• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Piłka nożna - grała V liga.

14 sierpnia 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Kibice wreszcie doczekali się inauguracji piątoligowych rozgrywek. W grupie pierwszej zespoły gospodarzy nie pozostawiły złudzeń przyjezdnym, wygrywając komplet ośmiu spotkań. Wprost przeciwnie było w grupie drugiej, gdzie miejscowi nie potrafili wygrać choćby spotkania.

W dwóch przypadkach w grupie pierwszej triumfowały bieniaminki. Efektownie rozpoczął gdański Nordcoop, który nie pozostawił złudzeń Celtikowi Reda. Miejscowi wygrali 4:2 (3:1), ale nie było to wielkie widowisko. Historycznego, bo pierwszego gola dla Nordcoopu w piątej lidze strzelił w 11 min głową, w zamieszaniu podbramkowym, Zbigniew Figura. Po pół godzinie gry było już 1:1, a fatalny błąd obrońców wykorzystał Krystian Kożyczkowski, najlepszy snajper gości. Po rzucie karnym Jacka Czaplickiego miejscowi znów byli na prowadzeniu. Potem strzelali Ireneusz Toma oraz Robert Rachwał. Straty redzian zmniejszył Kożyczkowski.

Równie wakacyjną formę jak na boisku MRKS (tam gra Nordcoop) zademonstrowali w Pruszczu obrońcy tamtejszych Czarnych oraz Handlu Puck. Już do przerwy widzowie ujrzeli cztery gole, a po zmianie stron futboliści uraczyli fanów jeszcze trzema trafieniami. W sumie 4:3 (2:2) dla Czarnych. Pruszczanie przegrywali 1:2, ale na szczęście przednie formacje gospodarzy nie traciły tak łatwo głowy jak obrońcy. Trafienia pomocników Adama Hawrusika, Tomasza Skoniecznego oraz Krzysztofa Chmury pozwalały miejscowym utrzymywać do 71 min remis. Dopiero uderzenie z bliska napastnika Tomasza Lewandowskiego zadecydowało o udanej premierze sezonu w Pruszczu Gdańskim.

- Spodziewałem się łatwego meczu. Tak z pewnością byłoby, gdyby moi obrońcy nie zawalili dwóch goli. One nie miałyby prawa paść nawet w klasie B. No cóż, moi obrońcy byli jeszcze na wakacjach - mówi Ryszard Mechlik, szkoleniowiec Czarnych.

Tylko jednego, ale za to zwycięskiego gola zdobyli piłkarze KS Żukowo, w meczu z Ceramikiem Łubiana. Zespół z Żukowa, to ni mniej ni więcej, a ubiegłosezonowy MRKS Gdańsk, który rozgrywał swe mecze w Żukowie. Z kolei ambitna drużyna z Łubiany, walcząca przed kilkoma miesiącami w dolnej części tabeli, teraz będzie mogła spłatać figla najgroźniejszym teamom. Głównie dzięki zaangażowaniu kilku piłkarzy tworzących trzon zespołu rezerw Kaszubii Kościerzyna. Złotego gola dla żukowian zdobył w 22 min pomocnik Marcin Lewandowski.

- Do przerwy było ciężko. Dopiero w drugiej części rywale opadli z sił. Dysponuję ekipą, która może walczyć o najwyższe cele. Zobaczymy co z tego wyjdzie - twierdzi Marek Marchlewski, trener KS.

W grupie drugiej najefektowniejsze zwycięstwo odniosła Pogoń Smętowo. Druga drużyna poprzedniego sezonu pokonał 3:0 swą imienniczkę z Prabut. Największą niespodzianką zaś było wyjazdowe zwycięstwo beniaminka z Nowego Dworu nad groźnym Jurandem Lasowice Wielkie (2:0).

Kryst.




Głos Wybrzeża

Opinie (1)

  • MRKS Gdańsk

    Jestem ciekaw jakim cudem i kto na to pozwolil aby klub MRKS z miasta Gdańsk musil grac 100km na wioskach w żukowie. Brawo zarzad miasta Gdansk tak trzymac a Lechia Gdansk bedzie grac w Sobowidzu.....!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane