Kończymy rok 2001. Zaczynamy wybory nr 26. 29 lat od premiery. 13 zwycięzców. 113 finalistów. Historia najnowsza futbolu na Wybrzeżu. Plebiscyt na Najpopularniejszego Piłkarza Wybrzeża był, jest i będzie jedynym w swoim rodzaju w regionie. Zapraszamy do zabawy przyjaciół "Głosu" oraz sympatyków piłki kopanej i sportu w ogóle.
Na spekulacje na temat kandydatów do miana najpopularniejszego jest sporo czasu, choć nie tak dużo, jak zwykle, bo jesień mamy przecież przedłużoną. Bez wątpienia faworytem do tytułów i nagród jest Arka, ale czy - wobec zmian zachodzących w tym klubie - ktoś odważy się wytypować pojedynczych piłkarzy, mogących liczyć na powszechne poparcie kibiców z Gdyni i całego Trójmiasta. No, może jeden by się znalazł i pewnie wiecie kto.
Czas transformacji - i to fundamentalnej - w najważniejszych klubach (Lechia-Polonia, Arka, Bałtyk, Gryf, Kaszubia) trwa już od zeszłego roku, raczej nie przynosi nic dobrego, a to może, acz nie musi, zwiastować kolejną zmianę warty w gronie finalistów. Przypomnijmy, że w poprzedniej edycji dziesiątkę wyróżnionych stanowili sami debiutanci, była nawet kobieta, Anna Rogacka, dziś zawodniczka mistrza Polski, AZS Wrocław. Na zmiany zdecydowaliśmy się również i my. Otóż, nauczeni pewnymi doświadczeniami, wprowadziliśmy nowinkę do regulaminu plebiscytu. Od tej pory można wybierać piłkarzy tylko od IV ligi wzwyż. Innych ograniczeń nie ma. I chyba nie będzie.
Od trzech lat wybieramy Juniora Roku. W tym temacie również dokonaliśmy drobnej korekty. Najlepszego piłkarza do lat 19, czyli urodzonego nie wcześniej niż w 1982 roku, wskaże grono fachowców, na wzór reprezentantów "France Football", typujących pięciu graczy do nagrody Złotej Piłki. Nasi fachowcy są na bieżąco ze szkoleniem młodzieży i akurat w tej kwestii sensacyjnego wyboru nie spodziewamy się.
Wspólna zabawa stanowi najdoskonalsze podsumowanie roku Wybieramy najpopularniejszego myśląc o najlepszym. Tylko oni pozostają w pamięci kibiców. Lista laureatów mówi wszystko. Zdzisław Puszkarz, Stanisław Burzyński, Janusz Kupcewicz, Jacek Grembocki - to gwiazdy. Co prawda, w latach 90., pomijając epizod pod nazwą Lechia/Olimpia, ugrzęźliśmy na dobre w drugiej i przede wszystkim trzeciej lidze, lecz to żaden powód, aby odmawiać sobie rozrywki w długie zimowe wieczory. Kreśląc na kuponach dziesięć nazwisk róbmy to z uśmiechem i nadzieją. Ba, z przekonaniem, że to, co nie udało się w czerwcu biało-zielonym, powiedzie się żółto-niebieskim. Że wreszcie doczekamy się tłustych lat. My zaś będziemy liczyć punkty z satysfakcją i zainteresowaniem. Wietrzymy niespodzianki, nawet sensacje.
Jutro pierwszy kupon.
s.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
