- 1 Arka o kibicach na derbach. Marcjanik na dłużej (78 opinii)
- 2 Lechia nie może stracić tego piłkarza (37 opinii)
- 3 ZZ potrzebne żużlowcom już w 2. kolejce? (4 opinie)
- 4 Siatkarze Trefla dalej od 5. miejsca (11 opinii)
- 5 Co to za liga? Ponad połowa drużyn spadnie (2 opinie)
- 6 Dzieję się dużo. Liga koszykarzy na finiszu. (1 opinia)
Na usta cisną się oklepane hasła. Kompromitacja, żenada, podwórkowy futbol, dno. Niech jednak tak mówią i piszą ci, którzy milczeli gdy w gdańskiej spółce pracowano na taki numer.
"Biało-zieloni" musieli radzić sobie w takim składzie jak w Koszalinie, a i tak powinni się cieszyć. Gdyby PZPN nie odroczył do piątku sprawy Mili, Piątka itd. trener Stachura nie miałby gołej jedenastki (odliczmy chociażby Rusinka, Bacha i rezerwowego Sekułę). Marek Bąk, dyrektor OSP Lechia, wystąpił z ofertą, aby spółka odpuściła sobie mistrzów Europy i wzięła w komplecie ich mniej utalentowanych rówieśników. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Na boisku wynikają same złe rzeczy. Cały blok obronny pogrywał sobie jak na plaży, totalnie bez asekuracji. Nasz zespół chyba z założenia zrezygnował z gry lewą stroną boiska. Niepokoił ciągły obrazek Kugiela trzymającego się pod nerkami. Zdumiewała niedokładność Skierki, przerażały straty dwóch jakby defensywnych pomocników, Borkowskiego i Patyka. Rozczarowywał styl Zezuli, który niby próbował rozegrać piłkę, choć w takich okolicznościach należało żądać od nominalnego lidera indywidualnych zrywów. I tak można wyliczać. W efekcie najwięcej obelg spadło na Stachurę, chyba już przyzwyczajonego do porażek. szczerze mówiąc, gdyby nie sytuacja ogólna, pierwszy wniosek byłby taki, iż zespół grał przeciwko swemu szkoleniowcowi. Bo co z tego, że były szanse na 1:0, że były okazje przy 0:3.
Ciekawie co sobie myśleli, patrząc na to, wciąż niedoszli gracze Lechii-Polonii, Broner, Widzicki, Adamus i Berlik. Pierwszych dwóch nieprzerwanie kusi Kaszubia, a Czuk już się odmeldował i błyskawicznie zadebiutował w Chojnicach.
Pierwsza bramka padła po rzucie wolnym, podyktowanym za przypadkowe zagranie ręką metr przed "16". Ostrowski strzelił obok muru, w przeciwległy róg bramki. Niezbyt silnie, wewnętrzną częścią stopy. Pilarz w dobrej formie z pewnością obroniłby to. W 59 min. warciarze wyszli z kontrą prawie sprzed własnego pola karnego. Koniec końców nasz bramkarz musiał wybiegać do Klimasa, aż na 14 metr, lecz bezowocnie. Napastnik gości miał zresztą po prawej ręce zupełnie wolnego partnera. 7 min. później głównie za sprawą Miłkowskiego, Parzy oszukał trzech lechistów i znakomicie dośrodkował do Klimasa. Ten obiegł naszego bramkarza i ... Ponadto w 38 i 78 min. Antkowiak i Parzy z czystych pozycji sprawdzali twardość poprzeczki.
Lechia-Polonia Gdańsk - Warta Poznań 0:3
Sędziował: Niemczyk (Bydgoszcz).
