWF Warszawa i Warta Poznań.
jag.