• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

PŚ siatkarek: 3:2 z USA i 0:3 z Włochami

jag.
11 listopada 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Po kapitalnym meczu polskie siatkarki wygrały w ramach rozgrywek o Puchar Świata z USA 3:2 (25:21, 31:29, 22:25, 21:25, 15:12). Pokonane to aktualne liderki światowego rankingu oraz wicemistrzynie globu! Zadziałała znów magia Sapporo. Dzień później wszystko wróciło do normy. Biało-czerwonym lekcji udzieliły Włoszki. Zespół Andrzeja Niemczyka przegrał 0:3 (15:25, 17:25, 22:25). Dzisiaj (początek 10.00), także w mieście, które pamiętamy głównie za sprawą złotego skoku Wojciecha Fortuny, zagramy z gospodyniami rozgrywek, Japonkami.

POLSKA: Śliwa, Frątczak, Skowrońska, Mróz, Glinka, Niemczyk-Wolska oraz Barbachowska (libero), Bełcik, Liktoras, Przybysz, Podolec, Żebrowska (tylko z Włochami).

Z Dominikaną, Brazylią, Kubą i Chinakami nasza reprezentacja przegrała dziesięć setów z rzędu. Niepowodzenie z tym pierwszym zespołem mogło zostać nam zrekompensowane. W organizmie Nurys Arias Done wykryto niedozwolony środek dopingujący - methandienon. Siatkarka Dominikany, która grając w podstawowym składzie zdobyła 15 punktów na Polkach, tłumaczyła, że "zażywała tylko witaminy na pobudzenie apetytu". FIVB nie dała wiary. Zdyskwalifikowała ją na dwa lata, a na Dominikanę nałożono walkowery, ale tylko za mecz, w który została podbrana próbka oraz późniejsze, czyli z Turcją (było 3:0), Chinami (3:0) i Brazylią (3:2).

Przy zielonym stoliku nie mieliśmy zatem szczęścia, ale w sobotę rano czasu polskiego znów mogliśmy być dumni z siatkarek. Ani się Amerykanki obejrzały, a przegrywały 5:9 i 9:16! Co prawda udało im się zbliżyć na 21:22, ale atak Małgorzaty Glinki oraz dwie akcje Małgorzaty Niemczyk-Wolskiej spowodowały, że przerwaliśmy złą passę na mistrzostwach.

W trzech następnych setach inicjatywę miały rywalki, ale druga partia padła jeszcze łupem Polek. Mimo straty 13:16, a potem sześciu piłek setowych dla rywalek! Sprawę załatwiliśmy za drugim podejściem. Nie udało się przy 25:24, gdy Katarzyna Skowrońska zepsuła zagrywkę, ale po bloku tej siatkarki i Kamili Frątczak prowadziliśmy 2:0. W trzeciej partii wiodło nam się tylko do rezultatu 10:7, a w czwaretej - zaledwie 4:2.

Ale w tie-breaku Amerykankom tylko dwa razy oddaliśmy inicjatywę (6:7, 9:10). Glinka, która odpoczywała przez większą część czwartego seta, Niemczyk-Wolska i odkrycie tego spotkania, Frątczak, niemal nie myliły się w ataku. Wspaniale broniliśmy, solidna była zagrywka. Przeciwniczki były tak zdeprymowane, że najpierw oddały nam trzy punkty z rzędu i zrobiło się 12:10, a w dwóch ostatnich akcjach dotykały siatki!

- Wiedzieliśmy, że USA możemy szybciej walnąć niż Włoszki czy Azjatki. Ten zespół gra jak Europa. Rzadko chwalę pojedyncze zawodniczki, ale dla Frątczak zrobię wyjątek. Grała fantastycznie, a drzemią w niej jeszcze rezerwy. Kiedy siadła kondycyjnie Glinka, jej zbicia były nieodzowne. Wyrosła nam jeszcze jedna zawodniczka do szóstki - podkreślał Andrzej Niemczyk, który pół żartem, pół serio, zgodził się także z tym, że "pięćdziesiąt procent sukcesu to zasługa... garnituru", który wyjątkowo założył na ten mecz.

- Dobrze byłoby, gdyby w gronie drużyn, które z Pucharu Świata zdobędą awans do igrzysk była reprezentacja Włoch. Wówczas na początku stycznia w kwalifikacyjnym turnieju kontynentalnym ubyłby nam jeden mocny rywal - spokojnie mówił Andrzej Warych, kierownik wyszkolenia PZPS.