Widzów: 300.
skład Lechii: Pilarz, Bach, Michalski, Patyk, Miłkowski, Skierka (68' Osmólski), Borkowski, Zezula, Feith, Rusinek, Kugiel.
star.
pozostałe wyniki III ligi: Chemik - Sparta 0:0, Amica II - Flota 4:0 (1:0), Astra - Obra 2:1 (1:1), Police - Unia 4:0 (2:0), Chojniczanka - Goplania 3:0 (0:0), Kotwica - Polonia B. 2:2 (1:1), Gryf - Gwardia 0:0, Kaszubia - Aluminium 0:0.
"Biało-zieloni" musieli radzić sobie w takim składzie jak w Koszalinie, a i tak powinni się cieszyć. Gdyby PZPN nie odroczył do piątku sprawy Mili, Piątka itd. trener Stachura nie miałby gołej jedenastki (odliczmy chociażby Rusinka, Bacha i rezerwowego Sekułę). Marek Bąk, dyrektor OSP Lechia, wystąpił z ofertą, aby spółka odpuściła sobie mistrzów Europy i wzięła w komplecie ich mniej utalentowanych rówieśników. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Na boisku wynikają same złe rzeczy. Cały blok obronny pogrywał sobie jak na plaży, totalnie bez asekuracji. Nasz zespół chyba z założenia zrezygnował z gry lewą stroną boiska. Niepokoił ciągły obrazek Kugiela trzymającego się pod nerkami. Zdumiewała niedokładność Skierki, przerażały straty dwóch jakby defensywnych pomocników, Borkowskiego i Patyka. Rozczarowywał styl Zezuli, który niby próbował rozegrać piłkę, choć w takich okolicznościach należało żądać od nominalnego lidera indywidualnych zrywów. I tak można wyliczać. W efekcie najwięcej obelg spadło na Stachurę, chyba już przyzwyczajonego do porażek. szczerze mówiąc, gdyby nie sytuacja ogólna, pierwszy wniosek byłby taki, iż zespół grał przeciwko swemu szkoleniowcowi. Bo co z tego, że były szanse na 1:0, że były okazje przy 0:3.
Ciekawie co sobie myśleli, patrząc na to, wciąż niedoszli gracze Lechii-Polonii, Broner, Widzicki, Adamus i Berlik. Pierwszych dwóch nieprzerwanie kusi Kaszubia, a Czuk już się odmeldował i błyskawicznie zadebiutował w Chojnicach.
Pierwsza bramka padła po rzucie wolnym, podyktowanym za przypadkowe zagranie ręką metr przed "16". Ostrowski strzelił obok muru, w przeciwległy róg bramki. Niezbyt silnie, wewnętrzną częścią stopy. Pilarz w dobrej formie z pewnością obroniłby to. W 59 min. warciarze wyszli z kontrą prawie sprzed własnego pola karnego. Koniec końców nasz bramkarz musiał wybiegać do Klimasa, aż na 14 metr, lecz bezowocnie. Napastnik gości miał zresztą po prawej ręce zupełnie wolnego partnera. 7 min. później głównie za sprawą Miłkowskiego, Parzy oszukał trzech lechistów i znakomicie dośrodkował do Klimasa. Ten obiegł naszego bramkarza i ... Ponadto w 38 i 78 min. Antkowiak i Parzy z czystych pozycji sprawdzali twardość poprzeczki.
Lechia-Polonia Gdańsk - Warta Poznań 0:3
Sędziował: Niemczyk (Bydgoszcz).
Widzów: 300.
skład Lechii: Pilarz, Bach, Michalski, Patyk, Miłkowski, Skierka (68' Osmólski), Borkowski, Zezula, Feith, Rusinek, Kugiel.
star.
pozostałe wyniki III ligi: Chemik - Sparta 0:0, Amica II - Flota 4:0 (1:0), Astra - Obra 2:1 (1:1), Police - Unia 4:0 (2:0), Chojniczanka - Goplania 3:0 (0:0), Kotwica - Polonia B. 2:2 (1:1), Gryf - Gwardia 0:0, Kaszubia - Aluminium 0:0.