- 1 Kartkowe tornado Lechii z Polonią (23 opinie) LIVE!
- 2 Kompromisowa data derbów Lechia - Arka (191 opinii)
- 3 Skóra o Arce: Zasługujemy na ekstraklasę (24 opinie) LIVE!
- 4 Awans Lechii jeszcze w tym tygodniu? (125 opinii)
- 5 VBW Arka postawi na nowe gwiazdy (12 opinii)
- 6 Chińczycy nie dostali wiz. O mało nie spadli (8 opinii)
Do meczu w Koblencji, z którego dochód zostanie przekazany na pomoc gdańskim powodzianom, pozostały dwa dni. Patronat medialny na spotkaniem sprawują "Głos Wybrzeża" i Telewizja Gdańsk. W składzie drużyny polskiej znalazł się Dariusz Zarębski, dyrektor firmy Nata.
- Kto zaproponował panu udział w spotkaniu w Koblencji?
- Z propozycją zagrania w tym meczu zwrócił się do mnie Marek Formela, z którym od wielu lat razem gram w piłkę. Cel tego spotkania jest bardzo ważny i nie trzeba było mnie namawiać do przyjęcia zaproszenia. Jestem zresztą pewien, że żadnego z uczestników nie trzeba było długo namawiać.
- Czy często bierze pan udział w podobnych imprezach?
- Jeśli jest taka potrzeba to tak. Ostatnio było kilka takich okazji. Jeżeli nasze spotkanie pomoże ludziom dotkniętym przez los to bardzo dobrze. Chociaż i tak będzie to pomoc mała w stosunku do potrzeb.
- Czy Koblencja jest dobrym miejscem do rozegrania tego meczu?
- Miejsce spotkania jest mniej istotne. Ważne jest żeby zebrać jak największe środki dla powodzian.
- Ten mecz to także okazja do spotkania towarzyskiego.
- Rzeczywiście. Przy okazji meczu możemy ze znajomymi spotkać się w jednym miejscu i porozmawiać. Koszty przejazdu na mecz pokrywamy z własnej kieszeni.
- Jak udaje się panu wśród wielu zajęć znaleźć czas na sport?
- Nie jest to łatwe, ale się udaje. Jak wcześniej wspomniałem, razem z grupą przyjaciół spotykamy się kiedy tylko mamy wolny czas i gramy w piłkę. Te nasze spotkania to już kilkuletnia tradycja.
- Czy planowane jest rozegranie meczu charytatywnego w Gdańsku?
- Wszystko zależy od tego czy znajdą się przeciwnicy. Jeśli będziemy mieli rywala do nie widzę żadnych przeszkód w rozegraniu takiego meczu w Gdańsku.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Tomasz Łunkiewicz
- Kto zaproponował panu udział w spotkaniu w Koblencji?
- Z propozycją zagrania w tym meczu zwrócił się do mnie Marek Formela, z którym od wielu lat razem gram w piłkę. Cel tego spotkania jest bardzo ważny i nie trzeba było mnie namawiać do przyjęcia zaproszenia. Jestem zresztą pewien, że żadnego z uczestników nie trzeba było długo namawiać.
- Czy często bierze pan udział w podobnych imprezach?
- Jeśli jest taka potrzeba to tak. Ostatnio było kilka takich okazji. Jeżeli nasze spotkanie pomoże ludziom dotkniętym przez los to bardzo dobrze. Chociaż i tak będzie to pomoc mała w stosunku do potrzeb.
- Czy Koblencja jest dobrym miejscem do rozegrania tego meczu?
- Miejsce spotkania jest mniej istotne. Ważne jest żeby zebrać jak największe środki dla powodzian.
- Ten mecz to także okazja do spotkania towarzyskiego.
- Rzeczywiście. Przy okazji meczu możemy ze znajomymi spotkać się w jednym miejscu i porozmawiać. Koszty przejazdu na mecz pokrywamy z własnej kieszeni.
- Jak udaje się panu wśród wielu zajęć znaleźć czas na sport?
- Nie jest to łatwe, ale się udaje. Jak wcześniej wspomniałem, razem z grupą przyjaciół spotykamy się kiedy tylko mamy wolny czas i gramy w piłkę. Te nasze spotkania to już kilkuletnia tradycja.
- Czy planowane jest rozegranie meczu charytatywnego w Gdańsku?
- Wszystko zależy od tego czy znajdą się przeciwnicy. Jeśli będziemy mieli rywala do nie widzę żadnych przeszkód w rozegraniu takiego meczu w Gdańsku.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Tomasz Łunkiewicz