W niedzielny ranek Polki robiły wszystko, aby ułatwić zadanie Włoszkom. Graliśmy zrywami, ale tych gorszych momentów było zdecydowanie więcej. W pierwszym secie wyciągnęliśmy z 8:13 do 15:16, by już nie zdobyć punktu. W drugiej partii od prowadzenia 3:2 straciliśmy sześć punktów, a potem przegrywaliśmy już 5:14. Najdłużej opieraliśmy się w ostatniej części. Prowadziliśmy 2:0, 5:3, 8:6 i 14:13. Ostatni remis był przy 16:16.

- Włoszki zaskoczyły nas grą obronną. Pracujemy, aby nie było punktów traconych seriami, a zaczyna się to zazwyczaj od prostej straty. Wówczas są nerwy i szarpane ruchy. Najgorzej się gra, kiedy musimy. Z USA nikt od nas nie oczekiwał wygranej i... było łatwiej - przyznała Małgorzata Niemczyk-Wolska. - Zabrakło mi doświadczenia. Kilka razy powinnam kiwać. Generalnie staram się pomagać, w odciążaniu Glinki, do której rozgrywające mają najwięcej zaufania, rozciągnąć grę i tym samym umożliwić dogranie do środek - dodała Frątczak.

Pozostałe wyniki:
Włochy - Dominikana 3:0 (25:13, 25:15, 25:17), Japonia - Turcja 3:0 (25:21, 25:16, 25:16), Kuba - Argentyna 3:0 (25:15, 25:16, 25:19), Brazylia - Egipt 3:0 (25:14, 25:8, 25:18), Chiny - Korea Południowa 3:0 (25:10, 25:19, 25:16), USA - Turcja 3:2 (24:26, 25:22, 26:24, 22:25, 15:10), Japonia - Dominikana 3:1 (25:17, 23:25, 25:19, 26:24), Kuba - Egipt 3:0 (25:15, 25:10, 25:16), Chiny - Argentyna 3:0 (25:16, 25:15, 25:19), Brazylia - Korea Płd. 3:0 (25:18, 25:21, 26:24).

1. Chiny 7-0 14 21:2
2. Włochy 6-1 13 18:4
3. Brazylia 6-1 13 19:6
4. USA 6-1 13 20:7
5. Japonia 5-2 12 16:9
6. Kuba 4-3 11 16:10
7. Turcja 2-5 9 12:17
8. Korea 2-5 9 10:15
9. Polska 2-5 9 7:19
10. Dominikana 1-6 8 5:19
11. Argentyna 1-6 8 3:18
12. Egipt 0-7 7 0:21


Fachowym okiem
ALEKSANDRA KRUK:
- Puchar Świata jest szansą nie tylko dla dziewczyn, które znalazły się w reprezentacji, ale także dla całego środowiska w naszym kraju. Mamy możliwość na żywo śledzić rozgrywki najlepszych drużyn świata, analizować, jakie trendy obowiązują, na co się obecnie stawia. Oczywiście zazdrościmy tym zawodniczkom, które są w Japonii. Jednak gdy wrócimy do ligi, to chyba nie będzie żadnego respektu. One się nie zmieniają. Iza Bełcik z mistrzostw Europy wróciła jako osoba tak samo szalona jak poprzednio, może tylko stała się bardziej pewna pod względem siatkarskim.

Mam 181 centymetrów wzrostu. Na życie prywatne to za dużo, bo po założeniu butów na obcasach mogę wyjść praktycznie tylko w towarzystwie... Dominiki Kuczyńskiej (196 cm wzrostu - przyp. jag.). Jednak jako siatkarka chciałabym mieć co najmniej 195 centymetrów. Świat stawia na wzrost, na atakowanie piłki na coraz wyższej wysokości... Ponadto inaczej się gra w Azji czy Ameryce, a inczej w Europie. Gra jest dużo szybsza. I chyba w tym nieograniu z odmiennymi od naszego stylami gry należy upatrywać tego, że nie idzie w Japonii Polkom tak, jak chcielibyśmy. Byłyśmy mistrzyniami w Europie, ale od kilku lat to nie nasz kontynent dominował, chociaż Włoszki są aktualnymi mistrzyniami świata.
Głos Wybrzeżajag.

Zobacz także

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane