Koszykarze Prokomu Trefl Sopot nie mieli najmniejszych problemów z odniesieniem dziewiątego zwycięstwa w ekstraklasie. Zawodnicy
Eugeniusza Kijewskiego zdemolowali Pogoń Ruda Śląska 92:68. Było to dopiero drugie zwycięstwo nad Ślązakami w historii tej rywalizacji. Pierwsze miało miejsce niemal dokładnie dwa lata temu, 14 listopada.
Prokom Trefl - Pogoń 92:68 (22:17, 24:9, 20:24, 26:18)Skład Prokomu: Vranković 14, Ansley 14, Marković 19, Maskoliunas 8, McNaull 15 - Blumczyński, Gregov 12, Wilczek, Szybilski 8, Jankowski 2.
Gospodarze od początku pojedynku zdominowali wydarzenia na parkiecie w hali przy ulicy Goyki. Kosz rudzian namierzyli Josip Vranković (4/4 za dwa punkty, 4 asysty) oraz Darius Maskoliunas (siedem asyst). Litwin, pod nieobecność poobijanego
Igora Milicicia, wspólnie z Alanem Gregovem znakomicie rozgrywał akcje Prokomu. Po kolejnej trójce Michaela Ansleya (4/8 za dwa punkty, sześć zbiórek) miejscowi prowadzili w czwartej minucie 14:4. W stłumionej ekipie rywali próbował się odgryzać jedynie Paulius Staskunas, który w pierwszej kwarcie zdobył siedem ze swych dziewięciu punktów. Dla Litwina ten mecz był prawdopodobnie ostatnim w barwach Pogoni.
Po imponującym wstępie gospodarze nieco spuścili z tonu, dając gościom możliwość złapania oddechu. Dzięki trafieniom Pawła Szcześniaka za trzy punkty oraz z linii rzutów wolnych Ślązakom udało się zminimalizować straty do trzech "oczek" (20:17).
Wszystkie słabości Pogoni odkryła druga część meczu, w której nasz zespół wprost rozniósł rywali. Co prawda pierwsze punkty w tej części zdobyli rudzianie, jednak po chwili trójką odpowiedział skuteczny Dragan Marković (4/5 w rzutach za trzy punkt, pięć asyst), a potem swoje kolejne punkty uzyskał Piotr Szybilski (3/4 za dwa punkty). Totalna demolka gości z południa Polski miała miejsce, gdy na parkiet powrócili wypoczęci Vranković i Maskoliunas. Po ładnej indywidualnej akcji Chorwata sopocianie powiększyli przewagę do 14 pkt. w 17 min. Po chwili dobrą asystą do Joe McNaulla popisał się Marković i "Józek" zdobył kolejne punkty dla Prokomu. Podstawowy center Sopotu do bólu wykorzystał brak rasowego, podkoszowego gracza w zespole rywali i popisał się nie lada wyczynem, zbierając aż 19 piłek (pięć w ataku). Do tego trafił siedem z ośmiu rzutów z gry.
Na początku trzeciej kwarty gospodarze, za sprawą rzutu zza linii 6,25 m Alana Gregova, powiększyli przewagę do 23 "oczek".
Zdezorientowani goście, a szczególnie Marcin Kuzian, pudłowali nawet z rzutów wolnych. Chwilę dekoncentracji miejscowych i samozadowolenia zawodnicy Wojciecha Krajewskiego wykorzystali trafiając dwa razy za trzy (Lewis Lofton - 4/8 za trzy punkty), ale nawet ten fakt oraz czwarte przewinienie Dragana Markovicia nie mogły odmienić obrazu gry.
Statystyki meczu Prokom - Pogoń.Rzuty za dwa punkty (oddane/trafione): 22/30 - 13/35.
Rzuty za trzy punkty: 13/27 - 9/30.
Rzuty wolne: 9/14 - 15/27.
Zbiórki (atak/obrona): 44 (10/34) - 24 (13/9).
Asysty: 25 - 10.
Przechwyty: 9 - 11.
Straty: 24 - 14.
Bloki: 0 - 1.
Faule: 24 - 18.
Krystian Gojtowski