- 1 Hala AWFiS zamknięta. Szukają nowej (76 opinii)
- 2 Lechia o pieniądze do ministra na akademię (37 opinii)
- 3 Żużlowcy bez toru. Lider: Przesunąć ligę (39 opinii)
- 4 Arka przedłużyła kontrakt z piłkarzem (17 opinii)
- 5 Tydzień prawdy dla koszykarzy Arki (2 opinie)
- 6 Polska jedzie na Euro po karnych z Walią (88 opinii)
Prokom Trefl - Anwil 82:69
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
PROKOM: Maskoliunas 9, Vranković 12 (7 asyst, 5 strat), Jagodnik 16 (7 z), Masiulis 11 (3/3 za trzy punkty, 7 z), McNaull 14 (5/7 za dwa) - Krzykała 3, Barry, Marković 7, Fuller 7, Żidek 3.
ANWIL: Pacesas 3, Pluta 11, Nordgaard 6, Witka, Bocevski 10 - Milicić 7, Szczotka, Dabkus 8, Krupalija 18, Lang 6.
Do starcia pomiędzy Chorwatem i Słoweńcem doszło na minutę przed zakończeniem drugiej kwarty. Oba zespoły schodziły na krótką przerwę. Na drodze 35-letniego "Joke'a" znalazł się "Kermit". Żaden nie ustąpił. Obaj starli się barkami. Wszystko wskazywało na to, że lada chwila gorąca od początku atmosfera tego znakomitego widowska znajdzie ujście w skandalicznej bijatyce kandydata na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski z jedną z największych gwiazd PLK. - Ten zawodnik mnie uderzył. Coś takiego mnie jeszcze nie spotkało. Zachował się nie tylko nie po koszykarsku, ale i niesportowo. PLK musi na jego zachowanie zareagować - grzmi Słoweniec, którego jednak działacze musieli siłą powstrzymywać przed pobiciem prawie dwumetrowego Chorwata (Urlep jest ponad dwadzieścia centymetrów niższy). - Czy chciałem go pobić? Proszę pana, jestem trenerem, a nie bokserem - twierdzi.
- Nie chciał mnie przepuścić. Nie jestem jednak taki młody, żeby coś takiego mogło mnie sprowokować. A on chciał to zrobić, rzucając na mnie tę "dwunastkę" (Piotr Szczotka - przyp. aut.) - twierdzi Vranković. - Mogę powiedzieć wiele rzeczy, które on robi stojąc przy linii podczas meczu, ale zostawię to dla siebie - mówi. Obrońca Prokomu podczas starcia jednoznacznie demonstrował jednak, że Urlep ma problemy psychiczne. - Pokazałem to, ponieważ nie mogę zrozumieć, jak on może takie rzeczy wygadywać, a nikt na to nie reaguje - przekonuje Chorwat.
Zdarzenie po trosze przyćmiło znakomity poziom meczu, ale też dodało mu pieprzu. Przez dwie kwarty oba teamy demonstrowały perfekcyjną grę w defensywie. O wygranej sopocian przesądziła trzecia kwarta. W 35 min, po trójce Vrankovicia, przewaga miejscowych urosła nawet do 21 punktów (78:57).
Prokom Trefl Sopot - Anwil Włocławek
21/39 rzuty za dwa punkty (celne/oddane) 23/48
10/19 rzuty za trzy punkty 5/16
10/13 rzuty wolne 8/17
6/20 zbiórki (atak/obrona) 13/18
3 bloki 1
23 asysty 16
11 przechwyty 8
14 straty 15
21 faule 19
PROKOM TREFL SOPOT
Rozgrywający
1. Darius Maskoliunas (28 minut gry, 3/3 za dwa punkty, 1/3 za trzy, 0/0 w wolnych, 2 zbiórki trzy asysty, przechwyt i strata, dwa faule) - niesamowicie skoncentrowany, a do tego szybki. Dwójkowe akcje z Tomasem Masiulisem - palce lizać.
Rzucający obrońca
2. Josip Vranković (35 minut, 3/8 za dwa, 2/2 za trzy, 0/0 w wolnych, zbiórka, blok, 7 asyst, 3 przechwyty, 5 strat, trzy faule) - bohater incydentu z Urlepem. Ta sytuacja nie wytrąciła go z równowagi. Dzięki jego temperamentowi, gestom i radości po zdobywanych punktach widowisko zyskało na atrakcyjności.
Skrzydłowy
3. Goran Jagodnik (28 minut, 4/7 za dwa punkty, 2/5 za trzy punkty, 2/2 z wolnych, 7 zbiórek, 3 asysty, przechwyt, strata, 3 faule) - najlepszy strzelec Prokomu swoje punkty zdobył, jednak tym razem więcej było w jego grze efektywności aniżeli efektowności.
Silny skrzydłowy
4. Tomas Masiulis (31 minut, 1/6 za dwa, 3/3 za trzy, 0/0 z wolnych, 7 zbiórek, blok, 5 asyst, 2 przechwyty, strata, 2 faule) - kto wie, czy nie najwartościowszy gracz Prokomu. Po trzyminutowej niemocy obu zespołów, trójką otworzył punktowe konto drużyny. Bezlitosny dla rywali w walce na tablicach.
Środkowy
5. Joe McNaull (17 minut, 5/7 za dwa, 0/0 za trzy, 4/4 w wolnych, zbiórka i faul) - zdecydowanie najlepszy z środkowych Sopotu. Siła i witalność "Józka" jakiej jeszcze w tym sezonie nie oglądaliśmy.
ANWIL WŁOCŁAWEK
Rozgrywający
1. Igor Milicić (25 minut, 1/2 za dwa, 1/4 za trzy, 2/2 w wolnych, zbiórka, 3 asysty, 2 przechwyty, 2 straty, 2 faule) - drugi mecz w Sopocie przeciwko swej byłej drużynie i znów bez błysku.
Rzucający obrońcy
2. Andrzej Pluta (18 minut, 4/9 za dwa, 1/2 za trzy, 0/0 w wolnych, 3 przechwyty, 2 straty, 3 faule) - błyszczał w pierwszaj kwarcie (8 punktów). Gdy zaopiekował się nim "Masko", popisy "Pluta" się skończyły.
Skrzydłowy
3. Jeff Nordgaard (23 minuty, 1/7 za dwa, 1/1 za trzy, 1/2 z wolnych, 4 zbiórki, 3 asysty, 4 faule) - ciałem był na boisku, a myślami poza nim. Jedynie w pojedynczych akcjach przypominał swój niemały potencjał.
Silny skrzydłowy
4. Damir Krupalija (31 minut, 8/9 za dwa, 0/4 za trzy, 2/2 z wolnych, 7 zbiórek, asysta, 2 przechwyty, strata, 2 faule) - to był pierwszy występ Bośniaka w Sopocie w tym sezonie i zdecydowanie był on najlepszym zawodnikiem zespołu.
Środkowy
5. Dusan Bocevski (25 minut, 5/10 za dwa, 0/2 za trzy, 0/3 z wolnych, 5 zbiórek, 2 asysty, strata) - Macedończyk to tylko solidny rzemieślnik, bez improwizacyjnej ikry, a mimo to o niebo lepszy od zmieniającego go Krisa Langa.
Fachowym okiem
Tadeusz Huciński, wiceprezes Polskiego Związku Koszykówki: - Od dawna twierdzę, że Prokom jest znakomicie przygotowany do sezonu, a wczorajszy mecz jedynie utwierdza mnie w tym przekonaniu. Efektowna wygrana nad Anwilem Włocławek nie jest dziełem przypadku. Zdarza się, że drużyny wygrywają ważne mecze po znakomitej grze, jednak chwilę potem popadają w marazm i przeciętność. W Sopocie tego nie ma. Jeśli dobrze liczę, był to siódmy, bądź ósmy mecz na szczycie, w którym Gienek Kijewski i jego drużyna deklasują rywali. Prokom to jest znakomicie poukładany zespół. Przeprowadzający zabójcze kontrataki, mający wybitnych środkowych. Jako prezes PZKosz., nie powinienem się cieszyć się z tego powodu, jednak fakt jest faktem, że polskim zawodnikom Urlepa, jak Witkacy, Szczotka, daleko do zagranicznych zawodników Prokomu. Różnica w umiejętnościach, a przede wszystkim w genetyce, jest ogromna.
Tadeusz Szelągowski, prezes Trefl SSA: - To był bardzo dobry mecz, w którym o naszym zwycięstwie zadecydowała znakomita obrona. Zrealizowanie przedmeczowych założeń w tym względzie było kluczem do wygranej. To jest tylko sport, jednak oceniając dyspozycję naszego zespołu w wygranej batalii z najgroźnieszym kandydatem do tytułu mistrza Polski, można powiedzieć, że w tej chwili nasze szanse na zdobycie tytułu są bardzo duże.
Arkadiusz Koniecki, trener Old Spice Pruszków (najbliższy rywal Prokomu): - Prokom to drużyna z olbrzymim potencjałem. Ostatnio stawiliśmy jej duży opór, chyba największy ze wszystkich ekip, które odwiedziły Sopot. Wiem jednak, że jeśli lider złapie swój rytm, to już nie ogląda się na rywala. Jego potencjał jest tak ogromny, mówię tu nie tylko o graczach występujących na parkiecie, ale także tych wchodzących z ławki, że często odjeżdża rywalowi w ciągu kilku minut.
Andrzej Kowalczyk, trener Gipsaru Stali Ostrów Wlkp.: - Toczyć bój z Prokomem jest dużym wyzwaniem. Mecz z Anwilem pokazał jednak, że bardzo twarda defensywa to kolejny atut Sopotu. Przychylam się do opinii, że jeśli wszyscy zawodnicy są w pełni skoncentrowani, to nie tylko na polskie warunki jest to zespół kompletny.
23. kolejka.
O miejsca 1-6:
Old Spice Pruszków - Idea Śląsk Wrocław 79:75 (21:24, 27:13, 8:18, 22:20), Polonia Warbud Warszawa - Gipsar Stal Ostrów Wielkopolski 85:73 (36:19, 12:11, 22:20, 15:23).
O miejsca 7-12:
Czarni Słupsk - Legia Warszawa 91:66 (18:28, 24:19, 28:9, 21:10), Komfort Kronoplus Stargard Szczeciński - Start Lublin 94:76 (24:21, 27:21, 25:19, 18:15), Noteć Inowrocław - Unia Tarnów 83:71 (17:24, 26:14, 14:18, 26:15).
Kluby sportowe
Opinie (4)
-
2003-03-10 14:33
Panu redaktorowi brakuje profesjonalizmu
Witam serdecznie.
Czytając komentarz do meczu stwierdziłem jedno: Panu Krystianowi Gojtowskiemu, który jest jego autorem brakuje profesjonalizmu i obiektywizmu. Panie Krystianie: jeszcze wiele wody musi w Wiśle upłynąć, żeby nauczył się Pan porządnego dziennikarstwa. Życzę powodzenia w nauce.- 0 0
-
2003-03-10 15:09
Wstyd!!!
Dzień dobry.
Przyznam szczerze, że po raz pierwszy zdarzyło mi się trafić na Państwa stronę. Wydaje się być interesująca i nie ukrywam, że mam za chwilę zamiar przejrzeć jej zawartość nieco dokładniej.
Ale jeśli cała jest pisana w takim stylu jak powyższa relacja to szczerze współczuję.
Panie Krystianie: skąd pan się wziął w tak poważnym, jak się wydaje, portalu???
Przecież to co Pan pisze powyżej woła o przysłowiową "pomstę do Nieba". "Anwil wierzgał", "zmienił się w cielę" trener Urlep to "Kermit". Pomijam stronniczość.
A poniżej widnieje logo "Głosu Wybrzeża"!!! Jestem Włocławianinem i oczywiście baaardzo subiektywnie patrzę na to co Pan powyżej napisał. Ale jeśli pisze Pan dla Głosu Wybrzeża to ja na pewno nigdy nie kupię tego pisma.
A Panu szczerze współczuję. Trochę pokory!!!- 0 0
-
2003-03-10 21:02
zenada
Jesli z calego , trwajacego ponad godzine meczu na szczycie mister krystian zauwazyl tylko trwajace niespelna minute starcie na lini vrankovic-psychopata urlep to ja misterowi wspolczuje i proponuje przerzucenie sie inna dyscypline np skoki narciarskie tudziez jazde figurowa na lodzie . nie napisano nic o kontuzji barrego , o skandalicznym sedziowaniu (po raz kolejny nasi arbitrzy udowodnili swoj brak profesjonalizmu) , o bardzo wyrownanym pojedynku w pierwszych dwoch kwartach , o atmosferze w hali 100 lecia, a 3/4 artykulu to materialu ktore mozna znalezc w ciagu 5 minut na polskich serwisach koszykarskich .
- 0 0
-
2003-03-11 12:38
kermit i gonzo
mister krystian pozdrawia kibicow z wloclawka. a pierwsza strone tez wloclawianie czytali?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.